|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
Milosc, rozstanie, wola Boga
Autor |
Wiadomość |
Paolka
Dołączył(a): N lip 11, 2010 14:12 Posty: 2
|
 Milosc, rozstanie, wola Boga
Witajcie Mam taki dylemat. Bylo sobie dwoje ludzi, kochali sie z calego serca, byli w szczesliwym zwiazku, planowali slub. Nagle cos sie popsulo i skonczylo. Jedna z osob postanowila, ze trzeba sie rozstac. Czy taka byla wola Boga? Czy jesli sa dla siebie to jeszcze sie spotkaja i beda razem? Czy Bog moze niejako wplynac na osobe, aby zmienila swoje myslenie i zapragnela odbudowac zwiazek? Jak duzo jest tu winy czlowieka, a woli Bozej? Bardzo mnie to nurtuje.
|
N lip 11, 2010 14:25 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Cieżko powiedzieć. Ludzie się rozstają i przed i po ślubie, nie mieszałbym w to Boga. To osobiste relacje między parterami, a to że w małżeństwach zdarzja się kłótnie to przecież też nie z woli Boga. Może partner potrzebuje przerwy, może nie kochał prawdziwie tylko żeby coś ugrać, może, może, może. Znasz go najlepiej, porozmawiaj z nim. Nikt raczej nie doradzi czy masz czekać czy dać se z nim spokój. Wiesz najlepiej bo go znasz. Pozdrawiam.
|
N lip 11, 2010 14:39 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Watpie aby Bog az tak daleko wplywal na zachowanie ludzi (ta nieszczesna wolna wola). Jest jednak inne pytanie; co warta taka milosc "sklejana" na sile, gdyby nawet?
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
N lip 11, 2010 14:43 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Nie jestem jakoś super doświadczony, ale według mnie nic się nie rozpada nagle, gdy wszystko do tej pory było dobrze. I na dobrą sprawę w człowieku coś musiało siedzieć od dawna, nawet banalnego. Potrzeba też czasu aby przemyśleć wszystko i wtedy może się okazać że powodów było wiele. I tu widzę największy problem, bo wola Boga podparta jego doskonałym osądem, nic na nas nie wymusza, ale stanowić może drogowskaz. Jeśli my chcemy i to jest dobre to warto pytać Boga jak On to widzi, ale wątpię aby wpływał na kogoś. To my musimy chcieć i wtedy na Jego poradę możemy liczyć. Jeśli macie się spotkać jeszcze raz to wierzę że Bóg może dopomóc, ale to zależy od was czy to spotkanie coś zmieni.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
N lip 11, 2010 14:47 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
A dlaczego szukasz tu czyjejś winy? Nie daj Boże winy Bożej? Nikt nie jest winny w takich sytuacjach. Ludzkie związki zawiązują się i rozwiązują po wygaśnięciu przyczyn ich zawarcia. Miedzy innymi, dlatego Kościół oczekuje, aby w związku małżeńskim oboje małżonkowie chcieli mieć dzieci. Dzieci, jeśli zaistnieją to wiążą na zawsze. Ciągle są wartościową podstawa dla istnienia związku rodziców. W odpowiedzi na pytanie drugie, trzeba chyba wciąż głośno krzyczeć. Nie, Bóg nigdy nie ingeruje w Wolną Wolę ludzi  ! Po to im ją dał, aby z niej korzystali  ! Dodał im rozumy by korzystali z niej roztropnie  !! Dał ludziom serca, by swoja wolą nie ranili innych ani siebie.  ! I zapewnił opiekę Aniołów, gdyby była potrzebna.  ! Bóg nie miesza się w ludzkie związki. One, jeśli się rozpadają, to zazwyczaj z woli osób, które związek stworzyły. Co najmniej jednej z tych osób. I tak właśnie się stało u Was. Wiem, że Ci przykro z powodu tego co się stało. Pomyśl jednak, co by się działo, gdybyś namówiła Boga, aby przychylił się do Twojej prośby i sprawił, że ukochany wróci, mało tego, ożeni się z Tobą i da Ci dzieci. Czy przypadkiem, nie załatwiłabyś Mu u Boga eleganckiego więzienia na całe życie, w którym zgwałcono jego marzenia i wyobrażenia o jego dobrym losie? Czy to, co załatwiałabyś Mu u Boga byłoby przejawem Twojej miłości do tego mężczyzny czy przeciwnie, wyrazem potraktowania Go jak przedmiot, a załatwianiu u Boga tylko Twoich egoistycznych potrzeb? Serdecznie Cię pozdrawiam i tulę do serca ...
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
N lip 11, 2010 14:47 |
|
|
|
 |
Paolka
Dołączył(a): N lip 11, 2010 14:12 Posty: 2
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Kochani, dziekuje za odpowiedzi. Nie chodzi mi o to, czego ja chce, bo fakt, ze kocham nadal, mimo ze minelo juz sporo czasu. Nie chce nikogo tez "zmuszac" do milosci proszac o to Boga. Potrafie sie z tym pogodzic. Ciekawi mnie jedynie czy tak po prostu mialo byc wg planu Bozego, czy moze my swoim postepowaniem i rozstaniem nie wypelnilismy go.
|
N lip 11, 2010 15:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Ja mysle, ze na tak postawione pytanie nie ma odpowiedzi.
"Pan Bog potrafi pisac prosto na krzywych liniach naszego zycia."(cytat nie moj, ale nie pamietam zrodla) Dodam od siebie: kiedy Mu na to pozwolimy. Jest jak jest i nalezy patrzec do przodu. Wyciagnac nauke z tego rozstania (np szczere rozmowy na przyszlosc, a nie zakladanie, ze druga strona mysli, to co ja, jezeli nic nie mowi od siebie) i isc dalej.
|
N lip 11, 2010 15:53 |
|
 |
biedronka25
Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21 Posty: 428
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Paolka..ja zawsze mowie nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo... 
|
N lip 11, 2010 15:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Paolka napisał(a): Kochani, dziekuje za odpowiedzi. Nie chodzi mi o to, czego ja chce, bo fakt, ze kocham nadal, mimo ze minelo juz sporo czasu. Nie chce nikogo tez "zmuszac" do milosci proszac o to Boga. Potrafie sie z tym pogodzic. Ciekawi mnie jedynie czy tak po prostu mialo byc wg planu Bozego, czy moze my swoim postepowaniem i rozstaniem nie wypelnilismy go. Jakbyśmy znali w pełni plan Boga to życie byłoby pewnie inne. Pewnie nie byłoby tyle cierpienia, bólu i smutku. Co nie znaczy, że tego planu nie można poznać. Można - przez modlitwę, czy też przez intuicję. Gdy się zdarzy, że od razu nie poznamy tego planu, bo i tak się często zdarza, nie można mieć pretensji do Pana Boga. On daje nam poznać swój plan w najlepszym momencie, jaki On uzna za stosowny. Co do tej sytuacji - czy tak miało być? Jeśli ta miłość była prawdziwa, oparta na mocnym fundamencie nie mogła się rozpaść. Piszesz, że ciągle kochasz. Tak już jesteśmy skonstruowani. Widocznie ten pan nie był godny Twojej miłości. Czy tak miało być? Być może. Może teraz lepiej, niż później. Może przyjdzie w życiu taki moment, że odkryjesz, czy dobrze się stało, czy źle.
|
N lip 11, 2010 18:37 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
dietaube88 napisał(a): Jakbyśmy znali w pełni plan Boga to życie byłoby pewnie inne. Pewnie nie byłoby tyle cierpienia, bólu i smutku. Co nie znaczy, że tego planu nie można poznać. Można - przez modlitwę, czy też przez intuicję. Gdy się zdarzy, że od razu nie poznamy tego planu, bo i tak się często zdarza, nie można mieć pretensji do Pana Boga. On daje nam poznać swój plan w najlepszym momencie, jaki On uzna za stosowny. Myślę, że nie mamy podstaw, by twierdzić, że tu były krzyżowane jakieś plany Boże. Jest to możliwe, jednak Paolka nie dała nam dość danych, by tak twierdzić. dietaube88 napisał(a): Co do tej sytuacji - czy tak miało być? Jeśli ta miłość była prawdziwa, oparta na mocnym fundamencie nie mogła się rozpaść. Piszesz, że ciągle kochasz. Tak już jesteśmy skonstruowani. Widocznie ten pan nie był godny Twojej miłości. Tutaj już będę stanowczo protestował, no nastąpiło jakieś zaplątanie. Miłość mogła być głęboka, mogła być płytka, mogła być jednostronna, obustronna. Nic nie wiemy o odczuciach partnera, nie możemy wnioskować więc o miłości, która jest relacją wzajemna. Skoro jednak miłość istniała, to była prawdziwa. Jak mogłaby być miłość fałszywa w dość prostej sytuacji opisanej przez Paolkę? Paolka ciągle kocha byłego partnera. I bardzo dobrze i słusznie. A co miałaby niby robić? Nienawidzić go? Spalić mu dom i napuścić na niego zbirów? Jeśli nie ma przeciwskazań, a w tym wypadku Paolka ich nie wskazała, to byłych partnerów dobrze się wspomina a nawet kocha wiele lat, nawet całe życie. Na jakiej podstawie twierdzisz, że partner Paolki nie był godny jej miłości - tego już kompletnie nie rozumiem. Może byś to jakoś wytłumaczył? dietaube88 napisał(a): Czy tak miało być? Być może. Może teraz lepiej, niż później. Może przyjdzie w życiu taki moment, że odkryjesz, czy dobrze się stało, czy źle. Pod tym mogę się podpisać dwiema rękami. Czasem takie sprawy zaczynamy rozumieć po kilkudziesięciu latach, gdy przeminie całe pokolenie... Tak było w moim przypadku ...
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
N lip 11, 2010 20:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
maly_kwiatek napisał(a): Na jakiej podstawie twierdzisz, że partner Paolki nie był godny jej miłości - tego już kompletnie nie rozumiem. Może byś to jakoś wytłumaczył?
Z postu wywnioskowałem, że związek rozpadł się z winy partnera Paolki. (Która twierdzi, że jej miłość ciągle trwa). Zresztą jeszcze jedna sprawa - ten chłopak nie chce zgody. A dokładnie te słowa na to by wskazywały: Cytuj: Czy Bog moze niejako wplynac na osobe, aby zmienila swoje myslenie i zapragnela odbudowac zwiazek? Ale jeśli źle zrozumiałem, to przepraszam.
|
N lip 11, 2010 21:31 |
|
 |
salcia
Dołączył(a): So maja 31, 2008 16:01 Posty: 96
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Nie wiem, czy w tym przypadku jest sens tak szczegółowego rozpatrywania woli Bożej. Całkiem możliwe, że ten związek od początku nie był wolą Bożą, choć układał się wspaniale. To, że komuś się powodzi i jest w danym momencie szczęśliwy niekoniecznie jest wyznacznikiem, że coś jest wolą Bożą. Wystarczy tylko, że coś się dzieje zgodnie z naszą wolą, by nie zauważyć, że jest niezgodne z wolą Bożą, bo wtedy otrzymujemy, co my sami chcemy, dlatego jesteśmy szczęśliwi. A Pan Bóg może widzieć to zupełnie inaczej.
Myślę, że jeśli nie masz na to wpływu, to należy w duchu woli Bożej to przyjąć. Rozpatrywanie, czy to było, czy nie było wolą Bożą, zwłaszcza gdy nie masz na to wpływu, niczego nie wnosi, a jedynie może niepokoić i zamknąć Cię na lata na inne relacje. A może kiedyś, jeśli zechce, pozwoli Ci to zobaczyć jaśniej.
Pan Bóg i tak będzie z Tobą i wspierał Cię będzie swoją opieką, nawet, gdy rozminiesz się z Jego wolą. A skoro nie odkrywa jej przed nam wprost i musimy jej poszukiwać, to znaczy, że wkalkulował też naszą pomyłkę. Może być trudniej, ale nie jest powiedziane, że gorzej.
_________________ "Wszystko jest łaską" św. Tereska
|
N lip 11, 2010 21:58 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Cytuj: Z postu wywnioskowałem, że związek rozpadł się z winy partnera Paolki. (Która twierdzi, że jej miłość ciągle trwa). Zresztą jeszcze jedna sprawa - ten chłopak nie chce zgody. lol. Ciężko aż to inaczej skomentować, ale spróbuję. Niemożliwością jest w życiu za pierwszym razem trafić na "tą jedyną". W każdej chwili może się też pojawić inna... może nie lepsza, nie używajmy tutaj ocen i gradacji, ale bardziej odpowiadająca naszym oczekiwaniom. A może też w związku po dłuższym czasie wypłynęły rzeczy, które komuś nie odpowiadały. Czy można w takiej sytuacji twierdzić, że ktoś nie był godny czyjej miłości? Można, pod warunkiem że ma się 4 lata. Dorośli wiedzą, że każdy jest wolnym człowiekiem i sam może decydować o swoim życiu. Jeśli zdecydował, że lepiej będzie się czuł sam lub z inną to o wiele lepsze wyjście niż dusić się w tym.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Pn lip 12, 2010 14:45 |
|
 |
BlankaN
Dołączył(a): Pt kwi 02, 2010 21:52 Posty: 20
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Myślę, że wolą Bożą w odniesieniu do "związków" jest to, aby one się rozpadały, jeśli jedno z partnerów uzna, że z jakichś powodów nie wyobraża sobie małżeństwa i dzielenia całego życia z tą druga osobą. I Pan Bóg dopuszcza, aby się to działo jednostronnie, decyzją jednego z partnerów. Tak to ma działac, dopóki nie spotkamy osoby, która będzie równie jak my gotowa na wyrażenie woli, zgody na to, żeby byc ze sobą do końca życia. I wtedy - w małżeństwie - już nie jest możliwe jednostronne odwołanie tej zgody (obustronne zresztą też).
|
Śr lip 14, 2010 20:39 |
|
 |
Damian907
Dołączył(a): Pt gru 05, 2008 16:57 Posty: 121
|
 Re: Milosc, rozstanie, wola Boga
Wg mnie, wynika to z wiary chrześcijan, iż Bóg zaplanował świat i w swojej opatrzności tak kieruje jego losami, aby każdy "trafił na swego", (podobny mechanizm jest przy zakazie antykoncepcji - dziecko jest darem Jahwe). Więc wszelkie rozwody (oczywiście cywilne) to coś w rodzaju grzechu, coś co zakłuca plan stwórcy, jest występkiem, wynika z błędu człowieka. Ale to tak okiem buddysty, więc mogę się mylić, to tylko swobodne przemyślenia 
_________________ Polecam:
http://www.buddyzm.edu.pl
|
Pt lip 16, 2010 11:28 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|