O wyższości autostopu nad innymi środkami transportu :)
O wyższości autostopu nad innymi środkami transportu :)
Autor |
Wiadomość |
etniczna
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22 Posty: 60
|
 O wyższości autostopu nad innymi środkami transportu :)
Autostop - to moje uzaleznienie. Odkad wrociłam w ten sposób 2 lata temu z pielgrzymki, nie wyobrażam sobie innego sposobu podóżowania.
Do tej pory zjechałam na stopa całą Polskę oraz Niemcy, Francję i Włochy. W sumie prawie 13 000 km i 115 pojazdów Smile Ale statystyki pewnie sie w te wakacje znaczaco powiększą. ALe liczby nie oddają tego co przeżyłam podcza stych podróży - to były najpiekniejsze chwile w moim życiu Smile
Wytrwałych zachecam do lektury mojej rozprawy - "O WYŻSZOŚCI AUTOSTOPU NAD INNYMI SRODKAMI TRANSPORTU " (jakies 27 argumentów Wink)
Cytuj: podróżowanie autostopem jest niezwykle tanie
*DLA NIEZAMOŻNYCH - po pierwsze i to jest już chyba wystarczający argument - AUTOSTOP JEST DARMOWY. W ciągu półtora roku moich podróży autostopowych zaoszczędziłam 1500 zł! Nie ma więc żadnych ograniczeń finansowych , można jeździć ile dusza zapragnie nie martwiąc się o budżet. Można być wszędzie gdzie się tylko wymarzy (przynajmniej w Europie, ale sa i tacy, dal których i ocean nie jest przeszkodą i przejechali stopem cały świat) I nie ma rozczarowania jesli wycieczka nie spełni oczekiwań, że można było te pieniądze przeznaczyć na coś innego. * na tym się nie kończy - nie dość że podróż nic nie kosztuje, to jeszcze wraca się z niej nawet bogatszym - czasami trafia się na bardzo hojnych kierowców, którym nie wypada odmówić. Moje dotychczasowe autostopowe trofea to 3 atlasy, 2 płyty CD, opakowanie włoskiej kawy i 10 E, oraz mnóstwo dawno już przetrawionego jedzonka z żołądku. Praktycznie wiec o nic nie trzeba się martwić... * Tegoroczne wakacje (3 tygodnie poza Polską) zamknęły sie w całości w bundżecie 5 E nie licząc 80 zł dla tczewskich kanarów, ale to już inna historia... * Dzięki autostopowi można zobaczyć naprawdę niesamowite miejsca, uczestniczyć we wspaniałych imprezach, naprawdę mnóstwo przeżyć - gdyby nie autostop bym tam pewnie nie pojechała, bo nie byłoby mnie na to stać.
ale oczywiscie nie bądźmy takimi materialistami - autostop ma mnóstwo innych, nie przeliczalnych na pieniadze zalet:
podróżowanie autostopem są niezwykle kształcące...
*DLA LINGWISTÓW - jeżdżąc za granicą prowadząc długie rozmowy z kierowcami można doskonale podszkolić angielski, niemiecki, francuski, włoski czy co tam jeszcze...Jest też okazja na poznanie zwrotów w różnych ciekawych językach ( u mnie japoński, turecki, arabski)
*DLA KULTUROZNAWCÓW, GEOGRAFÓW, HISTORYKÓW, ETNOLOGÓW ; podróżujac można się niezwykle dużo dowiedzieć o kraju przez który przejeżdżamy, a czasem i o bardzo odległych , jeśli się trafi na egzotycznego kierowcę ; kierowcy często dużo wiedzą o okolicy i chętnie o niej opowiadają ; normalnie wycieczka z pilotem Jeżdżąc autostopem ma się kontakt z ludźmi wielu narodowości ( u mnie Polacy, Niemcy, Francuzi, Włosi, Hiszpan, Turcy, Chorwat, Japończyk, Tunezyjczyk, Hindus, Serb, Ukrainiec, Holender, Macedończyk + rosyjski autotopowicz) Rozmawiając z kierowcami możemy dużo się dowiedzieć o mentalności narodu, o zwyczajach, problemach, historii, kulturze. Często trafia się na bardzo inteligentnych ludzi, którzy mają naprawdę dużo do powiedzenia. Można zaobserwowac mnóstwo ciekawych rzeczy. Nawet stacje benzynowe w każdym kraju sa inne, bardzo charakterystyczne dla każdej narodowości - taki kraj w pigułce. Można naprawdę świetnie tak poznać różne kraje Autostopowanie to też świetna lekcja geografii; do mapy sięga się bardzo często i dokładnie się ją analizuje. Autostopowanie to świadome podróżowanie ; cały czas obserwujemy trasę ; i na mapie i na drodze (z okna tirów doskonała widoczność ), to zupełnie co innego niż bezmyślna jazda autokarem z którego nic nie widać i nie ma się pojęcia przez co się przejeżdża.
*DLA SOCJOLOGÓW ;zatrzymuje się praktycznie cały przekrój społeczny ; biedni i bogaci , w rozwalających się gruchotach i w luksusowych samochodach, od nastolatków po staruszków, mężczyźni i kobiety, całe rodzinki i księża i zakonnice, robotnicy i profesorowie, ludzie tryskający radością i przytłoczeni rzeczywistością, ludzie wszystkich ras i wyznań. Doskonałe miejsce do badań analiz socjologicznych.
* DLA FILOZOFÓW; podróżowanie autostopem dostarcza wielu różnych refleksji. To też okazja do bardzo ciekawych dyskusji i wymiany różnorodnych poglądów. Wiele rzeczy można zrozumieć po drodze. Po każdej podróży wracam niezwykle bogata w wiedzę o świecie i o człowieku. Takie podróże niezwykle otwierają na świat.
podróżowanie autostopem jest bardzo wygodne i komfortowe
* DLA SPÓŹNIALSKICH - nie musisz się śpieszyć z łapaniem autostopu, nic ci nie ucieknie. Jesteś wolny, to ty ustalasz plan podróży. Ile stresu mnie zawsze kosztowało śpieszenie się na pociąg, ile to razy spóźniłam się na autobus, a ile razy w pośpiechu wsiadłam w ten nieodpowiedni... Jeżdżąc stopem nic nie ogranicza, nie trzeba się trzymać sztywnego planu wycieczki, totalny spontan
* DLA MIŁOSNIKÓW SZYBKIEJ JAZDY - autostop bywa również bardzo szybki, często dużo szybszy niż pociagi. Przykład - Gdańsk-Kraków - 9h (średnia prędkość 71km/h, , Gdańsk-Kalisz - 6,5 h (pociagiem od 9 do 11 godzin z powodu beznadziejnych połączeń), z Mediolanu do Gdańska (zimą! I to przy paru długich postojach na stacjach benzynowych) wróciłyśmy szybciej niż autokary. Pamiętajcie jednak że nie jest to reguła, zawsze więc zakładamy najwolniejszą prędkość, ale i tak prawie zawsze jesteśmy na miejscu szybciej niż przewidywałyśmy. Jadąc stopem można osiągać zawrotne prędkości – ostatnio jechałyśmy 230 km/h.
* DLA MIŁOŚNIKÓW LUKSUSOWYCH SAMOCHODÓW - jezdżac autostopem ma się okazję jeździć niesamowicie luksusowymi samochodami ( ja jechałam najwyższej klasy Mercedesem, Volvo, Audi i jeszcze parę luksusowych jeepków) Nie jestem wielką znawczynią samochodów, ale dla miłośników jazda takim cackiem musi być niesamowitym przeżyciem...)
* DLA DELIKATNODUPSKICH - nie boli tyłek od zbyt długiego siedzenia w jednym miejscu jak w autokarze, bo przeważnie dosyć często zmienia się środki transportu
* DLA SPRAGNIONYCH RELAKSU ; jeżdżąc za granicą zawsze można liczyć na relaks na stacji benzynowej ; darmowe kibelki, umywalki, darmowy wrzątek na gorące kubki i wygodne siedzonka. Doskonale można zregenerować siły na dalszą drogę. A jak się jeszcze trafi Tir na którym można się wygodnie zdrzemnąć ; siódme niebo! Nie mówiąc już o luksusowych apartamentach w których zdarzało nam się nocować ... Zwłaszcza za granicą można czasami liczyć na takie luksusy
* DLA NIEZNOSZĄCYCH AUTOKARÓW - autostop jest sto razy lepszy. Miałam okazję się o tym przekonać gdy złapaliśmy autokar na stopa. Na początku było fajnie, kolejny autostopowy transport do kolekcji, w dodatku zrobiłyśmy furorę wśród podróżnych, wszyscy robili sobie z nami zdjecia. Po 8 godzinach jazdy miałyśmy jednak już dość- nudno tam, duszno tam, niewygodnie tam, męcząco, nużąco, nic z okna nie widać, w dodatku strasznie wolno jedzie... Poczułam się komfortowo gdy trafiłam z powrotem na autostradę. Nie wyobrażam sobie jechać czymś takim 40 godzin!
podróżowanie autostopem jest niezwykle emocjonujące
*DLA NIEZNOSZĄCYCH MONOTONNI ; co jak co, ale podróże autostopem nie są nudne ani monotonne
*DLA GAWĘDZIARZY - autostop to jedna wielka przygoda. To historie które się później niesamowicie wspomina i opowiada.
*DLA PRZYTŁOCZONYCH MONOTONNIĄ CODZIENNOŚCI -mnie podróże autostopowe pozytywnie ładują na pare miesięcy. Zawsze wracam z ogromna energią do życia.
*DLA SPONTANICZNYCH - jeżdżenie na stopa to jeden wielki spontan, dajemy się prowadzić losowi. Nieplanowane miejsca i sytuacje najlepiej się później wspomina. Uwielbiam to uczucie gdy staję na gdańskiej wylotówce i czuję że zaczyna się wielka przygoda. Nie wiem gdzie dzisiaj dojadę, kogo po drodze spotkam...I to jest cała magia autostopu...
*DLA MIŁOŚNIKÓW CIEKAWYCH ŚRODKÓW TRANSPORTU ; zatrzymanie się czegoś innego niż zwykła osobówka jest zawsze dużą atrakcją. Nie mówiąc o dziesiątkach tirów, którymi bądź co bądź nie jechało wielu zwykłych śmiertelników zaliczyłam również jazdę ; hipisiarskim, kolorowym busikiem, samochodem z wyścigówką na lawecie, taksówką, pksem, autokarem, samochodem campingowym, traktorem, paką wojskową i radiowozem policyjnym. Znam ludzi którzy załapali się na karetkę pogotowia, furgonetka z zespołem Akurat i...karawan.
*DLA MIŁOSNIKÓW MOCNYCH WRAŻEŃ I ADRENALINKI – na autostopie jest gwarantowana. Bywało że już myślałysmy że samochód nam uciekł z całym naszym bagażem ze stacji na której się zatrzymał na naprawę – okazało się że pojechał na jazdę próbną. Innym razem przeklinałam że już nigdy nie pojadę autostopem gdy czekaliśmy w Grenoble pod umówionym gmachem sądu 7 godzin na resztę ekipy (ostatnio widzielismy się na stacji 70 km przed Grenoble) Miałam już najczarniejsze wizje. Okazało się że w Grenoble są...2 gmachy sądu Adrenalinka była gdy kierowca pędził z zawrotną prędkością (wice-mistrz Polski w wyścigach samochodowych.) Troche się uspokoiłam gdy się okazło ze oprócz tego jest instruktorem bezpiecznej jazdy. Zawsze jest troche ekstremalnie jak się jeździ nocą i jak już jest bardzo blisko domu, a nic nie można złapać.
*DLA OPTYMISTÓW ; jeżdżenie autostopem ma po prostu same zalety ; nawet to co w normalnej sytuacji byłoby niedogodnością lub niepowodzeniem jest dodatkową atrakcją. Autostopowcz jest otwarty na wszystko co go spotka, a wie że różne ekstremalne sytuacje najlepiej się będzie wspomninać, po za tym jest największa satysfakcja jak się mimo przeszkód dotrze do celu. Po prostu przygoda! Śmieszy niewygodna jazda w trójkę na tylnym siedzeniu z dwoma wielkimi plecakami i bębnem na kolanach, zdziwaczały kierowca, rozgruchociały samochód, śmierdząca kabina Tira, samochód który się psuje po drodze, albo pies w kabinie, długie postoje ; tzw. Końce swiata lub zadupia gdzie każdy spytany kierowca pytany czy jedzie może do Berlina mówi ze on pracuje na tej stacji, albo mieszka niedaleko... To jest właśnie cały smak autostopu
*DLA LUBIĄCYCH NIESPODZIANKI; jednym słowem autostopowanie to same niespodzianki. Nic się nie da przewidzieć i zawsze spotka nas coś o czym nawet nie marzyłyśmy.
podróżowanie autostopem to zbliża ludzi
*DLA SPRAGNIONYCH NOWYCH ZNAJOMOŚCI - jeżdżąc autostopem można trafić na wspaniałych ludzi, z którymi czasami po podróży utrzymuje się kontakty przez długie lata. Poznaje się świetnych kierowców i innych napotkanych gdzieś na trasie zakręconych autostopowiczów.
*DLA LUBIĄCYCH POZNAWAĆ CIEKAWYCH LUDZI - podróżujac autostopem mozna trafić na bardzo ciekawe typy - u mnie - niezwykle utalentowany polski malarz którego złapaliśmy w Niemczech i cudem się zmieścilismy pomiędzy jego obrazami; wice-mistrz polski w wyscigach samochodowych z wyścigówą na lawecie; zakręcony japoński doktor fizyki; hipiska popalajaca skręty w kolorowym busie z psem o wyglądzie misia polarnego i małą córeczką, która niegdyś podróżowała autostopem z trzema psami; facet którego córka wyszła za nigeryjskiego księcia, z którym dał nam porozmawic przez telefon; turecki tirowiec którego złapalismy o 10 w nocy na jakiejś małej drodze pod Piotrkowem Trybunalskim, który nie umiał nawet podstawowych zwrotow angielskich, tylko po turecku, ale za to miał 10 dzieci i zrobił nam uczte o 3 w nocy na szufladzie z naczepy na ryneczku jakiegoś miasteczka; tunezyjsko-francuski wirtuoz harmonijki i jego kolega Francuz - bywalec poznańskiego squota; totalny dres w stunngowanym golfie i żarówiasto niebieskimi smokami na tapicerce, który okazał się bardzo spoko kolesiem; matka wracająca z córeczką w sukience komunijnej z bialego tygodnia; cholernie bogaty niemiecki biznesmen, który nas wziął na nocleg, przygnębiony swoim życiem, w którym nie ma czasu dla rodziny, który popłakał się jak daliśmy mu w podziękowaniu mały różaniec z Częstochowy
*NA SPRAGNIONYCH BLIŻSZYCH ZNAJOMOŚCI - nic też tak chyba nie zbliża ludzi jak wspólne autostopowanie. Można się bardzo blisko poznać. Zawsze po za tym bardziej się stara ten kto ma więcej siły i to zawsze bardzo podnosi na duchu.
podróżowanie autostopem to piękna idea
*DLA UTYLITARYSTÓW ; kierowcę podwiezienie autostopowicza nic nie kosztuje, a obopulne korzyści są ogromne. Autostopowicz i kierowca żyją w symbiozie ; on nas podwozi, a my urozmaicamy mu monotonną, samotną jazdę i opowiadamy bardzo ciekawe rzeczy. A po za tym optymistycznie nastawiamy do życia
* DLA WĄTPIĄCYCH W DZISIEJSZY ŚWIAT ; jeżdżąc autostopem można niesamowicie uwierzyć w ludzi, w ich dobroć i bezinteresowność. Taka wiara w ludzi mnie normalnie uskrzydla! Świat naprawdę nie jest taki zły jak to się widzi w telewizji. Ludzie potrafią nadrobić specjalnie dla nas kawał drogi, nakarmić, dać dach nad głową i jeszcze coś sprezentować. Ludzie pomagają nam jak mogą ; obsługa na stacji benzynowej szuka nam kierowców, policaje podrzucają na lepsze miejsce, nocujący tirowcy dadzą odpocząć na kanapie i poczęstują kawą. To jest piękne że ludzie tak pomagają dwóm osóbkom których najprawdopodobniej już nigdy nie spotkają. A najbardziej mnie wzruszają tacy kierowcy, którzy zatrzymuja się absolutnie bezinteresownie, z czystej dobroci, bo nawet z nami nie porozmawiają, znając np. wyłącznie turecki.
*DLA NIEWIERZĄCYCH W PRZYPADKI ; Czasami mam wrażenie że cała podróż ma jakiś wyjątkowy sens. Zwłaszcza jak jest mocno przemodlona. Trudno uwierzyć że wszystko po kolei to zwykłe przypadki. Dla mnie każdy kierowca jest wyjątkowy, dlatego na każdego staram się otworzyć, zrozumieć go. Wierze że to nie jest przypadek kto się zatrzymuje. Były takie podróze gdzie wzajemnie bardzo dużo sobie daliśmy. Paru kierowców mówiło że bardzo się cieszą że nas zabrali. Autentycznie było widać że są szcześliwi, chociaż paru na początku jazdy była irytujaca np. swoim wiecznym narzekaniem i nerwowością. Jak długo czekamy, to już zauważyłam że czekamy na coś specjalnego ; w takich sytuacjach zawsze przyjeżdżał ;samochód nr.1 tej wyprawy; Mamy w swoim zwyczaju na postojach zawsze odmówic parę zdrowasiek za naszych kierowców. Czasami normalnie cieżko mi uwierzyć jak łatwo gdzieś udało nam się dotrzeć. Niedawno pomogłyśmy zagranicznemu kierowcy znaleźć hurtownię Biedronki w Grudziądzu o 5 w nocy. W sumie mało taktyczne posuniecie, bo skazaliśmy się na długą droge powrotną do skrzyżowania na Gdańsk, gdzie pewnie też przyjdzie nam trochę posterczeć. Nie było to jednak potrzebne - okazało się że z hurtowni właśnie za 5min wyjeżdzają TIRY do Gdańska ( które zresztą zaspały 30 minut ; tak jakby specjalnie na nas czekały) Jechały akurat do mojej dzielnicy ; transport pod sam dom
*DLA UFAJĄCYCH BOGU ; taka jazda to takie oddanie wszystkiemu Bogu, zaufanie że to on będzie prowadzić. Znam takich ludzi, franciszkańskich braciszków i siostry, żyjących w totalnym ubóstwie, podróżujacych wszędzie autostopem. Są niesamowicie weseli, a nie mają właściwie nic, ale wierzą ze Bóg nie da im zginąć i dziękuja za wszytskich dobtych ludiz których postawi na ich drodze. Nie pryjmują od ludiz zadnych pieniędzy, a tym co dostaną dzielą się z biednymi.
* DLA PRACUJĄCYCH NAD SOBĄ - autostop to doskonała szkoła charakteru ; wyrabia cierpliwość, wytrwałosć, odpowiedzialnosć, zaradność, optymizm, przebojowość i pokorę
*DLA MARZYCIELI - jeżdżąc autostopem dochodzę do wniosku że naprawdę mało jest do szczęścia potrzebne. I że nie ma rzeczy niemożliwych, a marzenia się spełniają!
PODSUMOWUJĄC- Główny argument jest taki, że jadąc autokarem, samochodem lub pociągiem, czas który się poświęci na podróż jest praktycznie czasem straconym. Gdy jeździmy autostopem podróż już jest celem samym w sobie, nie mówiąc już o tym w ile wspaniałych miejsc można pojechać bez żadnych ograniczeń finansowych.
|
Wt maja 23, 2006 20:26 |
|
|
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Ha, dawniej trochę stopem jeździłam. Teraz już mniej, niestety.
Głównie na krótkich dystansach - do 100 km w góry. Owszem, czasem jest szybciej. Jak się prędko złapie dobrego stopa, to nawet dużo szybciej. Ale równie dobrze można się naczekać. Może się też zrobić ciemno z tego czekania - i wtedy szanse maleją prawie do zera. Za to - ciekawostka - rosną wraz z ubłoceniem, przemoczeniem i ogólnym uświnieniem!  Dobre serce czy co?
Trzeba też mieć do kompletu faceta zdążającego w tym samym kierunku. Sama bym w życiu nie wsiadła. No i wiedzieć, gdzie po drodze wysiadać się nie opłaca. I uważać [na zachodzie, bo u nas ten problem odpada  ], żeby się nie dać wysadzić na autostradzie. Jeśli na autostradzie ktoś przy Tobie staje, to niewątpliwie jest to policja
Stopem podróżowałam też po Norwegii. Tam jeśli ktoś już stanie, to wykaże się taką życzliwością, że zmieni trasę, odbije od niej kilkadziesiąt kilometrów czy złapie Ci kolejnego stopa udając awarię  No ale najpierw musi stanąć...
Fajnie też się łapie stopa na prom. Przejażdżka przez Bałtyk za friko 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Śr maja 24, 2006 0:07 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
A ja zdecydowanie wolę pociągi. Stopa łapałam dwa razy w życiu. Za drugim razem o mało nie umarłam ze strachu. Wsiadłam (o ja głupia!) sama do samochodu faceta, który chciał mnie zawieźć do mojej miejcowoci docelowej, ale do hotelu  Na szczęście zagadałam go i wypuścił mnie tam, gdzie trzeba.
Nigdy nie podróżowałam "na dziko". Wynika to z tego, że lubię mieć wszystko zaplanowane i przewidziane. Jak jadę w góry, to z pewną kwaterą, konkretnym pociągiem, o konkretnej godzinie  Ot, taka rozalkowa przypadłość 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Śr maja 24, 2006 8:52 |
|
|
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Autostop w dzisiejszych czasach jest niebezpieczny, niestety coraz częściej zdarzają sie wywózji dziewczyn w las i gwałty.
Sama też kiedyś jeździłam stopem ale nie więcej niż 60 km. Dziś za nic bym nie wsiadła do nieznajomego samochodu a tym bardziej gdzieś w obcym państwie...
_________________
|
Śr maja 24, 2006 9:55 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
A ja nigdy [ani dawniej ani teraz] i nigdzie [ani na 10 km na polskiej wsi ani na 500 na zachodzie] nie łapałabym sama stopa. A nawet z koleżanką. Moja podstawowa zasada w tym względzie mówi, że jeździ się z jakimś kolegą i koniec. Jak nie ma kolegi, to się stopem nie jedzie.
Cytuj: Nigdy nie podróżowałam "na dziko". Wynika to z tego, że lubię mieć wszystko zaplanowane i przewidziane. Jak jadę w góry, to z pewną kwaterą, konkretnym pociągiem, o konkretnej godzinie  Ot, taka rozalkowa przypadłość 
Oj, Rozi, tracisz nieco z życia  Wiesz jak przyjemnie jest powiedzieć "O, ta polana mi się podaba, tu sobie rozbiję namiot"?  Nocleg z widokiem na połowę Beskidów lub całe Tatry, wschodzące słońce zaglądające rano do namiotu i kąpiel w źródełku...  Można też bez namiotu - pod gwiazdami. Jak ja to mawiam - w Hotelu Pod Sosną 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Śr maja 24, 2006 10:11 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dlaczego nie ma opcji "Nie jeżdżę" Nie uważam, że to głupie czy nieodpowiedzialne i nie jeżdżę. Również nikogo bym nie zabrał ze sobą, bo jestem nieużyty. Autostop dla mnie nie istnieje po prostu.
|
Śr maja 24, 2006 15:19 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Wyjątkowo przyznam rację PTRowi
Również nie korzystałem i nie zamierzam korzystać ze stopa, ani też nikogo zabierać nie będę. W dzisiejszych czasach - żeby w łeb dostać za bycie pomocnym, nie daj Boże 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr maja 24, 2006 18:24 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
 Fajny temat. Mnie się wydaje, że im więcej człowiek przejechał, tym ocena jest mniej oczywista. Tak przynajmniej jest ze mną.
W życiu nie wziąłbym samotnego kolesia w środku nocy, w deszcz, spod stacji benzynowej, a sam tak łapałem stopa. Nie wziąłbym też dwóch obdartych, zarośniętych łebków z gitarami (a może to kałasznikowy?) w okolicach Sycylii
To może być wielka szkoła zaufania (tak było ze mną). Ale może się skończyć źle, niezależnie od kraju, w którym podróżujemy. Moje przygody kończyły się dobrze, ale niektórych bym nie powtórzył.
Dwie Złote zasady tak dla łapiących, jak i dla udzielających usługi "Autostop":
1. Zawsze mieć przewagę siłową.
2. Pakować plecaki do bagażnika, ale najważniejsze przedmioty (dokumenty, pieniądze, paralizator) trzymać przy sobie.
I bądź tu mądry
Tak serio: pary są najczęściej (statystycznie) nieszkodliwe, więc najlepiej takie brać i tak podróżować. Plecaki, ze względu na poczucie bezpieczeństwa kierowcy, należy pakować do bagażnika.
I chyba zasada najważniejsza, którą umożliwił nam postęp telekomunikacji - zwłaszcza, gdy jedziemy sami, po wzięciu autostopowicza zadzwonić do jakiegoś znajomego i w miłej pogawędce pochwalić się, że się wiezie autostopowicza i dokąd się zmierza. Autostopowicz też może przynajmniej wysłać smsa (tak, żeby kierowca widział).
Łapać czy nie łapać?
Albo się ma zaufanie do ludzi, albo nie.
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Śr maja 24, 2006 23:22 |
|
 |
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
Jeden jedyny raz jak jechałam z mamą wzięłyśmy autostopowiczkę  Ale ona była jedna a nas dwie, a i kobity raczej się nie pozabijają wzajemnie 
Raczej nie bierzemy, bo albo samochód zapchany, albo staną w takim miejscu że już głupszego nie idzie wymyśleć 
_________________
|
Cz maja 25, 2006 7:36 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Spidy napisał(a): 2. Pakować plecaki do bagażnika, ale najważniejsze przedmioty (dokumenty, pieniądze, paralizator) trzymać przy sobie.
Paralizator? 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Cz maja 25, 2006 9:48 |
|
 |
etniczna
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22 Posty: 60
|
dezodorancik w sprayu zawsze się ma gdzieś pod ręką 
|
Cz maja 25, 2006 14:08 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
jakoś nie mogę sobie wyobrazić by ktoś nie brał pasazera nie po to by sobie dorobić np 2zł albo więcej za taką przejażdżkę...
tak czasem spoglądam na autostopowiczki... i raczej bym powiedział, że podwożenie kończy się pewna czynnościa...
i nie sądzę by kobiety tak ubrane nie miały własnie takiej "fajnej jazdy" na myśli...
z natury jestem podejżliwy
autostop jest zapewne dobry w ramach pewnych klimatów wsi a nie miast
wiem bo mam siostrę na wsi i tam tak bezpiecznie jeżdżą
gdyby ktoś wszedł do samochodu w miescie skończył by zapewne w plastikowej torbie
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Cz maja 25, 2006 18:46 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Cytuj: dezodorancik w sprayu zawsze się ma gdzieś pod ręką A w kulce może być?
Mieszku, widać nie jeździsz stopem. Twoja sprawa. Możesz nie rozumieć intencji kierowców - zazwyczaj nudzi im się i chcą pogadać albo po prostu zrobić dobry uczynek, czasem żal im zmokłego kuraka na poboczu.
Możesz nie rozumieć intencji autostopowiczek - najczęściej chcą gdzieś dojechać.
Mój kolega z miasta Wrocławia dojeżdża do miasta Sieradza autostopem chyba z 10 lat. Więc o tych jedynie wiejskich przejażdżkach to też mit.
Umacniasz tylko stereotypy, Mieszku, i to moim zdaniem bardzo szkodliwe stereotypy.
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Cz maja 25, 2006 21:34 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
nie spotkałem się z tym by ktoś w mieście jeździł autostopem a na wsi owszem
może to moje stereotypowe subiektywne paranoiczne odczucie
a może to po prostu wina rozwiniętej komunikacji
bo wiele ludu na gape ostatnio sobie jeździ...
oczywiście patrze na to z punktu widzenia przymusu sytuacji a nie jak to się kojarzy niektórym z wycieczkami krajoznawczymi
na wsi po prostu jest logicznie nawet wiekszy przymus bo komunikacja utyka tam
a szczególnie w godzinach nocnych lub późno-wieczorowych
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Cz maja 25, 2006 22:41 |
|
 |
etniczna
Dołączył(a): So kwi 22, 2006 19:22 Posty: 60
|
Mieszku zachęcam Ciebie byś przeczytał mój atykuł. Bardzo masz stereotypowe pojecie o autostopie. O tym dlaczego kierowcy biorą autostopowiczów piszę tam miedzy innymi.
Czy naprawdę tak nie wieżysz z ludzką bezinteresowność i pomocność? Zwykłą serdeczność? no moze nie jest to zupełna bezinteresowność, chociaż i takie sytuacje mnie spotkały, ale też nie taka jak ty to rozumiesz - po prostu dzieki nam kierowcy mają kilak miłych godzin za kierownicą, czasami po za tmy miło spotkać takich zakręconych wariatów. Parę razy spotkałam paru bogatych, ułożonych biznesmenów zafascynowanych naszym sposobem spedzania czasu
Mi się akurat wydaje że własnie na wsi jest bardziej niebezpiecznie, czesto jakies dziwne typy mi sie zatrzymywaly, raz tylko koles skladal propozycje, ale wiedzialam ze nic nie bedzie robil na sile, po prostu musialam kilakkrotnie grzecznie podziekowac
|
Cz maja 25, 2006 23:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|