Autor |
Wiadomość |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@ dobry_dziekan: no może faktycznie trochę przasadzam  Zawsze można powidzieć, że nie chcę by marnowali czas tejże jakże cennej w owych czasach modlitwy, albowiem są szczytniejsze cele aniżeli chęć zbawienia czarnej owcy...
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
Pn lut 26, 2007 18:25 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
...a mnie ciekawi w jaki sposób czyjaś modlitwa może się przyczynić do mojego nawrócenia,zbawienia bo po mojemu kłóci się to troche z wolną wolą
|
Pn lut 26, 2007 21:32 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
To, że ktoś się za Ciebie modli, nie znaczy że przez to szybciej, czy w ogóle będzie zbawiony.
To świadczy o tym, że ktoś chciałby abyś żył w przyjaźni z Bogiem - bo gdy tak będzie, gdy będziesz żył w zgodzie z tym, co Bóg stawia przed Tobą, gdy będziesz potrafił radzić sobie z tym, co wola Boża Ci poddaje na codzień i radzić sobie z tym zgodnie z sumieniem, to masz duże szanse, dzięki łasce Bożej, osiągnąć zbawienie.
Zrozum - nikt, wbrew Twojej woli, Cię nie zbawi. Bóg nic nie robi wbrew woli. Czasami nie rozumiemy tego, co na spotyka, zadajemy sobie pytanie: co Bóg chce przez to powiedzieć, co chce osiągnąć  Ale żeby osiągnąć zbawienie, człowiek musi tego pragnąć.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt lut 27, 2007 8:42 |
|
|
|
 |
rysiek
Dołączył(a): Pt mar 16, 2007 12:52 Posty: 5
|
Znalazłem na początku tego wątku wypowiedź PTRqwerty z propozycją przeczytania pewnego tekstu:
to było dość dawno ale może odpowiem propozycją przeczytania (wystarczy raz, ale ze zrozumieniem) tego fragmentu tekstu Paula Edwardsa "Bóg i filozofowie" tłum. Barbara Stanosz:
"(...)
Richard Swinburne, jeden z najbardziej wpływowych filozofów chrześcijańskich w świecie anglosaskim, podał nowe sformułowania niektórych tradycyjnych argumentów na rzecz istnienia Boga. "Uderzającym faktem we wszechświecie", pisze Swinburne, "jest panujący w nim porządek". "Byłoby całkiem naturalne, gdyby [wszechświat] był chaotyczny, ale nie jest - jest bardzo uporządkowany." "Wydaje się niewiarogodne, by nie było żadnej przyczyny" tego uporządkowania. "Jeśli nie można go wyjaśnić działaniem Boga", uporządkowanie to musi być kwestią "przypadku". A ponieważ "porządek świata" jest "bardzo nieprawdopodobny a priori", Swinburne dochodzi do wniosku, że świadczy on o istnieniu Boga.
Trudno wyobrazić sobie świadectwa, które przemawiałyby za twierdzeniem, iż porządek panujący w świecie jest "bardzo nieprawdopodobny a priori". Załóżmy, że mam maszynistkę imieniem Maria. Pracuje ona dla mnie od dwóch lat i przychodziła zawsze, gdy byliśmy umówieni. Wiem też, że zależy jej na pieniądzach i że lubi ona przepisywać teksty filozoficzne, zwłaszcza takie, które zawierają krytykę przekonań religijnych. W świetle tych informacji jest wysoce prawdopodobne, że Maria zjawi się u mnie przy najbliższej okazji. A mówiąc inaczej, jest z góry bardzo nieprawdopodobne, że się nie zjawi. W przypadku wszechświata mamy do czynienia z całkiem inną sytuacją. Nie możemy wiedzieć ani tego, że porządek panujący we wszechświecie był z góry nieprawdopodobny, ani tego, że był on prawdopodobny. Gdyby - cytując słowa Charlesa Peirce'a - wszechświaty były tak "liczne jak jagody", moglibyśmy mieć podstawy, by sądzić, że porządek, który obserwujemy w świecie, był wysoce nieprawdopodobny. Gdyby poprzednie dziesięć miliardów wszechświatów było "chaotyczne" (cokolwiek miałoby to znaczyć), albo gdyby wszystkie je cechował całkiem inny porządek, mielibyśmy powód dziwić się temu, że nasz wszechświat jest odstępstwem od normy, i szukać jakiegoś wyjaśnienia. Ale wszechświat jest tylko jeden, nie dysponujemy więc środkami, które pozwalałyby w racjonalny sposób oszacować jego wcześniejsze prawdopodobieństwo. Nie mamy żadnych podstaw, by sądzić, że chaos lub nie tak prosty i elegancki porządek - albo odwrotnie, porządek jeszcze prostszy i jeszcze elegantszy - był z góry bardziej lub mniej prawdopodobny. Swinburne twierdzi, że "byłoby całkiem naturalne, gdyby [wszechświat] był chaotyczny". Skąd on to wie? Jakie byłyby jego kontrargumenty, gdyby ktoś twierdził coś wręcz przeciwnego? A ujmując rzecz bardziej zasadniczo: co znaczy tu słowo "naturalne"?
Swinburne nie zadowala się próbami wskrzeszenia argumentacji odwołującej się do planu. W najnowszej swojej książce, "Is there a God?" (1996), stara się wskrzesić dowód kosmologiczny:
Niezwykłe jest to, że w ogóle cokolwiek istnieje. Z pewnością najbardziej naturalnym stanem jest po prostu nicość: żadnego wszechświata, żadnego Boga, nic w ogóle. A jednak coś istnieje.
Dlaczego istnienie czegokolwiek ma być "niezwykłe", a stanem najbardziej naturalnym jest nicość? Raz jeszcze nasuwa się pytanie, w jaki sposób Swinburne próbowałby obalić twierdzenie przeciwne. Można być zdania, że niezwykła jest ilość wspaniałych utworów muzycznych, skomponowanych przez Mozarta i Schuberta, którzy żyli tak krótko. Można tak twierdzić, ponieważ większość ludzi, wśród nich także wielcy kompozytorzy, nie zdołaliby powtórzyć tego wyczynu. Z czym natomiast można by zestawiać czy kontrastować domniemaną niezwykłość "istnienia czegokolwiek"? Bez trudu rozumiemy stwierdzenia takie, jak to, że naturalna jest irytacja kogoś, kto został obrażony, albo że naturalna jest radość autora, którego książka ma dobre recenzje; nie wynika stąd jednak, że rozumiemy również twierdzenie Swinburne'a, iż "najbardziej naturalnym stanem jest po prostu nicość". Zarówno w tym twierdzeniu, jak i w poprzedniej argumentacji teleologicznej Swinburne używa wyrażeń, które mają jasny sens w rozmaitych potocznych kontekstach, ale nie w wypowiedziach o wszechświecie. Jego twierdzenie nie są fałszywe, lecz pozbawione sensu.
Podobnie jak inni zwolennicy argumentacji odwołującej się do planu, Swinburne zakłada, że porządek panujący we wszechświecie wymaga wyjaśnienia. Tymczasem nie ma żadnego powodu, by przypuszczać, że porządek, który obserwujemy dziś we wszechświecie, nie zawsze go cechował. Przeciwnie, mamy wszelkie podstawy, by sądzić, że przedmioty zawsze zachowywały się zgodnie z tymi samymi prawami. Bez wahania przewidujemy, że jutro, a także w następnym stuleciu i za miliony lat, przedmioty będą nadal zachowywać się zgodnie z prawami mechaniki. Nie wahamy się też ekstrapolować naszych praw w przeszłość, do czasów Juliusza Cezara czy epoki lodowcowej. Jakie racje mogą przemawiać za tym, że gdybyśmy jeszcze dalej cofnęli się w przeszłość, to okazałoby się, że wszechświatem rządziły inne prawa, lub nie rządziły nim żadne w ogóle prawa? "Nie przekonasz mnie", mówi Posydoniusz do Lukrecjusza w Wolterowskich "Dialogach między Posydoniuszem i Lukrecjuszem", "że to wszechświat zaprowadził w sobie ten godny podziwu porządek, który w nim dziś znajdujemy". Rzeczywiście nie, ale dlaczego cokolwiek miałoby zaprowadzać we wszechświecie ten godny podziwu porządek? Charles Peirce mówi gdzieś o ewolucji praw. Ewolucji podlegają gatunki, nie prawa."
Pozdrawiam
rysiek
|
Pt mar 16, 2007 16:09 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
Gwardian napisał(a): Dlaczego nie wierzę?Cytuj: Religia jest – czy kto chce czy nie chce - czynnikiem wywołującym spory i poważne konflikty wszystkie konflikty wywołuje szatan - ktory dzieli . Bóg zaś Łączy Cytuj: 2. Obok mitologii Egiptu oraz Greków i Rzymian również Stary Testament jest zbiorem mitów i podań o bogach i bohaterach (mowa jest w nim nie tylko o Jahwe, niezależnie od kontekstu, a bohaterowie to choćby Dawid czy Samson). liczy sie sens ktory jest Dany przez samego Dobrego Boga Cytuj: 3. „Boże objawienie", które ma zawierać Biblia w odróżnieniu od innych pism, to nie argument, ale dogmat, w który trzeba uwierzyć, bo nie da się go udowodnić. Żadne Pismo nie jest bardziej święte od świętego inną świętością. noo, na tym sie opiera Wiara ... Wierzymy iż Bóg Wcielił sie w człowieka a Św Apostołowie pod Natchnieniem spisali wszytskie Słowa Pana Jezusa Cytuj: 4. Na pewno Biblia jest wyjątkowa, ale powtórzenie ponad dwa tysiące razy słów: „Tak mówi Pan, Bóg Izraela" nie jest dowodem na jej boskie pochodzenie, podobnie jak wiele razy powtarzane słowo nie staje się przez to prawdą. zapamietaj sobie jedno - jesli szukasz dowodów - nigdy nie uwierzysz... przeciez jesli będziesz miał dowody to po co Wiara ? Cytuj: 5. Proroctwa, które się sprawdziły, są obecne w wielu mitach i religiach i nie są niczym wyjątkowym, szczególnie jeśli nie mamy pewności, czy były pisane przed czy po fakcie. mamy pewność... tą pewnośc daja Naukowcy ktorzy badaja - np na czym zostało cos napisane... zreszta kolejny raz szukasz DOWODÓW ...sceptycznie podchodzac daleko nie zajdzziesz Cytuj: 6. „Przemienione życie" to, mówiąc wprost, podporządkowanie życia nieracjonalnym regułom. TAK !  rozum sam jest zły poniewaz jest zraniony grzechem pierworodnym.... natomiast Wiara i Rozum - to juz cos innego - to jest pozytywne Cytuj: Można tu wymienić takie zachowania jak nietolerancję wobec innowierców, bardziej Wierzacy sa dyskryminowani Cytuj: zahamowania seksualne (kult dziewictwa, potępienie onanizmu, celibat, wstyd i wiele innych), wszystko ma na celu aby zachowac czystość .... im ktos bardziej idzie w strone ciała tym barziej oddala sie od Ducha . Cytuj: wstecznictwo (odgrzebywanie kreacjonizmu, buntowanie ludzi przeciw najnowszym osiągnięciom medycyny) oraz obłudę i hipokryzję. to samo mozna zarzucic niewierzacym ( chociaz z ta medycyna to nie wiem o co chodzi ) Cytuj: 7. Dowody na istnienie historycznego Jezusa są kwestionowane przez wiele autorytetów. znowu szukasz - jak by tu nie uwierzyc ... nienormalny tylko historyk moze negowac cos takiego... przeciez jeest Św Całun Turyński - a niewierzacy naukowcy w zgodnosci mówią to na 99,9 Jezus z Nazaretu. czemu nie słyszysz 99 głosów za a słyszysz 1 przeciw ? bo nie chcesz Przyjąć Prawdy Cytuj: Nie jest pewne, czy wzmianki na jego temat u Józefa Flawiusza czy Tacyta nie są wtrąceniami późniejszych, chrześcijańskich kopistów. jesli będziesz umiał dopisac 2 zdania do mych notatek takim samym pismem to ok... Cytuj: Jeśli jednak był ktoś taki, to dopiero wyznawcy uczynili z niego boga i Zbawiciela. Mesjaszy bowiem żydzi mieli kilku. ale to na Jezusie Chrystusie - Bogu i Zbawicielu Spełniły się wszystkie Prorotwa Cytuj: Na koniec jeszcze jedna uwaga: [b]nigdy nie poznamy prawdy, jeśli będziemy do niej podchodzić na klęczkach. Ci co przed nami stoją, skutecznie nam ją (te prawdę) przysłaniają
widać ze zszedłes na zła droge.... jedynie ludzie modlący sie będą Zbawieni ... kto sie nie modli nia Będzie Zbawiony
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
So mar 17, 2007 17:54 |
|
|
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
[ quote="Gwardian"]
Cytuj: Nijak nie mogę zrozumieć teologicznej relacji jaka zachodzi pomiędzy członkostwem tej boskiej Trójcy - mianowicie ]http://www.teologia.pl/m_k/00-t.htm EnigmaCytuj: nie no, Jezus zmartwychwstał po 3 dniach, więc jakim cudem on umiera coedziennie?
Podczas Mszy Świętej Przezywamy MIstycznie , niewidzialną Najświętszą Ofiare Chrystusa
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
So mar 17, 2007 18:00 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
[ quote="Gwardian"]
Cytuj: Nijak nie mogę zrozumieć teologicznej relacji jaka zachodzi pomiędzy członkostwem tej boskiej Trójcy - mianowicie ]http://www.teologia.pl/m_k/00-t.htm EnigmaCytuj: nie no, Jezus zmartwychwstał po 3 dniach, więc jakim cudem on umiera coedziennie? Podczas Mszy Świętej Przezywamy MIstycznie , niewidzialną Najświętszą Ofiare Chrystusa Cytuj: najmniej do śmiechu jest Jezusowi, ale ja w niego nie wierzę, więc mnie nie interesuje jego "cierpienie". pojdziesz do piekla jak sie nie nawrocisz  a przeciesz diabel jest ! skoro tylu jest przeciwnikow wobec NIewinnego i Sprawiedliwego Jezusa a nie ma przeciwnikow wobec napoleona i hitlera Cytuj: Kamyk: takie teksty to możesz mówić dzieciom w podstawówce, które są niegrzeczne na lekcji... aj... Znowu gafa. Przecież Ty mnie uważasz za dziecko. Czyli masz prawo tak do mnie mówić. Cóż. Jednak muszę Cię rozczarować. To do mnie nie trafia. Nie chcę, żeby Chrystus we mnie wierzył, bo go nie ma. Nie chcę, żebyś Ty co takeigo wypisywał, bo NAWET jeśli Bóg istnieje, to nie wiesz tak naprawdę, o co mu chodzi i jaki ma plan. Nie chcę tym bardziej, żeby ktokolwiek się za mnie modlił. Skoro Bóg Jest to musiał sie Objawic abyśmy spelnili ten plan .... wiec ktoras z religi napewno jest prawdziwa [ quote]Gwardian[/quote]Cytuj: To co miał rozdwojenie jaźni? A jak Szatan go kusil na pustyni to byl bogiem czy człowiekiem? Uprzedzał tych swoich uczniow kiedy jest bogiem a kiedy czlowiekiem? Jezus Jest i Bogiem i człowiekiem NoCytuj: ...a mnie ciekawi w jaki sposób czyjaś modlitwa może się przyczynić do mojego nawrócenia,zbawienia bo po mojemu kłóci się to troche z wolną wolą
proscie a otrzymacie ( jesli to jest zgodne z Moją Wolą - trzeba dopisac )
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
So mar 17, 2007 18:09 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
ToMu napisał(a): To, że ktoś się za Ciebie modli, nie znaczy że przez to szybciej, czy w ogóle będzie zbawiony. To świadczy o tym, że ktoś chciałby abyś żył w przyjaźni z Bogiem - bo gdy tak będzie, gdy będziesz żył w zgodzie z tym, co Bóg stawia przed Tobą, gdy będziesz potrafił radzić sobie z tym, co wola Boża Ci poddaje na codzień i radzić sobie z tym zgodnie z sumieniem, to masz duże szanse, dzięki łasce Bożej, osiągnąć zbawienie. Zrozum - nikt, wbrew Twojej woli, Cię nie zbawi. Bóg nic nie robi wbrew woli. Czasami nie rozumiemy tego, co na spotyka, zadajemy sobie pytanie: co Bóg chce przez to powiedzieć, co chce osiągnąć  Ale żeby osiągnąć zbawienie, człowiek musi tego pragnąć.
Czyli na zasadzie "mam nadzieje, że się nawrócisz" czy urodzinowego "wszystkiego najlepszego" bez żadnej mocy sprawczej?
|
So mar 17, 2007 21:59 |
|
 |
Randolf
Dołączył(a): So mar 24, 2007 23:45 Posty: 56
|
 Re: Dlaczego nie wierzę.
comrade napisał(a): Nie wierzę ponieważ uważam iż wszystko co wiadomo ludziom o Bogu pochodzi od innych ludzi. Wszyscy mowia o Slowie Bozym, ale nikt go nie zna "z pierwszej ręki" - wszystko z podan, relacji, zapisów, niekiedy zupełnie niepewnych, z niewiadomych źródeł. Ktoś coś napisał - ok, Słowo Boże, przyjmujemy, ktos inny - bzzzzt, apokryf, nie nada się do kanonu. Dla mnie to żadna wykładnia, jesli odrzuci sie wszelkie emocje i spojrzy CHŁODNO na WSZYSTKIE religie (nie zebym miał coś do którejś szczegolnie, uwazam ze wszystkie są tak samo fałszywe) to dojrzy sie wylacznie mocną psychologię w stylu "blogoslawieni ktorzy nie widzieli a uwierzyli" bazującą na lęku przed nicością po smierci lub brakiem sensu zycia.
Religie przeczą sobie nawzajem, ich problemem jest to ze nie bazują jedynie na wierze w jakiegos tam Boga (co mozna uznac za wspolny mianownik), ale wyprowadzają z tejze wiary dziesiatki dogmatów (ktorych nawzajem oczywiscie nie uznają), w ktore wierzą z równą mocą co w owego Boga. Innymi słowy - jesli chce sie byc w religii X no to trzeba wierzyć w jej dogmaty i uznawać dogmaty religii Y za fałszywe (więc logiczne: uznawać całą religię Y za błędną, z wyjątkiem owego wspolnego mianownika jakim jest Bóg). Od razu widac ze najbardziej prawdopodobny jest fakt ze zaden z dogmatow ktorejkolwiek religii nie jest prawdziwy, ze to tylko nawarstwienie jakichs teorii powstalych w wyniku jakichs okolicznosci historycznych, społecznych itp. Odwolywanie sie do wspolnego mianownika (Boga) w ramach ekumenizmu z logicznego pktu widzenia nie ma zadnego znaczenia - wszystkie religie nie moga być prawdziwe. Najrozsądniej jest przyjąć że zadna nie jest prawdziwa i zaczac zastanawiac sie samodzielnie nad odpowiedziami na podstawowe pytania.
Co jest po śmierci? Najbardziej NATURALNA odpowiedz na to pytanie brzmi: "to samo co przed urodzeniem". Czyz odpowiedz taka nie nasuwa sie Wam sama, bez dorabiania jakichs dziwnych nieweryfikowalnych ideologii? Ktos powie ze KAZDA odpowiedz jest tak samo nieweryfikowalna. Owszem, ale moja odpowiedz jest intuicyjnie najprostsza i nie trzeba jej zadnymi apologetycznymi czy teologicznymi dywagacjami podpierac, nie trzeba opasłych katechizmow wydawać by ją jakoś objaśniać. Nie rodzi miliona innych pytan na 99% ktorych odpowiedz brzmi "nie mozemy tego ogarnac naszym umyslem".
Jesli o CZYMKOLWIEK powiemy ze "nie mozemy tego ograrnac naszym umyslem", "to nie jest do zrozumienia naszą ludzką logiką" lub cos w tym stylu, to najprawdopodobniej tego czegos obiektywnie nie ma i tyle, jest to jedynie wykwitem naszej bujnej wyobrazni. Logicznie patrząc: mozemy tworzyc nieskonczenie wiele konstrukcji myslowych, nie tylko "Bog" "dusza" "krasnoludki" po czym stwierdzac ze ich percepcja jest dla nas nieosiagalna ale dalej z dumą twierdzić ze konstrukcje te NIE sa tylko wytworami naszej wyobrazni, lecz bytami istniejącymi w rzeczywistosci. Jesli jakiegos wykwitu wyobrazni nie mozemy uzasadnic zdroworozsądkowo, a wykwit ten daje nam rzeczy tak POTRZEBNE jak nadzieję czy sens zycia, to zakładamy sobie blokadkę: "to jest prawda, ale nie da się tego wyjasnic, wiec nie wnikam w to". Czysta psychologia - zapewnianie sobie komfortu psychicznego i nałożenie blokadki. Niewierzący siłą rzeczy tego komfortu się pozbawia, więc w zasadzie nie wierzyć - jest nieatrakcyjne dla człowieka. Stąd liczbowo przewaga wierzących, przy czym 99% wyznawców religii tak narpawde nie ma glebszego pojęcia o swoich religiach, co doskonale potwierdza moją teorie - nie potrzebują zgłębiać wiary, bo po co? Wazne by zaspokoic potrzebe posiadania nadziei i sensu egzystencji i uzyskac komfort psychiczny. Reszta jest niewazna.
Skad wzial sie wszechswiat? Nie wiadomo, ale trzeba mocno sie liczyc z tym ze odpowiedz "Bog go stworzyl" moze zostac obalona przez naukę. Na razie nie ma co sie nad tym zastanawiac. To jest wciaz niezbadana dziedzina, ale dziedzina NAUKI, lekkomyslnoscia byloby przypisywac to zagadnienie do dziedziny TEOLOGII czy czegos w tym rodzaju.
Teologia tak naprawde nie powinna istniec, jest jedną wielką parodia samej siebie, gdyz na kazde inteligentniej postawione pytanie musi odpowiedziec zdaniem w stylu "to poza nasza percepcja/logiką/rozumem itp". Co komu po takiej odpowiedzi? Nic! To po co sie tym zajmowac?
Dziękuję za uwagę.
Pozdrawiam.
Masz pelne prawo.
W moim zyciu mialem conajmniej nascie przypadkow ktore mozna okreslic jako..... przypadek ale to cienka argumentacja.
...... spada cos co jest zawieszone i to jakby odrzucone od sciany na 30-40cm.Nastepnego dnia dowiaduje sie ze osoba mieszkajaca przede mna
w tym pokoju zginala.Oczywiscie przypadkowo wlasnie w tym czasie.
Przypadkowo nie dala mi "cynku" bo zginela w Stanach.To jest jeden najmniej znaczacy "przypadek".Przypadkowo wylatuje z zakretu w zimie
130km/g robie 6 obrotow przez dach,strzelam w drzewo i ... nie mam zarysowania a samochod skasowany na 85% czesci w promieniu 50m
Moze.... za krotko zyjesz i nie dostales jeszcze odpowiedzi ze sa rzeczy ktore nie wytlumaczysz bredniami o ufo i przypadkami.
|
N mar 25, 2007 1:05 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Cóż.
Mnie np. nie przekonują takie "niby nie przypadki" ; - )
Może dlatego, że jakoś nie widzi mi się, aby jakiś bóg sobie tak strzelał
"ENE DUE RABE... dzisiaj pomogę tej jednej osobie z 100 000 innych."
Pozdrawiam.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
N mar 25, 2007 16:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Primus in orbe deos fecit timor (Bogów na świecie stworzył strach)
Publiusz Stacjusz (ok.45-96), Tebaida
Mógłbym uwierzyć ostatecznie w jednego i jedynego...
ale skoro ten niby jeden i jedyny okazuje się być nie jedynym - skoro sam nakazuje:
NIE BĘDZIESZ MIAŁ INNYCH BOGÓW...
To się pytam. Takich samych urojonych, których stworzył strach?
Skoro tenże jeden i jedyny udowadnia że poza nim isnieją inni bogowie - malo - z ktorymi walczy wykazując swoją wyższość...
To się pytam. Czy Ciebie Jahwe stworzyli ci co byli przwed Tobą?
Natomiast wyznawcy muszą mieć na uwadzę że już w tej jednej osobie (niech już będzie że w tej Trójcy) mają:
1. Boga despotów - to Bóg ciemności, intryg, tyraństwa, oszustwa, nepotyzmu, jezuityzmu, szpiegostwa i wszelkiej możliwej rozpusty. Ten Bóg odbiera nakadzenia, poddańcze ukłony, słucha z ukontentowaniem Te Deum Laudamus...za morderstwa (Hugenotów) tysięcy ludzi... Nigdy nie karze despotów, a cieszy się wytępianiem człowieczeństwa.
2. Boga ludów - to Bóg bez namiętności, nie zna despotów ani hierarchii, łagodny, dobry, nie mściwy a kapłanami Jego są ludzie cnotliwy, wolni i oświeceni (...) Bóg ten nie ma nieba, bo założył mieszkanie wśród ludu, między narodami.
To ja wolę być bezbożny.
|
Pn kwi 09, 2007 17:41 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
o takim bogu co piszesz to nie slyszalem ... chyba ze mowisz o bogu tego świata - diable
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
Wt lip 17, 2007 12:38 |
|
 |
neutron NWO
Dołączył(a): Cz lip 19, 2007 9:00 Posty: 83
|
Gwardian napisał(a): Kamyk napisał(a): Nie, takie teksty mogę mówić kazdemu człowiekowi, bo orędzie Jezusa skierowane jest do wszystkich ludzi. A jeśli nie wierzysz w Jego istnienie, to i tak powinno Ci być obojętne czy ktoś się za Ciebie modli czy nie. Bądź świadoma, że Kościół nieustannie modli się za osoby niewierzące, więc nie ma opcji żeby nikt sie za Ciebie nie modlił  Nie prawda. Czytaj Pismo zwane Świętym - jeżeli ktoś glosi inaczej, nawet jeżeli to jest papież - to bluźni. Jezus wysyłając dwunastu nakazał: "Nie oddalajcie się na drogę narodów i nie wchodźcie do miasta samarytańskiego (czyli nie idźcie do pogan) ale zachodźcie do zaginionych owiec Izraela. W innym miejscu powiada, że nie przyszedł do nikogo innego - jak do zagubionych owiec Izraela.Jako reformator judaizmu absolutnie nie interesował się inymi religiami - zresztą nigdzie poza Judeą i Galileą nie bywał. Nie wspomiona nawet innych wyznań (religii) traktując wszystkim poza juidaizmem - jako pogan. Tak zresztą traktowali innych ortodoksyjni żydzi. Kościół później usymbolizował pojęcie "Izrael" do ludu calego świata. Polacy zresztą ostatnia też są "Izraelem". Jezus miał być naszym królem. Chrystusowe zalecenie, które miałoby sprowadzać się do "idźcie i nauczajcie wszystkie narody świata" - to falsz, kompilacja dodana później dla uzasadnienia ekspansywnosci (prozelityzmu) chrześcijaństwa kiedy już okrzeplo, wyszlo z katakumb i stalo się religią państwową i panującą. Trzeba było jakoś te swoje "nawracanie ogniem i mieczem" uzasadnić.
z mojej strony dopiwiem że dekalog tyczył się tylko Żydów, dlatego tak beztrosko mordowano niewinnych ludzi pochodzenia nieżydowskiego. Jesus przyniósł posłanie dla Żydów by odnowić Przymierze, a nie dla całej ludzkości, bo o Murzynach i Indianach nic w ewangeliach nie pisze.
Poza tym poganie dla Żydów to psy i świniożercy, więc co tu duzo mówić... Paweł z Tarsu sprofanowal naukę jezusa, a ty Kamyk dalej upieraj się przy swoim jak naburmuszone dziecko...
_________________ W końcu dotrze do ciebie, że to ty jesteś problemem.
|
N lip 29, 2007 2:02 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Zacytuję siebie jeszcze raz:
Cytuj: Nie chce mi się teraz wertować Ewangelii i wyszukiwać sigli, więc podam 2 przykłady z pamieci -sytuacja kiedy pewna kobieta prosiła Jezusa o pomoc (bodajże, ale to nieistotne) ze słowami "nawet psy jedzą ze stołu ludzi" (coś w ten deseń) -przypowieść o tym, jak to pewien człowiek wyprawił ucztę, ale zaproszeni goście nie przyszli, więc w zamian za nich zaprosił osoby z ulicy
A na przyszłość, drogi neutronie, nie wypowiadaj się w tematach, o których nie masz pojęcia. Nie jesteś katolikiem ani egzegetą, więc nie wmawiaj nam, katolikom, co jest, a co nie jest zapisane w Piśmie Świętym
|
N lip 29, 2007 9:53 |
|
 |
Rin
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 15:11 Posty: 88
|
Cytuj: Nie jesteś katolikiem ani egzegetą, więc nie wmawiaj nam, katolikom, co jest, a co nie jest zapisane w Piśmie Świętym
Nie trzeba się z czymś zgadzać, aby to znać.
|
N lip 29, 2007 14:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|