Mt 23
1 Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: 2 «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. 4 Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. 5 Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. 6 Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. 7 Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. 8 Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. 9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. 10 Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. 11 Największy z was niech będzie waszym sługą.

Ciekawe, dlaczego widzisz tekst - "czyńcie wszystko, co wam powiedzą", a nie chcesz dostrzec - "jest jeden nauczyciel", - "nikogo nie nazywajcie waszym ojcem" i największy niech będzie waszym sługą"?
Więc dlaczego słuchacie "nauczycieli", którzy nauczycielami nie są i nazywacie ich "ojcami", chociaż wprost Jezus powiedział żeby tego nie robić? No i dlaczego, chociaż mieli być sługami, to objadają sieroty i wdowy? (to tak w odniesieniu do kosztów katolickiego pogrzebu)

No i to -"zróbcie wszystko, co wam powiedzą", to nie jest bezwarunkowe. Nie może to być sprzeczne z tym, co powiedział Bóg.

Już chyba nie raz pisałam że z KK łączy mnie jedynie chrzest(chociaż myśl, zwłaszcza dziś, posuwa mnie ku niemu). To raz, dwa jest takie że patrząc na jeden tekst Pisma mam przed oczami całą jego resztę, a ta ma być spójna. Słów Jezusa nie zmienisz, a twórcą kapłaństwa był sam Bóg. Piotr również został powołany by podtrzymywać w wierze resztę kościoła(a ponoć każdy z nich miał Ducha św.więc po co i na co?) To że objadają sieroty nie znaczy że Ty też masz, ich mowa a nie uczynki mają być wzorem. Człowiek jako istota jest słaby i ten z Duchem św i ten bez, upadki zdarzają się każdemu, nikt nie dorówna Jezusowi, nie jesteśmy Nim i nigdy nie będziemy( to że mamy być podobni nie czyni z nas 100% Jezusa) Co do kosztów katolickiego pogrzebu...to np.chociażby elektrowni przy każdym kościele nie zauważyłam

""" ich mowa a nie uczynki mają być wzorem."""
No ale tak nie ma napisane. Dlaczego niby ich faryzejska mowa ma być wzorem? Przecież Jezus przestrzegał przed ich kwasem.
Na takiej samej zasadzie Jezus mówił:
Mt 5
38 Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb!17 39 18 A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! 40 Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! 41 Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! 42 Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.

No ale takiego, który jest jawnie niesprawiedliwy względem Ciebie, nie musisz traktować, jak brata.
Raczej, jak poganina i celnika.

'Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda” Czy Herod też nauczał? Kwas to czyny(chciwość, przyjemne życie) "Mówią bowiem, ale sami nie czynią."

Gdybym była Sprawiedliwością tak jak Jezus mogłabym sobie wedle niej kogoś ocenić, lecz ja korzystam z miłosierdzia, dlatego nim chcę dzielić się z innymi. Nie tylko z braćmi, lecz ze wszystkimi. Pan nie ma względu na czas jaki Mu poświęcamy, jeden jest Jego sługą dwadzieścia lat inny pięć a jeszcze inny 10 minut, "zapłata" jest taka sama dla każdego. Skąd mam wiedzieć że nie mam do czynienia z osobą z którą Jezus zechce postąpić jak z "dobrym łotrem"??

Po tej Twojej wypowiedzi, zastanawiam się, czy rozumiesz, co to znaczy, traktować drugiego, jak brata? No bo nie musisz traktować, jak brata tego, który Ciebie policzkuje. Przebaczenie też następuje dopiero wtedy, kiedy winowajca prosi o przebaczenie. Można przebaczyć i bez proszenia ale to wtedy to nie zdejmuje z winowajcy odpowiedzialności za jego czyn.

Mt 18
15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

Władcy orzekli na podstawie tych słów, że Bóg dał im władzę żeby mogli związywać i rozwiązywać niebo. No ale to dotyczy tylko wzajemnych pretensji pomiędzy braćmi. To, co rozwiążemy tu na ziemi, tego Bóg nie będzie rozsądzał w niebie. Jak ludzie zostają ze swoimi pretensjami, to wtedy przestają być braćmi. Brat i bliźni, to są dwa różne pojęcia.

Przebaczam bo i mnie przebaczono. Jezus też umarł w momencie kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami.To się nazywa miłość. Wpierw czyn, a prośba....hmm, może i na nią przyjdzie czas. Bóg jest cierpliwy a My mamy być Jego dziećmi. Mam się wynosić ponad?

No a bliźniego swego mam miłować jak siebie samego

Było dwóch łotrów, a miłosierdzie dotyczyło jednego. Więc jednak od czegoś zależy.

Zależy, ale w tym akurat przypadku nie od nas, i właśnie to cały czas staram się przekazać. Dlaczego ja mam tu i teraz decydować kto u Boga na nie zasługuje, skąd wiem że za dwa czy trzy lata ta osoba nie zostanie "sługą Pana", choćby na te pięć minut, skoro one wystarczą do zapłaty którą i ja odbiorę(hipotetycznie, jeśli wytrwam)

Poprzez spożywanie Ciała i Krwi Jezusa, otrzymujemy Bożego ducha i stajemy się braćmi Jezusa i synami (córkami) Boga. To chrześcijańskie braterstwo właśnie na tym się opiera. Dlatego Jezus mówił:
Mt 23
8 Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. 9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie.

No a co Jezus mówił do Żydów?
J 8
43 Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. 44 Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

Więc tu jest prosta sprawa. Kto ma diabła za ojca, ten naszym bratem być nie może. Niestety ale wielu jest takich, którzy tylko chrześcijan udają ale braćmi naszymi nie są. To można poznać po owocach. Bratu można zaufać ale judaszowi udającemu przyjaciela i brata, zaufać nie można, bo to się źle kończy.
Tylko Bóg może nam pomóc odróżnić brata od judasza.