Kolejny kawał ode mnie, który nie jest najlepszy, ale ja lubię takie żarty, ponieważ można autentycznie śmiać się z nich, patrząc, jak tragiczne one są.

- Jak dobrze znasz angielski?
- Bardzo dobrze!
- What's your name?
- Ale nie aż tak...

Dlaczego wyrzucili garbatego z basenu
Bo udawał rekina

Podczas spotkania marketingowego wszyscy przyznali, że
prezerwatywa to świetny wynalazek. Problem był tylko jeden:
choć mężczyzn mamy w różnych rozmiarach, prezerwatywy
miały jedną wielkość. Producenci bowiem już na początku
doszli do wniosku, że żaden szanujący się mężczyzna nie
poprosi w aptece o paczkę małych kondomów!

Rozmowa w tym miejscu się urwała, bo każdy zaczął się
w duchu nad tym zastanawiać. Wreszcie ktoś wpadł na pomysł.
Najmniejszy rozmiar można nazwać "dużym"! A co z większymi?
Atmosfera spotkania przybrała lekko sprośną nutę. W końcu,
po wysłuchaniu wielu propozycji, ustalono, że powinny istnieć
trzy rozmiary: "duży", "wielki" i "o mój Boże!"

Nie chce mi się przepisywać, więc wkleję:



Dowcipy o Polakach i naszym zapale do nauki języków obcych zawsze mnie rozśmieszały (mój też jest słomiany, przyznaję się), ale właściwie to rzeczywistość nieraz jest zabawniejsza niż wymyślone historyjki (jak nie tak dawno wiadomość, że brytyjscy policjanci będą się uczyć polskiego ).

To się nazywa niezwykłe skojarzenie ;)


Zdjęcie znalezione na wp.pl

anegdota o księdzu egzorcyście

Było to 100 lat temu,
ks. proboszcz był egzorcystą,
a pan kościelny bardzo chciał być choćby raz przy egzorcyzmach
i prosił księdza, ale ten był uparty (oni tak mają) i nie zgadzał się.
I wreszcie kiedyś ksiądz mówi:
„dziś będziesz mógł asystować przy egzorcyzmie
ubierz się w komżę i weź kociołek z wodą święconą i kropidło”
"I bardzo ważne" - mówi ksiądz - "masz dokładnie mówić to co ja powiem,
bo inaczej będą kłopoty”.
Więc czas nadszedł i idą razem, i następuje zderzenie z demonem,
który zaczął szydzić: "Ha, to ty jesteś tym świętym księdzem, który mnie
przyszedł wyrzucać?"
Ksiądz odpowiada: „Święty nie jestem ale się staram i z Bożą pomocą
wkrótce nim będę”
Widzi szatan, że z księdzem nie wygra, więc wziął się za kościelnego:
"a ty, kawałku imbecyla, po coś przyszedł z tą wodą święconą?"
Kościelny zgodnie z instrukcją odpowiada:
"kawałkiem imbecyla nie jestem, ale się staram i z Bożą pomocą wkrótce
nim będę".
Widzi diabeł, że jeden pokorny, a drugi jeszcze bardziej pokorny i wyniósł
się natychmiast, zanim ksiądz zdążył rozpocząć modlitwę.

Brunetka wyjmuje torebkę z cukierkami i pyta blondynkę:
- Chcesz krówkę?
- Nie, dziękuje jestem wegetarianką!

Jak nazywa się pies którego coś boli?
Buldog

- Czy mogę Ci zaufać?
- Ależ oczywiście, tak!
- Uffff, ufffff.

Nie da się wkleić, bo za szeroki
http://img.sadistic.pl/pics/a4e56e78220e.jpg

Gdy dzieci idą spać sprawdzają czy pod łóżkiem nie ma potwora.
Gdy potwór idzie spać sprawdza czy pod łóżkiem nie ma Chuck Norrisa.

Tylko Chuck Norris potrafi policzyć do nieskończoności i to aż TRZY razy

Młoda nauczycielka zaraz po studiach po raz pierwszy przyszła do nowej pracy. Na jej lekcję pokazowa przyszedł dyrektor i usiadł w ostatniej ławce za Jasiem. Młoda nauczycielka odwróciła się i napisała na tablicy zdanie "Ala ma kota"
- Dzieci, proszę przeczytać zdanie które napisałam.
- Tylko Jasio się zgłasza
- Tak Jasiu?
- Ale ma tyłek!
Nauczycielka zaczerwieniona:
- Jasiu, dostajesz uwagę!
A Jasiu zdenerwowany odwraca sie do tyłu i mówi:
- A ty jak nie wiesz, to nie podpowiadaj!!!

Idzie Jasiu przez gąbkę i wsiąkł...

Idzie sobie prezes banku ulicą, stoi żebrak i mówi:
- Dzień dobry, panie prezesie.
- Dzień dobry, pan mnie zna?
- Tak, pracowałem kiedyś u pana w banku, ale mnie pan zwolnił. Prezes idzie dalej, widzi kolejnego żebraka.
- Dzień dobry, panie prezesie.
- Dzień dobry, pan też mnie zna?
- Tak, pracowałem kiedyś u pana, ale mnie pan zwolnił.
Idzie prezes dalej, widzi kolejnego żebraka szperającego w śmietniku.
- Dzień dobry, panie prezesie.
- Pana też zwolniłem?
- Nie, ja jeszcze u pana pracuję, tylko mam teraz przerwę na lunch.