Cieszę się, że dojrzałeś to także u siebie

Proszę zatem opisać tę „logikę” przy pomocy logicznego rozumowania. Tak jak np. ja to wyżej opisałem, a co zostało zignorowane.
Proszę uzasadnić. Co? Fakt, że ktoś uważa wszystkich, którzy krytykują bezprawne działania PiS-u za chorych psychicznie – owszem – jest przejawem stosunku uczuciowego do PiS.
Ale co mnie obchodzi Twoja, oparta na uczuciowym stosunku do PiS ocena? Proszę odnieść się do argumentów, które w tym wątku zostały przedstawione.

Daj spokój, nie ośmieszaj się Zefciu. Demagogiczny "wywód" nie mający śladu związku z logika, to nie "argumenty".

Proszę wyjaśnić, które założenia tego wywodu są błędne, lub który krok (i dlaczego) zawiera logiczny błąd. Jeśli tego nie uczynisz, to Twoja „krytyka” po mnie spływa.

A po mnie spływa to ze po Tobie spływa

No. I to jest właśnie poziom intelektualny, do którego Marek Piotrowski musi się zniżyć, żeby uprawiać apologetykę PiS-u:

• Hurr, durr, jesteście chorzy
• Hurr, durr, to nie jest logiczne (ale nie wyjaśnię czemu)
• Hurr, durr, po mnie spływa
• Hurr durr, przecież nie popieram PiS-u (a jedynie bronię PiS we wszystkich działaniach, poza tymi, w których jest za mało pisowski)

Teraz proszę sobie wejść na youtube i zobaczyć, jaki poziom intelektualny, dialektyczny i erudycyjny prezentuje Marek Piotrowski przy dyskusji nt. chrześcijaństwa. Toż to są dwie różne osoby! I między innymi dlatego PiS powinien zniknąć – bo sprawia on, że inteligentni ludzie bredzą jak upośledzeni.

Biorąc pod uwagę, że odpowiedziałem Ci tylko w identycznym jak Ty stylu na Twoje "Twoja „krytyka” po mnie spływa.", wygląda że raczej muszę się zniżyć do tego poziomu intelektualnego, by odpowiedzieć Tobie , skoro uparłeś się z jakichś powodów ciągnąć tę żałosną "dyskusję"

Nie. Nie odpowiedziałeś w tym samym stylu. Ja powiem uzasadniłem, dlaczego spływa. Otóż przedstawiłem swoje rozumowanie w maksymalnie formalnej formie. Dlatego, że Ty bezpodstawnie zarzuciłeś mi brak logiki. Specjalnie dałem taką formę, aby dało się ją obalić tylko na dwa sposoby – wskazując założenie, z którym się nie zgadzasz, lub wskazując krok rozumowania, który jest logicznie niepoprawny. Ty nie potrafisz tego zrobić, ale i tak twierdzisz, że rozumowanie jest nielogiczne. Taka „krytyka” rozumowania napisanego w takiej formie jest bezwartościowa. I dlatego właśnie „spływa”. Twoja zaś odpowiedź to było wyłącznie „hurr, durr, chyba ty”.

Nic nie udowodniłeś - przedstawiłeś "rozumowanie" na zasadzie "to co Marek napisał mi się nie podoba, a Marek jest inteligentny, to znaczy że obronić PiSu nie można" w ogóle nie zastanawiając się nad tym czy ja "bronię PiSu" czy też po prostu pokazuję na ślepotę tych, którzy nawet ewidentnych sukcesów PiSu nie widzą (a Ty, jak widać, do nich nalezysz, skoro odebrałeś opis zjawiska jako atak personalny). Nie będę dyskutował z każdą bzdurą jaką napiszesz - zbyt dużo ich produkujesz
Więc przestać się pienić i nie reklamuj własnej demagogii.
EOT

Nie. W rozumowaniu w ogóle nie było nic o tym, czy mi się Twoje słowa podobają, czy nie podobają.
Czyli niby kogo? To jest jakiś chochoł „ci co ewidentnych sukcesów PiSu nie widzą”. Ja np. widzę. Pytanie, jakie Ty widzisz PiS-u błędy. Bo dotychczas, jedyny, który wskazałeś był taki, że nie zniszczono ochrony życia poczętego w Polsce.
No tak. Magiczny skrót, którego można użyć w każdej dyskusji, aby ją automatycznie wygrać.

to nie do końca to, co napisałeś. Twierdziłeś mianowicie, że "Dotknięte tym schorzeniem osoby bredzą np. o rzekomym "złamaniu konstytucji" i dotknięte są ślepotą w dziedzinie rozpoznawania tego, co się udało zrobić.". A więc:

- zarzucasz oponentom, że nie widzą ewidentnych sukcesów PiS.

- jako drugi papierek lakmusowy podajesz przykład ewidentnego złamania zasady legalizmu przez ten sam PiS.

Tym samym wykazujesz taką ślepotę na cechy tej partii, którą zarzucasz oponentom. Gdybyś podał jeszcze wyolbrzymianie albo demonizowanie jakichś "miękkich kryteriów", typu Misiewicze, dotacje dla sprzymierzonych duchownych, jakieś afery lub ich poszlaki. Ale sam wybrałeś przykład tego, gdzie konsensu być nie może.

(Choć w pewnym sensie to też jest sukcesem, tak złamać konstytucję, żeby wszyscy mogli partii tylko "skoczyć", ale chyba nie o to Ci chodziło).

Poza tym, co już symptomatyczne, nawet nie raczyłeś podać przykładu pozytywnego (tylko odrzucić jeden negatywny). Ja tak na poczekaniu znam jeden przykład ewidentnego sukcesu PiS, choć z pewnymi obiekcjami, ale jednak jest to pozytyw. Chodzi oczywiście o 500+. Natomiast nie są ewidentnymi sukcesami jakieś wirtualne "powstawania z kolan" czy "podkreślanie godności", bo to tylko zasłony dymne dla fanów i "wcale-nie-popierających-ale".

500+ nie jest sukcesem. Jest porażką. Sukcesem byłby, gdyby te 500 zł było zasiłkiem rodzinnym pobieranym przy pensji. Zmusiłoby to głównie tatusiów do podjęcia pracy, a nie życia na koszt dzieci.

Można mieć mnóstwo obiekcji do 500+, tak co do zasad, finansowania, sposobu przydzielania, arbitralnego opuszczenia pierwszego dziecka, utrudnionych zasad dla samotnych rodziców i tak dalej i bez końca. Ale w sumie to nadal jest zmiana, która jako druga (po otwarciu rynku pracy w UE) wpłynęła tak mocno na rynek pracy w PL, zmieniając go w wielu branżach z rynku pracodawcy na rynek pracownika. Wystarczy popatrzyć, jak skokowo wzrosły zarobki w takiej Biedronce właśnie w roku 2016 <1>.




<1> https://www.bankier.pl/wiadomosc/Lidl-v ... 23766.html

Dziękuję za kolejną prezentację objawów, ale - jak już pisałem - nie zamierzam ciagnąć tego tematu. W kazdym razie nie z ludźmi dotkniętymi tym schorzeniem.

Ciekawe, że właśnie bronię jednego rzeczywistego i ewidentnego sukcesu PiS, a Marek nawet nie podejmuje tematu. Widocznie kwestie konstytucji są dla niego ważniejszym papierkiem lakmusowym, niż kwestie ewidentnych sukcesów.