A ty masz granice jakiejś kultury i przyzwoitości ?
Uważam, że wszelka dyskusja z tobą jest pozbawiona sensu.
Swoim postem prowokujesz i obrażasz. Czuję pełen niesmak połączony z obrzydzeniem do tak egoistycznej postawy człowieka wobec wiary innych ludzi.
Wierz sobie nawet w cielca, ale odczep się od innych ludzi. Odczep się od Boga. Kto dał ci takie prawo obrażania Go.
Właśnie piekło jest miejscem dla takich szczególnych, perfidnych, pozbawionych uczuć ludzi. Nie masz żadnego prawa obrażać Boga, ani ludzi wierzących. Tak, czuje się obrażona i zniesmaczona, że inni na tym forum mają ochotę z tobą rozmawiać.
Trolla trzeba ignorować !

Dlaczego obrażam. Twierdze po prostu, że boskość Jezusa jest mitem. Bardzo wielu ludzi, którzy tak uważają jest też pośród katolików. Uważam również, że wiarę w coś co jest nieprawdopodobne należy krytykować. To bowiem, jak pokazała historia, prowadzi do wojen i innych patologii. Dlaczego trzeba w coś wierzyć. Dlaczego trzeba wierzyć w coś nadprzyrodzonego, co z definicji jest spoza tego świata (czyt. żyje w bajkach, wyobraźni lub właśnie wierze). Wiara człowieka ewoluowała. W miarę jak poznawał świat - bóg zapchajdziura opuszczał w kojeności wybuchające wulkany, słońce, centrum wszechświata w którym miała znajdować się ziemia, itd, itp. Teraz czas na kolejny etap w tej ewolucji - czyli pozbycie się mitu, albo traktowanie go jak na mit przystało - i uznano to (czyt. wiarę) za mitologię!!

Nie wiem, czy wiesz, że ludzie wierzący, to nie jest ciemnota, taka grupa niewykształcona, bez perspektyw, która na pocieszenie swojej niedoli wymyśliła sobie Boga.
Ludzie wierzący są również ludzmi wykształconymi o wielkich pozycjach społecznych. Do tej grupy należą magistrzy, doktorzy, profesorowie, naukowcy z różnych dziedzin.
A kim ty jesteś ? żeby negować wiarę ludzi. Jaką masz !
Wiary rozumem nigdy nie zgłębisz, jeżeli twoje serce jest martwe.

Helena zastrzeliła mnie tym jabłkiem, aż do tej pory nie moge sie z tego otrząsnąć



To wszystko dla ludzi.



Tyle że jesli nie uda sie samemu tego zrealizować, to zostaje jedynie religia.



Wystarczy uznać ze Jezus to mit który został stworzony przez Boga.
Dzięki temu wszyscy będą zadowoleni, i po kłopocie.

Cóż, teraz nikt już nie wierzy w boga słońca, zeusa itd. Religie przeszły przez kilka tysięcy lat swoją ewolucję. Te religie na tyle namotały ludziom w głowach, że na to łapią się i profesorowie i doktorzy i magistrzy i rolnicy. Bez wyjątku. Są to skomplikowane twory, studia teologiczne i inne bzdury! A to tylko po to, żeby wcisnąć ci mit i żeby Kościół mógł panować nad światem (nad twoją duszą). Mit Boga, który wydał swego syna na śmierć tylko po to, żeby nas zbawić nie wiadomo od czego. Od wyimaginowanego grzechu pierworodnego. Cóż. Jest to zgrabnie skonstruowany i zawoluowany mit. A jak komuś coś zaczyna nie pasować, to odwołuje się tak jak ty - że rozumem się nie wszystko zgłębi, że trzeba mieć uczucia. Jakie uczucia? Jeszcze raz powtórzę - Ojciec wysłał swego Syna na okrutną śmierć, bo w swej wszechmocy i miłosierdziu nie znalazł innego sposobu żeby zbawić nas od jakiegoś wyimaginowanego grzechu, który ponoć sam stworzył - bo oto człowiek stworzony przez Boga był w swej wolnej woli podatny na pułapką zastawioną przez samego Boga - tylko po to, żeby później człowieka wygnać z raju. Toż to okrutna opowieść o Bogu - w uproszczonym, ale logicznym skrócie.

Trójca Święta w żaden sposób nie jest zgrabna, można by nawet powiedzieć że to nawet jest nie logiczne, i to troche dziwne że ktoś tworzy mity w którym jest jedne Bóg, a wygląda jakby było trzech Bogów.
Bo tu nie ma Ojciec i Syn, bo przecież Jezus mówił że jest własnym Ojcem, czy jakoś tak podobnie
Tutaj można by powiedzieć że Ojciec wysłał sam siebie, czy może bardziej Bóg wysłał samego siebie.

Tym gorzej. Bo oto mamy władcę, który sam wobec siebie nie jest "zbyt" miłościwy, a co dopiero względem swoich owieczek. Cóż, odnośnie owieczek. Ewolucyjnie - wyśmienicie. Ich gen znalazł sobie super przystań - opiekuje się nim inny gen, ludzki, któremu wełna jest wciąż niezmiernie przydatna. Ale czy owce to jest szczyt wolności? Nad nimi jest jakiś pasterz, który w każdej chwili może ukarać, ostrzyc, zlikwidować.
Skoro ktoś sam siebie nie szanuje, za grosz szacunku nie ma wobec innych - co zresztą idealnie odzwierciedla postępowanie Kościoła Katolickiego. Tak - jest to owczarnia, gdzie pasterzami są księża, którzy uważają, że mają władzę nad naiwnymi owieczkami. Gdzie wiedzą, że nie wszyscy mogą mieć dzieci (czyt. in-vitro) i że życie zarodka jest bardziej cenne, niż ukształtowanego człowieka (matki, która nie chce mieć dziecka z gwałtu lub jej życie jest zagrożone z powodu ciąży). Ważniejszy jest zarodek - czyli gen. Dodam - samolubny gen.