Dowód św. Tomasza na istnienie Boga nr 4
Św. Tomasz z Akwinu słynnie podał pięć sposobów (lub dróg) na udowodnienie istnienie Boga. Ale czytając je po wiekach, posiadając inny aparat pojęciowy, i inny obraz świata, mogą one wydawać się niezrozumiałe, lub wręcz nieprawidłowe. Chciałbym przyjrzeć się tym argumentom, przekładając je na współczesne terminy, i oceniając czy poszczególne argumenty wciąż są prawidłowe, biorąc pod uwagę współczesny stan wiedzy o świecie. Zaznaczę jeszcze, że wskazując luki w argumentacji nie mam na celu zaprzeczenie wnioskowi, ale raczej wskazanie miejsc, które należałoby poprawić, przedstawiając dane rozumowanie współczesnemu człowiekowi.
W tym wątku chciałbym skupić się na czwartym z nich, tzw. argumentowi z doskonałości.
Cytuj:
Czwarta droga prowadzi z różnych poziomów czy stopni [doskonałości] rzeczy; stwierdzamy bowiem w rzeczach coś więcej lub mniej dobrego, prawdziwego, szlachetnego itd. Otóż ‘więcej’ i ‘mniej’ orzekają o różnych rzeczach zależnie od rozmaitego stopnia ich zbliżenia się do tego, co jest [lub ma daną doskonałość] najwięcej; np. tym więcej jest coś ciepłe, im bliżej znajduje się tego, co jest najwięcej ciepłe. Istnieje więc coś, co jest najwięcej prawdziwe, dobre, szlachetne, a tym samym, co jest najwięcej bytem, bo jak mówi Arystoteles, co jest w najwyższym stopniu prawdziwe, jest zarazem bytem najwyższego stopnia.
Co więcej: Cokolwiek w obrębie danej wartości ziszcza w sobie w najwyższym stopniu tę wartość, jest zarazem przyczyną tego wszystkiego, co ma cząstkę tej wartości i jest w jej obrębie; np. ogień, który przecież jest w najwyższym stopniu gorący, jest, jak tamże powiedziano, przyczyną wszystkich rzeczy gorących. Istnieje więc coś, co dla wszystkich bytów jest przyczyną: istnienia, dobra i wszelkiej doskonałości; i to właśnie zwie się: Bóg.
(św. Tomasz z Akwinu, Suma Teologiczna, tłum. o. Pius Bełch)
Według obecnej wiedzy, nieznanej św. Tomaszowi, nie można twierdzić, że natężenie jakiegoś atrybutu w danym obiekcie jest zależne od jego bliskości do uniwersalnego źródła tego atrybutu. Np. ciepłota ciała, używana jako przykład przez św. Tomasza, wynika z wewnętrznego stanu ciała, a nie jego bliskości do źródła ciepła. Nawet w czasach św. Tomasza można było łatwo pokazać, że ciepło można uzyskać bez zbliżania się do ognia - zacierając ręce.
Nie oznacza to, że nie mogą istnieć takie właściwości, które właśnie tak powstają (dzięki relacji z czymś zewnętrznym). Tym niemniej, jeżeli chcemy użyć argumentu, że prawdziwość, dobro czy szlachetność pochodzą w bytach pochodzą z zewnętrznego źródła, to takie twierdzenie trzeba uzasadnić w przypadku tych cech.
Ponadto, nawet gdyby uzyskanie danej cechy byłoby możliwe wyłącznie w wyniku relacji z czymś, co posiada tą cechę w większym natężeniu, nie wynika z tego, ze musi istnieć coś, co daną cechę posiada w stopniu najwyższym. Możliwe jest bowiem, według współczesnego pojmowania, istnienie nieskończonego łańcucha, w którym każde kolejne ogniwo posiada cechę w wyższym stopniu, udzielając jej ogniwom wcześniejszym i czerpiąc ją z jeszcze późniejszych. Św. Tomasz uważał istnienie takich nieskończonych łańcuchów za absurdalne, ale obecnie możliwość ich istnienia jest akceptowana.