Czy ktoś może miał jakieś doświadczenie uobecnienia się demona w swoim życiu? Niedawno było Halloween, święto demona. Jako chrześcijanka nie obchodzę tego pogańskiego święta, świętowanie tego dnia jest bardzo niebezpieczne. Wierzę, że dzieje się coś tej nocy, mianowicie jakby demon miał szersze pole do działania, jakby częściej się uobecniał. Czy ktoś miał jakieś doświadczenie i myśli podobnie?

I to jest Pani glowny blad! To poganskie swieto nalezy obchodzic szybkim krokiem i z daleka! Demon mnie nigdy nie zaatakowal, ale ja nie chodze, biegam. Do tego w miejscach gwarantowanie bezpiecznych, mniej niz 5 kilo od kosciola. Czyli w granicach niepodleglych przestrzeni publicznej. Gdyby Pani czegos nie rozumiala, prosze smialo na PW!

Lokis sobie podśmiechujki jakieś robi, ale ja na poważnie pytam:
skąd pomysł, że Halloween to święto demona??

Napisałam tak, ponieważ z tego co mi wiadomo jest to ważne święto dla czcicieli szatana - chodzi dokładnie o noc z 31 października na 1 listopada.

I od tego trzeba zaczac, Skad wiadomo? Kto powiedzial tak i tak? Wlasne przemyslenia tez by byly na miejscu. Przeciez jestesmy ludzmi myslacymi.

I ty, stary wyjadacz chleba z pieca chrzescijan pytasz?
Kto nie z nami, ten przeciwko. Albo Aniol, albo Diabel. Wybieraj. Szarosci niet.

Zdecydowanie anioł.

Anioł, który do nieba trafić nie może
I się po błoniach błąka nieboże,
A na rozstajach staje i nie wie,
Którą ma drogą iść by znaleźć się w niebie.

Mówiąc szczerze nie wiem ilu ludzi tak naprawdę świętuje tą noc, a ilu po prostu znalazło okazję do zabawy. Nawet jeśli dla czcicieli Szatana jest to jakaś ważna data, to wcale nie oznacza że przyłączają się do nich dzieci przebrane za duchy, czy starsi i dorośli na swoich imprezach. Nie daj Boże, żeby w moje urodziny gdzieś tam jakaś sekta coś świętowała - mam na wszelki wypadek niczego nigdy nie świętować?

Zostawmy ludzi bawiących się tej nocy, obchodzących Halloween - nie chodzi mi o to żeby ich oceniać czy powinni się bawić czy nie. A jeśli jest tak, że szatan obrał sobie tę noc za swoje wielkie święto? I może rzeczywiście tej nocy zaciera się granica między zaświatami a światem ludzi i duchów (zarówno złym jak i dobrym) łatwiej jest się przedostać do świata żywych. Takie wierzenia mieli druidzi (kapłani celtyccy). Duchy swoich przodków czcili i zapraszali do swych domów (stąd pogańskie pochodzenie tego święta), natomiast złe duchy odstraszali przebierając się właśnie by wyglądać strasznie.

No to chyba wszystko dobrze skoro złe duchy zostają odstraszone, a dobre przebywają wśród nas.

Mylisz się, nie ma niczego dobrego w zapraszaniu zmarłych przodków do swoich domów. To jest coś jak wywoływanie duchów, masz zamiar "zaprosić" zmarłego krewnego, ale z okazji może skorzystać zły duch, dlatego Kościół zabrania takich praktyk, są bardzo niebezpieczne.

A komuś się kiedykolwiek udało zaprosić zmarłego do siebie? Nawet u nas występował upiór który miał pole do popisu przez cały rok i nie potrzebował zaproszenie, a nie słyszałem żeby kiedykolwiek coś komuś zrobił (Już pomijam, że nikt takiego upiora nigdy nie widział

Tylko że ciągle krążymy wokół "co jeśli". A co jeśli nie jest to żadne święto Szatana? Czy komukolwiek z bawiących się na Halloween ukazał się demon czy coś innego? Co to znaczy bawić się na Halloween, jak duchy to rozróżniają?

WIST, widzialem, czytalem juz wypowiedzi kilku ksiezy. I oni smieja sie, uwazaja cala sprawe za rodzaj zabawy dla dzieci.
Gdybym, ja ateista, mial zwracac uwage na "nauki" katoli powinienem przy odwiedzinach osoby duchownej spojrzec jej gleboko w oczy i spytac czy chce cukierka.

Bo jest kilka kręgów ochronnych:

• Najpierw trzeba wszystko obśmiać, podkreślając zabawowy i udawany rys całego Halloween.
• Ale jak ktoś drąży i chce podchodzić poważnie, to mu się poważnie odpowiada, że lepiej nie ryzykować.
• Następnie znów się go kieruje na manowce, tym razem subtelniej. W końcu pokazuje mu się, że od tego nie rosną rogi itp. Z nadzieją, że w końcu zrozumie, jak niewiele wspólnego z rzeczywistością mają krwawe horrory serwowane w kinach.

Tak, ja słyszałem, że podobno gwałcą małe koty na cmentarzach.