Oceniam armie ukrainska o wiele wyzej od polskiej z powodu jej nasycenia bronia przeciwpancerna i przeciwlotnicza ktorej Polska ma 3 x mniej, doktryny walki ktora najwyrazniej sprawdza sie dobrze w walce z silniejszym przeciwnikiem i 8 letniego doswiadczenia w walce, ktorej polska armia nie ma. Ostatnie lata przed rosyjska inwazja to ciagle szkolenie przez ekspertow amerykanskich, brytyjskich i kanadyjskich z sil specjalnych tych panstw bioracych udzial w ostatnich kampaniach w Iraku i Afganistanie, czego w polskiej armii nie bylo. Polska armia od 20 lat nie moze sie zdecydowac na zakup granatnikow dla piechoty, helikopterow dla roznych rodzajow wojsk i jakichkolwiek okretow wojennych mimo ze budzet panstwa jest 3 x wiekszy niz ukrainski.
Burdel jaki w armi wytworzyl Macierewicz wola o pomste do nieba i dodatkowo oslabil ja pozbawiajac dobrze wyszkolonej ( miedzy innymi we wspolpracy z amerykanami i brytolami ) wyzszej kadry dowodczej.

To, co dzieje się teraz między Ukrainą a Rosją, to tylko polityka. Niestety giną cywile i jest to bardzo przerażające. Putina nie obchodzi, czy dzieci są zabijane, czy nie. Chce, aby wszystko szło po jego myśli.

Rozumiem, że naszym interesie jest wyśmiewanie tego co polskie. W szczególności armii. Mój kolega, wierny słuchać TVN ma identyczne zdanie. Gdy go poprosiłem, aby sprawdził wielkość nakładów na Wojsko w ostatnich 20 latach, odmówił. Gduy namawiałem, aby sprawdził zmiany liczebności i wyposażenie w tym okresie, to stwierdził, że jedyne prawdziwe informacja są wyłącznie w TVN i on nigdzie nie będzie tego weryfikować.
Uczucie i rozum zwykle nie idą w parze.
I nie przeczę, że także za obecnych rządów. Nie mam zamiaru wytykać zgubnych dla naszego potencjału obronnego decyzji poprzedniej ekipy. Nie ma z=sensu płakać na rozlanym mlekiem. Teraz liczą decyzje podejmowane teraz. I sposób ich realizacji.
Zamiast opluwać jedni drugich działajmy w interesie mojej, a mam nadzieję ze i naszej, Ojczyzny - Polski.

Polska nie jest potęgą militarną i to jest fakt, zwłaszcza w porównaniu do wydatków naszego największego przeciwnika, jakim jest Rosja. Nie mamy również zaawansowanej technologii wojskowej, która mogłaby stanowić poważne zagrożenie dla przeciwnika np. Turcja posiada drony Bayraktar TB2, a Izrael System Żelaznej Kopuły.
Ukraina ma taką przewagę, jak już wspomniał @subadam, że dysponuje solidnym supportem militarnym oraz know-how made in USA, dlatego są w stanie stawiać opór Rosji. I to jest ta zasadnicza różnica, być może w obliczu ostatnich wydarzeń, zreformujemy nasz potencjał militarny w stopniu, który da nam jakieś solidne przewagi, ale na to trzeba czasu.

To, że nie mamy uzbrojenia, to jedno. Przede wszystkim nie mamy dobrze wyszkolonej kadry, bo większość tych, co coś umieli, jest dawno w cywilu (oficerowie), a WOT? Nie będę komentować.

Niewatpliwie andej moze podac twarde liczby dotyczace stanu polskiej armii: ilosc i rodzaj sprzetu, ilosc nowych czolgow, helikopterow, samolotow, okretow wojennych, zakupionych i dostarczonych w ostatnich siedmiu latach. To prawie dekada!
Bo jak sa wyposazeni zolnierze, bylo glosno przy okazji obrony granicy nielegalnymi push backami: nawet cieplej odziezy nie mieli.

Ale widac, ciebie interesuje tylko propaganda.
Tyle, ze przy ataku Rosji nikt i nic Polski nie obroni, jezeli nie zrobia tego Niemcy i Amerykanie w ramach NATO.
Szaleniec Macierewicz zniszczyl armie i chyba jasne w czyim interesie to zrobil?

Masz na myśli ten ranking "global fire power", w którym Rosja była na drugim miejscu, polska na 23 a Ukraina na 25? To było w zeszłym roku. Najnowsza edycja na wikipedii podaje już przesunięcia na korzyść kozaków (UA 22, PL 24)

https://en.wikipedia.org/wiki/Global_Firepower_Index

Był jeszcze indeks wydatków militarnych, tam Ukraina była jeszcze niżej, ale tu dostali dosłownie w ostatnich tygodniach przed wybuchem wojny całe samoloty Javelinów i Stingrayów. Niemniej jako ogólna kondycja wydatków mamy Rosję na 4 miejscu, Polskę na 20 a Ukraina... 35.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa% ... 5%9B%C4%87

Ale wydaje mi się, że właśnie ta wojna nicuje wszystkie indeksy. Oczywiście pieniądze się liczą, oczywiście że siła ognia się liczy. Ale na końcu dnia liczy się (jeszcze) też żołnierz, który odpala te wszystkie Javeliny, Stingraye i pokrewne bronie. I liczy się pierwsza zasada opisywana przez Sunt Tsu, jedność moralna żołnierzy z władcą. Drugim jest pogoda. Trzecim teren. Czwartym wyszkolenie a piątym, dopiero, taktyka i broń. Rankingi mogą obejmować piąty czynnik, od biedy można też ocenić czwarty, ale problemy mają w pierwszych trzech.



NATO jest naszym ultima ratio, gdyż trudno sobie wyobrazić konflitk między Rosją a NATO, w którym nikt nie użyłby przycisku atomowego. Zwłaszcza po stronie moskiewskiej. To takie ostateczne "sprawdzam" w pokerze sił między potęgami światowymi. Jak na razie Rosja zdecydowała się wyłożyć karty na Ukrainie, co jest dobre, gdyż tutaj mamy kolejną "wojnę zastępczą". I widać, że inaczej niż na Bliskim Wschodzie, tutaj karty nie są tak korzystne dla Rosji, jak się im zdawało. I to właśnie jeżeli chodzi o zdolności obronne kraju w obliczu liczebnej, materialnej i pieniężnej potęgi.

Natomiast te zdolności obronne muszą się opierać o pierwsze czynniki wymienione wyżej. I teraz każdy niech spojrzy na prawo i lewo i spyta się, czy ci sąsiedzi mają takiego harta ducha, żeby z petem w gębie wynosić minę do lasu. Zeby traktorem wywozić czołgi. Zeby wspinać się na jadący transporter z flagą. Czy ci kibole, co to mieli niby tacy dzielni być, mają energię na walkę z ewentualnym okupantem, czy wolą gonić śniadych uchodźców. NATO nie obroni, jeżeli ludzie się nie obronią.

Bardzo ciekawa wypowiedz weterana Gromu na temat wojny i stanu naszego wojska.
https://www.youtube.com/watch?v=PCFyGPnChdg

Moim zdaniem w Polsce dwie instytucje nie wyszły do tej pory z komunizmu: Kościół i wojsko. Ciągle stare schematy myślenia, niechęć do reform, struktury i hierarchia spowalniające działanie itp.
Posłuchajcie wypowiedzi żołnierza Gromu.


Niemcy? z tym szmelcem, który stoi w magazynach? Poczytaj niemiecką prasę na ten temat.
Teraz, gwałtu rety, chcą podwyższyć wydatki na zbrojenia. Przez długie lata Niemcy byli zagorzałymi pacyfistami, okazało sie że takie myślenie jest błędne.

Ministrem był już psychiatra Klich, szaleniec Macierewicz, byli jeszcze ministrowie mający inne profesje Szkoda jednak, ze zabrakło ludzi, którzy znają się trochę na wojsku.

Co do wojska zgoda. Co do Kościoła, to nie do końca, tu przejście z salek katechetycznych do budynków szkolnych było więcej niż tylko zmianą lokacji.



Fakt, Niemcy też muszą być bronione przez USA i innych spryzmierzeńców. Natomiast wbrew obiegowym opiniom Francja ma całkiem sprawne wojsko. Włączając w to broń atomową na nowoczesnych nośnikach. Wielka Brytania też jeszcze coś tam ma. Niemcy... słusznie, mają jeszcze wiele do odrobienia, ta Bundeswera którą straszono kiedyś małe dzieci dziś jest tylko na papierze coś warta, a w praktyce to tylko odwalali "służbę cywilną" w ramach NATO: radary, szpitale, hełmy. Tu w krótkim okresie czasu niewiele się zmieni, ale początek zmian nastąpił.

Niemcy to najwieksza i najsprawniejsza gospodarka Europy, rowniez wielki producent broni - teraz chodzi tylko o to zeby ta bron kupilo panstwo i wyszkolilo zolnierzy do jego obslugi. Niemcy hitlerowskie potrafily sie stac potega wojskowa w ciagu szesciu krotkich lat, mysle ze podobnie sie stanie obecnie.

Chciałem napisać długo, ale skrócę: To nie te same Niemcy co te hitlerowskie, inni ludzie, pacyfistyczni, wygodni, bez hartu ducha. A jak już znajdziesz grupę patriotów, zahartowanych i chętnych do walki, to okazuje się... że to mentalni spadkobiercy epoki hitlerowskiej. Dlatego, jak tutaj wprowadzają jakieś jednostki specjalne (KSK) to szybko okazuje się, że są one przepełnione jakimiś aryjczykami czy innymi Herrenmenschami. Obawiam się więc, że Niemcy potrzebują sporej zmiany, żeby wrócić do etosu "obywatela z bronią", który nie będzie zagrożeniem demokratycznego ładu.

Są też inne problemy, jak rozbuhana biurokracja, przez co Niemcy produkują doskonałe systemy broni, którą są dobre dla wszystkich armii świata. Oprócz jednej, tej własnej. Niemcy mogli już dawno kupić Bayraktary, ale zdedcydowali się na jakiś super-hiper-mega projekt, w którym topią się pieniądze i w którym końca nie widać. I tak jest wszędzie, od samolotu do giwery. Pogoń za doskonałością i spełnianiem wyśrubowanych norm zamiast praktycznego zastosowania. A na końcu dnia te wielomilionowe doskonałe systemy mogą być zdjęte przez zdeterminowanego wojaka ze stingrayem na ramieniu.

Niestety, tak.
Ale czy opluwania Wojska Polskiego podnosi morale żołnierzy? Czy wzmacnia obronność?
Czy krytykowanie, w czambuł, wszystkiego co związane z rządem, wzmaga jedność moralną?
Czy likwidacja pułku w Suwałkach, dywizji w Legionowie, brygady w Lublińcu, batalionu w Siedlcach wzmocniły nasza obronność?

Uważam, że teraz, szczególnie teraz, ważna jest jedność. Czy lubi się Kaczyńskiego czy go nienawidzi, trzeba odrzucić waśnie. Zamiast skakania do gardeł, trzeba działać na rzecz jedności. I wspierać Ukraine i Ukraińców we wszystkie dostępne sposoby.

Powiedz to posłom PiS, szczególnie niejakiemu Kowalskiemu, który już pewnie boi sie otworzyć lodówkę, bo tam koże siedzieć Tusk.

j.w i dodam jeszcze TVPiS.

PRowy zabieg dla obu rzadow majacy pokazac ze wspolpracuja "w obie strony"moe majacy istotnego znaczenia z powodu ilosci tego wegla majacego byc przekazanym Polsce.