Asieńkka po świecie szukała se męża,
I doszła do wniosku, że czas swój zmitrężą,
Co którego spotka, to jej nie pasuje,
To gęba za brzydka, bądź chłopak „szpanuje”.
Pewnego zaś razu na dworcu siedziała,
Podróżni szli z pociągu, a ona zerkała,
Patrzy swoim wzrokiem przenikliwym
Dostrzega Rozalkę z uśmiechem wstydliwym
Natychmiast Rozalkę w te pędy zawołała
Siostrzyczko kochanie czule też dodała,
Podejdź do mnie „biednej” dziewczyny z przedmieścia
Pomożesz mi znaleźć męża oraz i teścia.
Rozalka poczciwa, chwilę pomyślała
I rzekła, a co mi tam, z Asienkka została
Tym czasem z pociągu wyszedł chłopak śliczny
Na palcu obrączka – widok makabryczny
Westchnęły obydwie do losu wstrętnego,
Tym czasem do „ślicznego” ktoś woła –„kolego” !,
Rozalka szepnęła Asieńce ze łzami,
Popatrz, jaki piekny ten drugi z wąsami.
A ten drugi ! – no wreszcie, trafiła się „gratka”
Lecz cóż, to ? pod szyją jakaś biała szmatka
Obydwie dokładnie przyjrzały się szmatce,
I obie wrzasnęły, on jest w koloratce!
Tak się okazało, że księdza spotkały,
Który poza urodą był niezwykle śmiały,
Zobaczył wpatrzone w siebie smutne oczy,
Zostawił kolegę i jak nie podskoczy,
Do obu płaczących już głośno dziewczynek
Zaprosił obydwie do uroczych Skrzynek
Wyciągnął z kieszeni cudowne obrazki,
Każdej dał po jednym – niech Se mają laski,
Dziewczyny od księdza obrazek przyjęły,
Zaraz go całować i ściskać zaczęły,
Cóż było robić celnik ani pisnął,
Wskazał na obrazek i palcem przycisnął.
To miejsce, w którym napisy istniały
A było ich wiele, lecz druk był zbyt mały,
Zaczął, więc na pamięć wygłaszać im mowę,
Mówił, że zaoszczędzą kłopotów połowę
Jak pozostawią za sobą łowienie na dworcu
Bo to jest szukaniem ziarnka maku w korcu,
Na dworcowej ławce nie szuka się męża,
Za to można spotkać podstępnego węża.
Na tyle dziewczyny religię poznały,
Że to, co powiedział dobrze zrozumiały,
Co zatem mamy robić spytała Asienkka,
A Rozalka za nią stoi i też stęka.
A, Ksiądz z uśmiechem szczerym od ucha do ucha,
[Aż mu wpadła w gębę dworcowa zła mucha],
Zaprosił dziewczyny na czata nocnego,
I je tam zostawił, uwolnił od złego.
Teraz, kto o północy wejdzie poczarować,
Zaraz te dziewczyny będą go czarować,
UWAGA!
Kto więc szuka żony w necie, lub na czacie
To już nie szukajcie - żony świetne macie
To dziewczyny są celnika, więc zło od nich szybko zmyka,
Każda wielce jest uczona z każdej będzie świetna żona,
UWAGA!
Składanie wszelkich skarg i wniosków – u celnika pustelnika
Natomiast:
Dary ofiarne [za dobre żony] prosimy składać u Don. Arturo_Dobrotliwego
Przeznaczone zostaną na potrzeby związane z zaistniałym kalectwem wynikłym w skutek czatowego terroru. Dotychczas skutki są nieprzewidywalne.
