Mi nie chodziło o to, kto kogo zdradził, ale o to, że wydaje się, iż ten kontakt (przypadkowy) to rzecz, która nie zdarzyła się naprawdę, ale kłamstwo, które ta dziewczyna powiedziała autorowi wątku.

I moje dywagacje dotyczyły tylko uzasadnienia tego kłamstwa.

Hmm,...

Jeszcze coś dodam - przeczytałem dokładnie pierwszy post autora wątku.

Mam wrażenie, że autor wątku to osoba typu męczennik, czyli ktoś, kto chce być w relacji z osobą, która rani go etc., żeby przed otoczeniem dowartościowywać się pokazywaniem, jaki jest biedny.

Pewnie ta chora psychicznie dziewczyna go poniżała, raniła, etc. W końcu się z nią rozstał i poznał tę 19-letnią dziewicę, która traktowała go normalnie. Niestety w tym związku autorowi brakowało bycia biednym.

Wtedy zjawiła się ta wcześniejsza i swoimi tekstami o samobójstwie wstrzeliła się w oczekiwania tego faceta, który pewnie demonstrował otoczeniu coś w stylu: Patrzcie, jaki ja biedny, bo muszę stwarzać wrażenie, że jestem z nią, bo ona jest chora psychicznie i grozi mi samobójstwem.

Ta 19-letnia dziewica natomiast chyba musiała być przenikliwa, więc go odzyskała po prostu kłamiąc o tym seksie. Zobaczmy, jaki jest ton pierwszego postu autora wątku: Patrzcie, jaki ja biedny, bo moja ukochana puściła się.

Kwestią pozostaje tylko, czy w końcu przy ich pierwszym razie ujawni prawdę o swym dziewictwie (może znajdzie inny powód, żeby autor wątku dalej był biedny), czy też zrobi sobie przecięcie hymenu u ginekologa, żeby to ciągnąć.

Wątek stary, ale popieram XVQXVQ i twierdzę, że opisana sytuacja to kłamstwo. Dziewczyna już wcześniej nie była dziewicą, widząc Twój stosunek do tych spraw nie wiedziała jak Ci to powiedzieć. Nadarzyła się okazja, bo ją zostawiłeś więc mogła zrzucić na Ciebie częściową odpowiedzialność za ten fakt.

Skąd taki wniosek:
Żadna normalna kobieta dla której dziewictwo jest sprawą ważną nie idzie do łóżka z murzynem, bo zostawił ją facet ,no sorry... mnie jak chłopak olał to jeszcze Bogu dziękowałam, że do niczego między nami nie doszło...

Ty biedny męczenniku zostaw tą dziewczynę, bo na szczęście są faceci którym to nie robi większej różnicy, a Ty po XXX latach wygarniesz jej to przy pierwszej lepszej kłótni , bo widać po Twojej wypowiedzi ,że to dla Ciebie problem...

Ona by dawno o tym zapomniała ,ale domyślam się ,że Twoja mina na wieść o tym ,że prześcieradło będzie jednak czyste, była masakryczna ...Gdybyś ją wtedy przytulił i naprawdę powiedział ,że to nic nie zmienia, żeby odczuła to nie tylko słowem, ale i czynem i nie wracał do tej sprawy, to by było okej... ale Ty jesteś męczennikiem. Współdzielisz z nią ten ból ,którego ona nie ma i jest on jedynie Twoją iluzją. Zrobiła to bo chciała, a nie w wyniku okoliczności. ...

powtarzam żadna normalna kobieta nie idzie do łóżka będąc dziewicą , bo zostawił ją facet (jak nią nie jest to inna bajka )kobiety mają swój instynkt samozachowawczy, a to historyjka przeczy temu instynktowi ... 19 lat to nie 15 i ma się trochę w głowie poukładane ...

Poza tym ta cała sytuacja z tą wariatką co się chciała zabijać też jest dziwna. Jakbyś nie mógł porozmawiać szczerze z kobietą którą rzekomo kochasz, że jest taka akcja ... a nie kręcisz lody na boku, a potem płaczesz ...
Kochasz, a zostawiasz - dziwne, nie spotkałam się z taką sytuacją ze strony faceta jeszcze... facet jak kocha to raczej próbuje zapewnić bezpieczeństwo kobiecie opiekę itd. a u Ciebie to jakoś odwrotnie wyszło...

Już to chyba linkowałem ale w innym wątku
posłuchaj http://dominikanie.pl/2014/02/czystosc-z-odzysku/

Hej, jak wygląda sytuacja teraz? Rozstaliście się czy wziąłeś ślub z tą dziewczyną?

A skąd on wie, że ona z czarnym człowiekiem kopulowała ? No i gdzie tu zdrada ?