Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Bardzo prosto. Człowiek powołany jest do relacji i ze swojej natury jest osobą społeczną i relacyjną, ukierunkowaną na innych. To interpretacja egzystencjalna, jest jeszcze chrystotypiczna - każdy człowiek jest kopią, odwzorowaniem człowieka-Chrystusa, co wynika z listów św. Pawła.
A tak naprawdę to w Biblii czytamy, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył - stworzył mężczyznę i niewiastę. Czy zatem Bóg jest mężczyzną i niewiastą? A czy to podobieństwo zawiera też np. wszechmoc, wszechwiedzę, nieśmiertelność? Oczywiście nie, tak jak nie zawiera w sobie trzech osób
|
Pn lis 09, 2009 19:52 |
|
|
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
Kamyk napisał(a): Nie przyznam, ponieważ nie jest to nauka wewnętrznie sprzeczna. Bóg nie istnieje inaczej niż na sposób Trzech Osób. No tak kiedyś wymyślili teologowie. To że byli na bakier z logika nie oznacza że mamy przez tysiąclecia powtarzać ich błędy. Kamyk napisał(a): Przytoczona przez Ciebie definicja osoby jest definicją na wskroś współczesną, podczas gdy Kościół mówi o osobach Bożych to odwołuje się do rozumienia osoby z IV wieku, które jest nieco inne niż obecnie. W starozytności rozumiano osobe tak jak przytoczyłem. W IV wieku teologowie przyjęli grecki termin hypostasis i wymyślili mu nowe znaczenie - osobe boską. I to jest tylko konstrukt filozoficzno-teologiczny z IV wieku. Teologia na własne potrzeby zmodyfikowała pojęcie osoby bo i teologiczne wyobrażenie hypostasis występuje tylko i wyłącznie w chrześcijanskiej teologii. Kamyk napisał(a): Osoba jest bytem jednostkowym o rozumnej naturze, i to faktycznie odnosimy do osób Trójcy - Ojciec jest odrębny od Syna i Ducha, Syn jest odrębny od Ojca i Ducha, Duch jest odrębny od Ojca i Syna. Lecz takie rzeczy jak świadomość, wola, charakter, system wartości, etc. nie przynależą do osoby. Wola np. jest przypisana do natury (z czego wynika późniejszy "filozoficzny" dogmat o unii hipostatycznej w Osobie Wcielonego Syna Bożego). Bóg jest trzema osobami jednocześnie - tylko takie stwierdzenie może odpowiadać prawdzie
To już czystej wody filozofowanie. Rozważania o ontologii nie mające żadnego zakorzenienie w Pismach.
Podsumowując temat, biorąc pod uwagę przesłanki biblijne, historyczne, logiczne i filozoficzne świadomośc Trójcy w pierwszych wiekach wyglądała mniej więcej tak:
Chrześcijanie w I wieku nic o ontologicznej jedności Ojca i Syna nie wiedzieli bo ontologia nie funkcjonowała zbytnio w kulturze hebrajskiej. Nie głosili Boga w dwóch czy trzech osobach ani nie zajmowali się naturą bóstwa, Wiedzieli że JHWH jest Bogiem a Jezus Synem Bożym, Mesjaszem obiecanym przez JHWH w pismach hebrajskich. Wygląda na to że w II i III wieku pojawiły się poglądy że jedność między Synem i Ojcem to coś więcej niż jedność moralna, jednośc celów. Zaprzestanie też używania w pismach chrześcijanskich tetragramu JHWH robiło zamet w głowach nawróconych pogan - o którego Pana w danym fragmencie chodzi co sprzyjało próbom utożsamiania Jezusa z Bogiem. W między czasie przyplątała się filozofia grecka i próby przełozenia chrześcijanskiej nauki na jej język. Wreszcie w IV wieku nie bez udziału czynników politycznych i historycznych przeważył pogląd że Ojciec z Synem są takiej samej natury, by jednak ukryć logiczna sprzecznośc takiego załozenia wymyślono nowe znaczenie dla terminu hypostasis. Kilkadziesiąt lat później dookoptowano ducha i powstała koncepcja Trójcy która wymagała dalszego filozoficznego uzasadniania bo była w oczywisty sposób wewnetrznie sprzeczna. Więc zaczeto tworzyc zawiłe wyjasnienia które pociągnęły za soba przyjmowanie kolejnych dogmatów.
I tyle zachodu by uzasadniać błędną, wymyśloną przez ludzi koncepcje.
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Wt lis 10, 2009 13:12 |
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Nasunęło mi sie jeszcze jedno pytanie odnośnie Trójcy, pod wpływem tematu o zmartwychwstaniu ciała. Myślę że nie trzeba mnożyć tematów więc zadam je tutaj.
Skoro Jezus ma ciało „uwielbione” jakie będą mieli też ludzie w przyszłości to: Czy to ciało uwielbione jest ciałem Boga czy jest właściwe tylko hipostazie Syna? Jeśli jest ciałem Boga to znaczy że Bóg ma takie samo ciało jakie da ludziom? Jeśli to tylko ciało hipostazy Syna to jakie ‘ciała’ posiadają hipostazy Ojca i Ducha?
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Śr gru 16, 2009 12:55 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Jakie to ma znaczenie ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr gru 16, 2009 13:00 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Ciało jest tylko hipostazy Syna. Ojciec i Duch nie posiadają ciała. Na zasadzie communicatio idiomatum - jest to ciało Boga i Bóg ma takie samo ciało jakie da ludziom
|
Śr gru 16, 2009 13:22 |
|
|
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Znakiem tego Jezus ma nowe cialo. A w jaki sposob je przyjal? Chodzi mi konkretnie o to, czy tu na ziemi, a jesli tak to co z tym starym? Czy to bylo "ulepszenie"?
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Cz gru 17, 2009 20:07 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Co ze starym ciałem, to niewiele ma to do rzeczy. Jest to w pewnym sensie "ulepszenie", Kościół mówi o przebóstwieniu, natomiast nie musi to być numerycznie to samo ciało, jakie mieliśmy za życia. Co do reszty Twoich pytań to mamy zbyt mało danych, aby móc odpowiedzieć
|
Pt gru 18, 2009 0:32 |
|
 |
nieja
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 11:19 Posty: 230
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
A ja nie rozumiem tego wzięcia do nieba z ciałem. Przecież warunki dla ciała panują tylko tutaj na ziemi. Jezus, gdy przyszedł na ziemię, jadł, pił, spał. Nie wiem jak może zachowywać się ciało Maryji, które jak wiadomo zostało wzięte do nieba? Przecież już na wysokości kilkunastu kilometrów zamarznie na kamień? A jeżeli przedostałoby się w próżnię kosmiczną, to zostanie prawdopodobnie rozerwane?
|
Śr gru 23, 2009 0:29 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Ciężko mi uwierzyć, że Ty tak na serio... Dlatego proszę o trzymanie odpowiedniego poziomu dyskusji
|
Śr gru 23, 2009 0:46 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
nieja napisał(a): A ja nie rozumiem tego wzięcia do nieba z ciałem. Przecież warunki dla ciała panują tylko tutaj na ziemi. Jezus, gdy przyszedł na ziemię, jadł, pił, spał. Nie wiem jak może zachowywać się ciało Maryji, które jak wiadomo zostało wzięte do nieba? Przecież już na wysokości kilkunastu kilometrów zamarznie na kamień? A jeżeli przedostałoby się w próżnię kosmiczną, to zostanie prawdopodobnie rozerwane? Ale ty tak na serio? Czy według Ciebie wniebowzięcie to jest zabranie do nieba czy do raju? Mi się wydaje, że do raju, bo po co Maryja miałaby atmosferę przekraczać? Chyba, że dałem się wkręcić i Ty tak dla żartu a ja Ci to tu tłumaczę 
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Śr gru 23, 2009 2:16 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Chyba... chyba że tobie się wydaje że nasze niebo (nasz raj) jest w niebie (gdzieś przy stratosferze), ale my mamy trochę inne zdanie na temat "miejsca" naszego raju. (już odchodząc od tego, że tu chodzi o stan ducha a nie miejsce) To mi przypomina po prostu zabawę słowami: Pewien mężczyzna mówi do towarzyszącej mu kobiety - Jesteś taka piękna... przypominasz mi moją zmarłą sprzed laty żonę... Na to Przechodzień - Dobry Boże! Mam nadzieję, że z czasów kiedy jeszcze żyła.  Pozdrawiam.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Cz gru 24, 2009 1:02 |
|
 |
nieja
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 11:19 Posty: 230
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
A czy nie jest tak, że raj ma być tutaj na ziemi? Czy pomyliłem coś z filozofią ŚJ? Ale jest mowa że w raju będzie lew z jagnięciem leżeć obok człowieka, i nikt nikogo nie zje, jakoś tak. Więc skoro będzie lew z jagnięciem, to raj chyba będzie na ziemi?
|
Cz gru 24, 2009 1:15 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Owszem, raj był tu na ziemi i znów będzie, ale z tego co ja wiem to nie będzie to ta obecna, zanieczyszczona, chora i umierająca ziemia tylko "całkiem nowa". Ale to stanie się po ponownym przyjściu Jezusa i po tym jak odzyskamy nasze (też nowe) ciała. Przed tym jak trafimy do raju to idziemy do nieba (oczywiście zakładając, że tam trafimy), ale niebo nie jest miejscem tylko stanem dycha. Niebo to stan bliskości z Bogiem, stan szczęścia i uczucia spełnienia dla duszy. Oczywiście musi to też być w jakimś miejscu, ale to czy jest ono w stratosferze, czy w innym wymiarze, czy w naszym albo w sposób dla nas niezrozumiały, czy w jeszcze innym, to myślę, że jest teraz dla nas najmniej istotne.  Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, nakarmił tysiące ludzi koszykiem ryb to i Maryję weźmie do siebie z jej ciałem w staki sposób, że nic się jej nie stanie... czy to możliwe? Poczytaj o czymś takim jak "zaśnięcie w Panu" to troszkę przybliży to o czym mówię. 
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Cz gru 24, 2009 1:43 |
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
0bcy_astronom napisał(a): Owszem, raj był tu na ziemi i znów będzie, ale z tego co ja wiem to nie będzie to ta obecna, zanieczyszczona, chora i umierająca ziemia tylko "całkiem nowa". "Następnie ujrzałem nowe niebo i nową ziemię, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły. Również morza już nie ma. I zobaczyłem, że z nieba od Boga zstępuje miasto Święte, nowe Jeruzalem..." (Ap 21, 1-2) Zaznaczyć należy, iż odnośnie nowych nieba i ziemi bardziej niż o sens materialny czy chronologiczny chodzi o doskonały, nowy porządek który ma nastąpić. Nowe Jeruzelm oznacza tyle, co nowy lud Boży.
|
Cz gru 24, 2009 2:03 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Na ile wspólnota wczesnochrześcijańska była świadoma Trójcy?
Nie jest to wątek o niebie i raju! To jest temat o świadomości pierwotnej gminy chrześcijańskiej odnośnie Trójcy! Nie ciągnijcie OT'a!
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz gru 24, 2009 8:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|