JA z takim ważnym pytaniem, czy dziś kiedy de iure (nie de facto jaszcze) UE jest jednym państwem, możliwe sa zmiany granic państwowych?
Paranoją byłoby gdyby wewnątrz jednego kraju wynikiem procesów demokratycznych nie mozna byłoby tworzyć nowych jednostek, wydzielających sie ze starych.
Parę przykładów:
Flandria, Korsyka z Sardynią, Katalonia, Kraj Basków.
Przecież skoro Unia jest w SWIETLE traktatu lizbońskiego już jednym krajem co za różnica jak wyglądaja na mapie granice poszczególnych jednostek administracyjnych- Hiszpanii, Francji, etc.

EU jednym państwem de ire Proste pytanie - czytałeś "traktat lizboński"?
Słyszałeś o integralności i suwerenności krajów? Poszukaj w necie jakiegoś forum Basków lub Katalończków, zapytaj się ich?
Alleluja i do przodu!

Ważne że przeczytał Wacław Klaus i Nigel Farage, oni mi wystarcza za cale stado tvnowcow i Platformersów.

Tak się składa, że traktaty EU mieliśmy na przedmiocie (uwaga, nazwa dla nie poznaki) "Prawo Unii Europejskiej" i na wielu innych (np. prawo publiczne gospodarcze).
UE to ogranizacja miedzynarodowa wyposażona w niektóre kompetencje państwa (np. możliwosć wydawania prawa bezpośrednio stosowanego). Jeżeli przeraża Cię prawodawstwo UE, wiec, że także inne akty prawne wydawane przez inne organizacje międzynarodowe są w Polsce prawem obowiązujacym (np. wydawane przez Radę Europy czy ONZ) tyle, że nie są stosowane bezpośrednio.

Nigel Farage - fajnie się ogląda i słucha tego faceta. Pokazuje, że współcześnie clowni nie muszą bawić się w przebieranki Klaus musi spajać jakoś czeską prawicę wobec konkurencji aż 2 silnych lewicowych partii (C'SSD i komunistów), dlatego ODS głosi hasła PO i częściowo PIS (eurosceptycyzm).

Kojarzysz Nadniestrze? Jego "władze" ogłosiły niepodległość. Jest ona repsektowana przez Rosję (i o ile pamiętam prze Nikaraguę i Wenezuelę. Baskowie czy Korsykanie również mogą utworzyć takie państwo, co prawda, nie będą uznawani przez inne państwa, ale to już nie leży w ich mocy. Byłaby to z punktu widzenia mieszkańców głupota, bo Korsyka nie należy do bogatych departamentów; Francuzi pozbyliby się jednym podpisem (uznającym niepodległość K. prze Frncję) ładnych plaż, ale i wielu biedaków i infrastruktury, która pochłania dużo euro. Większy problem ma Hiszpania z Katalończykami - ich prowincja ma duży udział w PKB Hiszpanii.

Monteclarus, chcesz pobić rekord w założonej liczbie tematów? Niby jakiś zakładasz, ale jakoś nie wykazujesz chęci do poważnej dyskusji.
Alleluja i do przodu!

BTW. http://pl.wikipedia.org/wiki/Sealandia
O tym jak łatwo utworzyć własne państwo.