W hotelu facet oddaje klucze.
- Posłałem łóżko.
- Nie trzeba było, personel by to za pana zrobił!
- Dłobnostka.

Pewnego dnia na siłowni ćwiczący pyta trenera:
- Trenerze z jakiego urządzenia powinienem najczęściej korzystać, żeby laski na mnie leciały?
- Z bankomatu.

Dlaczego krowy noszą dzwonki?
Bo ich rogi nie działają.

Zamówiłem online kurczaka i jajko.
Dam ci znać, co jest pierwsze.

Powiedziało 0 do 8:
"Ładny pas."

W wojsku panika, bo ma przyjechać matka Boska. Jak to podczas paniki bywa malują wszystko. Krawężniki na biało, trawę na zielono. W końcu przychodzi ten dzień. Dowódca drużyny zrobił zbiórkę i wydał rozkaz:
- Całość baczność!!! Bosek wystąp. Matka przyjechała.

Co powiedział pracownik fabryki gumek, kiedy został zwolniony?
O cholera.

Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Macie ołówki?
- Normalne, czy katolickie?
- A czym się różnią?
- Katolickie są bez gumki.

Jak komputer dziecka, nazywa jego ojca?
Dane!

Dlaczego starzec wpadł do studni?
Bo nie widział tak dobrze!

Dlaczego strach na wróble zdobył nagrodę?
Bo był wybitny w swojej dziedzinie.

Tylko pantoflarz pyta żony, czy może wyjść z kumplami na piwo.
Prawdziwy mężczyzna wie, że nie może.

Dwie osoby, nieustannie rozeznające wolę Boga, trafiają
do piekła. Jedna patrzy na drugą i zadaje pytanie:
– Ciekawe co Pan Bóg chciał nam przez to powiedzieć?

Idzie chłop do weterynarza i mówi:
- Panie, świnie nie chcą jeść.
Weterynarz na to:
- Musi pan je wywieźć w nocy do lasu i po kolei wszystkie zaliczyć.
Chłop zaliczył wszystkie i nic. Na drugi idzie ponownie do weterynarza i mówi:
- Dalej nie jedzą.
Weterynarz na to:
- Powtórz pan zabieg jeszcze raz.
Następnej nocy żona krzyczy:
- Józek, Józek!
Józek się budzi i pyta:
- Świnie jedzą?
Żona:
- Nie, siedzą w brzuchu i trąbią.

I kto wywrócił stolik

Wybierają kobiety w sklepie warzywnym ogórki. Jedna mówi:
- Ja tam wolę krótkiego i grubego.
Druga mówi:
- Ja długiego i cienkiego.
Trzecia:
- Mnie tam wszystko jedno, ja tam na mizerię biorę.

Dziewczyna skarży się koleżance:
- Zostałam wczoraj strasznie wykorzystana.
- Co się stało?
- Chłopak zaprosił mnie wieczorem na warcaby.
- No i co?
- Graliśmy do rana.

- Stefan, wyobraź sobie, że możesz dostać 100 000 zł, ale pod warunkiem, że twój największy wróg dostanie w tym samym momencie 200 000 zł. Co robisz?
- No, no jak to co, zgadzam się, biorę te 100 000 i razem z żoną mamy 300 000 zł.