Wieczny_student !
Cytuj:
Jeśli mówimy o zdaniu nieprawdziwym, to oznacza, że mówimy o istniejącym zdaniu nie wyrażającym istniejącego związku. Treść takiego zdania nie odpowiada rzeczywistości. Jak to się mówi - "papier zniesie wszystko". Ewentualna bzdurność wypowiedzi nie neguje faktu jej istnienia.
Bzdurność nie niweluje istnienia - jak najbardziej .
Niweluje natomiast sens [ logike ] tegoż istnienia .
Co to jest : "wyrażanie" ?
Wyrażanie to opis , przedstawienie .
Istniernie opisu [ wyrażenie ] czegoś nieistniejącego to sprzeczność .
Cytuj:
Gdyby jeden wystarczył, to uznając go za aksjomat i dołączając do początkowego zestawu otrzymujemy kolejny system logiczny, z kolejnym zdaniem typu Godla. Przez indukcję dowodzimy, że niezależnych zdań nierozstrzygalnych jest nieskończenie wiele.
Bzdura .
Tym sposobem każdy system rozrastał by się w nieskończoność .
Wystarczy istnienie w systemie jednego wewnętrznie sprzecznego aksjomatu , lub jednego nierozstrzygalnego zdania .
Cytuj:
Empirycznie dokonujemy obserwacji takich jak "trawa jest zielona", "słońce świeci", "woda jest mokra" itp. I bazując JEDYNIE na doświadczeniu nic więcej nie jesteśmy w stanie posunąć się dalej. Aby cokolwiek więcej powiedzieć, MUSIMY przyjąć pewien system logiczny (przyjmując jego aksjomaty NA WIARĘ) - dopiero to pozwoli nam na dokonywanie wniosków z obserwacji i konstruowanie teorii fizycznych.
Oczywiście .
Mówie o absolutnie "surowych" obserwacjach .
Zasada wyłącznego środka stanowi taką właśnie obserwacje .
Podobnie jak skuteczność logiki bin .
Cytuj:
Lepiej usunąć z logiki sprzeczność i uczynić ją systemem nie pozwalającym rozstrzygać o każdej prawdzie i fałszu [ uczynić bezużyteczną w pewnych sytuacjach ], niż tolerować sprzeczność leżącą u jej podstaw pozwalającą uzasadnić każdą bzdurę [ uczynić ją bezużyteczną we wszystkich sytuacjach ].
No ale "po jakiego grzyba" Ci taka bezużyteczna logika ?
Sens jej istnienia i używania jest tylko wtedy gdy pozwala wysówać konstruktywne wnioski .
Logika bezużyteczna [ nie pozwalająca rostrzygać ] równie dobrze mogła by nie istnieć .
Ponieważ nie wiemy o czym miała by nie rostrzygać , to nie wiemy też o czym miała by rostrzygać . W takich warunkach nie można budować na jednym logicznym wniosku kolejnego , bo z każdym krokiem rośnie prawdopodobieństwo wnioskowania o czymś nierostrzygalnym .
Każdy wniosek zaś można podważyc [ uznać za niebyły ] na mocy twierdzenia o nierostrzygalnosci zagadnienia którego dotyczy .
To czyte szaleństwo .
Zresztą najlepszym przykładem bezsensowności tego pomysłu jest brak chetnych do posługiwania się logikami parainkonsystyntnymi.
Cytuj:
Nie obserwujemy oddziaływania bezpośrednio. Obserwujemy jedynie skutek. Nierozstrzygalność pewnego zdania o świecie fizycznym może przejawiać się w tym, że nie będziemy w stanie wykazać, co było przyczyną tego skutku - nawet, jeśli sama obecność skutku będzie niepodważalna - i będziemy skazani na pewne nierozstrzygalne hipotezy.
To przepis na zostanie idiotą .
Skoro logika bin przeczy naszej wierze , to chrzanić logike binarną .
Uznajmy logike parainkonsystentną i udawajmy ze wszystko jest nierostrzygalne .
Empiria wykazuje zaś niezbicie , że to logika binarna opisuje otaczająca nas rzeczywistość pozwalając skutecznie ją przewidywac .
Cytuj:
Jak dla mnie, jest to argument, za tym, aby nie utożsamiać "oddziaływania" z "istnieniem".
Zatem solipsyzm .
Cytuj:
Niby dlaczego? Obserwujemy tylko skutek. A skutek nie musi nam mówić wszystkiego o przyczynie, może zostawić pewne zdania nierozstrzygniętymi.
Jeśli ktoś odrzuca logike binarną , pozwalającą skutecznie wnioskować o przyczynach , to z całą pewnością pozostanie to wieczną nierostrzygniętą tajemnicą .
Z całym szacunkiem , ale moim zdaniem takie postępowanie to właśnie wyznacznik idiotyzmu .
Cytuj:
Mogą istnieć dwa rózne wyjaśnienia, wzajemnie sprzeczne, każde jednak niesprzeczne z obserwacjami. W takiej sytuacji, obserwacje nie pozwolą nam rozstrzygnąć między nimi.
Dlatego nauka wymaga zdobycia kolejnej obserwacji pozwalającej rostrzygnąć na korzyść któregoś wyjaśnienia .
Pozdrawiam .