Mam 65 lat, od miesiąca na lewej stopie nogi u góry pojawił się twardy guz wielkości 2,5 cm. Nie byłam u lekarza ale koleżanka z odnowy w duchu św. poradziła mi abym przez co najmniej 9 dni robiła znak krzyża nad tym guzem. Tak tez to robiłam i wczoraj budzę się rano i guza nie ma, jestem w szoku. Koleżanka może to potwierdzić bo widziała to wszystko, a nawet zrobiła zdjęcie.

Nie byłaś u lekarza, to pewnie dokuczliwe nie było. Teraz nikt diagnozy nie postawi. Że znikło? Zdarza się.
A odczynianie chorób np. znakiem krzyża to czyste gusła.

U lekarza nie byłam bo nie bolało, bałam się żeby i mnie nie spotkało to co inną znajomą, która poddała się zabiegowi wycięcia i po 6 m-cach w tym samym miejscu utworzył się jeszcze większy twór.

Czyżby ?
"Znak Krzyża zabija zarazki
Naukowcy potwierdzają : znak krzyża zabija zarazki. Kiedy ostatnio przeżegnałeś się z wiarą?
„Potwierdziliśmy, że stary zwyczaj czynienia znaku Krzyża nad jedzeniem i piciem przed posiłkiem ma głęboki mistyczny sens” – mówi fizyk Angelina Małachowskaja. – Ukryta jest za nim również korzyść praktyczna: „Żywność oczyszcza się dosłownie w ciągu chwili. Jest to wielki cud, który dokonuje się praktycznie każdego dnia”.
https://bezale.pl/2016/10/08/znak-krzyz ... a-zarazki/

Tak, to zabobon. To myślenie magiczne. Podobnie jak "cudowne", "skuteczne" modlitwy, sol po katach, gromnica w oknie, czerwona wstążeczka i wiele innych. Ludzie wykształceni także zabobonom ulegają, nawet do wróżek chodzą, czy pija poświęcona wodę jako lekarstwo.

Nie wiem co spotkało twoja znajoma ale skoro potrafisz sobie postawić diagnozę, to może faktycznie nie ma kryzysu w służbie zdrowia: lekarze są niepotrzebni.

Skoro znak krzyża z automatu wszystko oczyszcza, to czemu wodą święcona pobierana z kropielnic w kościołach bardzo często wykazuje skażenie biologiczne.
Episkopaty wielu krajów właśnie z tych racji polecają usuniecie wody święconej z kościelnych kropielnic.

@Archa, przede wszystkim nie bój się lekarzy. To, że wokoło słyszysz różne historie, nie znaczy jeszcze, że trzeba je brać sobie do serca i leczyć się domowymi sposobami, bo a nuż widelec lekarz okaże się konowałem i nasz stan się pogorszy, jak u koleżanki. Nie posiadamy wystarczającej wiedzy medycznej, ani doświadczenia, które przewyższałoby poziom lekarza. Co najwyżej nasze rozeznanie może wskazywać, że dany lekarz nie wzbudza naszego zaufania, ale to trzeba przyjść na konsultację i z nim porozmawiać, by wyrobić sobie opinię.

Co do guza, istnieje bardzo wiele przyczyn, które powodują ich powstanie, nie każdy guz jest złośliwy np. włókniaki. Niektóre guzki mogą zniknąć i w takim przypadku można się cieszyć, że obyło się bez wizyty u lekarza. Gdyby jednak guzek się powiększał, byłby to sygnał, by nie zwlekać z wizytą u lekarza. Tu historia dobrze się skończyła, ważna jest nasza wiara, by modlić się z zaufaniem do Boga. On nie pomaga nam tylko w sprawach beznadziejnych, wymagających spektakularnych cudów, ale właśnie w rzeczach małych, w naszej codzienności, warto Mu wszystko powierzać na modlitwie i dziękować za małe drobnostki, które wydają nam się oczywiste.

Nie przejmuj się złośliwymi wypowiedziami, to specyfika każdego forum.

Kiedy ostatnio przeżegnałeś się z wiarą?

Dziękuję za wsparce

Stwierdzenie naukowo dowiedzionego faktu, że w kościołach z leniwą obsługą nie wymieniającą dostatecznie często wody święconej w kropielnicach, znajdują się bakterie i inne zanieczyszczenia, to złośliwa wypowiedź.
https://gazetaprawna.pl/artykuly/733725 ... -coli.html