Czy można nawrócić Ateistę?
Autor |
Wiadomość |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
No napisał(a): A ja myśle, że jest wielu wieżących którym bliżej do ateizmu i nie koniecznie są tego świadomi.Wieżą bo wychowano ich w wieże ale wiara nie odgrywa w ich życiu praktycznie żadnego znaczenia zwyczajnie nie przywiązują do niej wagi wiara może być dla nich wygodna ale nie traktują jej do końca poważnie.
To nie jest wiara, to jest religijność.
Można być człowiekiem religijnym (obrzędy, rytuały, nakazy, zakazy), mając równocześnie zerową wiarę w Boga.
Taka bezwładność mentalna...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N gru 17, 2006 14:14 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
To nie jest wiara, to jest religijność. Można być człowiekiem religijnym (obrzędy, rytuały, nakazy, zakazy), mając równocześnie zerową wiarę w Boga. Taka bezwładność mentalna...[/quote]
Chodziło mi nie tyle o pustą wiare opartą na pozorach-rytuałach,modłach itd. ale o bardzo słabą wiare.Nie każdy się tym interesuje, nie każdego to obchodzi tacy ludzie żadko są "religijni" to raczej wieżący nie praktykujący lub żadko praktykujący oczywiście mogą (szczególnie w polsce)chodzić do kościoła co niedziela ale na tym ich religijność się raczej ogranicza.
|
N gru 17, 2006 14:29 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Hm... Ateista może sam przejść na jakieś wyznanie (zazwyczaj wcześniejsze) często pod wpływem impulsu, lub tragicznych zdarzeń, np: jak leży na łożu śmierci. Wtedy bliskość śmierci, emocje biorą górę nad umysłem
Wydaje mi się, że mogą się znaleźć takie przypadki.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
N gru 17, 2006 14:30 |
|
|
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
dobry_dziekan napisał(a): Hm... Ateista może sam przejść na jakieś wyznanie (zazwyczaj wcześniejsze) często pod wpływem impulsu, lub tragicznych zdarzeń, np: jak leży na łożu śmierci. Wtedy bliskość śmierci, emocje biorą górę nad umysłem  Wydaje mi się, że mogą się znaleźć takie przypadki.
ale może być dokładnie odwrotnie. pod wpływem emocji ktoś wierzący może odrzucić Boga, obrazić się na niego, skoro niesprawiedliwie pokarał go jakąś śmiertelną chorobą czy wypadkiem.
myślę, że takie emocjonalne impulsy nie mają znaczenia na dłuższą metę. powiedzmy, że ktoś został zabrany na jakąś charyzmatyczną grupę modlitewną, gdzie doświadczył niezwykłych wrażeń i emocji pod których wpływem uwierzył, że Bóg istnieje. po czym po wszystkim już, kiedy ochłonął i zaczął się nad tym zastanawiać dochodzi do swojego zwykłego wniosku, że to bzdura.
sam znałem dominikanina, który opowiadał jak widział na własne oczy jak ktoś obok niego na wózku inwalidzkim wstał podczas spotkania modlitewnego. on wraz z innymi modlił się, chwalił Boga i doznawał niezwykłych odczuć. po czasie jednak wątpliwości wróciły tak jak poprzednio i stwierdził, że nawet sto takich cudów nie pomogłoby jego wierze.
tylko ludziom którym emocje trwale górują nad intelektem takie emocjonalne impulsy przynoszą nawrócenie.
_________________ ateista
|
N gru 17, 2006 14:40 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Owszem, dlatego napisałem "może" dlatego też wcale nie musi
Nawiązywałem w tym do tych "wojujących <<ateistów>>" ;d co to właśnie obrazili się na Boga i strzelili mu focha ;d
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
N gru 17, 2006 14:43 |
|
|
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
dobry_dziekan napisał(a): Owszem, dlatego napisałem "może" dlatego też wcale nie musi  Nawiązywałem w tym do tych "wojujących <<ateistów>>" ;d co to właśnie obrazili się na Boga i strzelili mu focha ;d
a mi się wydaje że takie obrażenie się na Boga ma miejsce właśnie pod wpływem takich traumatycznych wydarzeń jak śmierć bliskiej osoby, wiadomość, że jest się śmiertelnie chorym albo że będzie się inwalidą do końca życia np. częściowo sparaliżowanym. zresztą oni sami tak o tym mówią wprost.
trudno moim zdaniem o kimś kto dowiedział się, że jest śmiertelnie chory i ma przed sobą pół roku życia, i przestał wierzyć w Boga, mówić "wojujący ateista". to raczej normalna reakcja psychologiczna.
_________________ ateista
|
N gru 17, 2006 14:51 |
|
 |
inny
Dołączył(a): So gru 16, 2006 1:32 Posty: 58
|
Wydaje mi się, że jak ktoś obraził się na boga to nie jest ateistą tylko zbuntowanym wierzącym... co innego, gdy do pewnych wniosków dochodzi się w wyniku długich, kilkuletnich nawet przemyśleń to ciężko go będzie przekonać do powrotu.
_________________ "Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru." - nie pamiętam kto.
|
N gru 17, 2006 14:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale u Boga wszystko jest możliwe ? może jednak ?...
|
N gru 17, 2006 20:46 |
|
 |
inny
Dołączył(a): So gru 16, 2006 1:32 Posty: 58
|
Ja nie wierze w boga i niczym mnie nie przekonasz zebym zaczal
_________________ "Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru." - nie pamiętam kto.
|
N gru 17, 2006 22:52 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
inny napisał(a): Ja nie wierze w boga i niczym mnie nie przekonasz zebym zaczal
Złe podejście. To fanatyzm, tylko bez religii.
Co myślisz o kimś, kto mówi "Ja wierzę w Boga i niczym nie przekonasz mnie, bym przestał"?
_________________
gg 3287237
|
N gru 17, 2006 22:56 |
|
 |
inny
Dołączył(a): So gru 16, 2006 1:32 Posty: 58
|
eee...fanatyzm?? bez przesady - komu jak komu ale akurat mi do fanatyzmu daleko 
_________________ "Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru." - nie pamiętam kto.
|
Pn gru 18, 2006 7:38 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Chodzi o podejście "nikt mnie nie przekona". To zakłada z góry zamknięcie, całkowite utwierdzenie się w swoich przekonaniach, odrzucanie innych możliwości. Takie "Ja mam rację na pewno i zdania nie zmienię, choćby nie wiem co". Gdyby tak mówił o swoich przekonaniach wierzący, nie śmierdziałoby Ci to fanatyzmem?
_________________
gg 3287237
|
Pn gru 18, 2006 11:55 |
|
 |
inny
Dołączył(a): So gru 16, 2006 1:32 Posty: 58
|
przyznaję - masz rację..
I muszę powiedzieć, że w naszym kraju też nie brakuje fanatyków, którzy na każdą próbę dyskusji reagują histerią i agresją, a ja nie jestem fanatykiem - mam otwarty umysł 
_________________ "Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru." - nie pamiętam kto.
|
Pn gru 18, 2006 12:49 |
|
 |
ewa.fortuna1
Dołączył(a): Pn lis 20, 2006 20:55 Posty: 33
|
Czytam posty na forach i zastanawia mnie jedno. Czemu ciągle ktoś kogoś chce zmieniac?! Przecież każdy jest indywidualnością.Jeżeli ktoś nie może znieśc decyzji,postanowień innego człowieka,to jest to tylko JEGO problem! Dlaczego na siłę chcecie zmieniac innych?W imię czego? Ponieważ uważacie,że robicie to DLA ICH DOBRA! To nie jest prawda,robicie to DLA SIEBIE,bo wy się z tym zle czujecie.Tamtej osobie jest dobrze z podjęta decyzja i zostawcie je w spokoju.Może za tydzień znowu zminią zdanie!)) 
_________________ Dwie rzeczy nie maja granic;
wszechświat i ludzka glupta.
|
Pn gru 18, 2006 16:37 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Wiesz. Jeżeli wierzysz w życie pozagrobowe w niebie, i jeżeli do tego życia potrzebna jest wiara w Twojego Boga, to chętnie chciałbyś "nawrócić" jak najwięcej osób, aby ich "uratować" 
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn gru 18, 2006 16:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|