jeśli studiujesz chemię to nie spodziewaj się że zrozumiesz TutajaDaniela.

Czy to tak niezrozumiałe, że siły każące powstawać atomom to jeden z wielu elementów doskonałego projektu? Gdyby elektrony nie krążyły wokół jądra, gdyby atomy miały inne okresy półtrwania, gdyby łączyły się w inne pary, inne kolejności - nie było by nas. To nie kwestia przypadku, tylko doskonałego zaprojektowania ich powstawania - czy tak jaśniej? Do mnie bardziej trafiają swobodne porównania, typu stół bilardowy Gdyby choć jedna bila nie wpadła tam, gdzie powinna tlen nie wchodziłby w reakcje z wodorem i nie byłoby życia...

PS. Właśnie przez takich Idiotów w temacie robi się bałagan - szukają zaczepek i piszą rzeczy nie na temat.

Przejdę może do następnego dowodu:
Powstanie naszego układu słonecznego. Czy jest ktoś, kto wierzy, że planety powstają z Mgławic (które powstają bo wybuchach gwiazd - co możemy zaobserwować, bo we Wszechświecie wszystko dąży do wzrostu Entropii i równowagi cieplnej)? Prawda jest taka, że nie widzimy tworzących się planet, ani gwiazd, czy czegokolwiek. Widzimy tylko wybuchy supernowych itp - WIERZYMY tylko w to, że z takich obłoków pyłu powstają planety i gwiazdy (co jest niedorzeczne). Wszechświat uległby śmierci cieplnej, bo każdy układ dąży do równowagi cieplnej (stąd Słońce się wypada). Załóżmy nawet, że takie powstają - co nadało im ich ruch? Możemy przyjąć z niewielkim błędem, że wszystkie planety naszego układu krążą w jednej płaszczyźnie. Co nadało im ten ruch? Co poruszyło pierwszymi planetami? Dlaczego 3 planety naszego układu obracają się w "do tyłu"? Dlaczego niektóre księżyce obracają się do tyłu?

czy potrafisz sobie wyobrazić wszechświat co się psuje????
dziwne.

Ja potrafię

trzeba na nowo nakręcić????

A żebyś wiedział, no może nie nakręcił, ale rozkręcił, ale może powróćmy do tematu.

ejno...
jednym z dowodów jest istnienie DOSKONAŁEGO świata...
to się staram dowiedzieć co to za cudo...

Wszechświat się ciągle poszerza i to coraz szybciej, gwiazdy gasną a atmosfery planet są wyrzucane w przestrzeń kosmiczną... nasz wszechświat nie jest ciągle tak samo gęsty ale staje się coraz rzadszy. Gdyby policzyć limes dążący do nieskończoności z gęstości wszechświata względem czasu to nasz wszechświat zmierza do tego że nie będzie nic poza pustą przestrzenią.
Aby go naprawić czaby pozbierać ten cały kosmiczny syf i znów upchać w jedno miejsce (nakręcić go)

ale przestrzeń to tylko odległość między ciałami....

Załamujesz nas coraz bardziej... Entropia Wszechświata wzrasta, to zupełnie normalne. Nie obserwujemy tworzenia się niczego nowego, a jedynie rozpadu, wypalania itp.

No to może kolejny dowód: instynkt, inteligencja, pamięć itp: co sprawia, że motyl, czy mucha po wykluciu błyskawicznie zaczyna latać? Co sprawia, że komórki mają pamięć? Co sprawia, że potrafimy racjonalnie myśleć? Może losowy zlepek komórek? Dlaczego tylko człowiek, gdy się czegoś nauczy, jest w stanie przekazać tą wiedzę potomstwu? Gdy nauczymy delfina tańczyć w wodzie za pomocą nagród (instynkt tego wymaga), to ta umiejętność przepadnie wraz z jego śmiercią.

Wiele gatunków przekazuje przydatną wiedze zarówno potomkom jak i innym stadom...

Przekazują tylko wiedzę nadaną im "z góry", jak latanie much, motyli itp. Naucz psa udawać martwego: myślisz, ze przekaże to potomstwu? Nie ma takiego gatunku.

Większość ludzi potrafi to,ponieważ posługuje sie językiem. Istnieje mniejszość ludzi,która takiej zdolności nie posiada.



Słyszałeś o genach?



Cierpliwości, poprzyglądaj sie kilka milonów lat jednemu miejscu,może cos zauważysz.

Jeżeli masz nieskończony wszechświat, a w nim nieskończoną ilosć czasu, to wszystko może sie kiedyś wydarzyć,a nawet-mama wrażenie-musi. Nie wiem więc czemu się dziwisz,że stan rzeczy jest jaki jest.

Ale przestrzeni jest coraz więcej a materii ciągle tyle samo.