Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn wrz 01, 2025 6:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona
 Pytanie teoretyczne - do wierzących. 
Autor Wiadomość
Post Pytanie teoretyczne - do wierzących.
Czysto teoretyczne pytanie do człowieka wierzącego:
Co by się zmieniło w Twoim życiu, gdybyś przekonał się, że nie ma boga, ani życia wiecznego ?

Nie próbuję przekonywać. Po prostu czysto fikcyjna sytuacja. Jak sądzisz, co zmieniło by się w zachowaniu, w postępowaniu, w Twoim życiu ? Czyli gdybyś miał/a niezbity dowód na to, że nie ma boga. ?
Może nic by się nie zmieniło ? Poza zaprzestaniem chodzenia do kościoła ? Ciekaw jestem Waszych odpowiedzi.


Pn gru 11, 2006 19:18

Dołączył(a): So wrz 09, 2006 1:00
Posty: 175
Post 
... czytaj uważnie forum

btw. co się u Ciebie zmieniło?

_________________
"Eh! Gdyby tak skrzydła mieć, ogromne i tęczowe
Złotą aureolą otulić oślą głowę"


Pn gru 11, 2006 20:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01
Posty: 490
Post 
Hmm... Pewnie niewiele...
To znaczy no sporo, ale nie jesli chodzi o zachowanie, to jakim w tym momencie jestem czlowiekiem zawdzieczam glownie sobie, wlasciwie Kosciol nie mial na to wielkiego wplywu, wiec...

Zreszta wg. mnie nie ma czegos takiego jak NIEZBITY DOWOD. Zawsze jest jakas nutka niepewnosci... :P

_________________
"- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."


Pn gru 11, 2006 20:56
Zobacz profil
Post 
Kasiulka=) napisał(a):
Zreszta wg. mnie nie ma czegos takiego jak NIEZBITY DOWOD. Zawsze jest jakas nutka niepewnosci... :P

Ok, ale zakładamy że nagle okazuje się, że boga nie ma i koniec (czysta teoria). Jak zmienia się Wasze życie ?

Co do mnie sysara, to nic się wiele nie zmieniło. Ale ciekaw jestem jak zmieniło by się życie innych katolików. Czy były by jakieś drastyczne zmiany ?


Pn gru 11, 2006 23:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
"Gdyby nasza nadzieja, jaką pokładamy w Chrystusie, dotyczyła tylko obecnego życia, bylibyśmy najbardziej godni politowania spośród wszystkich ludzi." (1Kor 15,19)

pozdrawiam :-)


Pn gru 11, 2006 23:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 19, 2006 15:37
Posty: 127
Post 
Od razu palnąłbym sobie w łeb. Po co się męczyć.

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Wt gru 12, 2006 0:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Pytanie teoretyczne - do wierzących.
Aztec napisał(a):
Czyli gdybyś miał/a niezbity dowód na to, że nie ma boga. ?


Nie ma, i nie może byc czegoś takiego jak "dowód (I to jeszcze "niezbity"!) na istnienie Boga" czy na jego nieistnienie. Jedno i drugie jest kwestią wiary a nie dowodów. Jezeli istnieje jakiś dowód na istnienie czy nieistnienie czegoś tam, to wtedy "to coś" na pewno (i to jest niezbite) nie jest Bogiem (przynajmniej w tym sensie, jaki nadaje temu słowu tradycja judeo-chrzescijanska)


Wt gru 12, 2006 9:35
Zobacz profil
Post 
pewnie, jak reszta hedonistów
zabijałbym, gwałcił, rabował, sycił wszelkie pożądania
byłbym poza dobrem i złem
z radością oddawałbym się chaosowi - bo gdzie nie ma wartości, ani punktu odniesienia JA byłbym bogiem i prawodawcą i ostateczną instancją
a reszta humanistów niech nie ściemnia, że dobro innych jest granicą mojej wolności

to dopiero byłby nowy wspaniały doskonały świat


Wt gru 12, 2006 10:31
Post 
Wtedy to raczej mielibyśmy Sodomę.


Wt gru 12, 2006 10:37
Post 
Chyba zacząłbym dużo ćpać, grać na kompie, olałbym szkołę, poszukał marnej pracy, żeby mieć na prąd, mieszkanie i gówniane jedzenie..


Wt gru 12, 2006 11:09

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43
Posty: 923
Post 
Czy te trzy ostatnie posty mam traktować jako sarkazm?

W przeciwnym wypadku rozumiem, że ta moralność, dobro i miłość, którą tak się chrześcijanie chwalą, nie siedzi tak naprawdę w ich sercach, a w dążeniu do trafienia do Nieba. Nie ma Boga, nie ma po co być dobrym. Nikt z góry już nie patrzy, to gwałcimy, rabujemy i ogólnie sodoma.

A potem jest zarzucanie ateistom kalkulacji i pustej moralności...

_________________
Obrazek

gg 3287237


Wt gru 12, 2006 11:36
Zobacz profil
Post 
outsider napisał(a):
pewnie, jak reszta hedonistów
zabijałbym, gwałcił, rabował, sycił wszelkie pożądania
byłbym poza dobrem i złem
z radością oddawałbym się chaosowi - bo gdzie nie ma wartości, ani punktu odniesienia JA byłbym bogiem i prawodawcą i ostateczną instancją
a reszta humanistów niech nie ściemnia, że dobro innych jest granicą mojej wolności

to dopiero byłby nowy wspaniały doskonały świat

Znakiem tego jesteś człowiekiem bardzo słabym. Twój post to koronny dowód na to, że bez wiary w domniemanego Boga nie potrafisz panować nad swoimi żądzami. Innymi słowy trzeba Cię krótko trzymać za m.... czytaj karmić religią. Wyobraź sobie teraz, że ja jestem osobą niewierzącą i mimo to potrafie nie gwałcić, nie mordować, czynić dobro i starać sie być dobrym człowiekiem, nie krzywdzącym innych ludzi. A więc w moim przypadku niewiera w Boga nie doprowadziła do tego, co Ty sam przyznałeś, że by doprowadziła w Twoim przypadku. Twój post to kolejny dowód na to, że jednak ludzie wierzący to w ogromnej mierze ludzie słabi.


Wt gru 12, 2006 11:52
Post 
Ja podobnie jak Chaota, zaczął bym więcej ćpać. Ale Chaota - nie mów, że teraz nie ćpasz wcale ? Na pewno Ci się zdarzy ? Mam racje ;-)


Wt gru 12, 2006 11:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
Jestem przerazony.

Zdaje sobie sprawe z tego(albo raczej: mam nadzieje, ze), ze post Chaoty to sarkazm ale dwa wczesniejsze brzmia powaznie.

Z jakiegos powodu mam wlasnie wizje wscielkego rotweilera trzymanego na smyczy z napisem "Religia".


Wt gru 12, 2006 13:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post 
1. Zdanie "okazało się, ze Boga nie ma" jest zdaniem pozbawionym jakiejkolwiek tresci (tak samo jak ble ble ble). W Boga (czy raczej Bogu) można wierzyć lub nie, natomiast nie może się "okazać, że Boga nie ma". Kwestia uznawnia "istnienia" czy "nieistnienia" nie ma w zasadzie wiele wspólnego z wiarą, w sensie religijnym. Może być rodzajem (meta)fizycznego pogladu na budowę (wszech)świata, ale to nie jest religia ani wiara jakkolwiek by ja definiować w obrębie znaczeń jakie nadała tym słowom nasza kultura.

2. Pytanie z czołówki tego wątku musiało by brzmieć, żeby miało jakikolwiek sens: co by było, gdybym był niewierzacy (do wierzacego) lub co by było gdybym był wierzacy (do niewierzacego). Dywagacje "co by było, gdyby", sa działaniem czysto abstarakcyjnym, a nie poznawczym, jesli chodzi o rzeczywistość; moga jedynie coś powiedzieć o strukturach myslenia czy pogladach wypowiadajacego te słowa, a nie o rzczywistosci. Kazda, jakaklowiek odpowiedź jest jednoczesnie fałszywa i prawdziwa, dopóki nie zostanie zweryfikowna przez zaistnienie danego zdarzenia.

3. Pytanie można natomiast postawić o zwiazek miedzy wiarą a moralnym działaniem człowieka. Nie jest to wcale zwiazek prosty. "Bycie wierzącym", ani tym bardziej "bycie religijnym" (w kontekscie tresciowej a nie funkcjonalnej definicji religii), a już w ogóle "bycie członkiem Koscioła/denominacji itp" nie implikuje automatycznie wyzszego standartu etycznego nas tymi, którzy nie identyfikuja sie w obrebie tych grup.

Gdy chodzi o chrzescijańskie rozumienie tej zalezności, kluczowa jest nie "wiara" lecz "miłość". To jednoznacznie wynika zaróno z przypowiesci Jezusowych (weźmy chosby znana przypowieść o Sądzie Ostatecznym), listów Pawła (Choćbym miał wiare taką izbym góry przenosił, a miłosci bym nie miał byłby niczym itd.), pisama Janowe (Boga nikt nigdy nie widział. Jesli kto nie miłuje nie trwa w Nim... itd), czy list przypisywany Jakubowi - (wierzysz, że Bóg jest - w porzadku - pisze - ale złe duchy też uznają jego istnienie nie i co z tego? Naszym zaś kultem jest wspomaganie wdów i sierot, karmienie głodych i pomoc więźniom.) A miłość może być wspólna "wierzącym i "niewierzącym". Gdzie indziej beda upatrywali żródła tej miłości.


Wt gru 12, 2006 15:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL