W związku z biblioterapią, która sięga czasów starożytnych, i była stosowana jako metoda terapeutyczna. Zbieżna ze współczesnymi badaniami, z którymi zgodna jest medycyna. Należy być świadomym, o intencjach, emocjach i myślach w biblioterapii, które mogą być pozytywne lub negatywne. Natomiast słowa są nośnikami ukrytej intencji albo pozytywnej o wysokiej wibracji, czyli są terapią albo o niskiej częstotliwości, czyli są destrukcją. Według eksperymentalnego odkrycia dr Masaru Emoto, że pozytywne emocje, intencje, myśli, słowa o wysokich wibracjach, z materią - rodzajem informacji oddziałują pozytywnie. Natomiast negatywne o niskiej wibracji, z materią oddziałują destrukcyjnie. Analogicznie do Biblii, w której intencje, emocje, myśli i słowa są o wysokiej wibracji, które pozytywnie wpływają na materie-rodzaj informacji i całokształt ekosystemu.
Proszę o konkluzje.

Słyszałem w Radyju świadectwo, że głośne wypowiedzenie imienia Jezus uciszyło morską burzę.

W świecie, w którym ludzie już czytać nie potrafią, tylko telewizja, radiom podkasty, metoda nie ma prawa bytu.

No i mamy negatywne skutki wypowiadania imienia na daremno, dla naszej planety.Takie bezmyślne klepanie, bez zastanowienia, jakie skutki pozytywne przynoszą burze, przez posiadających berety z owczej wełny może doprowadzić do utraty źródeł surowca do ich wyrobu.
Oto kilka informacji na temat burz.

Po pierwsze, burze są ważnym elementem obiegu wody. Przenoszą wilgoć z oceanów na ląd, co jest niezbędne dla roślin i zwierząt. Bez burzy wiele regionów może cierpieć z powodu suszy.

Po drugie, burze pomagają w oczyszczaniu atmosfery. Pioruny rozkładają zanieczyszczenia, a deszcz wypłukuje pył i inne szkodliwe substancje. Bez burz, jakość powietrza może znacznie się pogorszyć.

Po trzecie, burze są ważnym elementem ekosystemu. Niektóre rośliny i zwierzęta są uzależnione od burz, np. niektóre gatunki grzybów potrzebują piorunów do rozprzestrzeniania się.

Tak to jest, jak się czasem coś palnie bez zastanowienia i jak domniemam dokonuje dobrowolnej wpłaty w intencji.

Ad 1. Powiedz to mieszkańcom różnych wysp albo przeludnionych wybrzeży (nie wymieniam nazw), jak bardzo cieszą się morskimi burzami, huraganami, cyklonami itd.
Ad 2. Czy na Kontynencie Indyjskim kilka tysięcy zabitych rocznie od pioruna, podobnie w wielu krajach bardzo Ci są wdzięczni?
A zniszczenia i nakłady na ochronę przeciwpiorunową ile kosztują?
Ad 3. Ale nazwy niektórych roślin i grzybów wcale nie są pociechą dla medycyny i ekosystemu. Wiesz o rdestowcu japońskim albo pokrzywie syberyjskiej w polskim ekosystemie?
"Tak to jest, jak się czasem c oś palnie bez zastanowienia" (george45)

Czy nie jest grzechem ciężkim szemrać i nomen omen burzyć się przeciw mechanizmom klimatycznym Bożej konstrukcji?
Albo są, bo być muszą, trzeba przyjąć z pokorą, nie osiedlać się na terenach zalewowych. Albo są, bo nie udało się lepiej świata stworzyć, a nam pozostaje dziwić się im jak ciele wrotom malowanym. Trzecia wersja dla apologetów i innych opornych - przed Grzechem Pierworodnym burz nie było.

Współczuję! Miał być świat doskonały, Boski, i na każdą potrzebę oraz na życzenie każdego regionalnie moderowany, a tymczasem on po prostu tylko dobry... Płakać Ci się chce?

Masz rację co tam gadać po próżnicy topielcom, porażonym i poparzonym barszczem. Wystarczy poprosić, by słuchali Radyja i odmawiali zapodane zaklęcia. Jedno z nich zdradził nieodpłatnie Witold33:

Wijesz się , mój Atimeres lękając się przyznać, że Bóg nie potrafił doskonalej stworzyć niż stworzył. Wijesz się lepiej niż PiSkorz. Prawie jak Nowogrodzki vs Bator .