Autor wątku nie szuka rozwiązania, lubi się tylko nad sobą użalać.

Parę postów wstecz znajdziesz odpowiedz czemu jeszcze tego nie zrobiłem

Bo boisz się że jednak coś potem jest?

No dokładnie skąd mam wiedzieć czy nie czeka jeszcze na mnie gorsza męczarnia przy której życie na ziemi było by rajem.

Życie to praca dla Boga więc nie ma sensu się zabijać lepiej przejść przez całe życie nawet jak wszyscy cię unikają Pan jest zawsze z tobą chociaż pewnie go nie czujesz zacznij się modlić intensywniej chodzić do kościoła i wtedy go poczujesz.Ewentualnie możesz poznać kolegów przez internet np. przez jakąś grę fajnie się potem z takimi gada na skype czy coś zawsze to jakaś alternatywa jak nie masz kolegów w realnym świecie

ZAMKNIJCIE TEMAT TO BEZSENSU SAM SOBIE NIE POMOGĘ ANI NIKT MI INNY NIE POMORZE ALE DZIĘKI TEMU TEMATOWI POZNAŁEM PARĘ FAJNYCH OSÓB

Jest Ktoś,kto pomóc może tylko trzeba Temu,Komuś pozwolić na to,aby pomógł.
Życzę zdrowia i pokoju serca.

Wydaje mi się ,że trochę histeryzujesz albo robisz sobie żarty.Skorzystaj z pomocy specjalisty.

samobójstwo to ucieczka ostateczna, są ucieczki pośrednie takie jak np alkohol, narkotyki, hazard, seks, pracoholizmy i inne holizmy ale jest również rozwiązanie uniwersalne a mianowicie nawiązanie prawdziwej relacji z Jezusem i Jego Matką Niepokalaną Marią, tylko trzeba się zaangażować, ja zacząłem z ciekawości od czytania Dziejów Apostolskich, polecam i tobie może też pójdziesz tą drogą, też 10 lat temu przeżywałem podobne dramaty jednak teraz spojrzenie mam inne, stwierdzam że wszelkie przejawy ucieczki w tym samobójstwo to objaw tchórzostwa a prawdziwą odwagą jest dzisiaj KONTEMPLOWANIE ŻYCIA wbrew śmierci, a wiara w Zmartwychwstanie w tym naprawdę pomaga i Tobe też pomoże jeżeli tylko zrobisz pierwszy krok.

pozatym zostaw problemy swoich rodziców im samym a ty zajmnij się sobą bo to twoje życie a nie ich, jeżeli będzie trzeba porozmawiaj z kimś o swoich problemach, polecam psycholgów.

i tak na koniec, samobójstwo też jest morderstwem.

i jeszcze jedno, gdzieś kiedyś czytałem że aby skrócić swoje męki można modlić się do Boga o skrócenie życia a do tego przeznaczona jest specjalna Nowenna, może też spróbuj a wydarzy się cud: http://www.guadalupe.opoka.org.pl/prowa ... ejska.html

Nowenna Pompejańska jest dla prawdziwych twardzieli, żeby to było przynajmniej 50 zdrowaśiek a trzeba 150 + inne modlitwy

no to Ci Kamil przywalili z "grubej rury";)
54 dni po 3czesci Różańca...rację ma Andy-to dla twardzieli.Najlepiej zaopatrzyć się od razu w tarkę do kolan..

Kamil-cierpiętnik

Bóg jest cwany i mściwy kiedy ja będę modlił się o skrócenie życia on zabije mnie wtedy gdy będę miał piękną żonę i dzieci wtedy kiedy będę szczęśliwym człowiekiem.

bluźnisz..

Czy ja wiem czy on bluźni? W końcu zna Boga z takiej strony - każe mu klękać i dziękować - kiedy on wcale nie ma na to ochoty. Życie mu nie idzie po myśli i znikąd nie widzi pomocy. Rozumiem chłopaka.