Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 15:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 253 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 17  Następna strona
 Co "ateizm" wniósł dla świata 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Po pierwsze nie postrzegam ateizmu wyjątkowo wąsko bo taka definicja tego pojęcia jaką podaję jest powszechnie obowiązująca. Poza tym nie wiem skąd wziąłeś to stwierdzenie..

Cytuj:
Nie zmienia to jednak faktu, że poprosiłeś mnie o podanie listy osób, które stworzyły "etykę niezależną, bez konieczności uzasadniania tego Bożym nakazem". W tym przypadku Einstein jest najzupełniej na miejscu. Prawda?


... bo ja cię o nic takiego nie prosiłem. Ani też autor wątku, który ustalił jego zakres.

_________________
www.onephoto.net


Pt cze 01, 2007 23:55
Zobacz profil
Post 
Paschalis napisał(a):
Po pierwsze nie postrzegam ateizmu wyjątkowo wąsko bo taka definicja tego pojęcia jaką podaję jest powszechnie obowiązująca. Poza tym nie wiem skąd wziąłeś to stwierdzenie..

Ateizm wg SJP: «pogląd zaprzeczający istnieniu Boga».
Bóg wg tego samego SJP:
1. Bóg «w religiach monoteistycznych: istota nadprzyrodzona, stworzyciel i pan wszechświata»
2. «w religiach politeistycznych: istota lub jej wyobrażenie będące przedmiotem kultu»
3. «człowiek lub przedmiot bezkrytycznie uwielbiany»
Z tego jasno wynika, że Einstein był jednak ateistą, ponieważ żaden desygnat słowa Bóg nie da się zastosować do tego, w co wierzył Einstein. :D
Cytuj:
Cytuj:
Nie zmienia to jednak faktu, że poprosiłeś mnie o podanie listy osób, które stworzyły "etykę niezależną, bez konieczności uzasadniania tego Bożym nakazem". W tym przypadku Einstein jest najzupełniej na miejscu. Prawda?


... bo ja cię o nic takiego nie prosiłem.

Przepraszam najmocniej, mój błąd, to ddv163 prosił mnie o taką listę. A ty wyciągnąłeś stamtąd Einsteina i powiedziałeś, że przecież ateistą nie jest. Tylko że to wcale w tej liście o ateistów nie chodziło, tylko o twórców etyki niezależnej od Boga. Stąd całe nieporozumienie, przepraszam. Ale skoro wreszcie, posługując się słownikiem udowodniliśmy, że Einstein był ateistą, to problem niejako sam się rozwiązał.


So cze 02, 2007 0:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 26, 2007 12:59
Posty: 197
Post 
Z tego co słyszałem, to Einstein był deistą ;)

Wikipedia napisał(a):
Deistami byli: Albert Einstein, Maksymilian Robespierre, Linus Pauling, Werner Heisenberg oraz inni.


So cze 02, 2007 10:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Jakub, no i już Użyszkodnik wykazał ci błędność twojego rozumowania. Po prostu nie odróżniasz deisty od ateisty. Nie uznajesz tego, że pojęcie Bóg nie musi oznaczać osoby.

Poczytaj o tym tutaj, kim był Einstein:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Deizm

I jeszcze parę cytatów:

Einstein napisał(a):
Nie myślę, że z konieczności nauka i religia są naturalnymi oponentami. W rzeczy samej, myślę, że jest bardzo bliski związek między nimi. Co więcej, myślę, że nauka bez religii jest kulawa, i odwrotnie, religia bez nauki jest ślepa. Obie są ważne i powinny współpracować "ręka w rękę.


źródło: Peter A. Bucky, et. al., The Private Albert Einstein (Kansas City, 1992), p. 85

Raczej niezbyt ateistyczna wypowiedź.

Cytuj:
Wierzę w Boga Spinozy, który ujawnia się w harmonii wszechbytu, a nie w Boga, który interesuje się losem i działaniami ludzkości.


żródło: odpowiedź na telegram od rabina Herberta S. Goldsteina z 1929 r.

A nazywanie Spinozy ateistą jest dosyć osobliwą tezą.


I najważniejsze, czyli krytyka ateizmu dokonana przez Einsteina:

http://www.einsteinandreligion.com/atheism.html

Szczególnie ciekawe dla naszej dyskusji jest to zdanie:

Cytuj:
In view of such harmony in the cosmos which I, with my limited human understanding, am able to recognize, there are yet people who say there is no God. But what really makes me angry is that they quote me for the support of such views.


tłumaczenie:

Cytuj:
W wizji takiej harmonii we wszechświecie, którą ja, ze swoim ograniczonym ludzkim pojmowaniem, jestem w stanie rozpoznać, są jeszcze ludzie, którzy mówią, że nie ma Boga. Ale to co mnie naprawdę denerwuje to, że cytują mnie na poparcie takich poglądów.


Czyż te słowa nie odnoszą się również do ciebie drogi Jakubie? ;)

_________________
www.onephoto.net


So cze 02, 2007 10:54
Zobacz profil
Post 
Paschalis napisał(a):
Jakub, no i już Użyszkodnik wykazał ci błędność twojego rozumowania. Po prostu nie odróżniasz deisty od ateisty.

Odezwał się człowiek, który starał się odróżniż ateizm od nie-teizmu. :P
Cytuj:
Nie uznajesz tego, że pojęcie Bóg nie musi oznaczać osoby.

Nie, nie uznaję. Słowo "Bóg" bowiem ma dość jednoznaczne znaczenie w języku polskim, co przedstawiłem powyżej. Równie dobrze takiego "Boga" Einsteina mógłbym nazwać mielonką z puszki. :D


So cze 02, 2007 11:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Tak Jakub żyj w swoim świecie i nie słuchaj nawet tego co piszą inni bo jeszcze się może okazać, że się mylisz, a tak to możesz trwać w błogim przeświadczeniu, że Einstein był ateistą. Jak widać wiesz lepiej kim był Einstein od niego samego, mimo jego protestów w przytoczonym cytacie:

Cytuj:
W wizji takiej harmonii we wszechświecie, którą ja, ze swoim ograniczonym ludzkim pojmowaniem, jestem w stanie rozpoznać, są jeszcze ludzie, którzy mówią, że nie ma Boga. Ale to co mnie naprawdę denerwuje to, że cytują mnie na poparcie takich poglądów.


i przedstawienia jego krytyki ateizmu w podanym linku:

http://www.einsteinandreligion.com/atheism.html


edit: P.S.
A co do tego czym się różni nieteizm od ateizmu to sobie tutaj poczytaj:

http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C3%B3g#Nieteizm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm

_________________
www.onephoto.net


So cze 02, 2007 11:31
Zobacz profil
Post 
Widzisz, ateizm jest dość określony. Wg słownika Webstera, ateizm to:

Cytuj:
1 archaic : UNGODLINESS, WICKEDNESS
2 a : a disbelief in the existence of deity b : the doctrine that there is no deity

Natomiast "deity", czyli bóstwo wg tego samego słownika oznacza:
Cytuj:
1 a : the rank or essential nature of a god : DIVINITY b capitalized : GOD 1, : SUPREME BEING
2 : a god or goddess <the deities of ancient Greece>
3 : one exalted or revered as supremely good or powerful

Zatem ateizm jest wg tego niewiarą w bóstwo. Einstein nie wierzył w Boga czy bóstwo, tylko wierzył w zasady rządzące Wszechświatem i w harmonię, którą nawzywał Bogiem. I wcale nie twierdzę, że Albert nie używał słowa Bóg, tylko że przypisywał mu zupełnie inne znaczenie, niż to się powszechnie czyni. Tak jak dziecko, które posługując się swoim wewnętrznym językiem, patrząc na strusia mówi "kaczka" a na widelec - "widły". Wszyscy dorośli powiedzieliby "źle", bo wydawałoby się im, że słowo "kaczka" i "widły" mają tylko, ich desygnat. Ale dziecko doskonale wie, co ma na myśli. I tak samo Einstein, używał określenia Bóg na coś, co myśly gotowi przypisać właśnie Bogu w sensie ścisłym [a nawet nieścisłym, jeśli za Boga uznajemy również byty nieosobowe].

Żeby nie było również wątpliwości, co do religijności Einsteina w znaczeniu potocznym, oto co on sam pisze w "Moim Credo", wygłoszonym na posiedzeniu Niemieckiej Ligi Praw Człowieka w 1932 roku:
Cytuj:
Najpiękniejszym i najgłębszym przeżyciem, jakie może być dane człowiekowi, jest poczucie tajemniczności. Jest to podstawowa zasada każdej religii, taj jak i wszystkich poważnych dążeń w sztuce i nauce. Ten, kto nigdy tego nie doświadczył, wydaje mi się jeśli nie martwy, to w każdym razie ślepy. Wrażenie, że za wszystkim czego doświadczamy ukrywa się coś, czego nasz umysł nie może ogarnąć i czego piękno i majestat dosięga nas jednie pośrednio jako słabe odbicie, to jest religijność. W tym sensie jestem religijny. Mnie wystarcza dziwić się tym wszystkim tajemnicom i próbować pokornie ogarnąć umysłem czysty obraz wzniosłej natury wszystkiego, co istnieje."

Czy to religia, czy nie-religia, to już sobie każdy wg własnego osądu oceni. Dla Einsteina relgia jest niczym innym, jeno pasją poznawania, tajemnicą Wszechświata, którą należy i trzeba odkrywać. Nie ma tu odwołania do najważniejszych wyznaczników religijności: doktryny, czynności kultycznych, organizacji. Zaś ostatni ważny czynnik, czyli duchowośc indywidualna nie jest conditio sine qua non do uznania kogoś za osobę religijną [co najwyżej wierzącą; a jak wspomniałem wierzący jesteśmy wszyscy], bo tak osobami religijnymi byliby wszyscy, którzy tylko posiadają samoświadomość.



W ogóle to uważam, że [jak to mówi moja koleżanka] od dłuższego czasu rozbijamy tutaj kupę młotkiem. Ja nie przekonam Ciebie, Ty nie przekonasz mnie. Co więcej, jeśli chodzi o główny nurt dyskusji nic to absolutnie nie zmienia w kwestii tego, co ateizm wniósł albo czego nie wniósł do świata. Jeszcze mniejszy wpływ ma to na uznanie, czy ateiści mogą wytworzyć równie dobrą etykę jak teiści, tyle opartą wyłącznie na racjonalnych fundamentach. Dla mnie wątek Einsteina jest zamknięty i nie będę się w nim więcej wypowiadał.


So cze 02, 2007 13:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Jeśli uważasz, że lepiej wiesz od Einsteina czy był on ateistą, czy nie to nie widzę sensu kontynuowania z tobą tej dyskusji.

_________________
www.onephoto.net


So cze 02, 2007 14:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 02, 2007 8:33
Posty: 29
Post 
A jakie to ma znaczenie czy Einstein był deistą, ateistą czy kim innym? Ważne, że był genialnym fizykiem.

Powtarzam pytanie do autora wątku: co to jest "ateizm" (w cudzysłowie).


Sebastian88 napisał(a):
Ateizm wniósł takie do Świata rozumowanie: Skoro Boga nie ma i nie spodka mnie za nic kara i wszyscy tak samo skończymy to wolno mi wszystko, nie ponoszę żadnej odpowiedzialności i mogę robić i używać życia ile chcę i jak chcę.


Bzdury, moralność nie ma nic wspólnego z wiarą. Jest od niej niezależna.


So cze 02, 2007 14:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 26, 2007 12:59
Posty: 197
Post 
@JakubN
Jak już opieramy się na cytatach, to wio:
Albert Einstein napisał(a):
Pan Bóg jest wyrafinowany, ale nie jest perfidny.

Albert Einstein napisał(a):
Nie wierzę, że Bóg zajmuje się grą w kości.

Albert Einstein napisał(a):
Przemyślałem jednak tę kwestię. Może jednak Bóg jest perfidny.

Albert Einstein napisał(a):
Nauka bez religii jest kaleka, religia bez nauki jest ślepa.

Albert Einstein napisał(a):
Chcę wiedzieć, jak Bóg stworzył ten świat. Nie interesuje mnie to czy inne zjawisko. Chcę znać Jego myśli, reszta to szczegóły.

Czy w świetle tych cytatów, chcesz mi powiedzieć, że Einstein nie wierzył w Boga? Einstein był deistą, czyli wierzył w Boga, który stworzył świat, ale nie ingeruje w jego losy.

I absolutna perełka:
Albert Einstein napisał(a):
Jeżeli istnieje w ogóle religia, która może sprostać wymaganiom współczesnej nauki, to jest nią buddyzm.

A czy przypadkiem buddyzm nie ma czegoś z deizmu?
Wikipedia napisał(a):
Buddyzm jest religią w której pojęcie Boga odgrywa drugorzędne znaczenie


So cze 02, 2007 18:19
Zobacz profil
Post 
Paschalis napisał(a):
Jeśli uważasz, że lepiej wiesz od Einsteina czy był on ateistą, czy nie to nie widzę sensu kontynuowania z tobą tej dyskusji.

To nie kontynuuj "tej" dyskusji [bo istotnie uważam ją za... nieistotną :D ], tylko udowodnij, że ateiści nie mogą stworzyć niezależniej etyki, która nie jest gorsza od Twojej. BTW, nie wiem, czy zauważyłeś, że chrześcijańska etyka zupełnie dobrze by się obeszła bez Boga, bo większość przykazań dekalogu w sposób banalny można wyprowadzić nie odwołując się do żadnej siły wyższej czy osobowego Boga.


So cze 02, 2007 18:22
Post 
Jakubie !
Chciałbym zauważyć, że raz już przytaczałeś tą (czy też podobną listę) osób o ktorych twierdzisz, że to "ateiści".
Zauważ również że na ta sugestię padła już odpowiedź (skierowana co prawda do PTRa)
ddv163 napisał(a):
PTR !
Po części masz rację w tym co piszesz - owszem, to co Chrystus przekazał w Swoim nauczaniu jest ideą bardzo piękną.
Jednak nie tylko " ideą" i nie tylko "piękną" ale jest to "metodologia" w realny sposób pozwalająca na przekształcanie świata na lepsze.
Zauważ - jest to "metodologia" na dodatek tak uniwersalna, że pozwala samo już jej istnienie zmienić świat na lepsze - niezleżenie od tego czy ktoś wierzy w Boga czy nie.
Mamy wręcz taki nakaz zapisany zarówno w księdze Rodzaju (który już prztoczyłem) ale i w NT:
Cytuj:
On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur - wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch [rodzajów ludzi] stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój,"
i [w ten sposób] jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości. A przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko, bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca. A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, (Oni to doprowadziwszy siebie do nieczułości [sumienia], oddali się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste. Wy zaś nie tak nauczyliście się Chrystusa. Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim - zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że - co się tyczy poprzedniego sposobu życia - trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu"i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości."
Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! Ani nie dawajcie miejsca diabłu! Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego udzielać potrzebującemu. Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia.

Ef 2:14 - 30 BT
1*Konieczny jeden warunek - możliwe jak najrzetelniejsze stosowanie się do tego, co Chrystus nauczał.


Dołóżmy do tego jeszcze jedną sprawę: Istnieje coś takiego jak "przenikanie postaw" (mniej ważne nazewnictwo) - chodzi o to, że nasze zarówno postawy jak i "światopogląd" nawzajem się przenikają.
Dominikanin - o. J Salij twierdził, że wystarczy by było tylko ok. 5 % osób wierzących w Chrystusa by realnie kształtować pozytywnie otaczająca rzeczywistość. Jest i było nas o wiele więcej. niż te "5 % praktycznie zawsze (za wyjątkiem może pierwszego etapu rozwoju naszej Religii).
Tak naprawdę - nikt w logiczny sposób nie jest w stanie odrzucić pozytywnego wpływu zasad wynikających z nauczania Chrystusa - choć to nauczanie jest "za trudne" praktycznie dla każdego z nas i praktycznie każdy z nas szuka sobie drogi "na skróty" tak by "ułatwić" sobie to, co wydaje się dla nas "za trudne".
Zauważ jednak zdanie ozn. 1*
Mnie zaś szczególnie zastanawia jak w imię źle pojętego "liberalizmu" jesteśmy w stanie dać sobie wmówić, że "cośtam w chrześcijaństwie jest złem" - po to by automatycznie prawie zaraz mieć wyrzucone, ze sami łamiemy te zasady - lub że inni też stosują się do tych zasad choć nie wierzą w Boga ...


Dołóżmy do tego co już zostało napisane wprost:
O ile społeczeństwo oparte na "czystym" Chrześcijaństwie oparte jest na tolerancji wobec różnego rodzaju światopoglądu - o tyle społeczeństwo oparte na "czystym" ateiźmie dąży do pozbycia sie ze swoich szeregów osób wierzących wszelkimi możliwymi metodami.
Podając tą Twoją listę (ja nie wnikam na ile prawdziwą - nie mam na to czasu) sam dajesz kolejny dowód na tolerancję panującą w społeczeństwie chrześcijańskim - nikt nikogo nie prześladuje "za poglądy" i pozwala rozwijać myśli ludzi - o ile tylko są to myśli i poglądy skierowane dla dobra człowieka.

Zencognito !
Z tego (i o ile ) sobie przypominam, to buddyzm wywodzi się z religii jaką jest braminizm.
Występują tam nie tylko "prądy filozoficzne" ale i wiara w bogów i demony - i to wielu.
Dokonania buddyzmu dla świata można by nazwać "dość problematycznymi" w porównaniu z dokonaniami społeczeństwa opartego na chrześciajaństwie
Naprawdę potrzeba dużo wysiłku i silnej woli by te systemy porównywać - i jest to może i ciekawa rozmowa - tyle tylko że na nieco inny temat.
Buddyzm z "ateizmem" nie ma raczej za wiele wspólnego.
A w jednej z wcześniejszych wiadomości dość wyraźnie napisałem iż ~~lepszy praktycznie każdy system oparty na wierze (za wyjątkiem kultów odwołujących się do zła) od "ateizmu".

Rin !
Pisałem już o tym, że dokonania "ateizmu" są dość mizerne - pisałem już o tym dlaczego.
Dodam - jest to oczywiste zważywszy na fakt, że jeżeli ktoś ma jakiśtam zestaw wartości który godzi w innego człowieka to nie wyjdzie z tego nic ciekawego poza systemem wzajemnej nietolerancji, zemsty i przemocy.
Praktyka to jak najbardziej potwierdza - niestety :(


So cze 02, 2007 18:53
Post 
JakubN napisał(a):
, tylko udowodnij, że ateiści nie mogą stworzyć niezależniej etyki, która nie jest gorsza od Twojej.

Pytanie tylko dlaczego nie stworzyli takiej etyki- choć mogli - i dlaczego systemy oparte na "ateiźmie" to systemy najgorszego rodzaju zbrodni i przemocy ... :co:
Za leniwi są czy co ? :roll:


Cytuj:
BTW, nie wiem, czy zauważyłeś, że chrześcijańska etyka zupełnie dobrze by się obeszła bez Boga, bo większość przykazań dekalogu w sposób banalny można wyprowadzić nie odwołując się do żadnej siły wyższej czy osobowego Boga.

Tylko znów- dlaczego nikt nigdy czegoś takiego nie "stworzył" :coo:
Mój drogi ..
Gdyby nie było pewnej Osoby w historii która nazywała się Jezusem z Nazaretu - Osoby która wprowadziła szereg rewolucyjnych zmian w moralności i mentalności ludzkiej to - tak naprawdę - nie korzystałby ani z "moralności" we współczesnym tego słowa znaczeniu ani z wiedzy ani ze zdobyczy naukowych cywilizacji wywodzącej się z chrześcijaństwa - takich jak np. internet - dlatego, iż to właśnie tylko i wyłącznie cywilizacji opartej na nauczaniu Chrystusa udało się to, czego nie udało się innym- stworzyć podstawy i miejsce do rozwoju nauki.
Nic dzwnego.
Ów Jezus z Nazaretu był i jest Bogiem ...
Działalność Jezusa nie byłaby możliwa gdyby nie kilka tysięcy lat powolnego rozwoju moralności która kształtowała się w pewnym biednym i strasznie nieokrzesanym ludzie który uciekł z niewoli potężnego państwa a który otrzymał szereg nakazów zbyt mądrych by były dziełem człowieka.


So cze 02, 2007 19:06

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
ddv163 napisał(a):
Cytuj:
BTW, nie wiem, czy zauważyłeś, że chrześcijańska etyka zupełnie dobrze by się obeszła bez Boga, bo większość przykazań dekalogu w sposób banalny można wyprowadzić nie odwołując się do żadnej siły wyższej czy osobowego Boga.

Tylko znów- dlaczego nikt nigdy czegoś takiego nie "stworzył" :coo:

Czemu tak bezczelnie manipulujesz dyskusją? Kilkanaście postów wcześniej napisałem Ci, że "coś takiego" bez odwoływania się do żadnej siły wyższej i osobowego Boga stworzył Budda.
ddv163 napisał(a):
Gdyby nie było pewnej Osoby w historii która nazywała się Jezusem z Nazaretu - Osoby która wprowadziła szereg rewolucyjnych zmian w moralności i mentalności ludzkiej

Chyba moralności judejskiej i europejskiej, bo dla buddystów etyka Jezusa szokiem by nie była.
ddv163 napisał(a):
to właśnie tylko i wyłącznie cywilizacji opartej na nauczaniu Chrystusa udało się to, czego nie udało się innym- stworzyć podstawy i miejsce do rozwoju nauki.

No tak, bo u Azteków, u Chińczyków i u starożytnych Greków nauka się nie rozwijała... Ależ Ty perfidnie kłamiesz, ddv163 :? Powinieneś się wstydzić.
ddv163 napisał(a):
Działalność Jezusa nie byłaby możliwa gdyby nie kilka tysięcy lat powolnego rozwoju moralności która kształtowała się w pewnym biednym i strasznie nieokrzesanym ludzie który uciekł z niewoli potężnego państwa a który otrzymał szereg nakazów zbyt mądrych by były dziełem człowieka.

Ależ właśnie człowiek wymyślił podobne wskazania, nazywał się Siddhartha Gautama (Budda Siakjamuni) i żył ok. 500 lat przed Chrystusem. Przyjmij tu w końcu do wiadomości i przestań powtarzać w kółko to samo, bo to co piszesz nie jest prawdą.


So cze 02, 2007 19:24
Zobacz profil
Post 
Zencognito ..
bądź łaskaw wpierw poczytac i ustosunkować się do mojej wcześniejszej wiadomości - a szczególnie do słów:

Cytuj:
Zencognito !
Z tego (i o ile ) sobie przypominam, to buddyzm wywodzi się z religii jaką jest braminizm.
Występują tam nie tylko "prądy filozoficzne" ale i wiara w bogów i demony - i to wielu.
Dokonania buddyzmu dla świata można by nazwać "dość problematycznymi" w porównaniu z dokonaniami społeczeństwa opartego na chrześciajaństwie
Naprawdę potrzeba dużo wysiłku i silnej woli by te systemy porównywać - i jest to może i ciekawa rozmowa - tyle tylko że na nieco inny temat.
Buddyzm z "ateizmem" nie ma raczej za wiele wspólnego.
A w jednej z wcześniejszych wiadomości dość wyraźnie napisałem iż ~~lepszy praktycznie każdy system oparty na wierze (za wyjątkiem kultów odwołujących się do zła) od "ateizmu".


Cóż - ja do tego dodam, iż buddyzm powstał gdzieś ok. VI w. pne zaś Podstawy Judaizmu (Dekalog) potomkowie Abrahama otrzymali (wg. rożnych źródeł) ok. 2 - 5 tys. lat pne. (wg różnych materiałów z jakimi miałem się okazję zapoznać).
Tak czy inaczej coś na niekorzyść dla "buddyzmu" - nie mówiąc już o realnych osiągnięciach buddyzmu w przekształcaniu świata na lepsze (sprawy współżycia międzyludzkiego) w porównaniu ze społeczeństwami opartymi nie tylko na chrześcijaństwie ale również i na Judaizmie.
Kolejna sprawa - dużo krzyczysz - a krzycz sobie.
Bzdurnymi oskarżeniami bez pokrycia w praktyce ja się nie przejmuję zaś w pyskówki kto przeinacza i manipuluje od pewnego czasu raczej nie wchodzę ...

Za omyłkę w zdaniu:
Cytuj:
dlatego, iż to właśnie tylko i wyłącznie cywilizacji opartej na nauczaniu Chrystusa udało się to, czego nie udało się innym- stworzyć podstawy i miejsce do rozwoju nauki.
w którym nie dodałem słowa "współczesnej " (zdanie winno wyglądać:
Cytuj:
dlatego, iż to właśnie tylko i wyłącznie cywilizacji opartej na nauczaniu Chrystusa udało się to, czego nie udało się innym- stworzyć podstawy i miejsce do rozwoju współczesnej nauki.
.
za tą omyłkę przepraszam - i chciałbym przypomnieć iż nie jest to żadne "novum" bo tą tezę "lansowałem" już w tym temacie o wiele wcześniej.


So cze 02, 2007 19:41
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 253 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL