Dla ciebie ale nie dla mnie . A jaką naukę masz na mysli?
Ja wiem że na nauce Biblia tylko korzysta nie traci na swej wartości a wrę zyskuje .
Wielu naukowców podważających biblię rewiduje swe poglądy na korzyść biblii .
Możesz twierdzić żę się mylę .Ale czy stwierdzisz ze Syna Boży Jezus i jego uczniowie się mylą ? Jeśli ludzie wierzą w Jezusa to dlaczego nie wierzą jego wypowiedziom?
Czy omylny człowiek nawet bardzo religijny ma prawo interpretować słowa Jezusa i decydować co jest mitem ,legenda a co prawdą patrząc przez pryzmat swych wierzeń jako nie pasujace lub nie wygodne ?

Podziwiam Twój bezkrytycyzm.
W cytowanym powyżej fragmencie Jezus powołuje się na tę część Starego Testamentu (o potopie), który został skopiowany ze znacznie starszego od ST pogańskiego "Eposu o Gilgameszu". Noe nigdy nie istniał a jego pierwowzorem był Ut-Naptisztim. Przeczytaj ten utwór, porównaj datę powstania ze ST i porównaj zbieżność ich opisów o potopie. Pewnie będziesz rozczarowany.


Oj, to chyba nie po Katolicku. Jestem przekonany, że w przypadku rozpusty żony nie miałbyś szans uzyskać rozwodu kościelnego.

@jarekS
Dla ciebie ale nie dla mnie . A jaką naukę masz na mysli?

Nie chodzi mi tu o jakąś konkretną naukę, raczej o "naukowe podejście do tematu".
Kiedyś napisze dłuższego posta z błędami, niedorzecznościami w Biblii. Dzisiaj troszkę dziubnę temat.
W Biblii są opisy wydarzeń które nie miały miejsca (potop, raj), Katolicy twierdzą, że to wcale nie wyklucza tej księgi, że to tylko przepowieści bla bla bla. Wierzą natomiast w takie wydarzenia jak chodzenie po wodzie, zmartwychwstanie, zmienienie wody w wino. Ja nie mogę w to uwierzyć. Biblia jest dla mnie nie wiarygodna. Wolę pogodzić się ze śmiercią niż żyć w obłudzie.

Wiara stoi ponad nauką, ta jest ograniczona prawami tego swiata. Nasz Bóg jest Bogiem rzeczy 'niemożliwych', Królem nie tego świata.

gargamel

Ale mnie nie chodzi o Boga. Księga pisze( w ST jak i NT), że byli pierwsi ludzie w raju - nie byli. Księga pisze, że było zmartwychwstanie - .....

A teraz wyobraz sobie rybeczko, jak bidny katolik musi sobie z tym wszystkim poradzić. Jeżeli chodzi o chodzenie po wodzie czy zamianę wody w wino to pół biedy, ponieważ jeżeli wierzę w wszechmogącego Boga to takie cuda kupuję w ciemno. Większy problem stanowi tu konfrontacja treści biblijnych z nauką, oraz niechlubna historia chrześcijaństwa, plugawi papieże itd. Dla katolika używającego mozgu to wszystko jest trudne do ogarnięcia, ale być może, że moje wątpliwości wynikają z mojej ignorancji, i dlatego jestem obecny na tym forum, żeby mi jakiś światły katolik wyjaśnił te i podobne dziwactwa. Bo nie ukrywam, że przejawiam wiarę w Boga, ale czy koniecznie w tego katolickiego to juz nie wiem. Poki co nazywam siebie katolikiem, i mam nadzieję że ktoregoś dnia sam Bóg wskaże mi właściwą drogę, jestem na etapie szukania.

pozdrawiam