Liberalizm - dobry czy zły?
Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
mauger napisał(a): Celem stworzenia związków partnerskich byłoby wyjście naprzeciw potrzebom pewnej grupy obywateli, co jest przecież jednym z podstawowym zadań państwa w obecnym ustroju. Im więcej obywateli ma poczucie, że państwo dba o ich interesy i przejmuję się ich problemami tym rośnie większa w społeczeństwie identyfikacja z państwem i większe staje się zaangażowanie na jego rzecz, co może skutkować już bardziej wymiernymi korzyściami. Ja jako liberał wolę aby państwo się nie wtykało w prywatne życie obywateli - im mniej państwa w moim życiu tym lepiej
|
Śr lip 28, 2010 14:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
SweetChild napisał(a): Zgadza się, ale jeśli już, to byłbym za ograniczeniem przywilejów bezdzietnych małżeństw niż rozszerzaniem ich na związki partnerskie. Ale w takim razie dlaczego miałyby na tym cierpieć pary które nie mogą mieć dzieci? Wybacz, ale dla mnie to już bzdura do sześcianu. Karać pozbawieniem przywilejów ludzi którzy i tak już cierpią z powodów medycznych. 
|
Śr lip 28, 2010 14:40 |
|
 |
Geonides
Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38 Posty: 473 Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
Kamyk napisał(a): Ja jako liberał wolę aby państwo się nie wtykało w prywatne życie obywateli - im mniej państwa w moim życiu tym lepiej Ja jako liberał w cytowanej wypowiedzi chciałbym zastąpić słowo "państwo" słowem "Kościół rzymskokatolicki".
_________________
|
Śr lip 28, 2010 14:41 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
liam napisał(a): SweetChild napisał(a): Zgadza się, ale jeśli już, to byłbym za ograniczeniem przywilejów bezdzietnych małżeństw niż rozszerzaniem ich na związki partnerskie. Ale w takim razie dlaczego miałyby na tym cierpieć pary które nie mogą mieć dzieci? Wybacz, ale dla mnie to już bzdura do sześcianu. Karać pozbawieniem przywilejów ludzi którzy i tak już cierpią z powodów medycznych.  Dlatego zmiana stanu obecnego nie jest prosta, ale po co iść w złym kierunku i rozszerzać przywileje na związki partnerskie? Natomiast uważam, że jeśli inicjatywa poprzedzona byłaby akcją edukacyjną i uświadomieniem małżeństwom bezdzietnym, że przywileje im się nie należą, to i poczucie krzywdy nie miałoby miejsca. Ja np. nie chciałbym, aby inni dokładali się do mnie, jeśli nie istnieje dla tego solidne uzasadnienie.
|
Śr lip 28, 2010 15:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No teraz to już ręce opadają... Co się konkretnie nie należy? Nie mogę pobierać renty po bezpłodnej żonie? Nie mogę się z nią wspólnie rozliczać bo nie jajeczkuje? Czy też ona ma nie mieć prawa do informacji o moim zdrowiu bo nie mam dość plemników? Tu nie chodzi o prostotę zmiany tylko idiotyzm, jaki propagujesz powyższym... 
|
Śr lip 28, 2010 15:38 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
Liam, pierwotnie socjalizm i komunizm stanowiły jedną ideologię. Jej twórcami byli Karol Marks i Fryderyk Engels. Dopiero później doszło do podziału na socjalistów i komunistów z różnych względów. Weź sobie jakieś książki z tej tematyki i poczytaj to się dowiesz z jakich. Komunizm według Marksa i Engelsa wcale nie miał polegać na upaństwawianianiu gospodarki. O co zatem chodziło? ,,Largo (jeden z przywódców hiszpańskiej partii socjalistycznej lat 30 XX wieku, podkreślam lat 30 XX wieku bo teraz hiszpański socjalizm jest jednak inny niż wtedy), posłuszny ideom marksizmu, oficjalnej doktryny partii, postępował zgodnie ze strategią wyłożoną już w Manifeście Marksa i Engelsa.Zalecała ona popieranie najbardziej postępowych sił burżuazyjnych, aby przyciągnąć je do rewolucji, zarazem nie dając im jej powstrzymać. Powinno to doprowadzić do zniszczenia-bowiem ,,przemoc jest akuszerką historii'' jak powiedział Marks- ustroju burżuazyjnego i do radykalnej przemiany społeczeństwa za sprawą dyktatury proletariatu. Miała ona usunąć z życia religię i rodzinę (w takim kształcie, jaki znano dotychczas), własność prywatną środków produkcji, a w dalszej perspektywie również i państwo''( P.Moa. ,,Mity wojny domowej''). Komunizm tym się tylko różni w tej kwestii od anarchizmu że anarchizm chce likwidować państwo od razu ,a komunizm dopiero po jakimś czasie, w dalszej perspektywie. Co do liberalizmu to radzę ci przeczytaj rozdział zatytułowany ,,Liberalizm'' w książce ,,Historia powszechna. Lata 1789-1870'', autorstwa Mieczysława Żywczyńskiego. Jasno się z niego dowiesz czym w końcu jest liberalizm. Co do twojego poglądu że wolisz słuchać papieży w kwestiach teologii a nie ekonomii czy polityki to odpowiem tak: to jest moim zdaniem zapędzanie Kościoła tylko i wyłącznie do ,,kruchty''. Tymczasem Kościół nie znajduje się na Księżycu tylko funkcjonuje w społeczeństwach ludzkich, we naszym świecie w konkretnym miejscu i czasie. Członkowie Kościoła są członkami tych społeczeństw. Z tej przyczyny Kościół ma prawo oceniać konkretne ideologie polityczne i dobrze robi że krytykuje zarówno socjalizm jak i liberalizm.( Podkreślam: ma prawo oceniać ideologie polityczne, ale nie może opowiadać się za lub przeciw za jakąkolwiek partią polityczną to są dwie zupełnie różne rzeczy). Ma także prawo tworzyć swoją ideologię społeczno-ekonomiczną i dobrze zrobił że stworzył chrześcijańską demokrację.( Znowu podkreślam: ma prawo tworzyć swoją ideologię ale nie powinien tworzyć swojej partii politycznej, to dwie zupełnie różne rzeczy. Partie polityczne mogą tworzyć tylko katolicy świeccy, ale nie duchowni).
|
Śr lip 28, 2010 15:47 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re:
liam napisał(a): Co się konkretnie nie należy? Nie mogę pobierać renty po bezpłodnej żonie? Nie mogę się z nią wspólnie rozliczać bo nie jajeczkuje? Czy też ona ma nie mieć prawa do informacji o moim zdrowiu bo nie mam dość plemników? 1 i 2 się nie należy. Dlaczego bowiem pan X1 ma pobierać rentę po bezpłodnej żonie, a pan X2 nie ma pobierać renty po konkubinie? To przywileje powinny być uzasadnione, brak uzasadnienia jest wystarczający do odebrania przywileju.
|
Śr lip 28, 2010 15:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
Sweetchild, ja bym powiedziala, ze malzenstwo to taka umowa prawna, w ktorej zawieraja sie pewne zobowiazania. Dla malzenstwa cywilnego, sa to tylko zobowiazania czasowe (dopoki sie nie rozwiedziemy), ale sa. I owa renta jest "nagroda" za to, ze ktos sie jednak zbowiazal do wspolnoty zycia, majatku, itd. W czasach, kiedy jak Kamyk napisal, coraz wiecej malzenstw spisuje umowy jakiej wspolnoty oni miec nie chca, sama idea malzenstwa cywilnego wydaje mi sie lekko pomylona. No ale jest. A konkubinat, to takie zycie bez zadnych zobowiazan prawnych, dlaczego wiec maja miec jakiekolwiek przywileje?
|
Śr lip 28, 2010 15:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
Jeszcze jedno: Jak się nazywa partia która obecnie wspólnie z konserwatystami Camerona tworzy rząd w Anglii? Z tego co wiem nazywa się ona ,,Liberalni Demokraci''. Partia ta z tego co wiem także jest członkiem europejskiej partii politycznej Partii Europejskich Liberałów, Demokratów i Reformatorów a także członkiem Międzynarodówki Liberalnej. Liberalizm jest także nurtem politycznym , nie tylko określonym światopoglądem.
|
Śr lip 28, 2010 16:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Re:
SweetChild napisał(a): liam napisał(a): Co się konkretnie nie należy? Nie mogę pobierać renty po bezpłodnej żonie? Nie mogę się z nią wspólnie rozliczać bo nie jajeczkuje? Czy też ona ma nie mieć prawa do informacji o moim zdrowiu bo nie mam dość plemników? 1 i 2 się nie należy. Dlaczego bowiem pan X1 ma pobierać rentę po bezpłodnej żonie, a pan X2 nie ma pobierać renty po konkubinie? To przywileje powinny być uzasadnione, brak uzasadnienia jest wystarczający do odebrania przywileju. Jakie 1 i 2, bo nie rozumiem? I na jakiej podstawie, przepraszam? Zaświadczenia od lekarza o płodności czy bezpłodności? Dostarczanego po jakim okresie od zawarcia małżeństwa? 9 miesięcy? Rok? Trzy lata? Dostaję zawału, jestem nieprzytomny. Trzeba zdecydować, czy wszczepić mi by-passy czy wystarczy angioplastyka. Czy moja żona musi przynieść zaświadczenie o ciąży, by mieć prawo podjąć tę decyzję? Czy lekarz wysłucha jej tylko na podstawie aktu urodzenia dziecka? Czy do zeznania podatkowego ma dołączyć badanie ginekologiczne? A co jeśli przez siedem lat nam się nie udawało, mieliśmy stwierdzoną niepłodność, a w ósmym ona nagle zaszła w ciążę? Możemy zażądać zwrotu podatku za poprzednie lata? A jeżeli to nie moje dziecko tylko kochanka? Obowiązkowe testy DNA? Czy Ty naprawdę nie widzisz jakie bzdury wypisujesz? Jak niby prawo ma odróżnić ludzi, którzy pobierają się i nie chcą mieć dzieci od tych, którzy chcą a nie mogą? Albo mają z tzw. nieprawego łoża? W imię czego mają być dyskryminowani? A co jeśli zdecydują się na adopcję? Poczytaj sobie dokładnie o tych przywilejach bo mam wrażenie, że ponosi Cię ideologia a tak naprawdę niekoniecznie masz pojęcie o czym w ogóle mówisz? Co z obywatelstwem? Prawem do lokalu spółdzielczego? Bycia pełnomocnikiem w sądzie? Odmowy zeznań w procesie karnym? Co w ogóle do tych spraw ma posiadanie potomstwa poza tym, że Tobie się to podoba?
|
Śr lip 28, 2010 16:30 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
Kamala napisał(a): Sweetchild, ja bym powiedziala, ze malzenstwo to taka umowa prawna, w ktorej zawieraja sie pewne zobowiazania. Dla malzenstwa cywilnego, sa to tylko zobowiazania czasowe (dopoki sie nie rozwiedziemy), ale sa. I owa renta jest "nagroda" za to, ze ktos sie jednak zbowiazal do wspolnoty zycia, majatku, itd. Ale co państwo ma za korzyść ze zobowiązania dwojga ludzi do wspólnoty życia, majątku, itd. Bo jeśli nic, to dlaczego fundować im nagrody? liam napisał(a): Jakie 1 i 2, bo nie rozumiem? I na jakiej podstawie, przepraszam? Zaświadczenia od lekarza o płodności czy bezpłodności? Dostarczanego po jakim okresie od zawarcia małżeństwa? 9 miesięcy? Rok? Trzy lata? 1 i 2 to dwa pierwsze pytania z Twojego postu. Czyli nie należy się renta po bezpłodnej żonie i nie należy się wspólne rozliczenie bezpłodnemu małżeństwu. Tzn. ja nie widzę podstaw, dla których miałaby się należeć. Trudności techniczne to inna sprawa, nie zgłaszam przecież takiej inicjatywy ustawodawczej. Ty napisałeś o parach heteroseksualnych, które nie zamierzają nigdy wychowywać dzieci, a ja odpowiedziałem z zastrzeżeniem ale jeśli już. Gdyby możliwe i realne było rozwiązanie przytaczanych przez Ciebie problemów, to uważam, że byłby to krok we właściwym kierunku. Ale przy okazji podobnej dyskusji w innym wątku sam przytaczałem podobne trudności w stwierdzaniu bezpłodności pary hetero, więc nie znam odpowiedzi na Twoje pytania. Nie widzę jednak żadnego powodu, by rozciągać nieuzasadnione przywileje na związki partnerskie. Analogicznie jest z przywilejami emerytalnymi dl różnych grup zawodowych - uważam je za złe rozwiązanie, ale rozumiem trudności z ich zlikwidowaniem (w tym poczucie krzywdy związane z odebranie przywilejów). Jestem też przeciwny rozszerzaniu przywilejów na kolejne grupy zawodowe.
|
Śr lip 28, 2010 17:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
SweetChild napisał(a): Ale co państwo ma za korzyść ze zobowiązania dwojga ludzi do wspólnoty życia, majątku, itd. Bo jeśli nic, to dlaczego fundować im nagrody?.
Mam wrażenie, że odwracasz kota ogonem. Chyba rozumiem o co Ci chodzi, ale tak naprawdę jedynym mającym jakiekolwiek ekonomiczne konsekwencje przywilejem jest tutaj możliwość wspólnego rozliczenia podatkowego. I to tylko w sytuacjach dużej robieżności zarobków. Pozostałe mają albo bardzo niewielkie konsekwencje materialne dla państwa, albo żadnych. I zresztą już większe "nagrody" funduje się za dzieci: becikowe, zasiłki, ulgi, urlopy, dofinansowanie wypoczynku etc. Szczerze mówiąc nie widzę związku, może poza ideologicznym.
|
Śr lip 28, 2010 17:41 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Liberalizm - dobry czy zły?
liam napisał(a): Mam wrażenie, że odwracasz kota ogonem. Chyba rozumiem o co Ci chodzi, ale tak naprawdę jedynym mającym jakiekolwiek ekonomiczne konsekwencje przywilejem jest tutaj możliwość wspólnego rozliczenia podatkowego. Plus renta/ emerytura po małżonku. A do innych punktów, np. prawa do informacji o zdrowiu, nie zgłaszałem zastrzeżeń. liam napisał(a): I to tylko w sytuacjach dużej robieżności zarobków. Pozostałe mają albo bardzo niewielkie konsekwencje materialne dla państwa, albo żadnych. Zgoda, przecież ja nie chcę robić rewolucji i odbierać tych przywilejów niepłodnym małżeństwom. Chciałem jedynie wskazać, że są to przywileje nieuzasadnione i nie należy ich rozciągać na kolejne grupy. liam napisał(a): I zresztą już większe "nagrody" funduje się za dzieci: becikowe, zasiłki, ulgi, urlopy, dofinansowanie wypoczynku etc. Szczerze mówiąc nie widzę związku, może poza ideologicznym. A jaki związek ideologiczny dostrzegasz?
|
Śr lip 28, 2010 17:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, masz rację, jeszcze renta. Emerytura już chyba niekoniecznie bo to kapitał wypracowany przez zmarłego (przynajmniej teoretycznie), a nie zapomoga/zasiłek państwowy. Zresztą to równie rzadkie jak korzyści ze wspólnego opodatkowania bo dotyczy sytuacji gdy małżonek był na utrzymaniu zmarłego i pozostaje po jego śmierci bez środków do życia. Ewentualne straty budżetu państwa są raczej minimalne...
Związek ideologiczny w tym sensie, że z Twojego punktu widzenia moralne jest popieranie tzw "pełnej rodziny" a niemoralne uprzywilejowanie związków partnerskich. Jak wspomniałem wyżej, większych strat ekonomicznych z tego powodu państwo nie ponosi. Toteż uzasadnianie że miałbyś się w jakiś sposób "dokładać" do takich ludzi nie ma większych podstaw. Poza ideologią właśnie.
|
Śr lip 28, 2010 18:13 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re:
liam napisał(a): Tak, masz rację, jeszcze renta. Emerytura już chyba niekoniecznie bo to kapitał wypracowany przez zmarłego (przynajmniej teoretycznie), a nie zapomoga/zasiłek państwowy. Zresztą to równie rzadkie jak korzyści ze wspólnego opodatkowania bo dotyczy sytuacji gdy małżonek był na utrzymaniu zmarłego i pozostaje po jego śmierci bez środków do życia. Rzadkie czy nie, jedynie małżonek może skorzystać z tej możliwości. Dlaczego np. brat z siostrą, prowadzący wspólnie gospodarstwo domowe, mają być gorzej traktowani? liam napisał(a): Związek ideologiczny w tym sensie, że z Twojego punktu widzenia moralne jest popieranie tzw "pełnej rodziny" a niemoralne uprzywilejowanie związków partnerskich. Jak wspomniałem wyżej, większych strat ekonomicznych z tego powodu państwo nie ponosi. Toteż uzasadnianie że miałbyś się w jakiś sposób "dokładać" do takich ludzi nie ma większych podstaw. Poza ideologią właśnie. Z mojego punktu widzenia zabieranie jednym i dawanie drugim powinno być dobrze uzasadnione. Rodziny wychowujące dzieci mają strategiczne znaczenie dla państwa i nadanie im pewnych przywilejów uważam za zasadne, bo widzę w tym również własną korzyść. Ale kto jakim uczuciem się darzy, czy jest to miłość "moralna" czy "niemoralna", zupełnie mnie nie interesuje, przynajmniej w wymiarze państwowym. Tak jak nie interesuje mnie, czy pan X spotyka się z narzeczoną, czy zdradza żonę z kochanką albo czy idzie do burdelu. To jego prywatne sprawy, a w żadnym z tych przypadków nie chciałbym być zmuszany do dofinansowywania pana X (nawet symboliczną złotówką).
|
Cz lip 29, 2010 11:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|