Nie widziałem aby ktoś o tym pisał. Tu się zastanawiam nad odpowiedzią pić alkohol czy nie? nie zamierzam pić wódki lecz myślę jedynie o piwie jak co koledzy nie raz mi chcieli wmówić ale byłem ponieważ mnie obowiązywała abscynęcia a już mam 18lat i stoję przed wyborem czy dalej zostać kim byłem czy może zacząć pić? Niby kto nie pije ten krótko żyje coś z tym jest nie raz pijaki więcej żyją ale ja nie mówię o tym jak koledzy piją po 6czy 10 dla mnie max i to jeszcze na cały dzień to 4 i jeszcze większa przerwa. Jak jest z pkt. widzenia katolickiego?

sprawa jest prosta.
Chcesz - to pijesz
nie chcesz - to pijesz.
Picie alkoholu nie jest grzechem, nadużywanie owszem.

gacjan, sory... sprawa nie jest prosta tak do końca.

matrix18 pamiętaj że postąpisz szlachetnie pozostając po osiemnastce abstynentem, jak wiemy dziś człowiek szuka sposobności na "dobrze" przeżyte chwile z kolegami, które to pozornie ma zapewnić im alkohol.

My katolicy powinniśmy wybierać to co dobre i szlachetne, a więc przede wszystkim trzeźwość człowieka. Znane są przypadki uzależnień osób które z pozoru niewinnie zaczynały od jednego piwa.

Alkohol jest szkodnikiem który niszczy relacje międzyludzkie, przynosi pijaństwo w naszym społeczeństwie, "zabija" czas człowieka. Wiele rodzin zostało rozbitych przez alkohol. Tysiące ludzi ginie co roku z powodu alkoholu na drogach jak i z nadmiaru spożycia. Skutków negatywnych jest o wiele więcej.

Oczywiście należy podkreślić że niektórzy mają taką sposobność i od np. lampki wina się nie uzależnią. Tak więc nie powinniśmy przechodzić obok alkoholu z potępieniem lecz z obojętnością, aby gdy go zobaczymy chętnie po niego nie sięgać - analogia do sytuacji kiedy dziecko jest w sklepie i obok leżą słodycze, słusznie postąpi gdy przejdzie obojętnie, zaś kiedy zacznie szarpać mamę i nalegać by kupiła słodkości to taka sytuacja będzie świadczyła o przywiązaniu do produktów z pozoru przynoszących korzyści dla dziecka.

Wejdź bracie na stronę Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, stronę Jestemtrzeżwy.tk i www.duszpasterstwotrzezwosci.pl poszukasz tam ciekawe teksty.

Szakal

nie - sprawa od strony widzenia Kościoła jest prosta. Picie nie jest uważane za grzech.
A faktycznie NIEKTÓRE osoby zaczynają od piwa i kończą na alkoholizmie. Jest ich mniej niż takich, którzy potrafią pić z kulturą.
Tak jest z wieloma rzeczami, które są zabronione.
Przy czym, że coś jest legalne, nie znaczy, że dla każdego będzie dobre.
A założenia KWC są mi znane. Szanuję, ale sam nie stosuję.

Alkohol nie jest zły. Nadużywanie go jest złe.

@ MIXer

dokładnie, sam alkohol może być wykorzystywany dobrze, lub źle.
Jak w zasadzie wszystko.

Dobrze wszystko jasne, zgadzam się z wami, nie napisałem przecież że picie alkoholu jest grzechem. Ale pamiętajmy że czasami jedno piwo to już nadużycie.

Alkohol jest po paleniu papierosów i nadciśnieniu tętniczym trzecim mordercą naszego narodu. Alkohol jest więc sprawą poważną. Miarę tej ważności wyznaczają nie litry, ale rozsądek. Dopóki picie nie spowoduje zniszczenia relacji międzyludzkich czy szkody materialnej - nie ma wtedy grzechu.

Grzechem ciężkim bywa często sytuacja, w której ktoś się nie upija, ale pije systematycznie.

Więc jeśli postawi nasz kolega pytanie czy picie alkoholu było grzechem, winien się zdać na swoje sumienie i zadać pytanie: Czy podczas picia alkoholu i będąc pod wpływem alkoholu zachowałem godność dziecka Bożego czy też sponiewierałem tę godność?

akurat nawet przed chwilą byłem na tej stronce, z której jest ten cytat.
W sumie zgadzam się z powyższym.
Można pić z umiarem piwo, wino, czy nawet wódkę, ale jak człowiek zachowa się niegodnie to wtedy ma to znamiona grzechu ciężkiego.
I często jest tak, że jak człowiek młody, to ma większe do tego tendencje. Dziś w wieku 28 lat nad wyraz rzadko zdarza mi się przekroczyć granice. Dlatego młody człowiek powinien być rozważniejszy.

Hę? Jeśli się nie upija, to zachowuje trzeźwość. Więc nie popełnia najmniejszego zła. Gdzie tu grzech ciężki?

MIXer wiesz co to jest uzależnienie? To właśnie to.

Zgodzisz się zatem oczywiście, że np. heroina też nie jest zła?

Tak, heroina też nie jest zła. Natomiast zażywanie jej szkodzi. I to jest złe. A samo w sobie to nic nie jest złe (to znaczy - żadna rzecz materialna nie jest zła).

Oczywiście, żadna rzecz materialna nie jest zła bo i jakim sposobem. Idźmy dalej - handel heroiną też nie jest zły, prawda?

przecież handel to nie rzecz a czynność

Dlatego napisałem idźmy dalej. Skoro sam w sobie nie jest nadużywaniem, a heroina nie jest zła, to handel też jest w porządku?