Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt paź 10, 2025 8:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona
 Państwo świeckie - za i przeciw 
Autor Wiadomość
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
SweetChild napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Teraz jesli idzie o stosunek pomiędzy religią a prawem. Jest oczywiste dla każdego człowieka wierzącego że to co proponuje religia jest najlepsze dla państwa - dlatego będzie dążył do oparcia prawa na tym w co wierzy (podobnie zresztą jak będzie do tego dązył liberał czy socjalista).


Właśnie dlatego uważam, że religia religii nierówna. Jeśli religia podkreśla wagę wolnej woli człowieka, jego prawo do niewłaściwych wyborów, które zostaną osądzone po śmierci, przykazuje "nie zabijaj", "nie kradnij", "nie cudzołóż" a nie "nie pozwól zabijać", "nie pozwól kraść" czy "nie pozwól cudzołożyć", to uważam, że ma ona wymiar bardziej osobisty niż państwowy. W wymiarze osobistym może być restrykcyjna, ale w wymiarze państwowym jest liberalna.
Nie rozumiem co masz na myśli. Możesz innymi słowami ?
Cytuj:
Między religią a ideologiami świeckimi jest też podstawowa różnica: prawa religijne są nadane "z góry" i jako takie nie podlegają dyskusji. Liberalizm czy socjalizm jednak ewoluuje w miarę pojawiania się nowych przesłanek. Pod tym względem wydaje się bardziej naukowy.
A na czym ta "naukowość" polega ?

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Różnica pomiędzy państwem wyznaniowym a państwem zbudowanym na solidnej podstawie wiary jest taka, że w tym pierwszym prawo reguluje także pewne aspekty związane z "I tablicą Dekalogu" tj. przestrzegania praw ściśle wyznaniowych (dlatego np. jestem przeciwnikiem zakazywania pracy w niedzielę - chyba że chodzi o ochronę pracowników którzy w niedziele nie chcą pracować).


Zakaz pracy w niedzielę można też tłumaczyć pozareligijnie, np. korzystnym wpływem na więzy rodzinne.
Owszem, ale państwo nie ma prawa nikogo do tego zmuszać by "mu było lepiej". Inaczej następnym krokiem będzie obowiązkowe mycie zębów 4 razy dziennie.
Cytuj:
A "II tablica Dekalogu" to też "nie cudzołóż", które w interpretacji KK musiałoby skutkować zakazem współżycia bez sakramentu ślubu, o zakazie rozwodów czy penalizacji czynów homoseksualnych nie wspominając.
Nie postuluję wprowadzenia takich praw (zresztą nawet jak były to praktycznie ich nie stosowano), ale wcale nie jestem pewien czy nie powinno tak być. W końcu małżeństwo to instytucja społeczna.
Inna rzecz że nie każdej dobrej zasadzie dobrze służy oddanie jej w formie prawa karnego.


Pt paź 01, 2010 16:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Marek MRB napisał(a):
NAKAZ "zero symboli" to nie neutralność tylko realizacja doktryny ateistycznej.

Z ciekawości sięgnąłem po Biblię. Okazuje się, że to potwornie ateistyczna książka! Symbole chrześcijańskie sa tylko na okładce i stronie tytułowej - a potem 1300 stron realizujących od pierwszej do ostatniej linijki doktrynę ateistyczną!!! Szatańskie nasienie ci ateiści, do Biblii nawet wleźli!

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt paź 01, 2010 17:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Marek MRB napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Właśnie dlatego uważam, że religia religii nierówna. Jeśli religia podkreśla wagę wolnej woli człowieka, jego prawo do niewłaściwych wyborów, które zostaną osądzone po śmierci, przykazuje "nie zabijaj", "nie kradnij", "nie cudzołóż" a nie "nie pozwól zabijać", "nie pozwól kraść" czy "nie pozwól cudzołożyć", to uważam, że ma ona wymiar bardziej osobisty niż państwowy. W wymiarze osobistym może być restrykcyjna, ale w wymiarze państwowym jest liberalna.
Nie rozumiem co masz na myśli. Możesz innymi słowami ?


Niech dana będzie religia R1 z przykazaniami: "nie zabijaj", "nie kradnij", "nie cudzołóż" oraz religia R2 z przykazaniami: "nie pozwól zabijać", "nie pozwól kraść" czy "nie pozwól cudzołożyć".

Pierwsza nie obliguje swoich wiernych do kształtowania obowiązującego porządku prawnego, utrzymywanego przy użyciu środków przymusu, w oparciu o swoje zasady. Przestrzeganie zasad religii R1 jest zupełnie dobrowolne. Jeśli chcesz - przestrzegasz, jeśli nie - droga wolna.

Religia R2 idzie dalej, wymaga od swoich wiernych ingerencji w życie innych ludzi ("nie pozwól"), zazwyczaj poprzez budowanie obowiązującego porządku prawnego w oparciu o swoje zasady.

Dlatego religię R1 określiłbym jako osobistą, a R2 jako państwową. Różnica, moim zdaniem, bardzo istotna.


Marek MRB napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Między religią a ideologiami świeckimi jest też podstawowa różnica: prawa religijne są nadane "z góry" i jako takie nie podlegają dyskusji. Liberalizm czy socjalizm jednak ewoluuje w miarę pojawiania się nowych przesłanek. Pod tym względem wydaje się bardziej naukowy.
A na czym ta "naukowość" polega ?


Podzielam w tym względzie podejście Karla Poppera:
Cytuj:
Zdaniem Poppera uczciwie naukowe teorie społeczne i ekonomiczne muszą się opierać na następujących kryteriach:
* opierają się na obiektywnych, mierzalnych danych,
* muszą być tak sformułowane, aby dać się falsyfikować,
* nie mogą twierdzić, że są w stanie przewidzieć bardzo długofalowe kierunki zmian (np. w okresie dłuższym niż 50-100 lat), mogą co najwyżej przewidywać krótkotrwałe trendy lub być skonstruowane na zasadzie: "Jeśli zrobimy A to prawdopodobnie osiągniemy skutek B".


Marek MRB napisał(a):
Owszem, ale państwo nie ma prawa nikogo do tego zmuszać by "mu było lepiej". Inaczej następnym krokiem będzie obowiązkowe mycie zębów 4 razy dziennie.


Parę postów wcześniej pisałeś:

Marek MRB napisał(a):
Teraz jesli idzie o stosunek pomiędzy religią a prawem. Jest oczywiste dla każdego człowieka wierzącego że to co proponuje religia jest najlepsze dla państwa - dlatego będzie dążył do oparcia prawa na tym w co wierzy (podobnie zresztą jak będzie do tego dązył liberał czy socjalista).


Skoro więc religia proponuje "święcenie dnia świętego", to czy nie jest to najlepsze dla państwa?

Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
A "II tablica Dekalogu" to też "nie cudzołóż", które w interpretacji KK musiałoby skutkować zakazem współżycia bez sakramentu ślubu, o zakazie rozwodów czy penalizacji czynów homoseksualnych nie wspominając.
Nie postuluję wprowadzenia takich praw (zresztą nawet jak były to praktycznie ich nie stosowano), ale wcale nie jestem pewien czy nie powinno tak być. W końcu małżeństwo to instytucja społeczna.
Inna rzecz że nie każdej dobrej zasadzie dobrze służy oddanie jej w formie prawa karnego.


Jak wyżej - skoro religia proponuje "nie cudzołóż", to zakaz rozwodów powinien być najlepszy dla państwa. Zakaz współżycia bez sakramentu ślubu również. Itd.

Podejście typu "skoro religia proponuje zasadę X, to X jest najlepsza dla państwa i powinna zostać zapisana w prawie państwowym" uważam za dążenie do państwa wyznaniowego.


Wt paź 05, 2010 16:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 05, 2010 14:29
Posty: 262
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Ja mam taką propozycję ,która uzupełni w znaczący sposób dyskusję : czy można zrobić ankietę z następującymi opcjami
-jestem za państwem świeckim
-jestem za państwem wyznaniowym z dominująca religią katolicką
-obecne rozwiązania udziału religii katolickiej w życiu państwa uważam za najlepsze i nie potrzeba żadnych zmian


Wt paź 05, 2010 17:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Nithael napisał(a):
Ja mam taką propozycję ,która uzupełni w znaczący sposób dyskusję : czy można zrobić ankietę z następującymi opcjami
-jestem za państwem świeckim
-jestem za państwem wyznaniowym z dominująca religią katolicką
-obecne rozwiązania udziału religii katolickiej w życiu państwa uważam za najlepsze i nie potrzeba żadnych zmian

Mogę dodać ankietę, ale wyłącznie za zgodą autora wątku


Wt paź 05, 2010 17:40
Zobacz profil
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
SweetChild napisał(a):
Niech dana będzie religia R1 z przykazaniami: "nie zabijaj", "nie kradnij", "nie cudzołóż" oraz religia R2 z przykazaniami: "nie pozwól zabijać", "nie pozwól kraść" czy "nie pozwól cudzołożyć".

Pierwsza nie obliguje swoich wiernych do kształtowania obowiązującego porządku prawnego, utrzymywanego przy użyciu środków przymusu, w oparciu o swoje zasady. Przestrzeganie zasad religii R1 jest zupełnie dobrowolne. Jeśli chcesz - przestrzegasz, jeśli nie - droga wolna.

Religia R2 idzie dalej, wymaga od swoich wiernych ingerencji w życie innych ludzi ("nie pozwól"), zazwyczaj poprzez budowanie obowiązującego porządku prawnego w oparciu o swoje zasady.

Dlatego religię R1 określiłbym jako osobistą, a R2 jako państwową. Różnica, moim zdaniem, bardzo istotna.
Pierwsza jest raczej religią eskapistyczną, druga - normalną postawą człowieka który stara się kształtować świat wg ideałów w które wierzy.

Cytuj:
Podzielam w tym względzie podejście Karla Poppera:
Cytuj:
Zdaniem Poppera uczciwie naukowe teorie społeczne i ekonomiczne muszą się opierać na następujących kryteriach:
* opierają się na obiektywnych, mierzalnych danych,
* muszą być tak sformułowane, aby dać się falsyfikować,
* nie mogą twierdzić, że są w stanie przewidzieć bardzo długofalowe kierunki zmian (np. w okresie dłuższym niż 50-100 lat), mogą co najwyżej przewidywać krótkotrwałe trendy lub być skonstruowane na zasadzie: "Jeśli zrobimy A to prawdopodobnie osiągniemy skutek B".

Na razie ŻADNA z bezbożnych teorii społecznych nie spełnia tych warunków. A kilka osiągnęła odwrotne, tragiczne skutki.
Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Owszem, ale państwo nie ma prawa nikogo do tego zmuszać by "mu było lepiej". Inaczej następnym krokiem będzie obowiązkowe mycie zębów 4 razy dziennie.


Parę postów wcześniej pisałeś:

Marek MRB napisał(a):
Teraz jesli idzie o stosunek pomiędzy religią a prawem. Jest oczywiste dla każdego człowieka wierzącego że to co proponuje religia jest najlepsze dla państwa - dlatego będzie dążył do oparcia prawa na tym w co wierzy (podobnie zresztą jak będzie do tego dązył liberał czy socjalista).
Mylisz pojęcia. Co innego kazać komuś niewierzącemu chodzić co niedzielę na Mszę dla jego dobra, a co innego nie pozwalać mu zabijać czy kraść dla dobra nas wszystkich (specjalnie podaję skrajne przykłady dla wyrazistości wywodu).

Cytuj:
Skoro więc religia proponuje "święcenie dnia świętego", to czy nie jest to najlepsze dla państwa?
Prawdopodobnie jest. Ale to jeszcze nie znaczy że mogę to nakazać.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
A "II tablica Dekalogu" to też "nie cudzołóż", które w interpretacji KK musiałoby skutkować zakazem współżycia bez sakramentu ślubu, o zakazie rozwodów czy penalizacji czynów homoseksualnych nie wspominając.
Nie postuluję wprowadzenia takich praw (zresztą nawet jak były to praktycznie ich nie stosowano), ale wcale nie jestem pewien czy nie powinno tak być. W końcu małżeństwo to instytucja społeczna.
Inna rzecz że nie każdej dobrej zasadzie dobrze służy oddanie jej w formie prawa karnego.


Jak wyżej - skoro religia proponuje "nie cudzołóż", to zakaz rozwodów powinien być najlepszy dla państwa. Zakaz współżycia bez sakramentu ślubu również. Itd.
Niewątpliwie lepsze dla państwa byłoby by ludzie nie cudzołożyli i się nie rozwodzili. Ale to jeszcze niekoniecznie implikuje że lepiej dla państwa byłoby gdyby zostało to uregulowane prawem. to dwie różne rzeczy.

Cytuj:
Podejście typu "skoro religia proponuje zasadę X, to X jest najlepsza dla państwa i powinna zostać zapisana w prawie państwowym" uważam za dążenie do państwa wyznaniowego.
Primo : jak widzisz nie proponuję takiej bezpośredniej implikacji.
Secundo: gdybym nawet proponował - dlaczego takie podejście ma być gorsze od podejścia "skoro liberalizm (lewicowość, prawicowość, ekologizm - podstaw tu sobie dowolny pogląd) proponuje zasadę X, to X jest najlepsza dla państwa i powinna zostac zapisana w prawie państwowym" ?
Czemu akurat kierowanie się przekonaniami religijnymi jest "be" a kierowanie się innymi jest "cacy" ?


Śr paź 06, 2010 8:27
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Nithael napisał(a):
Ja mam taką propozycję ,która uzupełni w znaczący sposób dyskusję : czy można zrobić ankietę z następującymi opcjami
-jestem za państwem świeckim
-jestem za państwem wyznaniowym z dominująca religią katolicką
-obecne rozwiązania udziału religii katolickiej w życiu państwa uważam za najlepsze i nie potrzeba żadnych zmian
Powyższe dalece nie wyczerpuje możliwości.
Pomiędzy państwem świeckim a wyznaniowym jest bardzo dużo miejsca dla państwa neutralnego (i to co najmniej w dwu mutacjach - obojętnej i pomocniczej)
Nadto dwie pierwsze opcje mówią o czym innym (dotycza wizji) zaś trzecie o czym innym (dotyczą oceny istniejącej rzeczywistości).


Śr paź 06, 2010 8:31

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Marek MRB napisał(a):
Pierwsza jest raczej religią eskapistyczną, druga - normalną postawą człowieka który stara się kształtować świat wg ideałów w które wierzy.


W obu przypadkach można (albo i należy) kształtować świat wg ideałów w które się wierzy. Różnica polega na zastosowanych środkach. W przypadku R1 staranie polega na głoszeniu swoich zasad, przekonywaniu do nich, dawaniu przykładu własnym życiem itp. W przypadku R2 do tych metod dochodzi stosowanie siły/ przymusu.

Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
Zdaniem Poppera uczciwie naukowe teorie społeczne i ekonomiczne muszą się opierać na następujących kryteriach:
* opierają się na obiektywnych, mierzalnych danych,
* muszą być tak sformułowane, aby dać się falsyfikować,
* nie mogą twierdzić, że są w stanie przewidzieć bardzo długofalowe kierunki zmian (np. w okresie dłuższym niż 50-100 lat), mogą co najwyżej przewidywać krótkotrwałe trendy lub być skonstruowane na zasadzie: "Jeśli zrobimy A to prawdopodobnie osiągniemy skutek B".

Na razie ŻADNA z bezbożnych teorii społecznych nie spełnia tych warunków. A kilka osiągnęła odwrotne, tragiczne skutki.


Nie pisałem, że spełnia, a jedynie, że spełnia w większym stopniu niż religia:
Między religią a ideologiami świeckimi jest też podstawowa różnica: prawa religijne są nadane "z góry" i jako takie nie podlegają dyskusji. Liberalizm czy socjalizm jednak ewoluuje w miarę pojawiania się nowych przesłanek. Pod tym względem wydaje się bardziej naukowy.

Religia nie opiera się na obiektywnych, mierzalnych danych, a na nadprzyrodzonym Objawieniu, które jest z definicji nieomylne, a więc niefalsyfikowalne.

Marek MRB napisał(a):
Mylisz pojęcia. Co innego kazać komuś niewierzącemu chodzić co niedzielę na Mszę dla jego dobra, a co innego nie pozwalać mu zabijać czy kraść dla dobra nas wszystkich (specjalnie podaję skrajne przykłady dla wyrazistości wywodu).
Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
Skoro więc religia proponuje "święcenie dnia świętego", to czy nie jest to najlepsze dla państwa?
Prawdopodobnie jest. Ale to jeszcze nie znaczy że mogę to nakazać.


Zakładam, że skoro X jest najlepsze dla państwa, to jest najlepsze dla dobra nas wszystkich. Nie chcę więc kazać niewierzącemu chodzić co niedzielę na Mszę dla jego dobra, ale dla dobra państwa czyli dobra nas wszystkich.

Poza tym, dlaczego masz wątpliwości, czy możesz nakazać X, mimo że prawdopodobnie X jest najlepsze dla państwa? I dlaczego prawdopodobnie, skoro proponuje to religia, a:

Marek MRB napisał(a):
Jest oczywiste dla każdego człowieka wierzącego że to co proponuje religia jest najlepsze dla państwa - dlatego będzie dążył do oparcia prawa na tym w co wierzy



Marek MRB napisał(a):
Niewątpliwie lepsze dla państwa byłoby by ludzie nie cudzołożyli i się nie rozwodzili. Ale to jeszcze niekoniecznie implikuje że lepiej dla państwa byłoby gdyby zostało to uregulowane prawem. to dwie różne rzeczy.


Zgoda, to dwie różne rzeczy, co pisałem też w pierwszym akapicie tego posta. Ale w Twoim zdaniu bezpośrednio powyżej nie widzę takiego zróżnicowania.

Marek MRB napisał(a):
Primo : jak widzisz nie proponuję takiej bezpośredniej implikacji.
Secundo: gdybym nawet proponował - dlaczego takie podejście ma być gorsze od podejścia "skoro liberalizm (lewicowość, prawicowość, ekologizm - podstaw tu sobie dowolny pogląd) proponuje zasadę X, to X jest najlepsza dla państwa i powinna zostac zapisana w prawie państwowym" ?
Czemu akurat kierowanie się przekonaniami religijnymi jest "be" a kierowanie się innymi jest "cacy" ?


Z uwagi sposób argumentacji: "bo takie jest Prawo Boże, które nieomylnie przekazuje Urząd Nauczycielski". Wywiera on znaczną a presję na odbiorcy i rodzi obawy o istotne zaburzenia samodzielnego myślenia.


Śr paź 06, 2010 10:30
Zobacz profil
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
SweetChild napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Pierwsza jest raczej religią eskapistyczną, druga - normalną postawą człowieka który stara się kształtować świat wg ideałów w które wierzy.


W obu przypadkach można (albo i należy) kształtować świat wg ideałów w które się wierzy. Różnica polega na zastosowanych środkach. W przypadku R1 staranie polega na głoszeniu swoich zasad, przekonywaniu do nich, dawaniu przykładu własnym życiem itp. W przypadku R2 do tych metod dochodzi stosowanie siły/ przymusu.
W jaki sposób stosowana jest siła ?

Cytuj:
Religia nie opiera się na obiektywnych, mierzalnych danych, a na nadprzyrodzonym Objawieniu, które jest z definicji nieomylne, a więc niefalsyfikowalne.
A jaki system przekonań opiera się na "falsyfikowalnych danych" ?
Chyba że masz na myśli to że bezbożne systemy się sfalsyfikowały przez doprowadzanie krajów w których usiłowano je wprowadzić do ruiny (a nierzadko do ludobójstwa). Trudno to jednak uznać za wyższość...

Cytuj:
Zakładam, że skoro X jest najlepsze dla państwa, to jest najlepsze dla dobra nas wszystkich. Nie chcę więc kazać niewierzącemu chodzić co niedzielę na Mszę dla jego dobra, ale dla dobra państwa czyli dobra nas wszystkich.
Niestety, chodzenie "jako niewierzący" nie będzie niczym dobrym.

Cytuj:
Poza tym, dlaczego masz wątpliwości, czy możesz nakazać X, mimo że prawdopodobnie X jest najlepsze dla państwa? I dlaczego prawdopodobnie, skoro proponuje to religia, a:
Bo nie wszystko można nakazać - niekiedy nalezy polecić.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Jest oczywiste dla każdego człowieka wierzącego że to co proponuje religia jest najlepsze dla państwa - dlatego będzie dążył do oparcia prawa na tym w co wierzy

Marek MRB napisał(a):
Niewątpliwie lepsze dla państwa byłoby by ludzie nie cudzołożyli i się nie rozwodzili. Ale to jeszcze niekoniecznie implikuje że lepiej dla państwa byłoby gdyby zostało to uregulowane prawem. to dwie różne rzeczy.


Zgoda, to dwie różne rzeczy, co pisałem też w pierwszym akapicie tego posta. Ale w Twoim zdaniu bezpośrednio powyżej nie widzę takiego zróżnicowania.
Bo piszemy na dużym poziomie ogólności.
I nie zmienia to w najmniejszym stopniu tego że jak już stanowię prawo, to niewątpliwie będę sie starał to robić wg swoich przekonań - i to jest naturalne i słuszne.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Primo : jak widzisz nie proponuję takiej bezpośredniej implikacji.
Secundo: gdybym nawet proponował - dlaczego takie podejście ma być gorsze od podejścia "skoro liberalizm (lewicowość, prawicowość, ekologizm - podstaw tu sobie dowolny pogląd) proponuje zasadę X, to X jest najlepsza dla państwa i powinna zostac zapisana w prawie państwowym" ?
Czemu akurat kierowanie się przekonaniami religijnymi jest "be" a kierowanie się innymi jest "cacy" ?


Z uwagi sposób argumentacji: "bo takie jest Prawo Boże, które nieomylnie przekazuje Urząd Nauczycielski". Wywiera on znaczną a presję na odbiorcy i rodzi obawy o istotne zaburzenia samodzielnego myślenia.
Niby dlaczego ?
Wiara nie jest przeciwieństwem myślenia bardziej niż niewiara. Po prostu jak przyjmuję wartości od Wszechwiedzącego Boga, a inny od zarozumiałego Lenina czy innego ideologa.


Śr paź 06, 2010 11:58

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Marek MRB napisał(a):
SweetChild napisał(a):
W obu przypadkach można (albo i należy) kształtować świat wg ideałów w które się wierzy. Różnica polega na zastosowanych środkach. W przypadku R1 staranie polega na głoszeniu swoich zasad, przekonywaniu do nich, dawaniu przykładu własnym życiem itp. W przypadku R2 do tych metod dochodzi stosowanie siły/ przymusu.
W jaki sposób stosowana jest siła ?


Poprzez państwowy aparat przymusu.

Marek MRB napisał(a):
A jaki system przekonań opiera się na "falsyfikowalnych danych" ?
Chyba że masz na myśli to że bezbożne systemy się sfalsyfikowały przez doprowadzanie krajów w których usiłowano je wprowadzić do ruiny (a nierzadko do ludobójstwa). Trudno to jednak uznać za wyższość...


Nie pisałem o wyższości, a o różnicach. I tak np. przekonanie o wyższości ekonomii socjalistycznej i gospodarki centralnie sterowanej zostało sfalsyfikowane przez dane gospodarcze. W przypadku religii to niemożliwe, bo pasmo nieszczęść i katastrofa może być częścią Bożego Planu (przykład Hioba).

Marek MRB napisał(a):
Niestety, chodzenie "jako niewierzący" nie będzie niczym dobrym.


Ale przykazanie nie czyni rozróżnienia na wierzących i niewierzących. Zarówno trzecie, jak i każde kolejne.
Jeśli więc święcenie dnia świętego przez niewierzącego nie będzie niczym dobrym dla państwa, to może niecudzołożenie przez niewierzącego również?

Marek MRB napisał(a):
Bo piszemy na dużym poziomie ogólności.
I nie zmienia to w najmniejszym stopniu tego że jak już stanowię prawo, to niewątpliwie będę sie starał to robić wg swoich przekonań - i to jest naturalne i słuszne.


Na dużym poziomie ogólności, natomiast w szczegółach różnie to bywa... Jeśli ktoś jest z przekonania rasistą, to czy jego postępowanie zgodne z przekonaniami jest naturalne i słuszne? Co do naturalności mógłbym się zgodzić, ale co do słuszności miałbym spore wątpliwości.

Marek MRB napisał(a):
Niby dlaczego ?
Wiara nie jest przeciwieństwem myślenia bardziej niż niewiara. Po prostu jak przyjmuję wartości od Wszechwiedzącego Boga, a inny od zarozumiałego Lenina czy innego ideologa.


Lenin czy inny, dowolnie zarozumiały ideolog tak się ma do Wszechwiedzącego Boga jak dowolnie duża, skończona liczba do nieskończoności.


Śr paź 06, 2010 12:24
Zobacz profil
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
SweetChild napisał(a):
Poprzez państwowy aparat przymusu.
Ale czy możesz podac przykład ? Bo jakoś tego w Polsce nie widzę.

Marek MRB napisał(a):
Nie pisałem o wyższości, a o różnicach. I tak np. przekonanie o wyższości ekonomii socjalistycznej i gospodarki centralnie sterowanej zostało sfalsyfikowane przez dane gospodarcze. W przypadku religii to niemożliwe, bo pasmo nieszczęść i katastrofa może być częścią Bożego Planu (przykład Hioba).
W przypadku religii to niemożliwe, bo religia nie podaje praw ekonomicznych, tylko moralne. Więc w ogóle zestawienie jest bez sensu.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Niestety, chodzenie "jako niewierzący" nie będzie niczym dobrym.


Ale przykazanie nie czyni rozróżnienia na wierzących i niewierzących. Zarówno trzecie, jak i każde kolejne.
Jeśli więc święcenie dnia świętego przez niewierzącego nie będzie niczym dobrym dla państwa, to może niecudzołożenie przez niewierzącego również?
E-E
Święcenie niedzieli ma związek z wiarą, "nie cudzołożenie", "nie mordowanie" i "nie kradnięcie" nie.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Bo piszemy na dużym poziomie ogólności.
I nie zmienia to w najmniejszym stopniu tego że jak już stanowię prawo, to niewątpliwie będę sie starał to robić wg swoich przekonań - i to jest naturalne i słuszne.


Na dużym poziomie ogólności, natomiast w szczegółach różnie to bywa... Jeśli ktoś jest z przekonania rasistą, to czy jego postępowanie zgodne z przekonaniami jest naturalne i słuszne? Co do naturalności mógłbym się zgodzić, ale co do słuszności miałbym spore wątpliwości.
Piszemy o religii a nie o naziźmie.
Żądanie od kogokolwiek by starał się stanowić prawo sprzeczne z jego poglądami jest żądaniem hipokryzji.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Niby dlaczego ?
Wiara nie jest przeciwieństwem myślenia bardziej niż niewiara. Po prostu jak przyjmuję wartości od Wszechwiedzącego Boga, a inny od zarozumiałego Lenina czy innego ideologa.


Lenin czy inny, dowolnie zarozumiały ideolog tak się ma do Wszechwiedzącego Boga jak dowolnie duża, skończona liczba do nieskończoności.
No właśnie.


Śr paź 06, 2010 12:38

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Marek MRB napisał(a):
Ale czy możesz podac przykład ? Bo jakoś tego w Polsce nie widzę.


Za przykład może służyć zakaz handlu w dni świąteczne. Ale nie uważam, aby Polska była w znacznym stopniu państwem wyznaniowym. Chodzi bardziej o to, czy katolik powinien dążyć do stworzenia państwa wyznaniowego.

Marek MRB napisał(a):
W przypadku religii to niemożliwe, bo religia nie podaje praw ekonomicznych, tylko moralne. Więc w ogóle zestawienie jest bez sensu.


Przecież ja właśnie wykazuję, że w przypadku religii to niemożliwe, tak jak w ogóle niemożliwa jest jej falsyfikacja. Dlatego też z rezerwą odnoszę się do porównywania religii z socjalizmem czy liberalizmem, ale to Ty zaproponowałeś takie zestawienie.

Marek MRB napisał(a):
Święcenie niedzieli ma związek z wiarą, "nie cudzołożenie", "nie mordowanie" i "nie kradnięcie" nie.


Niecudzołożenie również ma związek z wiarą, bo to wiara (re)definiuje cudzołożenie. Każdy, kto współżyje w związku niesakramentalnym, cudzołoży, a zawieranie małżeństw sakramentalnych jak najbardziej ma związek z wiarą.
Niemordowanie również ma związek z wiarą. Tutaj już nie odważyłbym się stwierdzić, że wiara redefinuje morderstwo, ale nietrudno zauważyć, iż stosunek do aborcji czy środków wczesnoporonnych jest silnie skorelowany z wiarą (wiara definiuje bowiem, od kiedy mamy do czynienia z człowiekiem jako osobą).
Niekradnięcie jest chyba najmniej kontrowersyjne, żaden przykład nie przychodzi mi do głowy.

Marek MRB napisał(a):
Piszemy o religii a nie o naziźmie.
Żądanie od kogokolwiek by starał się stanowić prawo sprzeczne z jego poglądami jest żądaniem hipokryzji.


OK, ja jedynie uważam, że działanie w celu wprowadzenia praw zgodnych z własnymi przekonaniami, ale niesprawiedliwych, można nazwać naturalnym, ale już słusznym nie bardzo. Sedno sprawy tkwi w poglądach.

Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
Lenin czy inny, dowolnie zarozumiały ideolog tak się ma do Wszechwiedzącego Boga jak dowolnie duża, skończona liczba do nieskończoności.
No właśnie.


Czyli krytyczne podejście do Wszechwiedzącego Boga jest bezcelowe, a krytyczne podejście do ideologa jest jak najbardziej wskazane. To jest różnica jakościowa, a nie tylko ilościowa, jeśli chodzi o samodzielne myślenie.


Śr paź 06, 2010 13:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 17, 2009 10:45
Posty: 836
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Marek MRB napisał(a):
Mylisz pojęcia. Co innego kazać komuś niewierzącemu chodzić co niedzielę na Mszę dla jego dobra, a co innego nie pozwalać mu zabijać czy kraść dla dobra nas wszystkich (specjalnie podaję skrajne przykłady dla wyrazistości wywodu).

Pretekst się zawsze znajdzie. Ludzie wierzący mogą sobie wymyślić, że trzeba ateistom i innowiercom nakazać chodzenie do Kościoła, żeby ateiści i innowiercy mieli szansę się nawrócić, a wtedy nie będą zabijać czy kraść.

Ogólnie jestem za tym, by Kościół mógł głosić swoje poglądy (nawet publicznie), ale niech nie wymaga, by prawo świeckie (państwowe) było stanowione na postawie jego subiektywnych poglądów. Dla Kościoła powinno być ważne tylko tyle, że katolicy mają prawo żyć zgodnie z nauką Kościoła.

Ludzie mają prawo kształtować świat zgodnie ze swoimi poglądami, ale czy mają prawo je narzucać? Moim zdaniem nie. Niech ludzie ograniczą się do głoszenia swoich poglądów, by inni ludzie mieli szansę te poglądy wybrać. Ja chciałbym, by nie było wojen na świecie, ale nie chciałbym tych wojen zakazywać. Dla mnie brak wojny z wolnej woli jest ważniejszy niż z brak wojny z przymusu.

_________________
Pomóż klikając w serduszko! - Pajacyk, Okruszek, Polskie Serce i Pusta Miska
Obrazek
Mi ne mortigas, mi ne ŝtelas, mi ne kredas...


Śr paź 06, 2010 19:13
Zobacz profil
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Daniel86 napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Mylisz pojęcia. Co innego kazać komuś niewierzącemu chodzić co niedzielę na Mszę dla jego dobra, a co innego nie pozwalać mu zabijać czy kraść dla dobra nas wszystkich (specjalnie podaję skrajne przykłady dla wyrazistości wywodu).

Pretekst się zawsze znajdzie. Ludzie wierzący mogą sobie wymyślić, że trzeba ateistom i innowiercom nakazać chodzenie do Kościoła, żeby ateiści i innowiercy mieli szansę się nawrócić, a wtedy nie będą zabijać czy kraść.
Za mojego życia byłem zmuszany (mało skutecznie...) do chodzenia w różne miejsca ale raczej przez tych co z Kościołem wojowali.
Więc proszę bez projekcji - na zasadzie "a co sobie wymyśliłem że Kościół mógłby mi zrobić"

Cytuj:
Ogólnie jestem za tym, by Kościół mógł głosić swoje poglądy (nawet publicznie)
Łaskawca ;-)
Cytuj:
ale niech nie wymaga, by prawo świeckie (państwowe) było stanowione na postawie jego subiektywnych poglądów.
Każdy kto stara się wprowadzić JAKIEKOLWIEK zasady w życie czyni to na podstawie "subiektywnych" poglądów. DLaczego chciałbyś dyskryminować akurat poglądy wynikające z etyki religijnej ?
Cytuj:
Dla Kościoła powinno być ważne tylko tyle, że katolicy mają prawo żyć zgodnie z nauką Kościoła.
Jjak ktoś kradnie to katolika nie powinno to obchodzić - o ile sprawca nie jest katolikiem ?

Cytuj:
Ludzie mają prawo kształtować świat zgodnie ze swoimi poglądami, ale czy mają prawo je narzucać? Moim zdaniem nie.
Co to znaczy "narzucać" i jak niby Kościół miałby to zrobić ?
Cytuj:
Niech ludzie ograniczą się do głoszenia swoich poglądów, by inni ludzie mieli szansę te poglądy wybrać. Ja chciałbym, by nie było wojen na świecie, ale nie chciałbym tych wojen zakazywać.
Niemcy, 1936 rok.
Tego wyboru dokonano dokładnie w opisany przez Ciebie sposób.
Następnych zresztą też - no ale skoro Niemcy "mogli wybrać" a Ci co głosili że Żydów i Słowian nie wolno palić w piecach nie przekonali reszty "głosząc" to przecież nie można było im "narzucać" takich "subiektywnych poglądów", no nie ?


Śr paź 06, 2010 19:37

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Państwo świeckie - za i przeciw
Daniel86 napisał(a):
Ludzie mają prawo kształtować świat zgodnie ze swoimi poglądami, ale czy mają prawo je narzucać? Moim zdaniem nie. Niech ludzie ograniczą się do głoszenia swoich poglądów, by inni ludzie mieli szansę te poglądy wybrać. Ja chciałbym, by nie było wojen na świecie, ale nie chciałbym tych wojen zakazywać. Dla mnie brak wojny z wolnej woli jest ważniejszy niż z brak wojny z przymusu.


To czysto teoretyczna alternatywa, w praktyce mamy do czynienia z wyborem między "wojną z własnej woli" oraz "brak wojny z przymusu". Albo "morderstwa z własnej woli" oraz "brak morderstw z przymusu". Albo "gwałty z własnej woli" oraz "brak gwałtów z przymusu". Itd. itp.
Brak przymusu to anarchistyczna utopia, gdyby była realna, to byłbym za.


Cz paź 07, 2010 10:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL