sanctam Tajwan ma tyle wspolnego z Ukraina co Chiny z Rosja.
Niestety, ale musisz rozejrzec sie po swiecie dalszym niz twoje mieszkanie, zeby nie byc ciagle zaskoczonym "zwrotami akcji"

Ukraina nie graniczy z Tajwanem, nie rozumiem tego co napisałeś/napisałaś ale OK. Czyli jak Putin przegra to co się stanie z Tajwanem? Co ma w ogóle wspólnego konflikt na Ukrainie z Tajwanem, wiem, że Chiny chcą zająć Tajwan. Piszesz od rzeczy...
Pozdrawiam

I Maryja ma jakiś wpływ na socjopatę???

No prosze: czyli cos jednak wiesz.

Jezeli Rosji przeszloby bezbolesnie zniszczenie Ukrainy, to i zajecie Tajwanu przez Chiny mialoby duze szanse umknac uwadze swiata.
Jezeli jednak teraz Rosja jest w izolacji swiata zachodniego, to gdzie ma szukac produktow, ktorych sama nie ma? No wlasnie: w Chinach. A Chiny nie sa dobrym wujaszkiem, tylko tez chca dominowac w swiecie. A jak sie zachowuja wobec niedostosowanych do permamentnej kontroli, widzimy na przykladzie Ujgurow.
Czy podporzadkuja sobie Rosje gospodarczo czy tez czesciowo wojskowo, to nie ma znaczenia.
Putin myslal, ze ogra Zachod, a przegral Rosje.

Rozum mówi, że nie, ale serce, że tak, ma.

Ja uważam, że jak Chiny zobaczą jak mocno Zachód broni Ukrainy to nie zaatakują Tajwanu.

Obyś miał rację.
Niestety fakty nie skłaniają ku takiemu wnioskowi. Putin, albo zwycięży, albo nagle zachoruje. Dopóki ma w ręce czerwony przycisk, nie odpuści. Nie ma barier. Już spuścił estoński statek na dno, przetestował Gotlandię. On nie wróci na tarczy. Wróci albo z tarczą, albo w trumnie. A w Rosji są doś bogate tradycje nagłych zachorowani. Kiedyś nawet, przez niektórych, Moskwa nazywana była Częstochową, tak często chowano tam ludzi.

Putin do wróżki:
- Co będzie w niedalekiej przyszłości?
- Widzę, że jedziesz limuzyna przez wiwatujący tłum, ludzie się cieszą, siąkają, skaczą z radości ...
- A ja do nich macham i pozdrawiam?
- Nie, trumna jest zamknięta.

A Chiny zadziałają natychmiast, jak poczują, że uczynią to bezkarnie. Na razie, z chińską cierpliwością obserwują. Przyczajeni do skoku.

@Andej
Chiny nie graniczą z Ukrainą, to co się dzieje na Ukrainie nie ma nic wspólnego z Tajwanem czy Chinami. Żaden z tych krajów nie graniczy z Ukrainą a to tam jest wojna.

Dziwię się, że wpisujecie się raczej w propagandę Kremla twierdząc, że Putin oszalał, szczerze mówiąc to wątpię aby Putin zrzucił bombę atomową czy konflikt rozlał się na Polskę ale wszystko może się wydarzyć. W przypadku ataku jądrowego Rosja straciłaby swojego sojusznika Chiny, bo Węgry niewiele mogą.

O sancta simplicitas!

Si vis pacem sancta parabellum.
Ja znam takich kich katolików co trochę popierają Putina.

I to go legitymizuje w Twoich oczach?

[list=][/list]
Nie, ale co ma wspólnego Putin czy Ukraina z zajęciem Tajwanu przez Chiny to nie wiem.

Tyle samo, dokładnie, co wyznanie o katolikach, którzy popierają zbrodnię.

Kael wytłumaczyła. Ja tłumaczyłem. Skoro nie rozumiesz, to raczej nie uda się złapać tego oczywistego związku.

Si vis pacem sancta parabellum.
Czyli chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Nie rozumiecie podstawowych związków przyczynowo skutkowych więc dyplomacja z wami na razie jest bez sensu bo nie ma partnera do rozmowy.

sanctam ty nie rozumiesz tego, co sam piszesz.
Niestety polityka swiatowa to nie jest twoja mocna strona. Wierzysz propagandom a nie faktom.