Jest już wątek powitalny, a nie ma pożegnalnego. Założyłam wiec pożegnalny, a własciwie "pożegnalny" - taki nie na odchodne z forum na Amen, a zwyczajnie na codzienne wyjście, tak żeby się pożegnać:)
Można opowiedzieć bajeczkę na dobranoc...:D i wszystko do czego zainspiruje was wyjście z forum

To ja sobie pozwolę pierwsza
Ide spać, życząc wszystkim dobrej nocki czy to w łóżeczkach, czy na forum, czy gdziekolwiek indziej

żegnam, odchodze z forum na Amen

I tak wejde jeszcze kiedys ale nic juz pewnie nie napisze, chyba ze nowe konto załoze, prosze o usuniecie konta - bo jak wiadomo posty i tak zostaną :/

szkoda, 20 Cze, ale zapewne kiedyś zrobię to samo.

słuchając piosenki JAKARTY "One desire" życzę wszystkim spokojnej nocy Na dobranoc zacytuję słowa kołysanki wg. moich kolegów:

Ach śpij, kochanie,
tarantula łazi ci po ścianie:
a ja wezmę gruby kij,
tarantulę strzelę w ryj -
a ty sobie smacznie śpij...
i tak można śpiewać do oporu

Dobranoc

Mięczaki

Eee tam, Słowianinie, żeby odejść z forum trzeba być twardzielem - w końcu to nałóg :D

A dziś powiem Wam d o b r a n o c moim 700-tnym postem. Tzn. chodzi o wpis na forum, nie o głodzenie sie, 700-tnego postu w tak krótkim czasie to ja bym nie przeżyła :D

Najlepsi forumowicze nigdy nie odchodzą z forum tylko są wynoszeni.

Vacarius, motywujesz mnie do pozostania???

Samobójstwo jest dla tchórzy. Najlepsi wojownicy giną w walce z rąk wroga a nie własnych.

Uciekając z jakiegoś forum na którym zbierają się nad tobą czarne chmury pokazujesz ze strach przed banem jest tak wielki ze uciekasz zanim ciebie zabanują.

Dobry wojownik nie podrzyna sam sobie gardła kiedy otoczą go wilki. Tylko idzie walczyć do ostatniej kropli krwi i ubija zanim zginie tyle wilków ile jeszcze zdoła ostatnim tchnieniem. Takich ludzi zawsze podziwiam a nie tych co uciekają nawet na tamten świat bo się boją walki do końca.
Dla mnie taka walka do końca to nie jest przegraną tylko wygraną. Żołnierz który tak walczy to wygrywa bo zlikwiduje wiele wrogów a on tylko jeden zginie. Czyli bilans jest na jego korzyść.

kojarzą mi się słowa Obławy II - J. Kaczmarskiego /troszkę przewrotnie do Twojego, Vacariusie przykładu, tu wilk jest metaforycznym bohaterem /

Niech się zdarzy co musi się zdarzyć i tak,
Kiedy pocisk zabiegnie mi drogę!
Starą ranę na karku rozszarpuje do krwi,
Ale póki wilk krwawi - wilk żyw!
Więc to jeszcze nie śmierć!
Śmierć ostrzejsze ma kły!
Nie mój tryumf,
lecz zwycięstwo - nie ich!
Na nic skowyt we wrzawie i skarga!
Póki w żyłach starczy mi krwi
Pierwszy bratu skoczę do gardła,
Gdy zawyje - nie wilki już my!

Takie podsumowanie Twoich slow: "Dla mnie taka walka do końca to nie jest przegraną tylko wygraną."

Ot, tak mi się skojarzyło, ja już tak mam

Ehhh, komputer nie musi cały dzień lecieć włączony. Muszę jakoś się tego nauczyć. A tymczasem znikam z netu i wyłączam komputer.

Jako że czeka mnie poważna rozmowa z Rodzicami na temat mojego powołania (o tym, że moje papiery już w WSD leżą Rodzice nie wiedzą) wolę się z Wami pożegnać póki jeszcze żyję Po tej rozmowie to już nie będzie takie oczywiste