|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
Jak można praktykować w życiu codziennym?
Autor |
Wiadomość |
wokal
Dołączył(a): Pn gru 11, 2017 19:55 Posty: 69
|
Jak można praktykować w życiu codziennym?
Dzień dobry, Czy każdy katolik jest automatycznie zdolny do kontemplacji? Czy potrzebuje czegoś konkretnego do osiągnięcia tego stanu rzeczy? Jak człowiek kontempluje w życiu codziennym? Do jakiego stanu kontemplacji może dojść człowiek w życiu codziennym o własnych siłach, a do jakiego tylko nieliczni (dzięki łasce Bożej)? Czy zwykły człowiek też do takiego stanu może dojść poprzez liczne ćwiczenia i praktyki, czy musi być też powołany do takiego zadania przez Boga? Z jakim rodzajem wtajemniczenia wiąże się to w przypadku nielicznych (o jakie Tajemnice Boże chodzi - czym one są i jak oni je rozumieją bardziej w odróżnieniu od nas? Czy chodzi tu bardziej o uczucia, czy też o wiedzę, do której my nie mamy dostępu, związanej z Bogiem?) Pozdrawiam i z góry dziękuję za przeczytanie i odpowiedź!:)
|
Pt kwi 06, 2018 16:43 |
|
|
|
|
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1795
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
Na początek wystarczy wyłączyć telewizor, zaparzyć ulubiona kawę/herbatę (ew. nalać kieliszek wina, czy palec, dwa innego trunku), usiąść wygodnie w fotelu i dać sobie czas na ... pogrążenie się w myślach. Gdy się przyzwyczaisz, ze w tym czasie nic więcej nie musisz robić i to twój nienaruszalny czas, to poświęcisz go na taką kontemplację, na jaka zechcesz. W tym na kontemplacje o sprawach zasadniczych, wiecznych. Nie ma w tym nic tajemniczego. Po prostu trzeba sie zatrzymać w codziennym pędzie. Jest to dostępne dla każdego od czasu dzieciństwa tylko jednym przychodzi to z łatwością (czasem przesadną i chodzą z głową w chmurach), a inni muszą to czasami troszeczkę wytrenować, przypomnieć.
Niektórym pomagają tu jakieś rytuały, a takim rytuałem może być zarówno sięgniecie po Biblię, czy właśnie zaparzenie ulubionej/specjalnej herbaty w ulubionym kubku. To jest tylko taki starter pomagający odseparować się od trosk, stresu, pomagający skupic sie na tu i teraz. Odradzam niewygodne, specjalne pozycje, czy specjalne modlitwy. Cierpnięcie skutecznie odwraca uwage, a modlitwy mogą stac się mechaniczne lub "magiczne".
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Pt kwi 06, 2018 17:34 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
Pogrążenie się w myślach to według metodystów kontemplacja? To może jednak warto sięgnąć po jakieś definicje?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Pt kwi 06, 2018 18:47 |
|
|
|
|
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1795
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
medieval_man napisał(a): Pogrążenie się w myślach to według metodystów kontemplacja? To może jednak warto sięgnąć po jakieś definicje? Jak sobie życzysz rzymianinie. "Kontemplacja – sposób aktywności poznawczej realizowanej poprzez skupienie, pogrążenie się w myślach, przyglądanie się czemuś. Zarówno koncentracja, jak i kontemplacja są dwoma różnymi rodzajami medytacji. Koncentracja ma charakter medytacji syntetycznej, a kontemplacja – medytacji analitycznej...." źródło"kontemplacja głębokie rozmyślanie, przypatrywanie się, rozważanie; trwanie w zadumie" źródłoTak jak pisałem wcześniej polecam wpierw skoncentrować się na kontemplacji jako takiej a dopiero później ją ukierunkować. Skoro określenie "pogrążyć się w myślach" razi, to proponuje nieco tylko wg mnie mocniejsze, bardziej wyraziste: pogrążyć się w zadumie.
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Pt kwi 06, 2018 19:25 |
|
|
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1795
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
Jeszcze jedna definicja. "kontemplacja 1. «pogrążenie się w myślach» 2. «przyglądanie się czemuś w skupieniu» 3. «w mistycyzmie: modlitwa wewnętrzna» 4. filoz. «proces biernego poznawania rzeczywistości przez jednostkę»" źródłoByć może chodziło ci o znaczenie mistyczne. Nadal jednak jest to pogrążenie się w zadumie, w zadumie o sprawach wiecznych. To sa pytania, na które nie dostaniemy odpowiedzi, to są odpowiedzi na pytania których nie zadaliśmy, czy nawet zaduma nad Obecnością. Nazwij to modlitwą, jeżeli tak wolisz.
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Pt kwi 06, 2018 19:44 |
|
|
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
Sam przytoczyłeś definicję z sjp: «w mistycyzmie: modlitwa wewnętrzna» I tylko ta definicja w tym kontekście się liczy. Pozostałe możesz pominąć. Spróbuj teraz, proszę, tę definicję pogłębić, albo odnaleźć jej rozwinięcia. Kontemplacja nie jest pogrążeniem się w zadumie. Nawet gdy chodzi o zadumę nad sprawami wiecznymi. Wtedy musiałbyś powiedzieć, że osoby stojące nad grobami bliskich zmarłych - kontemplują. Naprawdę w metodyzmie nie macie niczego o kontemplacja? Jeśli już szukasz na wiki to przejdź do działu Kontemplacja (katolicyzm): Cytuj: Kontemplacja /(łac.) contemplatio / - szczególny, mający wiele wymiarów, rodzaj modlitwy, w której poprzez wiarę dochodzi się do realnego doświadczenia i poznania rzeczywistości Bożej, zjednoczenia z życiem samej Trójcy Świętej. Mianem kontemplacji określa się spoglądanie w wierze na Chrystusa.
Czasem kontemplację utożsamia się z medytacją chrześcijańską. W węższym znaczeniu oznacza ona owoc działania łaski w wierzącym, prowadzący do stanów ekstatycznych - jest to tzw. kontemplacja wlana, różna od medytacji, rozumianej jako czyn człowieka, np. rozmyślanie nad życiem Chrystusa. Tak więc na pewno nie jest to pogrążenie się w zadumie. Warto poczytać św. Jana od Krzyża, św. Teresę z Avili, św. Ignacego, św. Katarzynę ze Sieny, bł. Henryka Suzo, bł. Jana Taulera, Eckharta. św.Tomasza z Akwinu (w ST cz. 2.2 q. 179 i d.) Ze współcześniejszych: Tomasza Mertona, Thomasa Philippe'a, Henri Nouwena, w Polsce książki T, Kotlewskiego sj, Kilka książek, pod tym adresem: https://e-religijne.pl/pl/p/Glebia-serc ... d-OSA/9382Co do kontemplacji w prawosławiu pozostawię do uzupełnienia zefciowi. Tam modlitwa kontemplacyjna jest też bardzo obecna i bardzo bogata od wieków, choć może inaczej nazywana.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Pt kwi 06, 2018 20:35 |
|
|
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1795
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
Bracie rzymianinie. W sensie filozoficznym jest to nadal pogrążenie się w zadumie. Można ubrać to w piękne słowa aby częściowo oddać ten stan, czy czynność (bo to w zasadzie jedno i drugie). Opis zalinkowanej ksiazki w wielu slowach opisuje to, co ja opisałem w kilku pisząc o kontemplacji ukierunkowanej na sprawy wieczne, pisząc o Obecnosci. Wycisz się, odrzuć uprzedzenia, etykietki i gdy się nad tym zadumasz, to może dostrzeżesz.
Jeżeli pytasz o metodyzm, to jest to wyznanie w którym nie dzieli się włosa na czworo, nie liczy diabłów na główce szpilki, nie tworzy sie jedynych słusznych definicji (aby potem je zmieniać). Jedyne słuszne definicje zostawiamy ... naukowcom. Jest za to wiele miejsca na wiele myśli i na kontemplację.
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Pt kwi 06, 2018 20:57 |
|
|
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1795
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
@wokal Wracając do twojego pytania odpowiem jeszcze raz: jest to dostępne dla każdego. Wymaga trochę spokoju, ciszy, poczucia bezpieczeństwa. Na początek : przysłowiowa cisza, herbata, wygodny fotel. Być może wrócisz z tym tematem za miesiąc, a moze ... a być nie bedzie potrzeby Czy ktos ma jakies inne praktyczne rady?
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Pt kwi 06, 2018 21:04 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
Nie sądzę. Kontemplacja jest doświadczeniem i poznaniem rzeczywistości Bożej, zjednoczeniem z życiem samej Trójcy Świętej. Jest darem przebywania w Jego obecności i przedsionkiem Nieba. Nie jest zadumą.
Podam przykład z relacji międzyludzkich.
Kiedy widzisz piękną dziewczynę na ulicy, zachwycasz się jej urodą i podziwiasz. Może nawet wpadasz w zadumę. To nie jest kontemplacja.
Kiedy kochasz ją, a ona ciebie i kiedy jesteś z nią blisko przytulając ją i chłonąc całym sobą, nie robiąc niczego więcej, tylko z miłością przeżywasz tę chwilę, to jest kontemplacja.
Przy zachowaniu stosownej proporcji.
Pytając o metodystów, zadawałem pytanie o osoby wyznające metodyzm i mogące podzielić się z innymi takim właśnie przeżywaniem Bożej rzeczywistości. Nie o definicje.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Pt kwi 06, 2018 21:06 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
Kozioł napisał(a): @wokal Wracając do twojego pytania odpowiem jeszcze raz: jest to dostępne dla każdego. Wymaga trochę spokoju, ciszy, poczucia bezpieczeństwa. Na początek : przysłowiowa cisza, herbata, wygodny fotel. Być może wrócisz z tym tematem za miesiąc, a moze ... a być nie bedzie potrzeby Czy ktos ma jakies inne praktyczne rady? To o czym piszesz, to w kontekście religijnym adoracja, bądź medytacja. Czyli ludzki wysiłek mający na celu skupienie na Bogu. Droga pod górę A ponieważ kontemplacja wlana może być tylko darem Boga, bo nikt sam z siebie nie może doświadczać i poznawać rzeczywistości Bożej, jednoczyć się z życiem samej Trójcy Świętej, to wynika z tego, że choćbyś stosował nie wiadomo jakie techniki (cisza, herbata, fotel, gapienie się w pępek...) nie zmusisz Boga, by wprowadził Cię w swoja rzeczywistość. Musi mieć miejsce droga z góry: od Boga do człowieka.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Pt kwi 06, 2018 21:11 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
medieval_man napisał(a): A ponieważ kontemplacja wlana może być tylko darem Boga, [...] nie zmusisz Boga, by wprowadził Cię w swoja rzeczywistość. Co się niekiedy dzieje całkiem jakby wbrew woli osoby zainteresowanej André Frossard napisał(a): Wszedłem do tej kaplicy przypadkowo, bez metafizycznych niepokojów, zmartwień, problemów osobistych, miłosnych przykrości: byłem tylko spokojnym ateuszem, marksistą, beztroskim młodzieńcem, trochę powierzchownym, który miał na ten wieczór w programie randkę. Wyszedłem stamtąd po dziesięciu minutach, tak bardzo zaskoczony tym, iż stałem się niespodziewanie katolikiem, jak byłbym zdumiony odkrywając, iż jestem żyrafą lub zebrą po wyjściu z ogrodu zoologicznego. Właśnie dlatego, iż wiedziałem, że by mi nie uwierzono, milczałem przez ponad trzydzieści lat, pracowałem intensywnie, aby wyrobić sobie nazwisko jako dziennikarz i pisarz i aby mieć w ten sposób nadzieję, że nie zostanę wzięty za szaleńca, gdybym spłacił swój dług: opowiedział to, co mi się wydarzyło. FrondaNie każdy jednak ma tak dobrze. Dlatego też mylisz się pisząc Cytuj: Musi mieć miejsce droga z góry: od Boga do człowieka. Prawidłowo powinno to brzmieć Musi mieć miejsce na drogę z góry: od Boga do człowieka I w tym sensie to właśnie @Kozioł ma rację. Bez zapewnienia odpowiednich warunków możesz przegapić głos Boga.
|
Pt kwi 06, 2018 21:58 |
|
|
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1795
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
Blaszak napisał(a): Nie każdy jednak ma tak dobrze. Dlatego też mylisz się pisząc Cytuj: Musi mieć miejsce droga z góry: od Boga do człowieka. Prawidłowo powinno to brzmieć Musi mieć miejsce na drogę z góry: od Boga do człowieka I w tym sensie to właśnie @Kozioł ma rację. Bez zapewnienia odpowiednich warunków możesz przegapić głos Boga. Dzięki. Faktycznie wśród krzyków trudno coś usłyszeć. medieval_man napisał(a): To o czym piszesz, to w kontekście religijnym adoracja, bądź medytacja. Czyli ludzki wysiłek mający na celu skupienie na Bogu. W sensie filozoficznym kazda kontemplacja jest medytacją. Być może posługujemy sie nieco odmiennym slownictwem. medieval_man napisał(a): A ponieważ kontemplacja wlana może być tylko darem Boga, bo nikt sam z siebie nie może doświadczać i poznawać rzeczywistości Bożej, jednoczyć się z życiem samej Trójcy Świętej, to wynika z tego, że choćbyś stosował nie wiadomo jakie techniki (cisza, herbata, fotel, gapienie się w pępek...) nie zmusisz Boga, by wprowadził Cię w swoja rzeczywistość.
Musi mieć miejsce droga z góry: od Boga do człowieka. A kto powiedział, że chcę zmuszać? Może nie chce przeszkadzać? Tyle w mistycyzmie jest o ciszy. Tyle o szeroko rozumianym poscie, odcięciu się. Czy nie mozna zaczac od wyciszenia się przy herbacie? medieval_man napisał(a): Pytając o metodystów, zadawałem pytanie o osoby wyznające metodyzm i mogące podzielić się z innymi takim właśnie przeżywaniem Bożej rzeczywistości. Nie o definicje. A na to odpowiedziałem dwukrotnie. Odłóżmy to do jutra. Późno już.
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Pt kwi 06, 2018 22:24 |
|
|
wokal
Dołączył(a): Pn gru 11, 2017 19:55 Posty: 69
|
Re: Jak można praktykować w życiu codziennym?
Chodziło mi raczej o te praktyki modlitewne podczas zwykłych czynności, ale taka odpowiedź też mnie satysfakcjonuje. Dzięki:) Ale wracając do tej mistycznej części - co taka osoba poznaje, doznaje? Czy jest to jakaś wiedza? Czy w jakich kategoriach to można odczytać? Za nawiązaniem do źródła: "1. Od umysłu naturalnego do umiejętności wlanej wiedzy (wymiar epistemologiczny) Kontemplacja jest dynamiczna w tym znaczeniu, że zmienia kontemplującego. W kontemplacji następuje swego rodzaju re-strukturyzacja struktur poznawczych. W pełni rozwiniętej kontemplacji umysł nie działa już w oparciu o zmysłowe procesy i formy poznawcze (species). Umysł ogarnięty Boskim światłem wprowadzony zostaje w nowy rodzaj poznania opartego już nie o działanie zmysłów, ale o tchnienie Ducha Świętego. Jest to zarazem konfiguracja nowej świadomości mistycznej. Umysł zostaje przekształcony pod wpływem wiary wlanej. Św. Jan od Krzyża zwraca uwagę, że nowy typ poznania polega na tym, że wiedza pojęciowa traci swe znaczenie, podczas gdy umysł opiera się na wierze wlanej, upaja się nią (PD 26,8). Umysł wchodzi w stan duchowej niewiedzy. Św. Jan tłumaczy: nie należy jednak sądzić, że w tym stanie niewiedzy traci dusza wiedzę nabytą, przeciwnie, raczej ją doskonali ową wzniosłą umiejętnością wlanej wiedzy nadprzyrodzonej (PD 26,16).Jednocześnie w najwyższym wtajemniczeniu możliwym na ziemi człowiek jasno rozumie, iż wszystko jeszcze zostaje do zrozumienia, a może dokładniej – jaśniej widzi Jego nieskończoność, jaka do zrozumienia pozostaje (PD 7,9). Jest to zarazem jedna z największych łask, jakimi może obdarzyć człowieka Bóg. Poznanie to jest czyste i jasne, owłada duszą czyniąc ją również czystą i jasną odnośnie do… wszelkich wyobrażeń i form zmysłowych oraz pamięciowych, poprzez które dusza działa w czasie, tak iż stawia ją w zapomnieniu i jakby poza czasem (2DGK 14,11). Kontemplacja powoduje podniesienie umysłu do Boga i zarazem oderwanie i oddalenie od wszystkich rzeczy. W poznaniu przekazywana jest naga substancja (sustancia desnuda) na sposób miłosny. Jan od Krzyża mówi o szczególnej stanie człowieka kontemplatywnego – o czujności poznania nadprzyrodzonego (PD 14-15,18), stanie, który jest początkiem tego poznania. Istota kontemplacji bowiem nie jest refleksem umysłu ludzkiego, ale boskiego. Wymaga więc odwołania się do jej boskiego pochodzenia, również jej boskiego pochodzenia w człowieku." http://communiocrucis.pl/index.php/rozwoj-kontemplacji
|
So kwi 07, 2018 19:10 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|