"Bardzo niezgrabnie swe braki ze znajomości Biblii zastępujesz przyśpiewkami niskiego lotu."- tak piszesz do innych george45. Pisz do siebie, bo umiesz tylko kpić z modlitwy, Pana Boga,

Kpię z tych, którzy mają się za "błogosławionych", bo jak twierdzą wynika ono z tego, że urodzili się w latach 1939-1985 oraz tych, którzy to bałwochwalstwo powielają na chrześcijańskim forum.

Mądry zrozumie, kulturalny uszanuje, wierzący pomodli się z wiarą.

Miejcie zrozumienie
Czesław Miłosz

Miejcie zrozumienie dla ludzi słabej wiary.
Ja też jednego dnia wierzę, drugiego nie wierzę.

Ale jest mi dobrze w modlącym się tłumie.
Ponieważ oni wierzą, pomagają mi wierzyć
w ich własne istnienie, istot niepojętych.

Pamiętam, że zostali stworzeni niewiele niższymi
od niebieskich mocy.

Pod swoją brzydotą, piętnem ich praktyczności,
są czyści, w ich gardłach, kiedy śpiewają,
pulsuje tętno zachwytu.

A najbardziej przed posążkiem Matki Boskiej,
tak uformowanej, jak ukazała się dziecku w Lourdes.

Naturalnie, jestem sceptyczny, ale razem śpiewam,
pokonując w ten sposób przeciwieństwo
pomiędzy prywatną religią i religią obrzędu.

Czesław Miłosz przynajmniej psalmy przełożył ale wyrażał krytyczne opinie o Polsce. Szymborska, Miłosz, Tokarczuk, eh, gdzie te czasy kiedy literacka nagroda Nobla coś jeszcze znaczyła jak u Henryka Sienkiewicza?

Zapewne nie wiesz co znaczy słowo "błogosławiony"
Ale
"I śmiech niekiedy może być nauką,

Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa;

I żart dowcipną przyprawiony sztuką

Zbawienny, kiedy szczypie, a nie kąsa;

I krytyk zda się, kiedy nie z przynuką,

Bez żółci łaje, przystojnie się dąsa.

Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,

Śmiejmy się z ........ ...... ..... .. ......... ."

Nieznajomości sowa za złe nie bierz. Obawiam się, że większość nie zna. A co dopiero ...

Idący, jak widzę nadal pełen obaw i strachu. Bóg dał ci życie, a Ty je strachem zabijasz.
Wchodzę na to forum z gębą uśmiechniętą od ucha do uch i widzę Twój strach, obawy, zmartwienia... Zresztą nie tylko Twój, bez mała 100% osób tu uczestniczących ma problemy związane ze zjawiskami spowodowanymi strachem. Nie dziwiły mnie twoje słowa, że chcesz już umieć. Powodem zapewne była ucieczka przed strachem, bezsilnością, tysiącami problemów, które on spowodował. Chciałeś, być może nadal chcesz, wyrwać się z piekła, które stworzyli ci bliscy, których miałeś za aniołów, a ich metody okazały się diabelskie. To nie tędy droga. Niebo i piekło są w Tobie.

Posłuchaj:

[…] Niebo to nie ukwiecony ogród, który można sobie kupić lub wydzierżawić. Niebo to stan istnienia, który osiągnąć można tak samo na Ziemi jak i gdziekolwiek indziej w tym nieogarnionym Wszechświecie. Po cóż to wyciągacie szyje i nadwyrężacie wzrok?

Piekło to nie trzaskający ogień, którego uniknąć można dzięki żarliwym modłom i paleniu kadzidła. Piekło to stan serca, którego doświadczać można tak samo na Ziemi, jak i gdziekolwiek indziej w tym niezbadanym ogromie istnienia. Dokąd to pragniecie uciec od ognia, którego paliwem jest serce, dopóki nie uciekniecie od serca?[…]

Może to spowoduje w Tobie rozbłysk iskierki świadomości, a po jakimś czasie świadomość wyzwoli cię z otchłani piekielnych w których zostałeś pogrążony

Ówczesna Polska poddana ZSRR nje kochała też Czesława Miłosza.

Oto jego słowa:
"Mój język ojczysty, praca w moim języku ojczystym, jest dla mnie najważniejszą rzeczą w życiu. A mój kraj, gdzie to, co napisałem, mogło być drukowane i mogło dotrzeć do opinii publicznej, leżał w Cesarstwie Wschodnim. Moim celem i zamierzeniem było utrzymanie wolności myśli w moim własnym szczególnym polu; starałem się w pełni świadomie i sumiennie podporządkować swoje postępowanie wypełnieniu tego celu. Służyłem za granicą, ponieważ byłem w ten sposób uwolniony od bezpośredniej presji i w materiale, który wysyłałem do moich wydawców, mogłem być odważniejszy niż moi koledzy w kraju. Nie chciałem zostać emigrantem i w ten sposób zrezygnować z wszelkich szans na wzięcie ręki w to, co działo się w moim własnym kraju. "

Jackie Chan odpowiedział na pytanie dziennikarza, czy jest zadowolony ze swojego życia, tymi mądrymi słowami:

“Wiecie, kiedyś usłyszałem bardzo ważne słowa:
• Twoja ciężka praca to marzenie każdego bezrobotnego.
• Twoje niesforne dziecko to marzenie każdego, kto nie może mieć dzieci.
• Twój mały dom to marzenie każdego bezdomnego.
• Twoje skromne oszczędności to marzenie każdego dłużnika.
• Twoje słabe zdrowie to marzenie każdego, kto zmaga się z nieuleczalną chorobą.
• Twój spokój, spokojny sen, codzienny posiłek – to marzenie każdego, kto żyje w kraju ogarniętym wojną.
Doceniaj to, co masz, bo nikt nie wie, co przyniesie jutro.”

Gdy przestaniesz opowiadać znajomym każdy szczegół swojego życia, twoi wrogowie będą głodni informacji.
Żadnych plotek.
Żadnego zawstydzania cię z powodu twoich wyborów.
Nie wszyscy ludzie, których uważasz za przyjaciół lub nazywasz przyjaciółmi, są w rzeczywistości twoimi przyjaciółmi..😏
Niektórzy udają, że są z tobą tylko po to, żeby nakarmić twoich wrogów.
Uważaj, kogo nazywasz swoim przyjacielem, ponieważ jednym z najstraszniejszych wrogów na ziemi są ci, którzy udają twoich przyjaciół.
Prywatność to potęga, czego ludzie nie wiedzą, tego nie mogą zniszczyć…

A od czego są różne fejsy, Xy, tindery i coś tam jeszcze? Ekshibicjonizm. A potem strach, że ktoś wykorzysta.

Idący

Idący, nadal podszyty strachem. Przestań się obnażać, przestaniesz się bać.

Wystarczy niczego na nich nie umieszczać.

Trzeba mieć, by umieścić