Szczęść Boże!

Obecna koalicja rządząca chce postawić szefa KRRiTV Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu.

Trybunał konstytucyjny jednak zapewnił niezależność krajowej radzie radiofonii i telewizji.Wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który zapewnia niezależność przewodniczącemu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT), wynika z konstytucyjnej roli tego organu i jego funkcji w demokratycznym państwie prawa. Oto kluczowe powody i uzasadnienie, dlaczego TK tak orzekł:


---

1. Konstytucyjna niezależność KRRiT (art. 213 i 214 Konstytucji RP)

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej wyraźnie wskazuje, że:

KRRiT stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji i interesu publicznego w radiofonii i telewizji.

Jej członkowie są niezależni, a ich kadencje są określone i nieusuwalne poza określonymi wyjątkami.


➡️ To oznacza, że ingerencja w działalność Rady lub jej przewodniczącego – np. przez możliwość ich swobodnego odwołania przez władzę wykonawczą – byłaby sprzeczna z konstytucyjną zasadą niezależności.


---

2. Ochrona przed politycznym wpływem

Trybunał uznał, że aby KRRiT mogła skutecznie pełnić swoje zadania, jej przewodniczący musi być chroniony przed wpływami rządu lub parlamentu. Niezależność oznacza:

Samodzielność w podejmowaniu decyzji dotyczących koncesji, kar czy nadzoru nad mediami,

Brak możliwości arbitralnego usunięcia z funkcji przez jakikolwiek organ polityczny.



---

3. Wyrok jako odpowiedź na spór kompetencyjny

W konkretnym wyroku TK mógł rozstrzygać np. spór między KRRiT a premierem, prezydentem lub Sejmem w sprawie zakresu kompetencji lub mianowania/dymisji przewodniczącego.
Trybunał orzekał wtedy, że tylko ustawa – zgodna z konstytucją – może regulować te kwestie, a nie np. rozporządzenie czy decyzja administracyjna.


---

4. Stabilność funkcji konstytucyjnych

TK często podkreśla, że organy konstytucyjne muszą mieć stabilność i ciągłość działania, a ich przedstawiciele nie mogą być usuwani tylko dlatego, że zmieniła się władza polityczna. To szczególnie ważne w kontekście pluralizmu mediów i wolności słowa.


---

Podsumowanie

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przewodniczący KRRiT jest niezależny, ponieważ tak nakazuje Konstytucja – zarówno w zakresie zadań Rady, jak i zasad obsadzania oraz odwoływania jej członków. Gwarancje te mają chronić wolność mediów i demokrację przed nadmierną ingerencją władzy wykonawczej.

Nie rozumiem prawa, ale rozumiem, że jeśli ktoś jest chroniony przez Konstytucję, to nie możemy go po prostu postawić przed sądem z powodu konfliktów politycznych. Wszystko, co jest zgodne z prawem, musi być przestrzegane, niezależnie od tego, czy zgadzamy się z daną osobą, czy nie.

W Polsce nie obowiązuje prawo tylko wola polityczna.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odwołała dzisiaj swojego szefa, Macieja Świrskiego. W jego miejsce powołano Agnieszkę Glapiak.

Na podstawie art.9 ust.1, w związku z art.7 ust.2b ustawy z dnia 29.12.1992 r. o radiofonii i telewizji, kierując się troską o rzetelne wypełnianie konstytucyjnych obowiązków KRRiT zagrożone przez działania koalicji rządzącej w Sejmie RP, Członkowie Rady odwołali Macieja Świrskiego, ustawową większością czterech głosów z funkcji Przewodniczącego KRRiT. – czytamy w komunikacie wydanym przez KRRiTV.



Wiceszefową została Hanna Karp, wybrana również ustawową większością czterech głosów.

Po swoim odwołaniu, były już przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wydał oświadczenie, w którym czytamy, że zwołanie posiedzenia przez osobę inną, niż przewodniczący, jest wadliwe.

"Odwołanie mnie ze stanowiska Przewodniczącego KRRiTV w trakcie posiedzenia zwołanego ad hoc, wbrew regulaminowi (...), w przerwie posiedzenia (...), daje w konsenwencji niepewność czy uchwały i rozporządzenia podejmowane przez KRRiTV i podpisywane przez nową Przewodniczącą są ważne w świetle prawa" - pisze były przewodniczący.

Dobra wiadomość dla plemiennych sekciarzy - pensja dla tego kaczego pajaca leci z naszych podatków dalej.