Czy telepacja, jasnowidzenie i psychokineza moga byc darami od Ducha Swiętego?
Jaki związek mogą mieć z religią?

Jasne! Tak jak odporność na ogień i +10 do siły.

Może jestem głupi, ale czy telepacja(?), jasnowidzenie i inne pierdoły nie są ciut na bakier z religią chrześcijańską?

Na bakier z religiją chrześcijańska reczej nie są jest mnóstwo świętych co miały takie dary. Szczegółowo na temat darów Ducha Św. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... zymik.html

Nigdy są to daty o złego.



I nie telepacja, a telepatia, święci dzięki Łasce Boga znali niektóre aspekty z życia ludzi, który posługiwali szczególnie w wymiarze sakramentu pojednania, czy wiedzy w jakich okoliczności umarli. Nigdy zaś nie czytali w umysłach innych i nie znali ich myśli.
Co do jasnowidzenia to święci posiadali dar proroctwa, co do psychokinezy to nie znam takiego przypadku by jakiś święty miał taki dar, co najwyżej takie zjawiska działy się wokół nich ale jako ataki na nich przez nieprzyjaciela Boga.
I jeśli jakiś święty posiadał takie dary to tylko w wymiarze jako narzędzia w rękach Boga i tylko dla Jego chwały, nigdy dla korzyści swoich, ale i tak większość świętych charakteryzowało co innego niż nadzwyczajne dary, była to wiara, pokora, pobożność, miłość i to w wymiarze nam nieosiągalnym.

Trzeba jednak pamietac, ze te dary sa zawsze potwierdzane przez wyznawcow tej samej wiary, nigdy odrebnej. To chyba troche dziwne skoro tak powszechnie wystepuja?

Bzdura, kolejna bzdura, jaką kolega "kulturalnie" chce nam wcisnąć.
Na drodze przewodu kanonizacyjnego jest ponad wszelką wątpliwość udowodnione, że jeśli tak było to tak właśnie jest i takie cechy, jeśli towarzyszyły danemu świętemu to towarzyszyły.
Nie ma nigdzie na świecie tak dokładnej procedury jak postępowanie kanonizacyjne w KK., przykładem niech będzie to, co się dzieje w procesie JPII, cały lud KK. oczekuje tego, to świat dla przypodobania się jemu niezwłocznie to by uczynił, a tu nie, proces jest w dalszym toku.
I zaręczam kolegę Durala, że jeśli by został znaleziony jakiś błąd w czasie procesu to kanonizacja by nie doszła do skutku, zaś, jeśli by coś umknęło w jej toku to ateiści nie omieszkaliby zwrócić uwagę (oczywiście w kulturalny sposób) o zaistniałym błędzie, jaki został niedostrzeżony przez instytucję tegoż Kościoła.

A telepatia itp w ogóle istnieje? Bo z tego co wiem, to te cudowne umiejętności jakoś dziwnie ludziom zanikają w laboratoriach badawczych...

Może zróbmy eksperyment. Kto wierzy w telekinezę niech uniesie rękę. MOJĄ rękę...

Zły najwyraźniej prowadził rękę piszącej, by napisała coś kompletnie niezrozumiałego.


To mi przypomina różnicę między przywłaszczaniem a ubogacaniem się


Ateiści nie mają nic do roboty w procesach kanonizacyjnym, atryda, proszę Cię. A na pewno nie mają tam więcej do zrobienia, niż wierzący ludzie Kościoła.

A tak, przy okazji:
W tych gorących dniach dobrze robi zimna kąpiel, lub przynajmniej oblanie głowy zimną wodą.

Moze i w tej chwili nie, ale byla. Dobry przyklad to sprawy o szpiegostwo w powojennej Polsce. Wyjatkowo dokladne sledstwa! Tony akt!

Tak szpiegowanie było ale wydział drugi szpiegował abwerę , a polski wywiad AK współpracował z wywiadem Japońskim.

Wbrew pozorom, ja sie wcale Tobie nie dziwie. Skoro dzialanie dzisiejsze, w udowadnianiu wlasnych prawd, jest dokladnie takie samo jak to powojenne, to i czemu tamtym nie wierzyc? Logika zachowana.

Nie tylko potwierdzenie tego znajdujemy w nauczaniu KK czy też historii ale też na podstawie własnego doświadczenia jak i świadectwa innych.