A może jakaś zapiekanka? Ja czasem robię coś takiego: gotuję ryż (dużo), mieszam z cukrem i cynamonem, potem dzielę na dwie części i jedną z nich układam do naczynia żaroodpornego. Na to wykładam warstwę jabłek z cynamonem (mam takie gotowe w słoiku do szarlotki, ale z powodzeniem można kupić takie surowe i zetrzeć na tarce) i na to pozostały ryż. Zapiekam to potem w piekarniku, a po wyjęciu polewam wszystko śmietaną z cukrem

Na piąteczek jak znalazł
Można też robić całe mnóstwo zapiekanek na słono, z czym tylko sobie życzysz.
A od siebie dodam, że gotowanie ryżu w torebkach jest dla mnie nielogiczne

Bez sensu jest gotowanie czegokolwiek razem z kawałkiem folii. Ble.
Najlepiej zapamiętać proporcje: 1 porcja ryżu na 1,5 porcji wody. Mnie się to sprawdza i z ryżem, i z wszelkiego rodzaju kaszami.