@kkaammiill85
pogadaj przy okazji spowiedzi. Spowiadaj się raz w tygodniu u jednego księdza, a gdy już skupienie poprawy będzie max, pogadaj co Cię boli. Jeśli ks Ciebie nie przekona, może Ty ks obudzisz do myślenia. To taka zależność sił. Do przodu i nie czekaj na kolędę.

@Jerzand
coś w tym jest, w tym Twoim odczuciu.

Kooool aleś poradził, radę masz naprawdę I klasy, najlepiej zacznę do drugi dzień do spowiedzi chodzić:) nie wiem z czego miałbym się tam spowiadać co tydzień, chyba że wydałem pieniądze na nie potrzebne rzeczy np: słodycze:) Rozbawiłeś mnie serio:) Jeżeli czytałeś wątek to powinieneś zauważyć, właśnie do spowiedzi nie chadzam bo nie żałuję za wszystkie grzechy jakie KK przewiduje za ciężkie. A jeśli znasz warunki spowiedzi to musisz najpierw za nie żałować i postanowić poprawę, dlatego nie spełniając ich dwóch nie ma sensu chodzić do spowiedzi, chyba że masz je gdzieś i tak po prostu chodzisz ale rozrywki....

Pokój z Tobą kkaammiill85.
Ty mnie zmartwiłeś. Czyż nie wiesz, że każdy człowiek jest grzeszny? Gdy się wysilisz jak Ci poradziłem, wcześniej zrozumiesz. Nie bądź zakopanym skarbem czekającym w ukryciu, na...? Pracuj nad sobą. Zacznij szukać Boga Prawdziwego.

Idź za Jezusem, a nie przed Nim.

Odpowiedz sobie sam (nie na forum)
Czy dostrzegam w swoim życiu wpływ i kierownictwo Jezusa?
Czy moje decyzje i działania kierowane są wyłącznie przez moje „ja”? Czy takie kierownictwo prowadzi mnie zbyt często do niezadowolenia i frustracji?

"Zawsze uczciwie będę postępował.
...
Zniszczę każdego, kto skrycie uwłacza bliźniemu,
pysznych oczu i serca nadętego nie zniosę...."
Dzisiejszy Psalm (Ps 101,1-3.5-6)