początkująca ze mnie "kura domowa" a samodzielne życie naszpikowane jest wieloma nezwykle trudnymi problemami.
jednym z nich jest kwestia tak okrutna i bolesna, że aż ciężko mi o tym pisać... ale napiszę...przez łzy - mam plamę z czerwonego wina na ukochanym t-shircie. czym to sprać??? macie jakieś domowe sposoby? bo próbowalam vanishem, ale nic z tego a wybielacz odpada, bo koszulka jest czerwona ! co robić, pomóżcie
ps a może napisać do redakcji "Pani Domu" ?

Hmm... kobieta na pewno nie jestem, ale pranie robie sobie sam od lat... zawsze takie plamy spieralem wlasnie vanishem, tylko tak:
- po plamie od razu namaczalem ciucha
- vanish na plame a potem do pralki
- zobaczymy co wyjdzie

Na razie sie spieraly a szlag kolorow nie trafial.


Crosis

To nawet zabawne, hi, hi...
Dlaczego Kawo sądzisz, że odpowiedź na pytanie - jak zmyć plamę po czerwonym winie - znajdziesz właśnie na forum WIARA? "To nie mógł być Vanish, to cud!"

No dobra, w końcu to Hyde Park... Równie dobrze mogę tu prowadzić wykład o leczniczych właściwościach borowin, nie?

Niestety, nie doradzę Ci w tej sprawie, bo tak lubię czerwone wino, że go dawno nie rozlałem.

Pozdrawiam

Ps. No proszę, Crosis! Brawo, jeszcze nie masz starokawalerskich nawyków - pierzesz. Znaczy, masz się dobrze. Prawdziwy stary kawaler zrobiłby tak:

- plamę od razu spróbowałby zetrzeć rękawem (w ten sposób miałby już 2 sztuki)
- wkurzony, widząc brudny mankiet, wytarłby go o spodnie (3!)
- następnie zdesperowany zdjąłby koszulkę i spodnie i cisnął w kąt
- po dopiciu wina odważnie przystąpiłby do realizacji logicznego planu - na spodniach przykleiłby przy pomocy superglue łatkę z resztek flaneli, a koszulkę nosił jedynie pod sweter.

Hmm, sam nie wiem skąd to wiem...

dlaczego forum Wiara? bo innym na jakim jestem zarejestrowana, jest forum mojego starego LO oraz forum studentów prawa. Jedno i drugie raczej odpada, ze względu na znikomą obecność "matek-polek". A tu jest jakaś szansa, że ktoś się na plamach będzie znał
co do plamy- nie zaprałam jej od razu... to chyba źle?

kawa a może by tak pokropić toszke sokiem z cytryny potem spłukać dodać sypkiego vaniszu, spłukać a dopiero potem prać (u mnie ten sposób działa)

Spidy dał popis kobiecych możliwości, choc babą nie jest.
A ja mam sposób na uprasowanie spodni w idealne kantki, bez żelazka.

jeżeli chodzi o prasowanie to najlepsze są dżinsy- odpowiednio rozwieszone przy suszeniu nie wymagają prasowania a spodnie na kant... już wolę spódnice założyć

kawa, a może zrób tak:
kup jeszcze jedno czerwone wino
zamocz t-shirt w tym winie (nie rozcieńczaj pod żadnym pozorem)
wysusz w stanie rozłożonym.
Napisz do "Pani Domu", że masz orginalną metodę na przebarwianie bez używania środków chemicznych.
I co? Widzisz, jaka piękna czerwona bluzeczka

Tylko nie w beaujolais! (nadaje się tylko do pralek automatycznych)

Do prania ręcznego używaj koniecznie bordeaux rocznik oczywiście 1978.
Do ostatniego płukania dodaj miarkę calvadosu.
Będziesz ładnie pachnieć jabłuszkiem

Popłuczyny można po praniu przelać w butelki, zakorkować... Będzie na Sylwestra dla gości

O, ten pomysł mi się podoba. Nie wypij tylko przed 2006 rokiem, kawa
Ja mam kilka pustych butelek plastikowych co prawda, myślę, że sie nie rozpuszczą od tej superowej zawartości?!

w tym sezonie modne są brązy... jakie koniaki proponujecie do farbowania?

Z Joanny brązowy, z Garnier jasny brąz, z Welli ciemny brąz.
A najlepszym będzie wojak, który dokonał żywota na Helenie (super color).