Deizm - moje poglądy i pytania
Autor |
Wiadomość |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
No hay banda. napisał(a): Dokladnie, a nazywamy to tak, zeby nazwa desygnowala to zjawisko. Wiec wykazanie, ze duch istnieje polega na wykazaniu, ze oddzialuje w naszym Wszechswiecie cos co mozemy nazwac duchem. Zeby wykazac, ze istnieje tylko materia, musimy wykazac, ze nic, poza tym co jest desygnowane slowem materia, nie moze oddzialywac w naszym Wszechswiecie? Zgoda? Zgoda.
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Pn mar 02, 2009 16:04 |
|
|
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
teatime napisał(a): teatime pamięta więcej niż 5 opcji Wykrzyknik No najlepsi podobno do 9, także brawo teatime napisał(a): Później piszesz, że Bóg dba o prawa fizyki - a to ingerencją jest również Teraz piszesz, że nie ingeruje - ładnie byłoby zaznaczyć, że Twoje poglądy ewoluowały w trakcie rozmowy. Po czym ja poprosiłem Ciebie o zdefiniowanie ingerencji: teatime napisał(a): Ingerencja - chociażby wprowadzenie jakiegokolwiek odstępstwa od zwykłego naturalnego biegu rzeczy (np. chwilowe nagięcie właściwości materii - praw fizycznych) Czyli mój Bóg nie ingeruje, tylko jest odpowiedzialny za to że jest ład, że nie ma cudów ani chaosu. ---------------------------------------------- monizm teatime napisał(a): Cytuj: Cytuj: Cytuj: Czyli jest doznaniem ? Nie, ponieważ istnieje niezależnie od twoich doznań. Materia jest czymś co można doznawać. Czyli jest wielkim zielonym robalem ? Jak można nadać treść takiemu czemuś ? Tak, materia jest wielkim zielonym robalem - tego robala włąśnie widzisz widząc krzesło, lampę, szafę, przeglądając się w lustrze, czy b adając napięcie a gniazdku. Czyli jest tą grupą doznań o której potocznie mówi się że istnieje, tzw materia naukowa, tak ? ---------------------------------------------- deizm teatime napisał(a): Cytuj: Dlaczego ? Jeśli komórka spada, to ja widzę że spada. Jeśli Bot gada to ja nie wiem czy to Superstar czy Bot. Gdzie popełniam błąd ? No tak, ale po pierwsze, możesz mieć akurat halucynację. Po drugie, to wcale nie musi spadać z powodu grawitacji - np. niewidzialny statek kosmiczny chce ją porwać w górę, a superman, który ma płaszcz - niewidkę pcha ją w dół - i stanowisko również nie do obalenia  Z uśmiechem na ustach to pisałem, bo wiem, że MUSISZ SIĘ ZGODZIĆ  teatime napisał(a): Nie. Do uznania innych osób za istniejące skłania nas doświadczenie i nauka. Może kiedyś Bóg był takim bytem koniecznym, kiedy ludzie jeszcze świata nie znali i nie potrafili inaczej tłumaczyć pewnych zagadnień - dziś już Bóg jest zbędny. Dziwne połączenie, no oczywiście że nauka skłania, Bóg to chyba nigdy nie miał nic do tego. Czyli jaki jest sposób rozróżnienia bota od Superstar ? --------------------------------------- czas Superstar napisał(a): teatime napisał(a): Co do czasu, to jestem zwolennikiem definicji, że nie jest to nic innego jak wyznacznik zachodzących zmian - zatem jeśli kontemplowałbym coś statycznego - obraz , to najzwyczajniej jest to zatrzymany czas. Jeżeli następuje jakakolwiek zmiana to czas jest właśnie jej wyznacznikiem. Skoro już przy tym czasie jesteśmy, to może faktycznie jest on wynikiem zmiany, zresztą poczucie świadomego przeżywania to nie jakiś film tylko urywki, więc być może wynika z doznania różnicy między elementami, ale i tak jest ono jakościowo zupełnie inne niż przestrzeń, dlatego postulował bym że myślimy i w czasie i przestrzeni. Cytuj: Uważam całkowicie niemożliwym fakt stania ponad czasem. Byt taki musiałby mieć możność zatrzymywania i cofania wszystkich zachodzących zmian jednocześnie - zaiste tylko wszechmoc, Nie widzę problemu. Tak jak myślenie w przestrzeni tak myślenie czasowe to tylko sposób pojmowania informacji.
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Pn mar 02, 2009 16:59 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Superstar napisał(a): Zgoda.
No to teorie mamy za soba.
Teraz wystarczy wykazac, ze to co empirycznie poznawalne posiada okreslone wlasciwosci fizyczne oraz, ze tylko to co ma takie wlasciwosci moze oddzialywac na to, co empirycznie poznawalne.
Tylko nie wiem od czego zaczac. Nauka udowodnila, ze jest w stanie poznawac rzeczywistosc. Obserwujemy to codziennie.
Zgodnie z nauka wszystkie czasteczki i oddzialywania sa materialne.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Pn mar 02, 2009 21:23 |
|
|
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
No hay banda. napisał(a): Superstar napisał(a): Zgoda. No to teorie mamy za soba. Teraz wystarczy wykazac, ze to co empirycznie poznawalne posiada okreslone wlasciwosci fizyczne oraz, ze tylko to co ma takie wlasciwosci moze oddzialywac na to, co empirycznie poznawalne. Tylko nie wiem od czego zaczac. Nauka udowodnila, ze jest w stanie poznawac rzeczywistosc. Obserwujemy to codziennie. Zgodnie z nauka wszystkie czasteczki i oddzialywania sa materialne. Tak ale nie w sensie ontologicznym, tylko w sensie posiadania pewnych właściwości, np. posiadania masy, co oznacza możność przyciągania komórki przez ziemię. Co jak sami w tym wątku określiliśmy jest wynikiem opisu związków przyczynowo skutkowych pomiędzy doznaniami.
Także pełna zgoda, w takim sensie atomy istnieją. Napisał to zresztą teatime, istnieją w sensie potocznym.
Teraz należało by się zastanowić jak to jest możliwe, ja zaproponowałem deizm.
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Pn mar 02, 2009 21:36 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Superstar napisał(a): Tak ale nie w sensie ontologicznym To co bedzie dla Ciebie "w sensie ontologicznym"? Nie rozumiem, cos istnieje albo nie. Nie mozna istniec w jakims sensie, a w jakims nie istniec. Superstar napisał(a): wynikiem opisu związków przyczynowo skutkowych pomiędzy doznaniami. Pomiedzy realnie istniejacymi obiektami. Superstar napisał(a): Teraz należało by się zastanowić jak to jest możliwe, ja zaproponowałem deizm.
Ja bym nic nie proponowal, nie mam pojecia. Wszechswiat bez Boga jest tak samo trudno wytlumaczalny jak Wszechswiat z Bogiem. No moze troche mniej.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Pn mar 02, 2009 22:19 |
|
|
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
No hay banda. napisał(a): Superstar napisał(a): Tak ale nie w sensie ontologicznym To co bedzie dla Ciebie "w sensie ontologicznym"? Nie rozumiem, cos istnieje albo nie. Nie mozna istniec w jakims sensie, a w jakims nie istniec. No właśnie na tym polega ontologia, aby znaleźć coś co istnieje nie zależnie, absolutnie, aby znaleźć "podstawę" świata, przyczynę. teatime studiuje to może coś bardziej naukowego napisze. A dla mnie to to co podałem w moim deizmie v0.0.1 No hay banda. napisał(a): Superstar napisał(a): wynikiem opisu związków przyczynowo skutkowych pomiędzy doznaniami. Pomiedzy realnie istniejacymi obiektami. Ojejciuś, a co to jest realnie istniejący obiektami ? Taki który doznajesz i widzisz że odziaływuje z innymi obiektami ? Gdzie oddziaływanie możesz stwierdzić poprzez związki przyczynowe pomiędzy kolejnymi doznanymi stanami danego obiektu ? Gdzie stan to wszelkie możliwe atrybuty i ich parametry. Czy tak ? Cytuj: Superstar napisał(a): Teraz należało by się zastanowić jak to jest możliwe, ja zaproponowałem deizm. Ja bym nic nie proponowal, nie mam pojecia. Wszechswiat bez Boga jest tak samo trudno wytlumaczalny jak Wszechswiat z Bogiem. No moze troche mniej. Tam gdzie nie ma danych nie ma mniej albo więcej, jest tylko logicznie bądź nie.
No i dobrze i nic nie proponuj 
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Pn mar 02, 2009 23:25 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Cytuj: No właśnie na tym polega ontologia, aby znaleźć coś co istnieje nie zależnie, absolutnie, aby znaleźć "podstawę" świata, przyczynę. teatime studiuje to może coś bardziej naukowego napisze. A na tym polega astrologia, zeby znalesc wplyw konfiguracji gwiaz i planet na zycie czlowieka. Malo mnie interesuje, ze masz zlamana reke, bo jak twierdzisz potracil Ciebie samochod, skoro nie uwzgledniles fazy Jowisza w wyjasnieniu, to to nie jest przyczyna w sensie astrologicznym. Cos co oddzialuje na cos innego istnieje niezaleznie i absolutnie. Ewentualnie mozesz sie przyczepic, ze nie znam przyczyny powstania materii, nie twierdze, ze znam. Ale nijak sie to ma do reszty. Cytuj: Ojejciuś, a co to jest realnie istniejący obiektami ? Taki który doznajesz i widzisz że odziaływuje z innymi obiektami ? Gdzie oddziaływanie możesz stwierdzić poprzez związki przyczynowe pomiędzy kolejnymi doznanymi stanami danego obiektu ? Gdzie stan to wszelkie możliwe atrybuty i ich parametry. Czy tak ? Tu nie chodzi o to co ja moge stwierdzic czy nie moge. Rzeczywistosc istnieje niezaleznie od nas, naszego poznania i naszych doswiadczen. To, ze mozemy ja badac dowodzi historia ludzkosci. Cytuj: Tam gdzie nie ma danych nie ma mniej albo więcej, jest tylko logicznie bądź nie. No i dobrze i nic nie proponuj
Pewne dane sa. Znajac historie wiemy, ze zlozone formy powstaja z prostrzych, wiec mozemy uznac za bardziej prawdopodobne, ze "Bog" powstanie w wyniku ewolucji we Wszechswiecie niz ze stworzyl Wszechswiat.
Nie mamy tutaj spojnej i logicznej koncepcji co do tego, bo zadna koncepcja nie pomija problemu powstania z niczego.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Pn mar 02, 2009 23:58 |
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
No hay banda. napisał(a): Cytuj: No właśnie na tym polega ontologia, aby znaleźć coś co istnieje nie zależnie, absolutnie, aby znaleźć "podstawę" świata, przyczynę. teatime studiuje to może coś bardziej naukowego napisze. A na tym polega astrologia, zeby znalesc wplyw konfiguracji gwiaz i planet na zycie czlowieka. Malo mnie interesuje, ze masz zlamana reke, bo jak twierdzisz potracil Ciebie samochod, skoro nie uwzgledniles fazy Jowisza w wyjasnieniu, to to nie jest przyczyna w sensie astrologicznym. Cos co oddzialuje na cos innego istnieje niezaleznie i absolutnie. Ewentualnie mozesz sie przyczepic, ze nie znam przyczyny powstania materii, nie twierdze, ze znam. Ale nijak sie to ma do reszty. ??? No wiesz ignorancja to nie cnota, ani tym bardziej wiedza  No hay banda. napisał(a): Tu nie chodzi o to co ja moge stwierdzic czy nie moge. Rzeczywistosc istnieje niezaleznie od nas, naszego poznania i naszych doswiadczen. To, ze mozemy ja badac dowodzi historia ludzkosci. Tu właśnie stworzyłeś ontologię, światopogląd na temat tego co istnieje, na temat świata, teraz musisz nadać treści terminą, uzasadnić. Bo taka pusta deklaracja to troszkę za mało. Jeszcze co do ontologi, to jest ona inaczej światopoglądem, zespołem wierzeń, najprościej ujmując, np. na jakiej podstawie twierdzisz coś takiego: No hay banda. napisał(a): Pewne dane sa. Znajac historie wiemy, ze zlozone formy powstaja z prostrzych, wiec mozemy uznac za bardziej prawdopodobne, ze "Bog" powstanie w wyniku ewolucji we Wszechswiecie niz ze stworzyl Wszechswiat. Nie mamy tutaj spojnej i logicznej koncepcji co do tego, bo zadna koncepcja nie pomija problemu powstania z niczego. oczywiście na podstawie własnych wierzeń i założeń. Ale ja Cię proszę nie o deklaracje tylko o pokazanie że twoja wypowiedz ma sens.
Widzisz już czym jest ontologia/filozofia ? Jest pytaniem o to co z pozoru wydaje się być oczywiste, ale naprawdę takie oczywiste nie jest
Czyli od początku, co to znaczy że "Rzeczywistosc istnieje niezaleznie od nas" ? A więc co to znaczy "rzyczywistość" i "istnieje" 
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Wt mar 03, 2009 0:52 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Cytuj: No wiesz ignorancja to nie cnota, ani tym bardziej wiedza Dla Ciebie przyklad z sensem astrologicznym mial zabrzmiec tak jak dla mnie brzmi: sens ontologiczny. Mam wrazenie, ze zgodnosc twierdzenia z rzeczywistoscia mniej Ciebie interesuje niz zgodnosc z ontologia (cokolwiek to znaczy). Wolalbym, zebys jasniej formuowal czego oczekujesz. Cytuj: Tu właśnie stworzyłeś ontologię, światopogląd na temat tego co istnieje, na temat świata, teraz musisz nadać treści terminą, uzasadnić. Bo taka pusta deklaracja to troszkę za mało. Nie no jaja sobie facet robisz. Napisalem definicje kazdego kluczowego terminu, ktorego tu uzylem. To Ty nie zdefiniowales Boga, osoby, Wszechswiata, istnienia w Twoich deistycznych zalozeniach. Cytuj: oczywiście na podstawie własnych wierzeń i założeń. Ale ja Cię proszę nie o deklaracje tylko o pokazanie że twoja wypowiedz ma sens. Narazie Ty sie ograniczasz do deklaracji... To co pisze ma sens, zeby wchodzic w relacje z czyms innym (oddzialywac na cos innego) trzeba istniec niezaleznie od tego czegos. Cytuj: [Czyli od początku, co to znaczy że "Rzeczywistosc istnieje niezaleznie od nas" ? A więc co to znaczy "rzyczywistość" i "istnieje
Oznacza to, ze jej istnienie nie jest uzaleznione od naszego oraz, ze nie jest naszym wytworem. Rzeczywistosc to wszystko co istnieje, a definicje istnienia podawalem kilka razy.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Wt mar 03, 2009 10:27 |
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
Cytuj: Dla Ciebie przyklad z sensem astrologicznym mial zabrzmiec tak jak dla mnie brzmi: sens ontologiczny. Mam wrazenie, ze zgodnosc twierdzenia z rzeczywistoscia mniej Ciebie interesuje niz zgodnosc z ontologia (cokolwiek to znaczy). Wolalbym, zebys jasniej formuowal czego oczekujesz. No wierze, mam nadzieję jednak że uda mi się wytłumaczyć. Cytuj: Nie no jaja sobie facet robisz. Napisalem definicje kazdego kluczowego terminu, ktorego tu uzylem. To Ty nie zdefiniowales Boga, osoby, Wszechswiata, istnienia w Twoich deistycznych zalozeniach. Ale na moje to solipsyzm wychodzi, z drugiej jednak strony twierdzisz jednak że materia jest tym co istnieje nie zależnie, więc pomieszanie z poplątaniem. Ja to widzę tak: - Uważasz że istniejesz, i że coś istnieje także niezależnie od Ciebie. - Dzięki temu że doznajesz możesz orzekać o obiektach, dostrzegać je - pewnikami nazywamy wszelkie możliwe związki przyczynowo-skutkowe, w skrócie prawa przyrody - te obiekty które wchodzą w relacje pomiędzy sobą, a więc oddziaływają, a więc te o których możesz orzec że dotyczą je prawa przyrody istnieją - obiekty które istnieją istnieją nie zależnie od nas. Gdybym nie pogrubił to by się mogło zdawać że te wypowiedzi mają sens, ale nie wiadomo co to by miało znaczyć to pogrubione istnieje i o to się właśnie rozchodzi  Chyba że źle wypunktowałem. Cytuj: To Ty nie zdefiniowales Boga, osoby, Wszechswiata, istnienia w Twoich deistycznych zalozeniach. Podałem wszystko w postach do teatime, z czym dokładnie się nie zgadzasz ? Jakiego pojęcia brakuje ?[/b]
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Wt mar 03, 2009 13:13 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Cytuj: Ja to widzę tak: - Uważasz że istniejesz, i że coś istnieje także niezależnie od Ciebie. - Dzięki temu że doznajesz możesz orzekać o obiektach, dostrzegać je - pewnikami nazywamy wszelkie możliwe związki przyczynowo-skutkowe, w skrócie prawa przyrody - te obiekty które wchodzą w relacje pomiędzy sobą, a więc oddziaływają, a więc te o których możesz orzec że dotyczą je prawa przyrody istnieją - obiekty które istnieją istnieją nie zależnie od nas.
Gdybym nie pogrubił to by się mogło zdawać że te wypowiedzi mają sens, ale nie wiadomo co to by miało znaczyć to pogrubione istnieje i o to się właśnie rozchodzi
czyli, ze co? Sprzecznosc w moich pogladach polega na tym, ze jak uwazam, ze cos istnieje to uwazam ze to cos istnieje?
Wlasnie dlatego chcialem, zebys odroznil stan faktyczny od poznania. COs istnieje nie dlatego, ze oddzialuje na mnie, tylko dlatego, ze oddzialuje z czyms innym w ogole. Jezeli ja umre i nic juz nie bedzie ze mna oddzialywac to Wszechswiat nie przestanie istniec. Bez obaw.
Co do Twoich pogladow wypowiem sie pozniej, jak dokladniej poczytam dyskutsje z teatime.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Wt mar 03, 2009 14:05 |
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
No hay banda. napisał(a): Cytuj: Ja to widzę tak: - Uważasz że istniejesz, i że coś istnieje także niezależnie od Ciebie. - Dzięki temu że doznajesz możesz orzekać o obiektach, dostrzegać je - pewnikami nazywamy wszelkie możliwe związki przyczynowo-skutkowe, w skrócie prawa przyrody - te obiekty które wchodzą w relacje pomiędzy sobą, a więc oddziaływają, a więc te o których możesz orzec że dotyczą je prawa przyrody istnieją - obiekty które istnieją istnieją nie zależnie od nas.
Gdybym nie pogrubił to by się mogło zdawać że te wypowiedzi mają sens, ale nie wiadomo co to by miało znaczyć to pogrubione istnieje i o to się właśnie rozchodzi czyli, ze co? Sprzecznosc w moich pogladach polega na tym, ze jak uwazam, ze cos istnieje to uwazam ze to cos istnieje? Nie, polega na błędzie ekwiwokacji. No hay banda. napisał(a): Wlasnie dlatego chcialem, zebys odroznil stan faktyczny od poznania. COs istnieje nie dlatego, ze oddzialuje na mnie, tylko dlatego, ze oddzialuje z czyms innym w ogole. Jezeli ja umre i nic juz nie bedzie ze mna oddzialywac to Wszechswiat nie przestanie istniec. Bez obaw. Ja się nie martwię, bo jestem deistą, natomiast nie wiem czemu ty się nie martwisz ?
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Wt mar 03, 2009 15:08 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Nie wiem o jakiej ekwiwokacji piszesz. Uzywam slowa istnienie wylacznie w jednym znaczeniu, to, ze cos istnieje niezaleznie oznacza zwyczajnie, ze jest czyms innym. W soplispzmie jest tak, ze rzeczywistosc nie istnieje niezaleznie od obserwatora. Prawda jest taka, ze istnieje niezaleznie od obserwacji, co wynika z mojej definicji.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Wt mar 03, 2009 15:28 |
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
W jakim jednym znaczeniu używasz słowa istnienie ?
Bo ja dopatrzyłem się 3.
- Ja istnieję.
- Mam doznania, myśli, znaczy doznania istnieją.
- Doznania o których orzekamy jako rzeczowniki, i które wchodzą w oddziaływania z innymi doznaniami typu rzeczownik, gdzie oddziaływanie to związek przyczynowo skutkowy, istnieją.
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Wt mar 03, 2009 15:39 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Wyznacznikiem istnienia jest oddzialywanie na cos innego
To jedyne znaczenie w jakim uzywam slowa istnienie, istniec.
Pomyliles implikacje z definicja, znaczeniem.
Z tej definicji wynika, ze:
-ja istnieje (oddzialuje z czyms innym)
-istnieje cos jeszcze (bo do oddzialywania potrzebne sa przynajmniej dwa obiekty)
-to cos jest zewnetrzne w stosunku do mnie (jest czyms innym niz ja).
Wnioski z tysiecy lat badan nad rzeczywistoscia nauki:
-rzeczywistosc istnieje niezaleznie od poznania (patrz definicja istnienia)
-poznajemy elementy rzeczywistosci wskazujac relacje przyczynowo-skutkowe pomiedzy desygnatami. (patrz: metody badan naukowych)
-wszystko co istnieje jest materialne
-wszystko co istnieje jest zdeterminowane
itd itp
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Wt mar 03, 2009 15:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|