Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn wrz 22, 2025 7:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
 Trzy pierwsze przykazania - interpretacja. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post Trzy pierwsze przykazania - interpretacja.
Witam, poniżej moje przemyślenia, odnośnie interpretacji trzech pierwszych przykazań. NApisałem je kilka miesięcy temu (dziś zapewne troche inaczej bym je sformułował) ale ogólnie myślę podobnie. Przejawia się tu wiara w charakterystyczne dla mnie "w okresie marcowo-kwietniowym":) postrzeganie Boga jako Istnienia, Rozwoju, Procesu, Zmiany.
Zapraszam do polemiki lub dyskusji.


1. Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną.

Ciekawa jest droga jaka przeszła interpretacja tego przykazania.
W czasach autora tego tekstu zapewne chodziło o to aby nie oddawać czci innym bogom (np. Baalowi), z tego co wiem to S.T nie neguje istnienia wielu bogów a chodziło o to aby oddawać cześć tylko jednemu Jahwe, który jest niejako "najlepszy" i który chciał "wyłączności" a w zmian się "odwdzięczał" wyznawcom (proszę o korektę tego zdania jeżeli ktoś ma inne dane, to moja teza/rozumienie na podstawie przeczytanych książek np.Anny Świederkówny, Rozmowy o Biblii).
W ewangeliach (około/ponad 1000 lat później?) trzy pierwsze przykazania zostały niejako zaktualizowane przez Jezusa: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem" (Mt 22, 37; Łk 10, 27: "...całą swoją mocą"). Nie ma tu zakazu a jest twierdzenie (rozkaz?)
Obecnie rozumie się to przykazanie jako postawę: "niech Bóg będzie na pierwszym miejscu zawsze i wszędzie".
Ja bym niejako skłaniał się w interpretacji do połączenia wersji starej i nowszej("przykazania miłości Boga") w jedno: Bóg, który jest Istnieniem (Jestem, który jestem) za "cudzego Boga" rozumie działanie, które zaprzecza Istnieniu i Rozwojowi.
KKK: "2140 Ateizm, odrzucając lub negując istnienie Boga, jest grzechem przeciw pierwszemu przykazaniu." To co napiszę to bardziej zagadka niż konkretne pytanie: jak można odrzucić Boga który dospuścił Istnienie? przecież sam fakt istnienia ateizmu potwierdza Istnienie, w takim razie jak może być grzechem?

2. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremnie.

O ile pierwsze przykazanie doczekało się wielu ciekawych, przybliżajacych interpretacji o tyle drugie przykazanie jest wg mnie "niedoceniane" pod tym względem. W internecie głównie przewija sie wycięcie w oficjalnych formułach fragmentu z "niesporządzaniem obrazów, podobizn itp", które wg mnie świadczy o tym, że politeizm był czymś powszechnym i chodziło o określenie że Jahwe jest kimś więcej.
Pod tym przykazaniem rozumiem każde działanie które próbuje nadać ramy Bogu bo zamykając Istnienie w ramy hamujemy Rozwój. Uważam, że nie jesteśmy w stanie wyzwolić się z ograniczeń związanych ze słowami ale możemy maksymalnie dostosowywać słowa do czasów w których żyjemy.
Na przykład mówi się, że Bóg przemawiał (precyzyjniej: dawał im natchnienie i przejawiał się w znakach i historii) do ludzi St. Testamentu w zrozumiały dla nich sposób, który dzisiaj wydaje się.. śmieszny (np.: żebym nie porządał żony bliźniego swego oraz... jego sług, byka ani osła).
Obecny rozwój nauk, astronomi itp wg mnie wspiera myślenie o Bogu jako o : ISTNIENIU, ZMIANIE, TAJEMNICY, PROCESIE. Natomiast lepiej odejść od "ojca" "Pana" "nieba" (podobnie jak się odchodzi od mówienia o "ognistym piekle" mimo że JEzus takich sformułowań używał). I podążając za tą myślą w tym kontekście grzechem dla mnie jest powiedzenie: "Ojcze Nasz, któryś jest w niebie". W czasach Jezusa, było to nowatorskie ale obecnie odwoływanie się do "Nieba" jest grzechem. Grzechu nie rozumiem w kontekście winy i kary ale jako zamykanie Istnienia w ramy (jest to dla mnie duży problem gdy idąc do kościoła trzeba się mocno nagimnastykować aby przetworzyć wiele słów na bardziej uniwersalne). Ponadto Jezus sam interpretował do współczesnych mu czasów przykazania (np Przykazanie Miłości Boga i Bliźniego) czyli brał udział w procesie interpretacji.
W kontekście mojego rozumienia tego przykazania agnostycy wydają się świętymi bo nie chcą nadawać ram Istnieniu :)

3. Pamiętaj, abyś dni święte święcił.

Czytając wyjaśnienia KKK nie mogę się nadziwić, że tak dosłownie się to przykazanie traktuje. Święto tam, to "dzień w kalendarzu", w który to należy poświęcić czas na modlitwę, odpoczynek, pomoc innym itp. W kontekście interpretacji pierwszego przykazania jaka się dokonała od starożytności jakoś to ubogo brzmi.
Ja bym to przykazanie zinterpretował tak: Pamiętaj aby uświecić Boga w jego przejawach (dniach). Dla mnie Bóg jest ISTNIENIEM, ZMIANĄ I TAJEMNICĄ, tak więc każdy dzień jest święty bo świadczy o tym, że Istnieje. Poprzez "uświęcanie" rozumiem: pragnienie rozwoju, podejmowanie wyzwań, zachwyt i kontemplacja nad tym, że jestem częścią istnienia, realizacja siebie poprzez czerpanie radości z życia i pomoc innym w jej osiąganiu itp itd. Tak więc sprowadzanie świętowania do np.: niedzieli wydaje mi się dosć miałkie...

Pozostałe przykazanie do dla mnie "socjologiczne przypowiastki" które można również interpretować dosłownie i abstrakcyjnie, i których może być 7 lub 700. Natomiast ich cechą wspólną jest to, że wszystkie zawierają się w trzech pierwszych przykazaniach


Cz lip 09, 2009 10:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20
Posty: 298
Post Re: Trzy pierwsze przykazania - interpretacja.
Cytuj:

3. Pamiętaj, abyś dni święte święcił.

Czytając wyjaśnienia KKK nie mogę się nadziwić, że tak dosłownie się to przykazanie traktuje. Święto tam, to "dzień w kalendarzu", w który to należy poświęcić czas na modlitwę, odpoczynek, pomoc innym itp. W kontekście interpretacji pierwszego przykazania jaka się dokonała od starożytności jakoś to ubogo brzmi.
Ja bym to przykazanie zinterpretował tak: Pamiętaj aby uświecić Boga w jego przejawach (dniach). Dla mnie Bóg jest ISTNIENIEM, ZMIANĄ I TAJEMNICĄ, tak więc każdy dzień jest święty bo świadczy o tym, że Istnieje. Poprzez "uświęcanie" rozumiem: pragnienie rozwoju, podejmowanie wyzwań, zachwyt i kontemplacja nad tym, że jestem częścią istnienia, realizacja siebie poprzez czerpanie radości z życia i pomoc innym w jej osiąganiu itp itd. Tak więc sprowadzanie świętowania do np.: niedzieli wydaje mi się dosć miałkie...



masz racje ze kazdy dzien jest Święty. zobacz jednak ze w dzisiejszym świecie ludzie sa przywiazani do doczesnosci , prez cale 6 dni żyja praca , rodzina a nie ma miejsca dla Boga . Bóg przewidzial nasze slabosci i postanowil zeby choc jedn dzien byl w pelni uświecony po przez Masze Św i powstrzymanie sie od zbednych prac

_________________
Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?


So lip 11, 2009 10:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
W czasach autora tego tekstu zapewne chodziło o to aby nie oddawać czci innym bogom (np. Baalowi)


Tak, dokładnie o to chodziło.

Cytuj:
z tego co wiem to S.T nie neguje istnienia wielu bogów a chodziło o to aby oddawać cześć tylko jednemu Jahwe, który jest niejako "najlepszy" i który chciał "wyłączności" a w zmian się "odwdzięczał" wyznawcom


Trzeba pamiętać, żeby nie projektować naszej mentalności w tamte czasy. ST nie tyle " nie neguje istnienia " wielu bogów, co nie zajmuje się kwestią " czy Bóg/bogowie istnieją ", a przynajmniej nie w takim sensie, w jakim np. zajmują się tą kwestią dzisiejsi ateiści. I też już w ST ( u proroków ) zaczyna się twierdzić, że bogowie pogańscy są " niczym ", wytworami rąk ludzkich, które nie mówią, nie jedzą, i nie poruszają się, słowem - nie żyją. Tylko Jahwe jest prawdziwym Bogiem.

Cytuj:
Nie ma tu zakazu a jest twierdzenie (rozkaz?)


Jezus niczego tu nie zrobił - te słowa pochodzą przecież z Pwt 6, 5.

Cytuj:
ale jako zamykanie Istnienia w ramy


Więc trzeba po prostu nie rozumieć słowa " Ojciec " w kategoriach czysto ludzkich - i po problemie.

Cytuj:
Tak więc sprowadzanie świętowania do np.: niedzieli wydaje mi się dosć miałkie...


Mnie też się tak wydaje. Dlatego nie należy sprowadzać świętowania do niedzieli - co nie znaczy, że należy rezygnować z jej świętowania. Ot, i wszystko.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So lip 11, 2009 11:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Myślę że, naturę trzeciego przykazania najlepiej opisują poniższe słowa:

Cytuj:
"Ora et labora (łac. módl się i pracuj) – dewiza św. Benedykta z Nursji, założyciela bendyktynów


Ponieważ nie ma tam podziału na świętą modlitwę i mniej świętą pracę (jak mi się wydaje). Tylko jakby praca i modliwa są na chwałę Boga.


So lip 11, 2009 15:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Oczywiście. Całe życie chrześcijanina powinno być " na chwałę Bożą ". Zarówno wtedy, gdy idzie na niedzielną Mszę, jak i wtedy, gdy siedzi za biurkiem w korporacji.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So lip 11, 2009 16:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 12, 2009 6:19
Posty: 314
Post Re: Trzy pierwsze przykazania - interpretacja.
kaloryfer napisał(a):
Pozostałe przykazanie do dla mnie "socjologiczne przypowiastki" które można również interpretować dosłownie i abstrakcyjnie, i których może być 7 lub 700. Natomiast ich cechą wspólną jest to, że wszystkie zawierają się w trzech pierwszych przykazaniach

Właściwie wszystkie przykazania zawierają się w przykazaniu miłości Jezusa. "Będziesz miłował Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy." Kto zachowuje to przykazanie w sposób właściwy, zachowuje wszystkie pozostałe.


Pt lip 17, 2009 10:14
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 28, 2007 16:39
Posty: 67
Post 
Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną

W zasadzie to ze wszystkiego mozna sobie zrobic boga, w tym sensie ze bóg to cos co jest dla kogos najwazniejsze, np dla sporej ilosci ludzi bogiem są pieniądze bo duzo myślą o nich jakby sie ich dorobic, przez nie traca kontakty z bliskimi, wyjezdzaja gdzies daleko itd, a tylko 1 jest Bóg Żywy, który może dać życie wieczne:)

Nie będziesz wymawiał imienia Pana Boga nadaremno

Tu mi sie przypomina pewien fragment z Biblii w ktorym bylo, ze 'z kazdego bezuzytecznego slowa czlowiek zostanie rozliczony w dzien sądu'
nadaremno to chyba bedzie w takiej sytuacji jak np ktos sie potknie i powie 'o jeeju' :p

Pamiętaj abyś dzień święty święcił

Jezus powiedzial ze szabat zostal utworzony dla czlowieka a nie czlowiek dla szabatu, wiec jesli czlowiek musi cos koniecznie zrobic np zdobyc pozywienie to niech to zrobi
Ogolnie dzien swiety jest po to zeby czlowiek zyl tak jakby byl swięty, tak jakby już był w raju, a przeciez w raju sie nie pracuje tylko jest radość, taniec, śpiew, chwalenie Pana i dużo innych cudownych czynności :D wiec dzien swiety jest po to zeby sie przyblizyc do tej swietosci
Tak jak Bob Marley spiewał 'forget your troubles and dance, forget your weakness and dance...'

Polecam świadectwo Glorii Polo, tu są opisane wszystkie przykazania i czego konkretnie dotyczą
http://docs.google.com/View?docid=dcqzqv9g_9fpqrtrc8

_________________
One God and one aim
This is the destiny that we supposed to claim


Cz lip 23, 2009 21:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL