Czy cierpienie jest zasluga?
Autor |
Wiadomość |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2177
|
 Re: Czy cierpienie jest zasluga?
tehoodor napisał(a): Koan napisał(a): Tylko dzięki przyjęciu chrztu świętego jesteśmy zdolni poznawać i kochać Jego. Czy sugerujesz, że bez chrztu ludzie nie są w stanie się modlić? Rozważając jedynie religie abrahamove, to co z modlitwami Żydów i Muzułmanów? Na szczęście każdy wierzący, niezależnie od chrztu i od religii może modlić się do Boga i nawet to robi. Potrzebna jest wiara i łaska. tehoodor napisał(a): Koan napisał(a): Duch Święty pragnie nauczyć nas nieustannej modlitwy - będacej stanem nieprzerwanej uwagi i serca skierowanego w Jego stronę.
Byłbym z tym ostrożny, bo medyczna, kliniczna nazwa takiego stanu to zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Nie, to nie zaburzenie, to ukierunkowanie na czynienie dobra i na miłość. Czyli po prostu życie nie tylko dla własnego dobra, ale też dla dobra społecznego.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Cz sie 21, 2025 20:16 |
|
|
|
 |
tehoodor
Dołączył(a): N kwi 07, 2024 6:20 Posty: 123
|
 Re: Czy cierpienie jest zasluga?
Idący napisał(a): tehoodor napisał(a): Koan napisał(a): Duch Święty pragnie nauczyć nas nieustannej modlitwy - będacej stanem nieprzerwanej uwagi i serca skierowanego w Jego stronę.
Byłbym z tym ostrożny, bo medyczna, kliniczna nazwa takiego stanu to zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Nie, to nie zaburzenie, to ukierunkowanie na czynienie dobra i na miłość. Czyli po prostu życie nie tylko dla własnego dobra, ale też dla dobra społecznego. Istnieje ryzyko, że nieutanna modlitwa, lub modlitwa przez bardzo długi czas, i wmawianie sobie, że Duch Święty takiej oczekuje, znacząco utrudni codzienne funkcjonowanie, wpływając na relacje, pracę i ogólne samopoczucie. W konsekwencji, jak w moim przypadku, może to doprowadzić do zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, czego nikomu nie życzę. Nie ma się co nakręcać, że oto sam Duch Święty zacznie się w was modlić, bo i tak nic z tego nie wyjdzie, a tylko na zdrowiu wam się to odbije. "Rekolekcjonistów", którzy wmawiają, zwłaszcza młodym ludziom, takie rzeczy, to powinni wydalać z kapłaństwa.
|
Cz sie 21, 2025 22:28 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2040
|
 Re: Czy cierpienie jest zasluga?
tehoodor napisał(a): Idący napisał(a): tehoodor napisał(a): Byłbym z tym ostrożny, bo medyczna, kliniczna nazwa takiego stanu to zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Nie, to nie zaburzenie, to ukierunkowanie na czynienie dobra i na miłość. Czyli po prostu życie nie tylko dla własnego dobra, ale też dla dobra społecznego. Istnieje ryzyko, że nieutanna modlitwa, lub modlitwa przez bardzo długi czas, i wmawianie sobie, że Duch Święty takiej oczekuje, znacząco utrudni codzienne funkcjonowanie, wpływając na relacje, pracę i ogólne samopoczucie. W konsekwencji, jak w moim przypadku, może to doprowadzić do zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, czego nikomu nie życzę. Nie ma się co nakręcać, że oto sam Duch Święty zacznie się w was modlić, bo i tak nic z tego nie wyjdzie, a tylko na zdrowiu wam się to odbije. "Rekolekcjonistów", którzy wmawiają, zwłaszcza młodym ludziom, takie rzeczy, to powinni wydalać z kapłaństwa. Żadna forma modlitwy z siebie nie prowadzi do schorzenia OCD (Zaburzenia obsesyjnego-kompulsywnego).Do wczoraj faktycznie uważano, że OCD rozwija się z powodu czynników behawioralnych, głównie błedów wychowawczych. Ale dwa miesiące temu ukazały się bardzo wazne wyniki badań genetycznych. Okazało się, że OCD to zaburzenie moc no genetyczne. Ujawniono w ludzkim genomie 30 loci (miejsc) związanych z tym zaburzeniem. Ustalono około 250 genów przyczynowych, z których 25 okazało się kandydatami na skuteczną sprawczość. Około 11.500 wariantów genetycznych związanych jest z dziedzicznością tego zaburzenia; nie wszystkie razem, ale po części rozmaite warianty OCD, gdyż jest to zaburzenie bardzo niejednolite. Trzeba przyznać, że objawy ujawniają się najpierw przeważnie w dziedzinie skrupulatyzmu życia sanitarnego, religijnego i moralnego. Nie są one przyczyną, lecz objawami i skutkami OCD. W końcu kontroluje ono całe życie pacjenta: jego stan zdrowotny i funkcjonowanie w rodzinie i pracy. Zob.: Nora I. Strom et al., Genome-wide analyses..., 2025.
|
Pt sie 22, 2025 6:39 |
|
|
|
 |
tehoodor
Dołączył(a): N kwi 07, 2024 6:20 Posty: 123
|
 Re: Czy cierpienie jest zasluga?
Atimeres napisał(a): Żadna forma modlitwy z siebie nie prowadzi do schorzenia OCD (Zaburzenia obsesyjnego-kompulsywnego).Do wczoraj faktycznie uważano, że OCD rozwija się z powodu czynników behawioralnych, głównie błedów wychowawczych. Ale dwa miesiące temu ukazały się bardzo wazne wyniki badań genetycznych. Okazało się, że OCD to zaburzenie moc no genetyczne. Ujawniono w ludzkim genomie 30 loci (miejsc) związanych z tym zaburzeniem. Ustalono około 250 genów przyczynowych, z których 25 okazało się kandydatami na skuteczną sprawczość. Około 11.500 wariantów genetycznych związanych jest z dziedzicznością tego zaburzenia; nie wszystkie razem, ale po części rozmaite warianty OCD, gdyż jest to zaburzenie bardzo niejednolite. Trzeba przyznać, że objawy ujawniają się najpierw przeważnie w dziedzinie skrupulatyzmu życia sanitarnego, religijnego i moralnego. Nie są one przyczyną, lecz objawami i skutkami OCD. W końcu kontroluje ono całe życie pacjenta: jego stan zdrowotny i funkcjonowanie w rodzinie i pracy.
Zob.: Nora I. Strom et al., Genome-wide analyses..., 2025. Podobnie jak w przypadku alkoholizmu, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (OCD) są chorobą o złożonym, wieloczynnikowym podłożu. Na ich rozwój mają wpływ zarówno predyspozycje genetyczne, jak i czynniki środowiskowe. Nie dziedziczy się samego zaburzenia, ale raczej zwiększoną podatność na jego wystąpienie. Tak wiec ciągła modlitwa u ludzi z predyspozycjami do OCD może być tym czynnikiem środowiskowym, wywołującym chorobę.
|
Pt sie 22, 2025 7:26 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2177
|
 Re: Czy cierpienie jest zasluga?
tehoodor napisał(a): Istnieje ryzyko, że nieutanna modlitwa, lub modlitwa przez bardzo długi czas, i wmawianie sobie, że Duch Święty takiej oczekuje, znacząco utrudni codzienne funkcjonowanie, wpływając na relacje, pracę i ogólne samopoczucie. Masz rację, ale tylko w odniesieniu do modlitwy, jako klepanie formułek. Tymczasem modlitwa, to nie tylko odmawiania gotowych modlitw. Modlitwa to myślenie o Bogu i Jego objawieniu. Modlitwą jest czynienie dobra, na przykład pomaganie komuś. Modlitwą jest też solidna i uczciwa prac. Wszystko co człowiek czyni na pożytek ludzi i chwałę Boga jest modlitwą. Ten stan "nieprzerwanej uwagi i serca skierowanego w stronę Boga", jak napisał Koan, to kierowanie się w życiu miłością do Boga, ludzi i siebie samego. To myślowe pytanie Boga, w sytuacjach wątpliwych. To powstrzymywanie się od czynienia zła. Bóg nie oczekuje od nas modlitwy, oczekuje miłości i miłosierdzia. A modlitwa jest ludzkim wyrazem wdzięczności i zaufania. Ale nie oczekiwaniem, ani warunkiem.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Pt sie 22, 2025 7:37 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2040
|
 Re: Czy cierpienie jest zasluga?
tehoodor napisał(a): Atimeres napisał(a): Żadna forma modlitwy z siebie nie prowadzi do schorzenia OCD (Zaburzenia obsesyjnego-kompulsywnego).Do wczoraj faktycznie uważano, że OCD rozwija się z powodu czynników behawioralnych, głównie błedów wychowawczych. Ale dwa miesiące temu ukazały się bardzo wazne wyniki badań genetycznych. Okazało się, że OCD to zaburzenie moc no genetyczne. Ujawniono w ludzkim genomie 30 loci (miejsc) związanych z tym zaburzeniem. Ustalono około 250 genów przyczynowych, z których 25 okazało się kandydatami na skuteczną sprawczość. Około 11.500 wariantów genetycznych związanych jest z dziedzicznością tego zaburzenia; nie wszystkie razem, ale po części rozmaite warianty OCD, gdyż jest to zaburzenie bardzo niejednolite. Trzeba przyznać, że objawy ujawniają się najpierw przeważnie w dziedzinie skrupulatyzmu życia sanitarnego, religijnego i moralnego. Nie są one przyczyną, lecz objawami i skutkami OCD. W końcu kontroluje ono całe życie pacjenta: jego stan zdrowotny i funkcjonowanie w rodzinie i pracy.
Zob.: Nora I. Strom et al., Genome-wide analyses..., 2025. Podobnie jak w przypadku alkoholizmu, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (OCD) są chorobą o złożonym, wieloczynnikowym podłożu. Na ich rozwój mają wpływ zarówno predyspozycje genetyczne, jak i czynniki środowiskowe. Nie dziedziczy się samego zaburzenia, ale raczej zwiększoną podatność na jego wystąpienie. Tak wiec ciągła modlitwa u ludzi z predyspozycjami do OCD może być tym czynnikiem środowiskowym, wywołującym chorobę. Tak pisano do niedawna o przyczynach OCD. W genetyce nie zanotowano faktów wpływu modlenia się na powstanie chorobowych mutacji genowych, czyli zmiany składu cząsteczek chemicznych nukleotydach i zasadach na nici DNA w każdej niemal komórce organizmu. Mutacje DNA, aby były obecne w całym organizmie, muszą być dziedziczone od jednego genomu DNA rodzica, który pojawia się w każdej komórce potomka. Już w życiu płodowym kształtują się aktywne ekspresje zmutowanych od rodzica genów. Objawy chorobowe mogą być zauważalne dopiero w latach dzieciństwa lub dorosłości, w części pod wpływem dodatkowych czynników biologicznych: infekcje, stany zapalne, choroby...
|
Pt sie 22, 2025 8:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|