Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 21:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Kościół jako ogromny generator ciemności 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36
Posty: 229
Post Kościół jako ogromny generator ciemności
A miało być światło... Kościół katolicki stał się zaprzeczeniem tego. Stwórca jest miłością i światłem, a z czym Wam kojarzy się Kościół, też ze światłem? Światłem jest miłość, ale nikt nie może kochać bliźniego swego jeśli nie pokocha siebie. To jest warunek. Jesteśmy stworzeni na podobieństwo Stwórcy, bez grzechu, bez winy a w szczególności bez grzechu pierworodnego. Wmawianie przez Kościół tego że jest inaczej jest faktycznie jednym z największych w kościelnym języku demonicznym narzędziem, jako że generuje ogromną ilość ciemności niwelując światło miłości. Nie można kochać bliźniego swego jak siebie samego jeśli nie kochamy samych siebie, czyli de facto Kościół bardzo utrudnia szerzenie miłości przez pogłębianie poczucia winy. Jak to możliwe? Jezus uczył czegoś dokładnie odwrotnego, aby szerzyć miłość. Bóg jest miłością, a jednak Kościół szerzy strach w człowieku który skutecznie niweluje światło, czyli Boga samego.

Ni jak Kościół dziś nie kojarzy się z miłością, czyli z tym do czego został powołany, natomiast z tym z czym się kojarzy, na pewno nie jest jasne ani światłe - każda dusza człowieka jest to w stanie wyczuć. Wystarczy o tym pomyśleć. Jak to się stało, że coś co miało propagować miłość i radość propaguje dziś siły ciemności??


Wt maja 15, 2012 8:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Cytuj:
Stwórca jest miłością i światłem, a z czym Wam kojarzy się Kościół, też ze światłem?


Tak.

Cytuj:
Jesteśmy stworzeni na podobieństwo Stwórcy, bez grzechu, bez winy a w szczególności bez grzechu pierworodnego. Wmawianie przez Kościół tego że jest inaczej


A który Kościół wmawia, że jest inaczej?? :shock:

Cytuj:
Jezus uczył czegoś dokładnie odwrotnego, aby szerzyć miłość. Bóg jest miłością, a jednak Kościół szerzy strach w człowieku który skutecznie niweluje światło, czyli Boga samego.


A Jezus mówił też, że kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. Albo, że jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie. A św. Jan pisał, że jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Całe szczęście, że Kościół ludzi nie oszukuje.

Cytuj:
każda dusza człowieka jest to w stanie wyczuć. Wystarczy o tym pomyśleć.


No to moja nie wyczuwa, choć myślę i myślę.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt maja 15, 2012 8:16
Zobacz profil
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Jesteśmy stworzeni na podobieństwo Stwórcy, bez grzechu, bez winy a w szczególności bez grzechu pierworodnego. Wmawianie przez Kościół tego że jest inaczej


A który Kościół wmawia, że jest inaczej?? :shock:

Np. prawosławie głosi, ze ludzie ponoszą (tylko) skutek grzechu pierworodnego, a nie rodzą się z grzechem czy winą.
Nie wiedziałeś ?? :o


Wt maja 15, 2012 8:38
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Kozioł, przeczytaj uważnie co napisał autor i JAK odpisał Johnny.


Wt maja 15, 2012 8:45
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Karwoch napisał(a):
A miało być światło... Kościół katolicki stał się zaprzeczeniem tego.

To zależy jak człowiek patrzy. Kościół (niech będzie jego symbolem miasto) jest jeden, ale można go oglądać z różnych perspektyw. Niektórzy skupiają się na systemie i drożności rur kanalizacyjnych, inni widzą piękne zabudowania, inni sprawdzają spójność prawodawstwa skupiając się na niedoróbkach legislacyjnych, jeszcze inni widzą slamsy i pałace, są tacy, którzy wyczuwają tajemnicę. Która wizja jest prawdziwa? Czy oni oglądają inne miasto?
Cytuj:
Stwórca jest miłością i światłem, a z czym Wam kojarzy się Kościół, też ze światłem?

Stwórca nie jest Kościołem. Kościół to zgromadzenie ludzi i nie znamy jego granic. Jedynie Nauczycielem jest Chrystus i nie znamy Jego wizji i dróg, którymi prowadzi ten świat po wciąż wykrzywianych przez człowieka ścieżkach. Ludzie to święci i wielcy grzesznicy. A zło jest zawsze widoczne i krzykliwe.
I znów, w zależności od kąta patrzenia widzisz nawróconych morderców, niegodnych kapłanów, beton pobożnościowy i dewocję, zwykłych śmiertelników chodzących czasem do kościoła i żyjących jakby Boga nie było, ludzi dla których Bóg jest tylko użytecznym bożkiem. Najtrudniej dojrzeć tych, którzy są najbliżej Boga...są cichociemni.
Cytuj:
Światłem jest miłość, ale nikt nie może kochać bliźniego swego jeśli nie pokocha siebie.

A widzisz Kościół przez taki pryzmat? Czy nie skupiasz się na instytucji zamiast na sobie? To klasyczna pokusa skutkująca możliwością oddalenia się od Boga. Masz pilnować swego życia i tego wszystkiego na co masz realny wpływ.
Cytuj:
Jesteśmy stworzeni na podobieństwo Stwórcy, bez grzechu, bez winy a w szczególności bez grzechu pierworodnego.

Gdyby tak było to bylibyśmy jak zwierzęta...zaprogramowani i bez winy. Człowiek ma skłonność do zła wynikającą właśnie z grzechu pierworodnego. Kościół jest mój, więc uznaję jego przekaz za prawdziwy.
Cytuj:
Wmawianie przez Kościół tego że jest inaczej jest faktycznie jednym z największych w kościelnym języku demonicznym narzędziem, jako że generuje ogromną ilość ciemności niwelując światło miłości

To demagogia, trudno to argumentować. Żródłem miłości jest Bóg, nie Kościoł. Kościół to najkrótsza droga do Boga i pozwala na trzymanie właściwego kursu. Poza Kościołem jest łatwo o życie w świecie swoich fantazji i pragnień. W Kościele nie uciekniemy przed sobą ku wzniosłym celom.
Jezus powiedział: Gdzie są dwaj lub trzej w imię moje, tam ja jestem pośród nich (Mt 18,20)
Próbujemy sprowadzić Cię na ziemię, bo widzimy, że fruwasz w obłokach...To też jest Kościół.
Cytuj:
Nie można kochać bliźniego swego jak siebie samego jeśli nie kochamy samych siebie, czyli de facto Kościół bardzo utrudnia szerzenie miłości przez pogłębianie poczucia winy.

Pokochać siebie musisz sam. Jeśli to wynika z problemów emocjonalnych to Kościół wskazuje pomoc psychologiczną. Poza tym powinieneś czytać Pismo, by wiedzieć jak prowadzi szlak. Kościoła masz słuchać w sprawach wiary a nie szukać wymówki, że skoro inni postępują niewłaściwie to Boga nie ma a Kościół jest falsyfikacją.
Co powiedział Jezus?
1 Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: 2 "Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. 4 Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. 5 Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. 6 Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. 7 Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. 8 Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. 9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. 10 Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. 11 Największy z was niech będzie waszym sługą. 12 Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony (Mt23)
Cytuj:
Wystarczy o tym pomyśleć. Jak to się stało, że coś co miało propagować miłość i radość propaguje dziś siły ciemności??

A może zacząć od fundamentów i nie identyfikować Kościoła jako instytucji z Bogiem a zobaczyć w nim drogowskaz i posilenie pielgrzyma (sakramenty, msza) prowadzący do celu wędrówki?


Wt maja 15, 2012 9:44
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
MARIEL napisał(a):
Kozioł, przeczytaj uważnie co napisał autor i JAK odpisał Johnny.

Przeczytałem i wydaje mi się, ze mam inny kontekst niz Johnny.
Autor pisze o nauce o grzechu pierworodnym, Johnny interpretuje wyjęte z kontekstu jako nauke o stworzeniu człowieka.

Faktycznie mógłby autor jasniej/precyzyjniej pisać, bardziej uporządkowanie. Przy takim zlepku trudno dyskutować.


Wt maja 15, 2012 11:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Karwoch napisał(a):
A miało być światło... Kościół katolicki stał się zaprzeczeniem tego. Stwórca jest miłością i światłem, a z czym Wam kojarzy się Kościół, też ze światłem?


Nie wiem do kogo kierujesz pytanie.
Temu co jest chrzścijaninem
i zna dobrze naukę Kościoła i owszem
- kojarzyazy się ze światłem

innym może kojarzyć się z czymkolwiek
(do wyboru, do koloru)
Tobie kojarzy się z ciemnością.


Karwoch napisał(a):
Światłem jest miłość, ale nikt nie może kochać bliźniego swego jeśli nie pokocha siebie. To jest warunek. Jesteśmy stworzeni na podobieństwo Stwórcy, bez grzechu, bez winy a w szczególności bez grzechu pierworodnego.


nauczanie Koscioła:

Taki jest i był zawsze zamysł stwórcy
(człwiek bez grzechu, bez winy)
Grzech pierworodny nie był jego zamysłem.

Bóg "uratował" swój pierwotny zamysł
poprzez zmazanie grzechu przez Mękę Jezusa.
Więc jesteśmy wolni od grzechu
(jeżeli chcemy przyjąc odkupienie)



Karwoch" ]Wmawianie przez Kościół tego że jest inaczej jest faktycznie jednym z największych w kościelnym języku demonicznym narzędziem, jako że generuje ogromną ilość ciemności niwelując światło miłości. Nie można kochać bliźniego swego jak siebie samego jeśli nie kochamy samych siebie, czyli de facto Kościół bardzo utrudnia szerzenie miłości przez pogłębianie poczucia winy. Jak to możliwe? Jezus uczył czegoś dokładnie odwrotnego, aby szerzyć miłość. Bóg jest miłością, a jednak Kościół szerzy strach w człowieku który skutecznie niweluje światło, czyli Boga samego. [/quote]

Kościół naucza,
że kazdy człowiek jest godny miłości, zasługuje na miłość
i nalezy to odnosić do siebie i do innych ludzi

[quote="Karwoch napisał(a):
Ni jak Kościół dziś nie kojarzy się z miłością, czyli z tym do czego został powołany, natomiast z tym z czym się kojarzy, na pewno nie jest jasne ani światłe - każda dusza człowieka jest to w stanie wyczuć. Wystarczy o tym pomyśleć. Jak to się stało, że coś co miało propagować miłość i radość propaguje dziś siły ciemności??


To już Twoje prywatne odczucia i wnioski
wyciągnięte z błędnych przekonań na temat nauczania Kościoła
z tym trudno dyskutować

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Wt maja 15, 2012 12:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36
Posty: 229
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Faktycznie Koźle, piszę wedle swojej wiedzy i swojego postrzegania, stąd też łatwo o nieporozumienie.

To co piszę jest wynikiem smutku iż narzędziem które uważa się za "najkrótszą drogę do Boga" w rzeczywistości oddala od niego, powodów jest bardzo wiele, ale skupiam się na tych o których łatwiej się rozmawia i są bardziej oczywiste. Tak jak właśnie grzech pierworodny, jeśli uważamy się za stworzonych na podobieństwo Stwórcy jak go wolę nazywać, nie jest możliwe abyśmy mieli taką skazę w sobie. Albo jesteśmy stworzeni na podobieństwo Stwórcy, albo mamy grzech pierworodny, jakkolwiek sobie tego katolicy nie tłumaczą, jedno i drugie na raz nie występuje.

Poza tym wmawianie ludziom iż są grzeszni, niegodni to samo zło w sobie. Kochaj bliźniego swego jak siebie samego, a nie oceniaj, uważaj za niegodnego, za niższego. Wszystko co Bóg stworzył kocha tak samo mocno, tak jak i my powinniśmy siebie. Zachodzę w głowę jak to możliwe iż przez wszystkie swoje lata gdy byłem katolikiem częściej słyszałem o grzechu niż o miłości. To miłość właśnie jest światłem Boga, a wmawianie ludziom iż są niegodni/grzeszni właśnie szerzy coś dokładnie przeciwnego do światła/miłości.

Mam nadzieję że już nieco precyzyjniej się wysłowiłem ;)

Droga Lizo

Liza napisał(a):
Karwoch napisał(a):
A miało być światło... Kościół katolicki stał się zaprzeczeniem tego.

To zależy jak człowiek patrzy. Kościół (niech będzie jego symbolem miasto) jest jeden, ale można go oglądać z różnych perspektyw. Niektórzy skupiają się na systemie i drożności rur kanalizacyjnych, inni widzą piękne zabudowania, inni sprawdzają spójność prawodawstwa skupiając się na niedoróbkach legislacyjnych, jeszcze inni widzą slamsy i pałace, są tacy, którzy wyczuwają tajemnicę. Która wizja jest prawdziwa? Czy oni oglądają inne miasto?

Piszę tu o Kościele katolickim jako całości, nie piszę o budynkach, a o tym co generalnie sobą przedstawia.

Liza napisał(a):
Karwoch napisał(a):
Światłem jest miłość, ale nikt nie może kochać bliźniego swego jeśli nie pokocha siebie.

A widzisz Kościół przez taki pryzmat? Czy nie skupiasz się na instytucji zamiast na sobie? To klasyczna pokusa skutkująca możliwością oddalenia się od Boga. Masz pilnować swego życia i tego wszystkiego na co masz realny wpływ.

Nie mamy się pilnować, wystarczy że każdy z nas będzie żył miłością. To zupełnie wystarczy. Jeśli uważasz inaczej, nie rozumiesz siły światła/miłości, która z pewnością jest "bez grzechu".

Liza napisał(a):
Karwoch napisał(a):
Jesteśmy stworzeni na podobieństwo Stwórcy, bez grzechu, bez winy a w szczególności bez grzechu pierworodnego.

Gdyby tak było to bylibyśmy jak zwierzęta...zaprogramowani i bez winy. Człowiek ma skłonność do zła wynikającą właśnie z grzechu pierworodnego. Kościół jest mój, więc uznaję jego przekaz za prawdziwy.


Czekaj... uważasz że jakbyśmy byli stworzeni na podobieństwo Stwórcy, bylibyśmy jak zwierzęta? Nie... rozumiem... uważasz że wina nas napędza, jest sterem naszej wolnej woli? Prosiłbym o wytłumaczenie :)
Liza napisał(a):
Karwoch napisał(a):
Wmawianie przez Kościół tego że jest inaczej jest faktycznie jednym z największych w kościelnym języku demonicznym narzędziem, jako że generuje ogromną ilość ciemności niwelując światło miłości

To demagogia, trudno to argumentować. Żródłem miłości jest Bóg, nie Kościoł. Kościół to najkrótsza droga do Boga i pozwala na trzymanie właściwego kursu. Poza Kościołem jest łatwo o życie w świecie swoich fantazji i pragnień. W Kościele nie uciekniemy przed sobą ku wzniosłym celom.


A czy nie uważasz że Kościół też powinien być miłością? Jeśli chce być "najkrótszą drogą do Boga" powinien.



Liza napisał(a):
Karwoch napisał(a):
Wystarczy o tym pomyśleć. Jak to się stało, że coś co miało propagować miłość i radość propaguje dziś siły ciemności??

A może zacząć od fundamentów i nie identyfikować Kościoła jako instytucji z Bogiem a zobaczyć w nim drogowskaz i posilenie pielgrzyma (sakramenty, msza) prowadzący do celu wędrówki?

Jeśli Bóg jest miłością, to Kościół nie jest po drodze, o tym mi w tym wszystkim chodzi.

Pomyśl i poczuj co czujesz przy dwóch zdaniach:
Czy kochasz grzeszników?
oraz
Czy kochasz bliźnich swoich?

Samo słowo grzesznicy jest już nacechowane negatywnie, czysta miłość nie ma grosza strony negatywnej. I mówię tu o miłości wyższej - nie tej która jest jej imitacją, a czystej Boskiej miłości.


Miłość i światło z Wami wszystkimi :)


Wt maja 15, 2012 12:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Karwoch napisał(a):
Tak jak właśnie grzech pierworodny, jeśli uważamy się za stworzonych na podobieństwo Stwórcy jak go wolę nazywać, nie jest możliwe abyśmy mieli taką skazę w sobie. Albo jesteśmy stworzeni na podobieństwo Stwórcy, albo mamy grzech pierworodny


No i nie mamy. Człowiek został stworzony bez skazy, bez żadnego grzechu i w stanie łaski uświęcającej, która na dodatek miała się "przenosić" także na całe potencjalne potomstwo pierwszych ludzi.

Cytuj:
Poza tym wmawianie ludziom iż są grzeszni, niegodni to samo zło w sobie.


Miej pretensje do św. Pawła (Rz 5, 12-14).

Cytuj:
Zachodzę w głowę jak to możliwe iż przez wszystkie swoje lata gdy byłem katolikiem częściej słyszałem o grzechu niż o miłości.


Pewnie dlatego, że katolicy strasznie dużo grzeszą, a z tą miłością to często bywa bardzo kiepsko. Póki się nie zmienimy, póty trzeba będzie o tym mówić.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt maja 15, 2012 13:39
Zobacz profil
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Nie jestem katolikiem a jednak twierdzę że wszyscy ludzie zgrzeszyli i wszyscy ludzie potrzebują zbawienia, ze człowiek jest grzeszny i nie jest w stanie zbawić się nie grzesząc.

Tak, kocham grzeszników, bo każdy człowiek jest grzesznikiem. Jedne słabosci u jednych ludzi mnie draznia u innych nie ale pracuję nad tym. Jedne słabosci mnie draznia, a dla innych jestem nad wyraz wyrozumiały (szczególnie dla siebie :twisted: ) ale pracuję nad tym.

Tak, określenie "grzesznik" jest pejoratywne i nie zapominam, ze okresla także i mnie.

Czy uważasz inaczej? Czy nie jestes grzesznikiem? Czy Jezus nie umarł aby ciebie zbawic?

Tak, Bóg jest miłością, bo kocha nas pomimo naszych grzechów, bo Jezus umarł aby każdy mógł byc zbawiony. Czy to nie jest wyraz największej miłości? Umrzeć za kogoś?


Wt maja 15, 2012 13:47
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Karwoch napisał(a):
Piszę tu o Kościele katolickim jako całości, nie piszę o budynkach, a o tym co generalnie sobą przedstawia.

Ja też napisałam o całości. Nie odczytałeś przesłania. Kościół zawiera w sobie sacrum i profanum.
Cytuj:
Nie mamy się pilnować, wystarczy że każdy z nas będzie żył miłością. To zupełnie wystarczy. Jeśli uważasz inaczej, nie rozumiesz siły światła/miłości, która z pewnością jest "bez grzechu"

Jan XXIII miał wygrawerowane na biurku: poznaj samego siebie. To punkt wyjścia do miłości. I pilnowanie siebie (wgląd w motywy swego postępowania) decyduje o postępie w życiu duchowym. Jeśli tego nie zastosujesz to będziesz żył w iluzji duchowej.
Cytuj:
Czekaj... uważasz że jakbyśmy byli stworzeni na podobieństwo Stwórcy, bylibyśmy jak zwierzęta? Nie... rozumiem... uważasz że wina nas napędza, jest sterem naszej wolnej woli? Prosiłbym o wytłumaczenie :)

To wyjaśnię. Zachowania zwierząt są zdeterminowane biologicznie i nie czynią dobra/zła. Człowiek ma jeszcze wolna wolę i może dokonywać wyborów w kategoriach dobra i zła. Może postępować źle mimo innej sygnalizacji ze strony sumienia. Jest uzdolniony do poszukiwania prawdy. Napędzają nas instynkty i pozostałości grzechu pierworodnego (skłonność do zła), ale człowiek potrafi działać wbrew wielu z nich.
Cytuj:
A czy nie uważasz że Kościół też powinien być miłością? Jeśli chce być "najkrótszą drogą do Boga" powinien.

Ja nie pisałam co kto powinien, bo to zajęcie Złego. Zajmowanie się grzechami całego świata odciąga nas od Boga , bo skupia na innych, nie sobie. Tam, gdzie można działać to powinno się działać. Upomnieć i odejść, jeśli to nieskuteczne. Wysłuchać też upomnień pod swoim adresem, bo inaczej nie poznamy siebie.
Cytuj:
Jeśli Bóg jest miłością, to Kościół nie jest po drodze, o tym mi w tym wszystkim chodzi.

Patrzysz z niewłaściwego okna. Źródło jest jedno (Bóg). Potem jest droga (Kościół), mapa (Biblia), drogowskazy (Przykazania), dyspozycje (Błogosławieństwa) i pokarm dający siłę (sakramenty, msze)
Cytuj:
Pomyśl i poczuj co czujesz przy dwóch zdaniach:
Czy kochasz grzeszników?
oraz
Czy kochasz bliźnich swoich?

Na uczuciach buduje się niedojrzałą wiarę. Dojrzała jest decyzją, nie uczuciem.


Wt maja 15, 2012 14:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Cytuj:
Kościół jako ogromny generator ciemności


Instytucja ta jest bardzo niedoskonała i ludzie, przynajmniej na zachodzie, zaczynają to "doceniać" :-D

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Wt maja 15, 2012 15:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36
Posty: 229
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Droga Lizo, nie będę kontynuować z Tobą tematu bo byłoby to znacznym odejściem od tego co tu dla mnie istotne, poza tym nie rozumiemy się - mówimy innym językiem.

Cytuj:
Czy uważasz inaczej? Czy nie jestes grzesznikiem?


Tak, Bóg jest miłością, bo kocha nas pomimo naszych grzechów, bo Jezus umarł aby każdy mógł byc zbawiony. Czy to nie jest wyraz największej miłości? Umrzeć za kogoś?

Nie, wiesz? Już nie. Nie jesteśmy grzesznikami, to zbędne okładanie się "pejczem". Tak, nie jesteśmy najbardziej światłymi istotami we wszechświecie, popełniamy wiele błędów ale powoli bo powoli rozwijamy się i zmieniamy się. Ale wewnątrz jesteśmy światłem - takim jakim nas Bóg stworzył, nasza dusza jest światłem. Rozum i cielesność mogą to przysłaniać, ale z natury nie jesteśmy grzesznikami, co najwyżej ten świat wpaja nam że ego jest najważniejsze. Ale wystarczy posłuchać swojej duszy alby dotknąć światła które jest w nas :)

Cytuj:
Czy Jezus nie umarł aby ciebie zbawic?


Myślę że Jego największym przesłaniem które chciał abyśmy od niego przejęli nie jest śmierć a właśnie miłość. W dodatku subiektywnie jestem tego pewnym.

Cytuj:
Tak, Bóg jest miłością, bo kocha nas pomimo naszych grzechów, bo Jezus umarł aby każdy mógł byc zbawiony. Czy to nie jest wyraz największej miłości? Umrzeć za kogoś?


Naprawdę myślisz że Bóg kocha nas pomimo? Myślę że kocha nas takim jakim nas stworzył, wszystko co stworzył. Dlaczego miałby kochać pomimo? Stworzysz istnienie które będzie miało wolną wolę i będziesz je kochać pomimo tego że dopiero uczy się jej używać? Czy będziesz je kochać dokładnie takim jakim jest - uczące się?

Powiem jeszcze inaczej. Uważam że ludzie są piękni, nie grzeszni. Robią błędy - a nie grzechy. Przez nazywanie jakkolwiek ludzi pejoratywnie nie stwarzasz ich obrazu piękniejszym, a wręcz przeciwnie. Jeżeli wysyłasz w świat smutek, to tego smutku jest coraz więcej, jeśli złość - to złości a jeśli radość i miłość - to radości i miłości.

I stąd wracam do tematu - to czym emanujemy, to generujemy. I tak jak Kościół - nie emanuje miłością, radością, nadzieją a raczej potępieniem, cierpiętnictwem, grzechem, to też generuje zwiększoną ilość dokładnie tego samego w świecie. Każdy to może wyczuć.

Lizo, jeśli w ogóle dotarłaś do tej części - dodam tylko jedno:

Cytuj:
Cytuj:
Pomyśl i poczuj co czujesz przy dwóch zdaniach:
Czy kochasz grzeszników?
oraz
Czy kochasz bliźnich swoich?

Na uczuciach buduje się niedojrzałą wiarę. Dojrzała jest decyzją, nie uczuciem.

Powiem tylko tak, każdy z nas ma swoją duszę, aby mógł rozpoznać co jest dobre a co złe w życiu. To nie emocje, to dusza. Jej użyj i jej ufaj, bo każdy z nas dostał ją od Stwórcy.

Pozdrawiam serdecznie i dużo światła życzę.


Śr maja 16, 2012 7:07
Zobacz profil
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Karwoch napisał(a):
(...) piszę wedle swojej wiedzy i swojego postrzegania, stąd też łatwo o nieporozumienie.

Swoja wiedza i swoje postrzeganie na podstawie braku wiedzy prowadzą na manowce. Nie odpowiadasz za zbawienie calego świata. Jak się sam pogubisz to odpowiesz za to. Inni będą wątpliwym usprawiedliwieniem, ponieważ świadomie odrzuciłeś nauczanie Kościoła. A to czynisz.
Masz prawo, ale poniesiesz odpowiedzialność.
Cytuj:
Samo słowo grzesznicy jest już nacechowane negatywnie, czysta miłość nie ma grosza strony negatywnej. I mówię tu o miłości wyższej - nie tej która jest jej imitacją, a czystej Boskiej miłości.

To projekcja wyobrażeń.


Śr maja 16, 2012 9:15
Post Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Karwoch napisał(a):
Nie, wiesz? Już nie. Nie jesteśmy grzesznikami, to zbędne okładanie się "pejczem". Tak, nie jesteśmy najbardziej światłymi istotami we wszechświecie, popełniamy wiele błędów ale powoli bo powoli rozwijamy się i zmieniamy się. Ale wewnątrz jesteśmy światłem - takim jakim nas Bóg stworzył, nasza dusza jest światłem. Rozum i cielesność mogą to przysłaniać, ale z natury nie jesteśmy grzesznikami, co najwyżej ten świat wpaja nam że ego jest najważniejsze. Ale wystarczy posłuchać swojej duszy alby dotknąć światła które jest w nas :)

A jak nazwiesz owe błędy jak nie grzechami?
Pierwszym krokiem do nawrócenia jest przyznanie, ze potrzebujemy zbawienia i jesteśmy grzesznikami. Jeżeli tego sobie nie uświadomimy to jaki sens ma śmierć Jezusa?

Zgadzam się z toba co do tego, że dzisiejsze chrześcijaństwo jest ciągle malo radosne, ze skręciło za bardzo w stronę cierpiennictwa, ze często nie potrafimy cieszyc się ze zbawienia.
Ale nie mozemy twierdzić, ze nie grzeszymy, bo to tak jakbysmy twierdzili, ze zbawienia nie potrzebujemy!


Śr maja 16, 2012 9:34
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL