Zwykły szantaż.
Uważam, Zelenskiego za swego rodzaju geniusza. Czy ktoś inny potrafiłby tyle wyrwać? Wszędzie się wepchać, wzbudzić poczucie winy i zawsze coś wytargować. Nawet od Niemców, dla których Rosja od setek lat, z małymi przerwami, była najlepszym partnerem.
Każda umowa powinna opierać się na symetrii korzyści i kosztów. Win - win, jak mówią Aborygeni.

Jaki sens ma oddanie 50% złóż, za obietnicę pokoju na warunkach Putina?

Niemcy początkowo wysłały 5000 hełmów, widocznie złoża wolą Ukraińcy oddać Niemcom, ale to jest głupota z ich strony moim zdaniem bo USA mają silniejszą armię.

Zełeński próbował postawić w kącie Trumpa i to się nie udało. TRUMP chce pełnić jedynie rolę mediatora, nie chce opowiadać się po żadnej ze stron konfliktu i tego nie potrafi zaakceptować Zełeński i oskarża Trumpa o sprzyjanie Putinowi.

Skutek jest taki, że został wyproszony z Białego Domu przez lokaja.

Bo Trump ma w dupie Ukrainę. Wcale się z tym nie kryje. Trump "nie chce opowiadać się po żadnej ze stron", dopóki nie będzie miał z tego konkretnych korzyści. Jemu jest rzeczywiście obojętne, czy Ukraina będzie pod Panowaniem Zelenskiego czy Putin. Liczą się surowce, handel, a nie jakieś bzdury jak np. bezpieczeństwo jakiejś Polski. Liczy się też coś dziwnego u ryżych, mianowicie dotrzymywanie obietnic. Chce skończyć wojnę, obojętne za jaką cenę, skoro to nie on płaci. On chce tylko otrzymać za to swój procent. Obojętne od kogo. Pecunia non olet.

Coś w tym jest. Trump jest biznesmenem, korzyści chce mieć bo musi się wytłumaczyć przed Amerykanami,że powinni finansować wojnę kilkanaście tysięcy kilometrów od granic USA. Polska jest członkiem NATO więc nie wiem czy ma jej bezpieczeństwo w dupie.

"Jaki sens ma oddanie 50% złóż, za obietnicę pokoju na warunkach Putina?"

Zełeński ma do wyboru albo oddać 50% złóż USA albo przegrać wojnę - każdy wybór jest fatalny.

Może Załeński ma jeszcze jakieś wakaty, jeśli chodzi o doradców. Dorobilibyście do emerytury, przy okazji zapisując się na kartach historii.
PS
Idący, potrafisz poświęcić się dla ludzkości, decydując się na anal z Trupem. Coś tam jeszcze poczułeś oprócz Ukrainy?

Bo to prawda.

Przypominam, że cały PiS popierał Trumpa, przed wyborami i nawet teraz brnie w to dalej, bo głupio się wycofać. Jak Tusk kiedyś spotkał się z putinem na molo, to reżimowa TVP info nakręciła hitowy serial pt. "Reset", nie wiem ile miał sezonów. Prawdziwy reset dzieje się teraz, kiedy Trump układa się z putinem, a głupki dalej klaszczą i bronią jego polityki. Wstyd pseudo patrioci!

DT na molo, w Smoleńsku ... Nie ważne. Choć można sięgnąć do prasy sprzed lat. Teraz wypiera się tego, jak żaba błota. I nie mam mu tego za złe. Prowadził błędną politykę, ale poniał. Zrozumiał, że dopóki Niemcy, Francja i UE nie zaprzyjaźnią się ponownie z Putinem, to i jemu nie wolno. Instynkt samozachowawczy nie pozwala mu ustawiać się pod prąd. Zawsze z głównym nurtem. Mi się to nie podoba. Ale widzę, że jest to skuteczne. I zapewnia mu to, czego potrzebuje.

Słuszna uwagą, że PIS popierał i teraz trudno się wycofać. A polityk powinien potrafić robić wolty. Zgodnie z koniunkturą, interesami. Głupotą jest ambicjonalne trwanie w błędzie. Nie chwalę giętkości kręgosłupa, ale poważni politycy powinni mieć na uwadze cel. I środki dostosowywać do tego celu. Porzucić upór i łapać wiatr w żagle. Albo z wiatrem, albo halsować. Ale, aby zawsze zbliżać się do celu.

Bez znaczenia jest klaskanie, jak też wycie na Trumpa lub Zelenskiego. Znaczenie ma dążenia do bezpieczeństwa i pozycji Polski. Bez względu na sympatie polityczne. Bez względu na prawicowość i lewicowość. Patriota stawia interes własnej Ojczyzny na pierwszym miejscu.

A nasz DT przegapił szansę. Już się wybijał w EU. Na dodatek sprawuje prezydencję. Ale dał dupy w Londynie usuwając się w cień, bojąc się wyjść z konkretną inicjatywą. Mam nadzieję, że się obudzi z znów zacznie walczyć o pozycję w Europie, a nie tylko na udupianie wrogów na swoim podwórku. On ma potencjał i zdolności do tego. Uważam, że ma szanse bycia szarą eminencją. Do czasu, aż umocni swoją pozycję. Życzę mu tego. Ale to wymaga pracy, a o chęć do systematycznej ciężkiej pracy, niestety, nie podejrzewam go.

Czy sądzicie, że Trump i jego potakiwacze postępują po chrzescijańsku? Zasługują na Niebo?
A może jednak po pogańsku, po azjatycku i jakby tego było mało, po geszefciarsku.

Chrześcijanie nie zawsze zgadzają się na wszystko i przyjmują na klatę wszystkie obelgi, Trump jest protestantem, odziedziczył spory majątek, jego postawa budzi sprzeciw papieża Franciszka ale zasadniczo jest chrześcijańska (w USA są tylko dwie płcie).

Czy geszefciarskie lawiranctwo to zasada chrześcijańska?

Nie, to nie jest zachowanie chrześcijańskie, ja zasadniczo Trumpa popieram ale takie awantuntury są niepotrzebne, Zełeńskiemu płakać się chciało.

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa planuje cofnąć tymczasowy status prawny dla około 240 tys. Ukraińców, którzy uciekli przed wojną z Rosją. Informacje te agencji Reuters przekazał wysoki rangą urzędnik Trumpa i trzy źródła zaznajomione z tą sprawą. Decyzja ta potencjalnie oznaczałaby postawienie Ukraińców na szybkiej ścieżce do deportacji.

Będą uciekać do Kanady.

No i tak właśnie działa diabeł .Wstyd i smutek. No ale do trzech razy sztuka, mam nadzieję. Wczoraj pokazali Mussoliniego i już wiem, kogo Trump mi zawsze przypomina