Już ktoś tu latał po tym forum z brzytwą Ockhama, tylko ostrożnie, brzytwą można się także pociąć, albo raczej "naciąć"
Oryginalna zasada Ockhama brzmiała "Jedynym realnym bytem jest Bóg - wszystko, co da się wywieść bezpośrednio od Boga jest prawdą, a reszta to czcze spekulacje".
Ja używam jej w oryginalnym jej brzmieniu.

a skąd żeś pan wziął tą "oryginalną zasadę Ockhama"?

masz napisaną na suficie czy też na jakiejś apologetycznej stronce w internecie??

Oczywiście że można sobie na własny użytek skomplikować świat w dowolnym stopniu. Można potem zamknąć się w domu ze strachu przed wartąpiami, udusić sąsiada bo rzucił urok na kota i postrzegać chmury jako konglomeraty ludzkich myśli zespolonych wszechogarniającą Jaźnią. Czemu nie.

pytanie "dlaczego zawsze istnieje Bóg?" nie może być skierowane do nikogo.
ani do katolików ani do żadnej innej religii.
skąd ludzie mogą wiedzieć dlaczego Bóg istniał zawsze?
takie sa fakty. A dlaczego?

to tak jakbyś chciał dziecku 3 letniemu wytłumaczyć dlaczego samolot lata.
bo ma skrzydła?
pingwin też ma a nie lata

dla dziecka to za trudne do zrozumienia.

a dla ludzi za trudne jest odpowiedź na pytanie :
dlaczego Bóg istniał zawsze .

ludzie tego nie wiedzą dlaczego Bóg istniał zawsze

ba, niektórzy ludzie nawet nie wiedzą, że Bóg istnieje
a wszyscy Ci ,którzy nie wiedzą że istnieje nie wiedzą też dlaczego Bóg istnieje i Bóg jdeden wie dlaczego Oni nie wiedzą że On istnieje a jeszcze tamci co wiedzą ze On istnieje, i tak nie wiedza dlaczego istnieje, i Bóg jeden wie dlaczego tylko Bóg jeden wie to czego nikt inny nie wie,nawet jesli wie,że ten Bóg, który to wie istnieje

ale tak w gruncie rzeczy to nie wiadomo dlaczego i myśle więc,że w sumie masz racje,

choć nie wiem dlaczego.

Ładnie powiedziane

Niespecjalnie.
Dlatego, że pytanie z pierwszego posta można zadać, jak Leibniz (to jest w ogóle dużo lepsze sformułowanie kwestii, o którą w tym wątku chodzi):
dlaczego jest raczej coś, niż nic, skoro nic jest prostsze?
BTW - ktoś tam napisał: "Co za różnica czemu Bóg, a nie pustka? Jest to co jest, nie coś innego. Skup się na tym i w tego obrębie czuj szczęście."
Mnie bolą nie tylko oczy, kiedy czytam takie.... rzeczy!
Mam ochotę zawsze doś do takiej kwestii dopisać - np.: "powiedział kapo do więźnia Treblinki".

Boże jaki durny temat. A stwierdzeniem że ma sens tylko sobie wbiłeś szpilkę w... palec.

Jesteś jak Kononowicz, który mówi, że nie ma niczego.
Wybacz mój obraźliwy ton ale serio nie widzę sensu w twoim poście.

Jedynie co można stwierdzić to sensem religii monoteistycznej jest niezaprzeczalna wiara w to że Bóg istnieje.

Jedynie wtedy będzie można podważyć istnienie Boga i jego wyższość nad człowiekiem, kiedy człowiek będzie zupełnie samowystarczalny i niezależny od jakichkolwiek źródeł zasilania. Nie będzie musiał jeść ani pić a jego myśl będzie nieograniczona.
W innym wypadku jesteśmy skazani na nasze przełyki i pracę w pocie czoła aby zarobić na chleb.