Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
Autor |
Wiadomość |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2115
|
 Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
Posty wydzielone z wątku "Wzajemne uwagi - między użytkownikami". Mrs_HadleyC2H6O napisał(a): Ja jestem katolikiem i nikt mnie tu dotąd niczym nie obraził. O czym to świadczy? Co to znaczy katolik? Czy (przywołam tu postać publiczną) Tusk jest katolikiem? Publicznie tak deklarował. Za czasów tercetu Tusk-Komorowski-Nycz przystępował do komunii świętej przed kamerami. Równocześnie sprzeciwia się Nauce Kościoła i zmusza do tego swoich wasali. Na jakiej podstawie uważasz siebie za katolika? Regularnie, w każdą niedziele uczestniczysz aktywnie w mszy świętej, przyjmujesz godnie Ciało Jezusa i z pełnym zrozumieniem i przekonaniem wypowiadasz całe wyznanie wiary? Czy uważasz, że wystarczy wypełniać minimum, czyli raz w roku około Wielkanocy(i nie zaprzeczać Bogu)? Nie oczekuję na odpowiedź. Sam sobie odpowiedz. W jakim stopniu jesteś członkiem Kościoła, na ile jesteś zaangażowany w życie Kościoła i jak świadczysz swoim życiem o Chrystusie. A co go gruboskórności, to już sprawa indywidualna. Ale to, że masz na coś wywalone, nie znaczy, że inne osoby są też pozbawione wrażliwości.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
N sie 04, 2024 8:51 |
|
|
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3467
|
 Re: Wzajemne uwagi - między użytkownikami
Idący napisał(a): C2H6O napisał(a): Ja jestem katolikiem i nikt mnie tu dotąd niczym nie obraził. O czym to świadczy? Co to znaczy katolik? Czy (przywołam tu postać publiczną) Tusk jest katolikiem? Publicznie tak deklarował. Za czasów tercetu Tusk-Komorowski-Nycz przystępował do komunii świętej przed kamerami. Równocześnie sprzeciwia się Nauce Kościoła i zmusza do tego swoich wasali. Tusk jest katolikiem, a Judasz był Apostołem, na jedno wychodzi. Jeden i drugi robił to, co mu się aktualnie opłaca.
|
Pt sie 09, 2024 22:57 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2115
|
 Re: Wzajemne uwagi - między użytkownikami
mareta napisał(a): Tusk jest katolikiem Jeśli tak, to śmiało mogę się przyznać do tego, że jestem Murzynką wyznania mojżeszowego znającą tylko język mandaryński. mareta napisał(a): Jeden i drugi robił to, co mu się aktualnie opłaca. Ale tu się różnie od nich. Jestem prokrastynatą i nie robię nic. I nikt mi za to nie płaci.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So sie 10, 2024 8:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wzajemne uwagi - między użytkownikami
@Idący nasze sympatie i antypatie często wpływają na odbiór drugiej osoby, ale czasami zapominamy, że osąd należy do Boga, nie do nas. Nie każdy kto uważa się za katolika dostąpi zbawienia, tak jak nie każdy kto nim nie jest skazany będzie na potępienie. Zdamy Bogu sprawę z miłości bliźniego, ale Bóg nie uczył, że mamy spełniać społeczne minimum i kochać tylko tych, których lubimy, poprzeczka dla nas jest znacznie wyżej:
Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; 28 błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. 29 Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! 30 Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. 31 Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! 32 Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność?* Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują.
Polityków znamy z prasy, znamy więc wycinek ich życia publicznego, ale nie znamy stanu ich duszy, ich zmagań, ich cierpienia. Jeżeli swym życiem odrzucają Boga, sami wydają na siebie wyrok, ale ważne jest byśmy własnej duszy nie zatruwali przekonaniem o własnej wyższości duchowej nad nimi. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy popełniają błędy i walczą z własnymi słabościami na swój sposób. Nie rzucamy kamieniami w jawnogrzeszników, bo znamy swoją niedoskonałą kondycję duchową.
|
So sie 10, 2024 11:53 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2115
|
 Re: Wzajemne uwagi - między użytkownikami
To dobrze, że nie oceniacie. Ale jeśli to wyznanie, ale przytyk, to proszę o podanie jak i kogo oceniałem. Wydaje mi się, że ino doniosłem się do stwierdzenia. Dodałem porównanie. Poddawałem pod uwagę postepowanie. Skłaniałem do oceny postawy. Człowieka nie oceniam. A to, że nie pałam do kogoś sympatią uczucie), nie oznacza, że go nie kocham (postawa). Wyznam, że i niego się modlę. W intencji jego drogi do zbawienia. Natomiast otwarte pozostaje pytanie: Co to znaczy być katolikiem?
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So sie 10, 2024 12:23 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wzajemne uwagi - między użytkownikami
Poddałeś pod wątpliwość katolicyzm D.Tuska. Katolikiem jest każdy ochrzczony w KK w wąskim, ścisłym znaczeniu. Małe dziecko, które dopiero uczy się mówić i chodzić, człowiek cierpiący na choroby neurodegeneracyjne typu demencja, ale także taki z upośledzeniem umysłowym mieści się w tej krótkiej definicji, natomiast gdy dodamy kryterium świadomości wiary... tu już otwiera się pole do dyskusji. Proponuję wydzielenie tematu lub założenie nowego, jak wolisz?
|
So sie 10, 2024 12:32 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2115
|
 Re: Wzajemne uwagi - między użytkownikami
Podałem w wątpliwość? Zestawiając deklaracje z postępowaniem, zdecydowanie tak. Czy na pewno katolikiem jest ten, kto o sobie tak mówi? Czy ten, który naśladuje Chrystusa?
Obserwuję jak całemu Kościołowi dokładają za tych, którzy mówią o sobie, że są katolikami, ale postępują wbrew nauce Kościoła.
Jeśli chodzi o postawę konkretnych osób, to nie widzę najmniejszej potrzeby kontynuowanioa w osobnym wątku. Ale jeśli chodzi ogólnie o postawy życiowe katolików, to i owszem. Ale czy ktoś będzie zainteresowany tematem? I zaznaczam jeszcze odnośnie postaw, że są to starania, a nie konkretne efekty. Bo każdy upada. Stara się o wiele, a niewiele się udaje.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So sie 10, 2024 13:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
Idący napisał(a): Czy na pewno katolikiem jest ten, kto o sobie tak mówi? Czy ten, który naśladuje Chrystusa? A czym tam przypadkiem nie leciało tak, że chodzi o zbawienie? Biskup może trafić do piekła, a ten kogo byśmy się w niebie absolutnie nie spodziewali, będzie. Dla mnie deklaracja: "jestem katolikiem" nie znaczy nic, ludzie są różni, a czasami nie żyją w prawdzie o sobie. Idący napisał(a): Obserwuję jak całemu Kościołowi dokładają za tych, którzy mówią o sobie, że są katolikami, ale postępują wbrew nauce Kościoła. Włoscy mafiozi potrafili chodzić co niedziela na msze oraz siedzieć w pierwszych ławkach. Historycznie mieliśmy nawet papieży, którzy nie sprawowali godnie swych ról - delikatnie mówiąc. Czy można podjąć stanowcze działania w tym kierunku? Może KK powinien być mniej dostępny dla wszystkich i stawiać wyższe wymagania warunkujące przynależność do wspólnoty? Jak sądzisz?
|
So sie 10, 2024 15:13 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2115
|
 Re: Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
Nie wiem, na czy plego, że wydzielony... Ale, ad rem. Mrs_Hadley napisał(a): Idący napisał(a): Czy na pewno katolikiem jest ten, kto o sobie tak mówi? Czy ten, który naśladuje Chrystusa? Dla mnie deklaracja: "jestem katolikiem" nie znaczy nic, ludzie są różni, a czasami nie żyją w prawdzie o sobie. Właśnie, o to mi chodzi. Nie publiczna deklaracja, ale życie. NNie słowa, ale czyny. Postawy. Realizacja Bożego planu zbawienia. Mrs_Hadley napisał(a): Może KK powinien być mniej dostępny dla wszystkich i stawiać wyższe wymagania warunkujące przynależność do wspólnoty? Jak sądzisz? Dwa zagadnienia. Z jednej strony, nie. Bo to by powodowało rezygnację z ewangelizacji szerszych rzesz. A z drugiej, to co się dzieje obecnie, to elitaryzacja. Od Kościoła odcinają się ci, którym się wydawało, że byli katolikami. Zostają ci, których wiara jest żywa. Już od wielu lat zadaję sobie pytanie, jak wielu księży jest wierzących. Ilu proboszczów jest duszpasterzami? Z moich obserwacji, niewielu. Są administratorami. Miałem szczęście, że na swojej drodze spotkałem kilku wybitnych. Nie wiem, czy stawiać wyższe wymagania. Uważam, że każdy wierzący sam powinien je sobie stawiać. Uważam, że katolikiem jest ten, który jutro stara się być lepszym niż dziś. Nie ma znaczenia jaki jest dziś. Znaczenie ma to, jaki będzie jutro. Chodzi o kierunek. O ciągłą walkę z grzechem, ze słabościami. O staranie się odczytywanie woli Boga i staranie się o jak najlepsze jej wypełnianie.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So sie 10, 2024 21:25 |
|
 |
C2H6O
Dołączył(a): Pt lut 23, 2024 8:35 Posty: 398
|
 Re: Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
Idący napisał(a): Posty wydzielone z wątku "Wzajemne uwagi - między użytkownikami". Mrs_HadleyC2H6O napisał(a): Ja jestem katolikiem i nikt mnie tu dotąd niczym nie obraził. O czym to świadczy? Co to znaczy katolik? Na jakiej podstawie uważasz siebie za katolika? Regularnie, w każdą niedziele uczestniczysz aktywnie w mszy świętej, przyjmujesz godnie Ciało Jezusa i z pełnym zrozumieniem i przekonaniem wypowiadasz całe wyznanie wiary? Czy uważasz, że wystarczy wypełniać minimum, czyli raz w roku około Wielkanocy(i nie zaprzeczać Bogu)? Myślę, że trafiłeś tu w sedno. Mógłbym dorzucić tu jeszcze kilka kluczowych kryteriów. Jednakże jestem katolikiem ponieważ w związku z powyższym nim się czuję. KK miał bardzo duży udział w moim wychowaniu i ono się dopełniło, jednak na pewno nie tak jak każdego. Załóżmy, że wychowujesz 2 dzieci jednakowo. Jeden zostaje malarzem, a drugi chirurgiem. O czym to świadczy? Ze popełniłeś gdzieś błąd? Sam sobie odpowiedz, który z nich wychował się tak, jak tego chciałeś stając się tym, kogo oczekiwałeś i dlaczego drugi tak się nie wychował. Ponadto uważam, że jeśli ktoś posiada wiarę to nikt ani nic obrazić jej nie może z przyczyn oczywistych, choćby inny w rynsztoku nią pomiatał. W przypadku wiary to jest po prostu niemożliwe.
|
So sie 10, 2024 23:11 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2115
|
 Re: Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
C2H6O napisał(a): Ponadto uważam, że jeśli ktoś posiada wiarę to nikt ani nic obrazić jej nie może z przyczyn oczywistych, choćby inny w rynsztoku nią pomiatał.  ??????????????????? Samej wiary nie można obrazić, bo wiara nie podlega emocjom, nastrojom czy uczuciom. Ale człowiek im podlega. I z powodu wiary ludzie bywają dyskryminowani, ponizani, obrażani. Boga obrazić nie można, bo jest ponad wszystkim. Ale człowieka można obrazić, obrażając Boga. Uważam, że każdy wierzący powinien czuć się obrażony, gdy obrażę się Boga. Mnie boli, gdy ktoś wyśmiewa Boga. Odczuwam ból, niepokój, a nawet złość. Ale faktem jest, że ten, kto wyśmiewa Boda daje sam świadectwo o sobie. Bo wcale nie deprecjonuje Boga, tylko daje dowód na to, jak jest prymitywny i chamski sprawiając ból wierzącym.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
N sie 11, 2024 8:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
C2H6O napisał(a): Ponadto uważam, że jeśli ktoś posiada wiarę to nikt ani nic obrazić jej nie może z przyczyn oczywistych, choćby inny w rynsztoku nią pomiatał. Emocjonalne zamrożenie/znieczulenie prowadzi do poczucia pustki, ponieważ człowiek traci sens i cel. Gdy ktoś identyfikuje się jako katolik, zna kierunek i sens oraz ma kontakt z emocjami, które pełnią funkcję motywacyjną do działań, które rozwijają jego drogę duchowości. Gdy ktoś spowoduje w nas wzburzenie bądź złość, to dlatego, że dotknął czegoś, co ma dla nas wartość, coś na czym nam zależy. A wartości to punkty orientacyjne na mapie życia - wskazują nam drogę. Podpowiadają, czy na pewno podążamy we właściwym kierunku. To tak jak w relacji z kimś kogo kochamy, gdy ktoś ją/jego obraża/pomiata, czujemy potrzebę sprzeciwu i postawienia granic, bo miłość jest wartością, która do takich działań zobowiązuje i żeby żyć w zgodzie ze sobą i swymi uczuciami - reagujemy. Idący napisał(a): Właśnie, o to mi chodzi. Nie publiczna deklaracja, ale życie. Nie słowa, ale czyny. Postawy. Realizacja Bożego planu zbawienia.
OK, Kowalski deklaruje się jako katolik, ale uważa że KK źle interpretuje jedno z przykazań dekalogu i żyje inaczej. Mamy tu relatywizm, dość częste zjawisko. Z roku na rok spada liczba wierzących przystępujących do sakramentów. Idący napisał(a): A z drugiej, to co się dzieje obecnie, to elitaryzacja. Od Kościoła odcinają się ci, którym się wydawało, że byli katolikami. Zostają ci, których wiara jest żywa. Pandemia była okresem przełomowym i od tego czasu obserwujemy wyraźnie zmiany, jakie zachodzą w strukturach Kościoła z małej i wielkiej litery. Gdzie będzie KK za dekadę? Trudno przewidzieć, pamiętajmy że Duch Święty cały czas prowadzi Kościół sobie tylko znanymi drogami.
|
N sie 11, 2024 20:01 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2115
|
 Re: Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
Mrs_Hadley napisał(a): Z roku na rok spada liczba wierzących przystępujących do sakramentów. Rzeczywiście, spada. Ale na grafice dominicantes i communicantes widać, że wykresy zbliżają się do siebie. A to oznacza, że ilość przechodzi w jakość. Mam nadzieję, że proces ten spowoduje oczyszczenie Kościoła. Że zostaną tylko ci, którzy będą postępować na chwałę Bożą, pożytek ludzi i dla własnego zbawienia. Będą zarzewiem odrodzenia Kościoła.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
N sie 11, 2024 20:26 |
|
 |
C2H6O
Dołączył(a): Pt lut 23, 2024 8:35 Posty: 398
|
 Re: Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
Mrs_Hadley napisał(a): C2H6O napisał(a): Ponadto uważam, że jeśli ktoś posiada wiarę to nikt ani nic obrazić jej nie może z przyczyn oczywistych, choćby inny w rynsztoku nią pomiatał. Emocjonalne zamrożenie/znieczulenie prowadzi do poczucia pustki, ponieważ człowiek traci sens i cel. Gdy ktoś identyfikuje się jako katolik, zna kierunek i sens oraz ma kontakt z emocjami, które pełnią funkcję motywacyjną do działań, które rozwijają jego drogę duchowości. Gdy ktoś spowoduje w nas wzburzenie bądź złość, to dlatego, że dotknął czegoś, co ma dla nas wartość, coś na czym nam zależy. A wartości to punkty orientacyjne na mapie życia - wskazują nam drogę. Podpowiadają, czy na pewno podążamy we właściwym kierunku. To tak jak w relacji z kimś kogo kochamy, gdy ktoś ją/jego obraża/pomiata, czujemy potrzebę sprzeciwu i postawienia granic, bo miłość jest wartością, która do takich działań zobowiązuje i żeby żyć w zgodzie ze sobą i swymi uczuciami - reagujemy. Gdy ktoś próbuje obrazić moją wiarę to jest mi go zwyczajnie szkoda. Wiara jest jak lekarstwo na lepsze życie. Można przeżyć życie bez wiary ale co to za życie. Gdy ktoś obcy obraża jakieś lekarstwo to powoduje w nas wzburzenie? Jest dorosły, ma wolną wolę, nie chce wiary to jego sprawa - tylko on na tym straci, dlatego mi go szkoda.
|
N sie 11, 2024 23:18 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2972
|
 Re: Co to znaczy być katolikiem (wydzielony)
A czy nie jest to tak, że wiara to placebo na jak to nazywasz „lepsze życie”? Placebo którym większość jest faszerowana od pierwszych dni po narodzeniu. Dopóki wierzysz działa, ale tylko w umyśle wierzących. Gdy ktoś zaczyna podważać skuteczność tego lekarstwa, ujawniając jego skład, wierzący się obraża, następuje w nim wzburzenie. I mu się nie dziwię, to co działało, przestaje spełniać swoją rolę, „leprze życie” pęka jak bańka mydlana. Wzburzeni i obrażenie są także „lekarze”, że ich metoda została ujawniona. Część z nich, wie czym leczy, zna skład „leku”, pozostali wierzą podobnie jak pacjenci, w skuteczność leku na „leprze życie”. Nie potępiam placebo, to lek jak wszystkie inne leki, zrobił i robi wiele dobrego. Jednak jak wszystkie leki, ma też i negatywne działanie. Objawiają się one, po ujawnieniu jego składu jak i przyczyn jego podawania.
PS Czy nie jest to tak, że najpierw ci „lekarze” robią wszystko, by „zarazić” pacjenta tuż po narodzeniu strachem, a potem stosować „leki” mające na celu wyleczenie z tego strachu?
|
Pn sie 12, 2024 7:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|