Trump głosi prawdę o wojnie na Ukrainie, że to wina Ukrainy, że to oni wypowiedzieli porozumienia Mińskie.

Próba dokonania zamachu na Trumpa była haniebna, zamach na Hitlera również był nieudany.

Czy służby amerykańskie nie powinny sprawdzić czy zlecenie zabójstwa nie pochodziło z Polski?

Nie przeceniajmy roli Polski. Znów Polska Mesjaszem Narodów? Przedmurzem?

Polska może mieć do odegrania jakąś rolę na co wskazuje "Dzienniczek" św. siostry Faustyny Kowalskiej w którym czytamy, że "z niej wyjdzie iskra która przygotuje świat na Moje ostateczne przyjście".

Aha. "Dzienniczek". No to już lecę uwierzyć.

A przy okazji, słyszał ktoś może paranoiczne, odklejone wczorajsze śmieszki trampka z niepełnosprawności Joe Bidena? Mam nadzieję, że karma prędko wróci.

Przykładowy wpis z portalu X :

Andrzej Duda rozmawiał z Trumpem około 10-15 minut. To jest splunięcie w twarz wszystkim Polakom. Patoprawica musi być wyjątkowo dumna…
Podczas przemówienia Trump wymienił Dudę obok takich znakomitości jak Nigel Farage, Bolsonaro, Robert Fico…
Jprdl🤦‍♂️#Trump #Duda #WojnaPutina

Andrzej Duda to przywódca kraju Unii Europejskiej.
Robert Fico to premier Słowacji.
Nigel Farage to autor Brexitu.
Bolsonaro to były prezydent Brazylii, przeciwnik szczepień przeciwko Covid 19. To jest sama elita światowej polityki,a nie jakieś tam Olafy Schölzy z SPD komuchy.

Trump to narcystyczny socjopata i patologiczny kłamca, który nie ma żadnego planu, tylko skupia się na gwiazdorzeniu.
Atak Rosji na Ukrainę nie był niczym sprowokowany. Równie dobrze można by twierdzić, że w 1939 Polska sprowokowała atak Niemiec.

Mesjanizm polski jest uroczy, ale już trąci myszka po 200 latach. Jest wspaniały, ale Bóg nie zrobi nic za nas samych. Albo my, tj. Polacy (ci kochający Polskę, a nie ci wstydzący się jej) wywrzemy presję na rządzących, aby zamiast zemst politycznych i tuczenia baronów zajęli się gospodarką i obronnością, żadna iskra nie wyjdzie z Polski.

A Duda jest przywódcą? Czego? W Polsce zmarginalizowany przez Tuska. Olewany przez komuchowe elity UE. Jest tylko pionkiem. Z dwóch powodów: Nie ma konkretnego wpływu na politykę (Tusk robi per fas et nefas to, co chce, gospodarka polska (z udziałem 1%) niezbyt trzęsie gospodarką światową.

A Trump gra tylko z silnymi. Pionki nie maja wielkiego znaczenia w rozgrywce.

Duda może i jest pionkiem ale ma silnych przyjaciół, Trumpa, USA wciąż są światowym mocarstwem a dolar jest bardzo silną walutą na świecie.

Niemcy mają bardzo silną gospodarkę ale słabą armię, jak myślisz, w czasie wojny bardziej liczy się silna gospodarka czy armia?

Jak myślisz, lepiej się stoi na lewej nodze, czy na prawej?
Armia bez gospodarki na niewiele się zda.
Armia to ludzie, wyszkolenie oraz sprzęt i amunicja. Wyszkoleni żołnierze niewiele zdziałają, gdy przemysł nie dostarczy sprzętu i amunicji.

Niby można kupić, ale aby kupić, ktoś musi chcieć sprzedać. Poza tym, może zastrzec, że amunicji można wykorzystywać tylko przeciw blondynom, a przeciw brunetom już nie. Tak jak w Ukrainie. Gdyby w pierwszych miesiącach dostali takie wsparcie jakie teraz otrzymują i bez zastrzeżeń co co wykorzystania, to byłoby już po wojnie (choć być może nuklearnej).

Gdyby Ukraina w ogóle nie dostała wsparcia to już dawno było by po wojnie, choć wygrałaby Rosja, ale wsparcie USA sprawia, że wojna się nie kończy tylko przedłuża się.

Nie wiem czy wiesz, że na wschodzie Ukrainy nikt nie zna języka ukraińskiego i wszyscy mówią po rosyjsku.

Przedszkole.

Niech żyje wojna! Wojna! Wojna!
Muzyczka marsza rżnie
Niech żyje wojna! Wojna! Wojna!
Pieniążki sypią się

Wojna to pieniążki. Potężne rzeki pieniędzy. Wojna to postęp techniczny. Wojna to budzenie świadomości. Oczywiście zawsze czyimś kosztem. Bo bilans musi wyjść na zero. A sens gry polega na tym, aby być po stronie MA, a nie WINIEN. Wygrywa nie tylko zwycięzca militarny, ale też dostawca broni. Dlatego w Polsce niemal cała para powinna iść w zbrojeniówkę. Wtedy pieniążki będą się sypać, a i gospodarce zrobi to doskonale, bo będzie ją rozkręcać.

To nie nasza gra, nie grajmy w nią. Niech grają Stany Zjednoczone z Rosją. Nie ma znaczenia ile % Polska wydaje na zbrojenia bo i tak się nie obroni sama, podobnie jak każdy inny kraj.

Często wystarczy świadomość, że ktoś może być wyjątków wrednym wrzodem na dupie, aby zrezygnować z podboju. Nie każda skórka warta wyprawki.
Ale też nie musiałby nas napadać. Sądzę, że miłościwie nam panujący postąpiłby jak król Staś.