Ale ustalmy wreszcie jedno, że programistą to ja może będę, jak przetoruję parę rzeczy. Na razie jestem wyrobnikiem od interfejsów, w sensie że umiem w pisanie stron WWW; do tego żadne programowanie nie jest potrzebne. Ba, w dzisiejszych czasach takie rzeczy se można wyklikać.

Jesteś frontendowcem

Spoko to był żart...zaproszenie jest aktualne niezależnie od umiejętności programistycznych....

Pogadamy o chorobie i o anime...albo wyślę Ci herbatkę jak tam chcesz...

Tylko jak chcesz tą japońską to zajmie trochę czasu odholowanie jej od rodziców...

Dobra, bo toczę boje na ateiście, znaczy uświadamiam jednego turbolechitę, co się kreuje na dziewczynkę.

Zaproszenia nie odrzucam, tylko się muszę zastanowić nad kolejnym uszczerbkiem dla anonimowości swej.

Co prawda, w Sieci nikt nie jest anonimowy, bo (1) admini znają się nawzajem, (2) admin wie wszystko o systemie swoim (no chyba że jest DUPA-8, a wtedy wszyscy wiedzą wszystko o jego systemie), (3) rejestrując się wyrażamy zgodę na to, że admin zrobi nam łaskę nie każąc robić sobie laski. Tak to mniej więcej bangla w Internetach, toteż orientujcie się, ludziska.

Ja tez miałam swój debiut na "ateiście" wrzucając objawienia Billa Wiese...przenieśli do kosza... może widziałeś.... jako "Teresse" chyba...

Spoko przemyśl zaproszenie....