Autor |
Wiadomość |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
Ok. wolno Ci tak sądzić, nie sądzę jednak, byś kogoś przekonał do takiej tezy. Byt zdolny do stworzenia śrubki a nie potrafiący stworzyć galaktyki jest możliwy do pomyślenia i ludzie raczej nie zrezygnują z takiej myśli z powodu paru ontologicznych wygibasów. W rozumowaniu Wyobraźmy sobie że za pomocą np: siły elektromagnetycznej mamy przesunąć byt oddalony od nas o 100 000 lat świetlnych, Jakże potężna musiała by być to siła! Ale zawsze jakaś skończona, ponieważ dany byt istnieje ma konkretną odległość a przede wszystkim istniejący byt, na którym możemy bazować. Tymczasem zakładając że Bóg stworzył świat, nie używając niczego, żadnej podstawy nie miał, nawet tak dalekiej jak te 100 000 lat świetlnych odległej, to wynika z tego że stworzenie czegoś wymaga siły wręcz nieskończonej!zieje dziura jak, nie przymierzając, z nicości do nieskończoności. Bez dania racji stworzenie porównywane jest z przemieszczeniem obiektu, a z wymogów tego drugiego wyprowadzony jest wniosek o wymogach pierwszego, mimo że o ewentualnej metodyce stwarzania mamy pojęcie żadne. Swoją drogą - owa nicość, w której lubują się teiści, jest jedynie tworem myślowym, postulatem - wszechświat, który obserwujemy, ulega przemianom, tyle wiemy. "Nicość", z której wszechświat miałby dopiero "zaistnieć" jest właśnie owym bytem (tj. niebytem  ) rozmnożonym ponad potrzebę. Podobnie jak Pierwsza Przyczyna - dlaczego miałaby być bardziej sensowna od nieskończonego ciągu przyczyn lub zdarzeń/obiektów bezprzyczynowych?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
So paź 19, 2013 10:40 |
|
|
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
JedenPost napisał(a): Pierwsza Przyczyna - dlaczego miałaby być bardziej sensowna od nieskończonego ciągu przyczyn lub zdarzeń/obiektów bezprzyczynowych? Otóż to! Od dawna powtarzam, że równie dobrze można przyjąć, że Wszechświat po prostu istnieje. Nie ma początku, ani końca. Z jakiegoś powodu takie wyjaśnienie jest oczywiste dla wierzących, ale w sprawie wyznawanego przez nich bóstwa osobowego, ale absolutnie nieakceptowalne w przypadku Wszechświata. Myślę, że gdyby uznać, że sam Wszechświat jest ową Pierwszą Przyczyną (tylko nie osobową), to wszyscy byśmy byli zgodni...
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
So paź 19, 2013 10:51 |
|
 |
Eubulides
Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34 Posty: 869
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
JedenPost napisał(a): Podobnie jak Pierwsza Przyczyna - dlaczego miałaby być bardziej sensowna od nieskończonego ciągu przyczyn lub zdarzeń/obiektów bezprzyczynowych? No, pięknie, zatem aby utrzymać swoje zdanie, podważamy zasadę przyczynowości.  Nie mam nic do dodania. Wszystko dzieje się "samo" w "nieskończoność". Jajko napisał(a): Myślę, że gdyby uznać, że sam Wszechświat jest ową Pierwszą Przyczyną (tylko nie osobową), to wszyscy byśmy byli zgodni... Nauka udowodniła, że wielki wybuch miał miejsce. Świadczy o tym choćby promieniowanie tła, ucieczka galaktyk, czy powolna śmierć cieplna wszechświata. Wszechświat liczy sobie prawie 14 mld lat, więc nie mów mi, że istniał zawsze. Powstał, a coś dało mu przyczynę istnienia. A tą ostateczną przyczyną wszystkich przyczyn wtórnych jest, przez większość religii, nazywana Bogiem. No, cóż, ale sceptyka nie przekona żaden argument. Jest na forum temat o dowodach na istnienie Boga viewtopic.php?f=46&t=11107&hilit=Dowody+na+istnienie+Boga+Koniec+AteizmuCiągnęło się to przez 140 stron. Nie sądzę, aby było konieczne w tym temacie powtórzyć tamte dyskusje. Ja zaznaczyłem opcję pierwszą "Wiem, że Bóg istnieje (teista gnostyk)" i sądzę, że na podstawie tych aksjomatów jakie przyjąłem mogę się za "Teistę który wie" (Teista gnostyk) o istnieniu Boga uważać. Przedstawiłem swoją opinię ale wdawać się w długie polemiki zwyczajnie nie mam ochoty. Dziękuję za dyskusję.
_________________ Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.
|
So paź 19, 2013 13:16 |
|
|
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
Eubulides napisał(a): No, pięknie, zatem aby utrzymać swoje zdanie, podważamy zasadę przyczynowości.  : ))) Chłopie, czy Ty wiesz w ogóle, co mówi zasada przyczynowości? A o zamkniętych krzywych świetlnych słyszałeś cokolwiek? O patologicznych rozwiązaniach równań Einsteina! Eubulides napisał(a): Nauka udowodniła, że wielki wybuch miał miejsce. Nauka NIE WIE, co się działo przed czasem Plancka. Możliwe jest w związku z tym wszystko, łącznie z pulsującym Wszechświatem. BTW, parę postów wyżej utożsamiłeś osobliwość z Panem Bogiem. No i fajnie, osobliwość znajduje się też w każdej czarnej dziurze. Jesteś Waść politeistą?
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
So paź 19, 2013 13:36 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
JedenPost napisał(a): Podobnie jak Pierwsza Przyczyna - dlaczego miałaby być bardziej sensowna od nieskończonego ciągu przyczyn lub zdarzeń/obiektów bezprzyczynowych? Głównie dlatego, że przy nieskończonym ciągu mamy mnożenie bytów do nieskończoności (!), a przy pierwszej przyczynie mamy tylko jeden byt. Jajko napisał(a): Z jakiegoś powodu takie wyjaśnienie jest oczywiste dla wierzących, ale w sprawie wyznawanego przez nich bóstwa osobowego, ale absolutnie nieakceptowalne w przypadku Wszechświata. Z takiego powodu, że Wszechświat nie ma boskiego charakteru. Wszystko we Wszechświecie zaczyna się i kończy. Skąd więc pomysł, że Wszechświat, choć składa się wyłącznie z bytów przygodnych, sam miałby być inny? Dziwny pomysł. Rozumniej jest uznać, że byt absolutny jest czymś odrębnym od Wszechświata. Cytuj: Myślę, że gdyby uznać, że sam Wszechświat jest ową Pierwszą Przyczyną (tylko nie osobową), to wszyscy byśmy byli zgodni... Że co? Kto byłby zgodny?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
So paź 19, 2013 15:10 |
|
|
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
Eubulides napisał(a): JedenPost napisał(a): Podobnie jak Pierwsza Przyczyna - dlaczego miałaby być bardziej sensowna od nieskończonego ciągu przyczyn lub zdarzeń/obiektów bezprzyczynowych? No, pięknie, zatem aby utrzymać swoje zdanie, podważamy zasadę przyczynowości.  Ano - podważacie, podważacie cały czas - Bogiem. Eubulides napisał(a): Wszechświat liczy sobie prawie 14 mld lat, więc nie mów mi, że istniał zawsze. Powstał, a coś dało mu przyczynę istnienia. 14 mld lat powstała poznawalna dla nas postać wszechświata. WW to nie granica między "nicością" a "czymś", ale początek (bądź koniec, zależy z której strony patrzeć) zasięgu naszego poznania. Johnny99 napisał(a): JedenPost napisał(a): Podobnie jak Pierwsza Przyczyna - dlaczego miałaby być bardziej sensowna od nieskończonego ciągu przyczyn lub zdarzeń/obiektów bezprzyczynowych? Głównie dlatego, że przy nieskończonym ciągu mamy mnożenie bytów do nieskończoności (!) I w czym w związku z tym problem - ..?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
Ostatnio edytowano So paź 19, 2013 15:37 przez JedenPost, łącznie edytowano 1 raz
|
So paź 19, 2013 15:30 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
JedenPost napisał(a): I w czym w związku z tym problem - ..? Z tym, że zamiast ekonomicznego obrazu świata mamy obraz świata zapełnionego nieskończoną ilością bytów. Nie należy podobno mnożyć bytów ponad potrzebę.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
So paź 19, 2013 15:36 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
Johnny99 napisał(a): Jajko napisał(a): Z jakiegoś powodu takie wyjaśnienie jest oczywiste dla wierzących, ale w sprawie wyznawanego przez nich bóstwa osobowego, ale absolutnie nieakceptowalne w przypadku Wszechświata. Z takiego powodu, że Wszechświat nie ma boskiego charakteru. Wszystko we Wszechświecie zaczyna się i kończy. Eee tam. Nic się nie zaczyna i nic nie kończy. Wszystko tylko zmienia swoją formę. Ale cały czas TRWA. Po prostu jest. Johnny99 napisał(a): Jajko napisał(a): Myślę, że gdyby uznać, że sam Wszechświat jest ową Pierwszą Przyczyną (tylko nie osobową), to wszyscy byśmy byli zgodni... Że co? Kto byłby zgodny? No wszyscy ci którzy koniecznie doszukują się Pierwszej Przyczyny. Gdyby tylko usunąć z niej atrybuty osobowe, to Wszechświat może być sam w sobie ową Pierwszą Przyczyną. W przypadku bóstw, wierzący z jakiegoś powodu uznają, że nie ma sensu pytać o przyczynę Przyczyny, bo ta ostatnia jest wieczna. Wystarczy uznać, że Wszechświat jest wieczny i problem znika. Brzytwa Okhama.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
So paź 19, 2013 18:49 |
|
 |
fidem
Dołączył(a): Śr kwi 03, 2013 17:20 Posty: 49
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
Ja nie wybiorę żadnej odpowiedzi, ponieważ żadna nie jest zgodna z prawdą, czyli nie jest logiczna.
Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem. Moją wiarę wyznaję codziennie odmawiając tę modlitwę:
"Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.
I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami.
Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał trzeciego dnia, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca.
Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca pochodzi. Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który mówił przez Proroków.
Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen."
To wyjaśnia wszystko w najbardziej logiczny sposób, jaki tylko ludzki rozum może ogarnąć, chociaż i tak wszystkiego nie da rady zrozumieć.
_________________ Wiara jest gwarancją tego, czego się spodziewamy, i dowodem rzeczywistości niewidzialnej.
|
So paź 19, 2013 18:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
Cytuj: Eee tam. Nic się nie zaczyna i nic nie kończy. Wszystko tylko zmienia swoją formę. Ale cały czas TRWA. Po prostu jest. Jajko to właśnie jest cecha Boga - Jestem który Jestem.
|
So paź 19, 2013 19:39 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
equuleuss napisał(a): Cytuj: Eee tam. Nic się nie zaczyna i nic nie kończy. Wszystko tylko zmienia swoją formę. Ale cały czas TRWA. Po prostu jest. Jajko to właśnie jest cecha Boga - Jestem który Jestem. I Wszechświata. Jedyna różnica między Bogiem a Wszechświatem sprowadza się zatem do kwestii osobowości...
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
So paź 19, 2013 20:19 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2553
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
Jajko napisał(a): equuleuss napisał(a): Cytuj: Eee tam. Nic się nie zaczyna i nic nie kończy. Wszystko tylko zmienia swoją formę. Ale cały czas TRWA. Po prostu jest. Jajko to właśnie jest cecha Boga - Jestem który Jestem. I Wszechświata. Jedyna różnica między Bogiem a Wszechświatem sprowadza się zatem do kwestii osobowości... I jeszcze jedna, zasadnicza różnica: Bóg panteistyczny czy deistyczny, inaczej niż nasz, nie wchodzi w osobisty kontakt z człowiekiem, nie objawia się mu i nie zbawia go!
|
So paź 19, 2013 20:26 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
Jajko napisał(a): Eee tam. Nic się nie zaczyna i nic nie kończy. Wszystko tylko zmienia swoją formę. Ale cały czas TRWA. Po prostu jest. A co znaczy, że coś jest czymś? A ty też jesteś wieczny i się nie kończysz? Cytuj: No wszyscy ci którzy koniecznie doszukują się Pierwszej Przyczyny. Gdyby tylko usunąć z niej atrybuty osobowe Dlaczego właściwie tak wam strasznie zależy na tym, by ze wszystkiego usuwać atrybuty osobowe? Myślę zresztą, że odpowiedź na to pytanie należy do istoty ateizmu. Cytuj: Wystarczy uznać, że Wszechświat jest wieczny i problem znika. Brzytwa Okhama. Nie znika, bo Wszechświat jest złożony. Otrzymujemy więc nieskończone istnienie nieskończonej ilości bytów - efekt dokładnie przeciwny brzytwie Ockhama.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N paź 20, 2013 6:21 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
Johnny99 napisał(a): JedenPost napisał(a): I w czym w związku z tym problem - ..? Z tym, że zamiast ekonomicznego obrazu świata mamy obraz świata zapełnionego nieskończoną ilością bytów. Nie należy podobno mnożyć bytów ponad potrzebę. Nie wiem dokładnie co podstawiamy w tej dyskusji za "byt". Jeżeli bytem jest np. punkt, to nieskończoną ilość bytów mamy już w dowolnym odcinku. Poza tym, co ważniejsze, brzytwa Ockhama tak naprawdę odcinać ma raczej nowe zbędne pojęcia, kategorie bytów, nie kolejne egzemplarze. Innymi słowy przyjęcie, że wszechświat jest jaki jest - istnieje, zachodzą w nim zmiany, jest bardziej ekonomiczne niż postulowanie, że wszechświata nie było (koncepcja nicości, zbędny niebyt) i musiał być dopiero stworzony (zbędne pojęcie) przez kolejny zbędny byt o naturze odmiennej od wszystkich innych.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N paź 20, 2013 7:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wyzwanie dla teistów
JedenPost napisał(a): Poza tym, co ważniejsze, brzytwa Ockhama tak naprawdę odcinać ma raczej nowe zbędne pojęcia, kategorie bytów, nie kolejne egzemplarze A nie po prostu nadmiarowe byty? Ja się nie znam więc pytam jak najbardziej poważnie. Czy posługujący się tą metodą obcina, czy zostawia nadmiarowe byty tej samej kategorii?
|
N paź 20, 2013 10:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|