Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lip 20, 2025 7:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
 Kulturowy savoir-vivre z internetu 
Autor Wiadomość
Post Kulturowy savoir-vivre z internetu
Kulturowy savoir-vivre z internetu


Dorota Gut 29-06-2006, ostatnia aktualizacja 29-06-2006 18:03

Jak zachować się w obcym kraju, by nie wyjść na gbura? Dlaczego nie wypada pytać w Australii o kangury, a Chińczykowi nie należy wręczać w prezencie zegara? O tym, co wypada a co nie, można dowiedzieć się, czytając internetowe przewodniki dobrych manier i obyczajów. To lektura obowiązkowa dla podróżników i biznesmenów.

czytaj dalej »

r e k l a m a





Autorzy Wikipedii sporządzili listę kulturowych faux pas, które można popełnić podczas włóczęgi po świecie i w kontaktach z tubylcami. Co radzą?

W Australii nie zadawaj stereotypowych pytań (np. - Czy to prawda, że u was kangury są traktowane jak zwierzęta domowe? Czy jecie misie koala?). W krajach arabskich takim nietaktem może być podanie lewej (uważanej za nieczystą, służącą do zabiegów higienicznych) ręki.

W Finlandii się nie spóźniaj i nie gadaj bez opamiętania. Do nieporozumień dochodzi, gdy Amerykanin chce się zaprzyjaźniać, gadając na okrągło, a Fin, okazując dobre intencje, milczy i słucha. Obaj po takim spotkaniu mają złe wrażenia - przekonują autorzy zestawienia.

We Francji można popełnić nietakt, wręczając gospodarzowi przyjęcia butelkę wina (bo to sugeruje, że nie potrafi on zadbać o napitki, a to w kraju nad Loarą ciężka obraza). Nietaktem jest też rozpoczęcie pogawędki od uwag na temat pieniędzy, polityki, religii lub wojny.

Dla Węgra obraźliwe jest pomylenie nazwy węgierskiej stolicy Budapesztu z rumuńskim Bukaresztem albo zaliczenie Węgrów do Słowian. Także żartowanie, że nazwa "Hungary" jest podobna do słowa "hungry" (głodny), z pewnością nie zaskarbi nam sympatii.

W Indiach można podpaść, nie zdejmując butów przed wejściem do domu, a w Nikaragui - pokazując "figę z makiem" - bo to gest obsceniczny.

W Wielkiej Brytanii nie należy dowcipkować na temat herbaty, piwa i cen benzyny. Zanudzanie gospodarzy pytaniami o przyczyny wyspiarskiej odmienności (Dlaczego jeździcie lewą stroną?) lub nazywanie wyspy "Anglią" (szczególnie w obecności Szkotów lub Walijczyków) też jest niewskazane.

Strzeż się białego krawata

Obyczajom poświęcają sporo miejsca internetowe poradniki dla biznesmenów. Pouczają, że zachowanie i prezencja mogą mieć wpływ na powodzenie negocjacji, sugerują, czego należy unikać. Publikują horror stories - opowieści o wpadkach, które się komuś przydarzyły w obcych krajach.

Na jednej z takich witryn "Getting Through Customs", można znaleźć rady dotyczące powitań, spotkań, prowadzenia negocjacji z przedstawicielami innych kultur. Fachowcy przestrzegają Amerykanów i Australijczyków, że powinni uważać z mocnymi uściskami dłoni. Szczególnie w Azji, gdzie jest to bardziej dotknięcie niż dziarskie ściśnięcie prawicy. Do tego jeszcze dochodzą religijne zakazy: ortodoksyjni żydzi i muzułmanie nie dotykają kobiet, uścisk dłoni bizneswoman nie wchodzi więc w grę.

Uważajcie z gestami - ostrzega poradnik. Podniesiony do góry kciuk, na znak że wszystko w porządku, niekoniecznie może być odczytany w taki właśnie sposób. Na Bliskim Wschodzie i w niektórych regionach Afryki (np. w Nigerii) jest to gest obsceniczny. W Japonii zaś podniesiony kciuk znaczy pięć - można więc niebacznie zamówić coś w takiej właśnie ilości.

Patrzeć rozmówcy w oczy czy nie? Też zależy od kraju. W USA takie zachowanie dowodzi uczciwości i wiarygodności. Umykanie z wzrokiem, wpatrywanie się w podłogę może być oznaką nieszczerości. Tymczasem w Ameryce Łacińskiej patrzenie prosto w oczy to rzucanie wyzwania, zachowanie agresywne.

Nawet niewinny uśmiech nie zawsze jest niewinny. O ile na Zachodzie jest postrzegany jak oznaka przyjaźni, sympatii, o tyle w Azji jest to oznaka grzeczności, maska kryjąca różne uczucia.

Przyczyną nieporozumień może stać się nawet krawat. Biały w Chinach to kolor żałoby. W Brazylii nie uchodzi obcokrajowcom występować w żółto-zielonym (bo to barwy narodowe) lub purpurowo-czarnym, bo wywołuje to skojarzenia z uroczystymi procesjami w czasie Semana Santa (Wielkiego Tygodnia). Na Bliskim Wschodzie zieleń to barwa kojarząca się z islamem, więc w niektórych świeckich krajach tego regionu można niechcący zamanifestować poparcie dla ugrupowań islamskich.

Serwis International Business Etiquette and Manners zamieszcza krótkie charakterystyki poszczególnych krajów. Przy każdym omawia wygląd, zachowanie i sposób porozumiewania się podczas konferencji.

Pisze np., że Niemcy w kontaktach biznesowych ubierają się konserwatywnie: ciemny garnitur, krawat, koszula; a w Japonii panie podczas takich spotkań nie powinny występować w spodniach ani nosić butów na wysokim obcasie (by nie górować nad mężczyznami).

- Nie przyspieszaj rozmów, nie czuj się zobowiązany do przerywania chwil milczenia podczas spotkania - radzi serwis, gdy chodzi o Zjednoczone Emiraty Arabskie. - Osoba zadająca dużo pytań jest uważana za mało ważną. Ten, kto podejmuje decyzje, jest jak milczący obserwator.

Osobny temat to podarunki. - Nie przywoź drzewa do lasu, czyli wina Francuzom, herbaty Chińczykom, a czekolady Szwajcarom. Niemile widziane prezenty w krajach arabskich to alkohole i perfumy robione na bazie alkoholu, wyroby ze świńskiej skóry, noże, wszelkie psie wizerunki, bielizna, obrazy lub rzeźby przedstawiające roznegliżowane kobiety...

Serwis "Monster - Work Abroad" dorzuca do tego wiele innych rad. Nawet opakowanie ma znaczenie, w Chinach unikaj białego lub zielonego papieru, to kolory niekojarzące się dobrze. Nie dawaj w prezencie zegara - to słowo brzmi po chińsku podobnie jak "śmierć".

Zdradliwy język


W "Monster - Work Abroad" swoją wiedzę o kulturowych niuansach można sprawdzić w quizach. Jeden z nich dotyczy polskich obyczajów. Amerykański czytelnik zmaga się z takim oto problemem: - Na przyjęciu poznajesz polską parę, pana Brszyńskiego z żoną. Zwracasz się do damy - "Miło poznać, pani panie Brszyński" (A pleasure to meet you, Ms Pan Brszynski) i widzisz, że coś jest nie tak. Co? Do wyboru są cztery odpowiedzi, poprawna jest ta z objaśnieniem zwrotu pan/pani oraz odmiany nazwisk (bo "pan Brszyński zamienia się w panią Brszyńską").

Niuansów językowych jest tu zresztą więcej. Monster przytacza opisy wpadek wynikających z błędnej wymowy słów przez obcokrajowców. Często zabawne. W jednej z cytowanych opowieści pracujący w Niemczech Amerykanin chciał wysłać paczkę do domu, na poczcie zapytał więc uprzejmie: "Czy ma pani wagę, żebym sobie mógł to zważyć?". Ale że źle to wymówił, wyszło mu: "Czy ma pani kołyskę? Bo chciałbym coś razem z panią zrobić".

W tym przypadku naraził się jedynie na śmiech. Zawsze to lepsze niż zyskać wynikającą z nieznajomości miejscowych obyczajów opinię niewychowanego ignoranta, który Australiczyków wypytuje o kangury, Francuza obdarowuje winem, a Araba popędza w negocjacjach._

http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,72915,3451258.html


PS. Jeśli zna ktoś więcej takich opowieści, to proszę o zamieszczenie :D Ubawił mnie ten artykuł :D


Pt cze 30, 2006 16:51
Post 
Ale to akurat prawda.

Ja najbardziej zdaje sie poznalem dress code i "lekkie rozmowki". Z moich ciekawych i smiesznych sytuacji najlepsza byla chyba sytuacja z przedstawicielem Szwajcarskiej firmy Weidmann, dla ktorej w podczas studiow w Niemczech projektowalismy wraz z niemiecka ekipa sluchawke do prysznica.

Mialo odbyc sie kick-off meeting, czyli takie pierwsze spotkanie, na zapoznanie sie. Turlam sie wiec wygajerowany, kamizelka, wychodze z akademika... a kolega, niemiec, ktory czekal na dole, na moj widok wybucha smiechem. Obsmial mnie od gory do dolu i kazal leciec na gore i przebrac sie w cos bardziej 'casual'. Nie do konca przekonany (no jak to? przedstawiciel firmy?) zdjalem tylko krawat.

No i na spotkaniu nie dosc, ze wygladalem powazniej od przedstawiciela firmy (mial koszule i dzinsy), to wsrod studentow (ubranych calkowicie na luzie) wygladalem conajmniej smiesznie. No i malo sie nie ugotowalem.

Pamietny tego doswiadczenia i rozrozniania tego kiedy i w co sie ubrac, nauczylem sie, ze np w Niemczech na uczelnie nawet na egzamin nie idzie sie w graniturze. Bo i po co?

Potem pojechalismy na finalowe spotkanie do Szwajcarii. Tutaj znow machnalem gafe, bo wszyscy znajomi byli w garniturze, a ja w dzinsach i koszuli. Na pytanie 'dlaczego?' niemcy odpowiedzieli mi jasno - "Jedziemy do Szwajcarji... z nimi nigdy nic nie wiadomo".

Jakkolwiek jednak nalezy sie w Niemczech pilnowac. Np jesli jestemy w garniturze, to podczas oficjalnych spotkan, chocby sie palilo i walilo nie powinnismy sciagac marynarki. Kultura telefonow komorkowych jest tam tez bardzo rozwinieta i sam zadzwonienie telefonu, nie mowiac juz o jego odebraniu i wyjsciu traktowane jest tam za duzy nietakt. A u nas robia tak nawet wykladowcy.

Crosis


Pt cze 30, 2006 18:15

Dołączył(a): Śr lut 23, 2005 17:55
Posty: 196
Post 
Wpadki językowe:
W Czechach absolutnie nie moża wymawiać słowa "szukać" (we wszystkich odmianach) - jest to wulgaryzm!! "Czerstwe" to świeże, słynne "neprzitomny" znaczy nieobecny, "chudy" to biedny itd, itp......

_________________
Sol lucet omnibus


Pt cze 30, 2006 23:09
Zobacz profil
Post 
Zapominasz, ze "szukac" dotyczy tez Slowacji. Szczegolnie niebezpieczne jest to w polaczeniu z imieniem ;)

Crosis


So lip 01, 2006 0:08
Post 
A jak to słówko brzmi po czesku?ciekawa jestem..... :lol:


Pn sie 21, 2006 0:33
Post 
pier***

Przepraszam za powyzsze wyrazenie, podaje je jako odpowiedz na pytanie :-)


Pn sie 21, 2006 15:00
Post 
Dzięki :) Apropos tego co opowiadał o stroju służbowym Crosis wyżej. Obecnie jestem na studium i w mojej grupie są ludzie z różnych warstw społecznych. Na egzaminy ja i pare innnych osób, którym przekazano, że ma egzamin trzeba się elegancko ubrać tak właśnie przychodziliśmy ubrani; ludzie z tzw. marginesu (bo jak nazwać przeklinającą i chwaląca się pijanymi imprezkami osobe? ) przychodziły w spodniach od dresu i w wyciągniętym golfie czy swetrze. Tak było przez jakieś dwa semestry ale potem te osoby przychodziły ubrane no...lepiej ubrane, bo miały spodnie materialne, bluzke koszulową np. czy jakiś komplet - żakiet+spodnie a więc swoim przykładem pokazaliśmy im jak trzeba się ubierać na egzaminy. I tak myślę, że gdyby ludzie np. młodzieży dawali więcej takiego dobrego przykładu nie tylko odnośnie stroju ale i sposobu wypowiadania się młodzieź nie byłaby taka wulgarnie się wypowiadająca, źle się zachowująca itp. itd. A Wy jak uważacie?


Pn sie 21, 2006 15:17

Dołączył(a): Pn sie 21, 2006 14:36
Posty: 69
Post savoir...
Ubiór jest często jakby częścią osobowości, jej ekspresją, ale i wyrazem stosunku do innych. Chyba nawet w samotności trudno sobie pozwolić na zupełny tzw. luz. Człowiek nie może jakby zaprzeczyć sobie samemu. Smutne jest to, że ludzie zmuszeni, by być w pracy w garniturze, są w nim, za to w niedzielę, w publicznych miejscach ubierają się w dresy, jakby chcieli wziąć odwet za mus legancji w pracy... Ale na kim odwet? Na bliźnich, co chcą przeżywać odświętnośc razem z innymi? Nawet w Ewangelii wyproszono kogoś z uczty, vo wszedł bez szaty godowej... Ubiór nie czyni człowieka, ale człowiek ubiorem potwierdza lub przeczy swojemu człowieczeństwu.

_________________
bratt


N paź 01, 2006 15:00
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
rastakayakwanna napisał(a):
W Czechach absolutnie nie moża wymawiać słowa "szukać" (we wszystkich odmianach) - jest to wulgaryzm!!

Kiedyś zobaczyłem przerażenie w oczach młodziutkiego Czecha kiedy powiedziałem mu że szukam noclegu :o . Ale to zrobiło na nim wrażenie!

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Cz paź 05, 2006 8:50
Zobacz profil
Post 
We Francji przy powitaniu caluje sie 3 razy w policzki, w Portugalii 2 razy a w Japonii jest to wrecz zakazane, witaja sie z dystansem bez pocalunkow.

We Francji nietaktem jest przyniesienie butelki wina na zaproszony obiad.
Pani domu przygotowujac potrawy dobiera odpowiednie wino wiec to przyniesione nie zawsze jest utrafione.


Cz paź 12, 2006 15:14
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 10 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL