Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 1:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
 Dylemat moralny 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58
Posty: 575
Post Re: Dylemat moralny
Alus napisał(a):
Powstrzymać nie znaczy zabić.
Nakaz zło dobrem zwyciężaj jest jedynym sposobem uniknięcia powiększania zła.

No proszę, a jak pytałem o to czy należy zabić kogoś kto zamierza się na życie niewinnego dziecka wszyscy katolicy krzyczeli: "zabić!", "strzelać!" i uzasadniali jakie to zgodne z chrześcijańską moralnością a szumi nawet przytaczał cytaty z KKK. A kiedy pytam jak to jest z zabijaniem dzieci poczętych, większość katolików nabiera wody w usta albo zaczynają coś przebąkiwać o pokonywaniu zła dobrem... Oj, hipokryzja, drodzy wierzący, hipokryzja...


So sty 19, 2013 19:52
Zobacz profil
Post Re: Dylemat moralny
atheist napisał(a):
Cawilian napisał(a):
atheist napisał(a):
ktoś kto wiedzie człowieka do utraty życia wiecznego jest w zasadzie gorszy od zabójcy, czy tak?
Co to znaczy wiedzie? Na łańcuchu? Grzech musi być czyniony w akcie wolnej woli.

Oczywiście, w akcie woli. Tak jak np. sięgnięcie po narkotyki. Ale ktoś kto namawia dzieci do ich brania prowadzi je do tego. Wyobraź sobie, że kimś takim jest rodzic, że rodzic zachęca dziecko do ćpania, sam je częstuje narkotykami. Albo do picia. Albo do seksu. Oczywiście to dziecko a później już jako dorosły sam decyduje, jednak przyznasz, że będąc pod wpływem takiego rodzica z bardzo dużym prawdopodobieństwem stanie się narkomanem czy alkoholikiem. I przyznasz, że takiego rodzica trzeba za wszelką cenę powstrzymać.
A co z rodzicami wychowującymi dzieci w duchu "fałszywej" (z Waszego punktu widzenia) religii lub tymi, którzy karmią dzieci ateistyczną propagandą "cywilizacji śmierci"? Sami przyznaliđcie, że odejście od Boga to najgorsza rzecz dla człowieka. Gorsza niż narkomania czy alkoholizm. Gorsza niż śmierć cielesna! Dlaczego nie powstrzymujecie tych rodziców np. zabijając ich? Przecież występujecie w ten sposób w obronie życia i to życia wiecznego!

Bo mamy nieco inną perspektywę. Śmierć nie jest dla nas końcem wszystkiego, lecz początkiem nowego życia. W baaardzo dużym uproszczeniu będzie to wyglądało tak, jak zakończenie rozgrywek paintballowych. Kiedy uczestnicy opowiadają ze śmiechem, jak bardzo byli zaskoczeni, kiedy ich kumpel właśnie ich "zastrzelił". Taki mniej więcej będzie nasz stosunek do tego, co spotkało nas w tym życiu ze strony innych ludzi. Nie mówiąc już o tym, że spotkamy tam wszystkich, którzy powinni się tam znaleźć. Wszystkich, to znaczy nie tylko tych, którzy przybyli tam przed nami, ale i tych, którzy przybędą tam po nas.

Wejście do Niebios następuje po sprawiedliwym sądzie Boga. Sprawiedliwym, to znaczy takim, w którym wszelkie wątpliwości są rozstrzygane na korzyść oskarżonego. Dlatego dziecko, które (w opisywanym przez ciebie przykładzie) zostało przez rodzica doprowadzone do narkomanii lub jeszcze innych, gorszych rzeczy, nie będzie odpowiadało za to, co robiło, jeżeli tylko jego wybory były dokonywane w akcie zniewolenia narkotykami, czy innymi rzeczami. A to dlatego, że ów gorszyciel był jak lalkarz, pociągający za sznurki.

atheist napisał(a):
Alus napisał(a):
Powstrzymać nie znaczy zabić.
Nakaz zło dobrem zwyciężaj jest jedynym sposobem uniknięcia powiększania zła.

No proszę, a jak pytałem o to czy należy zabić kogoś kto zamierza się na życie niewinnego dziecka wszyscy katolicy krzyczeli: "zabić!", "strzelać!" i uzasadniali jakie to zgodne z chrześcijańską moralnością a szumi nawet przytaczał cytaty z KKK. A kiedy pytam jak to jest z zabijaniem dzieci poczętych, większość katolików nabiera wody w usta albo zaczynają coś przebąkiwać o pokonywaniu zła dobrem... Oj, hipokryzja, drodzy wierzący, hipokryzja...
Hipokryzją to sam woniejesz, bo zestawione przez ciebie sytuacje są nieporównywalne. Gdybyśmy chcieli je porównywać, trzeba by było dodać, że ów bandzior, który zagraża dziecku, został wynajęty przez rodzica po to, aby owe dziecko zgładzić. Lub, patrząc z drugiej strony, gdyby lekarz miał dokonać niewinnego zabiegu kosmetycznego, a w jego trakcie, korzystając z nieuwagi rodziców, postanowił usunąć dziecko, aby jego ciało sprzedać na rosół.

Dopiero wówczas moglibyśmy te sytuacje porównywać.


So sty 19, 2013 23:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58
Posty: 575
Post Re: Dylemat moralny
Cawilian napisał(a):
atheist napisał(a):
Alus napisał(a):
Powstrzymać nie znaczy zabić.
Nakaz zło dobrem zwyciężaj jest jedynym sposobem uniknięcia powiększania zła.

No proszę, a jak pytałem o to czy należy zabić kogoś kto zamierza się na życie niewinnego dziecka wszyscy katolicy krzyczeli: "zabić!", "strzelać!" i uzasadniali jakie to zgodne z chrześcijańską moralnością a szumi nawet przytaczał cytaty z KKK. A kiedy pytam jak to jest z zabijaniem dzieci poczętych, większość katolików nabiera wody w usta albo zaczynają coś przebąkiwać o pokonywaniu zła dobrem... Oj, hipokryzja, drodzy wierzący, hipokryzja...
Hipokryzją to sam woniejesz, bo zestawione przez ciebie sytuacje są nieporównywalne. Gdybyśmy chcieli je porównywać, trzeba by było dodać, że ów bandzior, który zagraża dziecku, został wynajęty przez rodzica po to, aby owe dziecko zgładzić.

I co wówczas? Sugerujesz, że jak matka zleci zabicie swojego dziecka to nie należy jej i jego za wszelką cenę powstrzymać? Czy kiedy wiedziałbyś, że matka i wynajęty przez nią zbir prowadzi dziecko do lasu, aby je tam zamordować nie zareagowałbyś? Czy widząc jak matka oddaje dziecko w rękę zbira, który przymierza się, aby podciąć dziecku gardło nie powstrzymałbyś tego jeślibyś mógł, choćby nawet zabijając go, jeśli byłby to jedyny sposób ocalenia dziecka? Czy nie byłaby to wręcz powinność? Czy zatem zabiłbyś lekarza, przymierzającego się do aborcji, czyli jak twierdzicie zamordowania dziecka? Dlaczego skoro uważacie, że zabicie nienarodzonego dziecka to takie samo morderstwo jak każde inne, nie powstrzymujecie tych mordów siłą? Dlaczego w tym przypadku nagle zaczynacie opowiadać, że zło trzeba dobrem zwyciężać? Czy ktoś z wierzących odpowie szczerze?


Pt lut 08, 2013 0:51
Zobacz profil
Post Re: Dylemat moralny
atheist napisał(a):
Czy kiedy wiedziałbyś, że matka i wynajęty przez nią zbir prowadzi dziecko do lasu, aby je tam zamordować nie zareagowałbyś? Czy widząc jak matka oddaje dziecko w rękę zbira, który przymierza się, aby podciąć dziecku gardło nie powstrzymałbyś tego jeślibyś mógł, choćby nawet zabijając go, jeśli byłby to jedyny sposób ocalenia dziecka? Czy nie byłaby to wręcz powinność? Czy zatem zabiłbyś lekarza, przymierzającego się do aborcji, czyli jak twierdzicie zamordowania dziecka? Dlaczego skoro uważacie, że zabicie nienarodzonego dziecka to takie samo morderstwo jak każde inne, nie powstrzymujecie tych mordów siłą? Dlaczego w tym przypadku nagle zaczynacie opowiadać, że zło trzeba dobrem zwyciężać? Czy ktoś z wierzących odpowie szczerze?
Po mojemu, problem tkwi w kwalifikowaniu sytuacji. Kiedy widzę, że matka oddaje dziecko w rękę zbira, który przymierza się, aby podciąć dziecku gardło, percepcja tej sytuacji jest jasna, wina owego zbira oczywista, a przy tym domniemywa się poparcie obowiązującego prawa dla powstrzymania rzezi. Zabijanie dzieci przez aborterów nie odbywa się jednak publicznie (chyba, kto tam tych Amerykanów wie...), więc trudno o przypadkowe osoby, które zbulwersowane sytuacją zabiorą się za obronę dziecka. Poza tym prawodawca często jest po stronie owego abortera...

Sytuacja nie jest laboratoryjnie czysta, niczym w psychologicznym doświadczeniu. Nawet przy wyrównaniu wag przywiązywanych do obu czynów, działanie jest hamowane innymi okolicznościami, które trudno jest wyeliminować. Zresztą są i tacy ludzie, którzy zwyczajnie mają dosyć braku reakcji i zabierają się za wymierzanie swojej własnej sprawiedliwości, zabijając aborterów, czy podpalając kliniki aborcyjne. Czyny owych zapalczywców mogą być różnie kwalifikowane, w zależności od osobistych doświadczeń osoby, która się z nimi zetknęła. Jedni będą mówić o polowaniach na czarownice, o zbrodniczej ciemnocie, czynach analogicznych do pogromów Żydów, mowie nienawiści itd. Inni z kolei, nie angażując się bezpośrednio, chętnie wyłożą pieniądze na pomoc prawną dla schwytanych podpalaczy, identyfikując się w duchu z ich gniewem.

Nie należy też zapominać o ramach tego obrazu, choćby o tym, że np. w USA prawo jest instrumentem bogacenia się posiadaczy (tu liczne przykłady, których jednak nie poruszę, by nie mnożyć offtopów), a nie tworzeniu sprawiedliwości. Mówiąc kolokwialnie, cała sytuacja nie jest prosta. Wynika to przede wszystkim ze złożoności naszego umysłu, który nie działa zerojedynkowo, tylko posługuje się wielowątkową logiką rozmytą.

Co zaś do zwyciężania zła dobrem, warto przytoczyć prześladowania, jakich doznało chrześcijaństwo w starożytnym Rzymie i w Japonii. W tej ostatniej wierni zabrali się za tworzenie zbrojnych oddziałów samoobrony i w rezultacie zostali zgnieceni, a chrześcijaństwo z religii dominującej (tak, tak) zostało zredukowane poniżej 1%. Dokładnie odwrotnie było w Rzymie, gdzie chrześcijanie dali się zabijać jak owce i w rezultacie podbili starożytność. Tak więc zwyciężanie zła dobrem ma u nas długą tradycję skuteczności.


Pt lut 08, 2013 3:53

Dołączył(a): N gru 22, 2013 23:06
Posty: 5
Post Re: Dylemat moralny
witam wszystkich i na starcie przepraszam za moj jezyk polski..
Mam inne realne dylematy moralne niz te wymaginowane sytuacie.

Moje pytanie, kto jest zly w nizej wymienionej sytuacji:
palacz papierosow, sprzedawca w sklepie papierosow,wlasciciel sklepu, korporacja produkujaca papierosy, czy plantator tytoniu.???? Wypowiedz prosze uzasadnic?

Moze pytanie brzmi glupio ale plynie z niego cala masa nie zrozumialych dla mnie sytuacji np.
Jezezeli wszyscy sa zli no to Bog takze bo stworzyl ta rosline, czyz nie?
No ale dal on czlowiekowi rozum i toksyne w niej czlowiek moze wykozystac do innych celow, prawda czy nie?
Jezeli tylko konsument tj. palacz, gdyz zabija siebie to dlaczego sprzedawca narkotykow jest zly? a i czy producent bedzie gorszy?

Jak to w zasadzie jest???????????????????


N gru 22, 2013 23:24
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: Dylemat moralny
korporacja produkujaca papierosy

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


N gru 22, 2013 23:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 22, 2013 23:06
Posty: 5
Post Re: Dylemat moralny
Pomoz mi ktos gdyz nie wiem jak zyc, prosze
skonczylem univ. techniczny w Kanadzie, w pracy kazali robic mi bron to odmowilem, skonczylem jako bezrobotny. Zostalem enzynierem w fabryce metalu ciezko bylo i malo placili, to zaczalem pracowac jako programista, ale kazali mi krasc dane z innych firm , jakbym ukradl je to konkurencia stracila by klientow a wiec przyczynilbym sie do tego aby duzo ludzi starcilo prace, a wiec zostalem znow bezrobotny...
Mam wiedze i mozliwosci ktore moga mi dac duzo pieniedzy i dobre zycie, teraz mam problemy finansowe ,mam 32 lata jestem sam wynajmuje pokuj na ktory i tak mnie prawie nie stac... Rodzice sa smutni i rozgoryczeni moja sytuacia... Jak zyc i sie nie pobrudzic w dzisiejszych czasach??
Szukam odpowiedzi w polsce bo moze tu latwiej i nie ma takich pokus jak sa u mnie, tutaj pieniadze mozna zrobic latwo znam miliarderow i kazy z nich jest albo byl gangsterem, lub czyms w tym rodzaju. Co mam zrobic jak mam zyc, prosze...
Co do aborcji dziecka to jest lekarz i kobieta ktora usowa, niektore kobiety nie maja z tym problemu inne tak, i tak samo z lekarzami jedni maja inni nie. Czy panstwo powinno temu zakazac i ograniczyc czlowiekowi wolna wole i byc jak diabel? Kto jest temu winny ze tak sie dzieje? Ksiadz, rodzice? dziewczyny czy lekarza? To jest jakas bzdura... To samo z zabijaniem bandyty, on jak kazdy czlowiek na ziemi jest po to aby nauczyc sie odrozniac dobro od zla, tylko ja juz nie wiem co jest dobrem a co zlem, gdyz jak zabije bandyte to on nie bedzie mial szansy na poprawe a ja stane sie Bogiem panem zycia i smierci, jak nie zabije to i tak bede Bogiem gdyz on zabije dziecko. Wolalbym uzyskac odpowiedz czy robic narkotyki cz tez nie i byc biednym, bo o to pytam w zasadzie


Pn gru 23, 2013 0:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 22, 2013 23:06
Posty: 5
Post Re: Dylemat moralny
Andy72 napisał(a):
korporacja produkujaca papierosy

czemy akurat to? czyli sprzedawca juz jest dobry, a jezeli korporacja by nie istniala i palacz tyton bral by z lasu? a potem rosline zaczalby chodowac w domu? to by stal sie zly gdyz by byl chodowca? czyli korporacja??


Pn gru 23, 2013 0:11
Zobacz profil
Post Re: Dylemat moralny
@moralny_inaczej
Zbyt wiele wątków równocześnie poruszyłeś. Proponuję przemyśleć o czym konkretnie chciałbyś dyskutować i jakiej pomocy oczekujesz. Może warto, abyś założył osobny wątek, gdzie skupisz się na jednym problemie, bo mieszenie różnych spraw wprowadza tylko chaos.

A co do tej broni czy innych środków. Broń służy do różnych celów. Zarówno dobrych(ochrona), jak i złych. Wiadomo, że niekoniecznie jest to praca marzeń, ale początki nieraz są trudne i często nie takie, jak sobie człowiek wymarzył, ale niewiele się potrafi, więc się nie wybrzydza. Gdy nabędzie się doświadczenia, można poszukać pracy, gdzie żadnych wątpliwości nie ma i nie jest to już takie trudne. Jednak tak naprawdę problem nie jest z pracą i zapewne sam o tym wiesz.


Pn gru 23, 2013 0:30

Dołączył(a): N gru 22, 2013 23:06
Posty: 5
Post Re: Dylemat moralny
Val napisał(a):
@moralny_inaczej
Zbyt wiele wątków równocześnie poruszyłeś. Proponuję przemyśleć o czym konkretnie chciałbyś dyskutować i jakiej pomocy oczekujesz. Może warto, abyś założył osobny wątek, gdzie skupisz się na jednym problemie, bo mieszenie różnych spraw wprowadza tylko chaos.


Wd. mnie jest to jeden watek, dlatego wole jesli jest to klopot uzyskac odp. z tymi papierosami jest to najlatwiejsze

Val napisał(a):
A co do tej broni czy innych środków. Broń służy do różnych celów. Zarówno dobrych(ochrona), jak i złych. Wiadomo, że niekoniecznie jest to praca marzeń, ale początki nieraz są trudne i często nie takie, jak sobie człowiek wymarzył, ale niewiele się potrafi, więc się nie wybrzydza. Gdy nabędzie się doświadczenia, można poszukać pracy, gdzie żadnych wątpliwości nie ma i nie jest to już takie trudne. Jednak tak naprawdę problem nie jest z pracą i zapewne sam o tym wiesz.


Z bronia masowj zaglady bylo 8 lat temu a teraz jest chwila obecna i to co mam w rekach w tej chwili czyli wiedze z zakresu oddzialywan czasteczek, albo jak to opisac malego elementu fizyki kwantowej z uwzglednieniem reakci chemicznych, cos w tym rodzaju bardzo waska specialnosc. Pracy przez 8 lat nie znalazlem, w mojej dziedzinie. Chcialbym uzyskac odp. dotyczaca tytoniu bo dla mnie to jest wazne obecnie


Pn gru 23, 2013 3:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Dylemat moralny
Mnie się wydaje, że nikt nie powie ci tutaj co robić. To jest kwestia twojego sumienia. Wiadomo, że w tych czasach żyć godnie, być prawym i uczciwym a jednocześnie móc zarabiać i przynależeć do społeczeństwa(nie czuć się wykluczonym) to prawie niemożliwe(przynajmniej tak uważam) Dlatego każdy musi przewartościować swoje życie i podjąć decyzję co jest dla niego ważniejsze a co mniej ważne. Niestety często musimy wybierać między prawością a zabezpieczeniem swojego życia finansowo czy inaczej. Jak ktoś ma sumienie to jest mu ciężko. Inni nie mają takiego dylematu i wybierają to co łatwiejsze. Każdy musi podjąć decyzję sam.
Jeśli chodzi o te papierosy to myślę, że każdy ma odrobinę swojej winy. Ten na górze ma największą, ten sprzedający pewnie najmniejszą.
Takie moje zdanie


Pn gru 23, 2013 10:21
Zobacz profil
Post Re: Dylemat moralny
moralny_inaczej napisał(a):
Wd. mnie jest to jeden watek, dlatego wole jesli jest to klopot uzyskac odp. z tymi papierosami jest to najlatwiejsze

OK.
Praca w firmie zajmującej się tytoniem nie jest zła, ani nie świadczy o tym, że ktoś jest zły, zwłaszcza gdy na horyzoncie nie ma nic lepszego. Ostatecznie to nie Ty przymuszasz człowieka do tego, aby zapalił, ale sam konsument decyduje, czy zakupi produkt. Dziś wiele produktów żywnościowych jest szkodliwych, może nie w takim stopniu jak tytoń, ale jednak. Człowiek byłby zdrowszy, gdyby całkowicie zrezygnował z półproduktów, słonych przekąsek, słodyczy czy napojów gazowanych. Nie są one niezbędne do życia, za to nie ulega wątpliwości, że w jakimś stopniu skracają życie. Dlaczego zatem robić wyjątek dla tytoniu?
Nie widzę zła w ludziach, którzy zajmują się obrotem papierosów. Osobną kwestią są konsumenci, ale tu znowu ich motywacje są różne, nie zawsze złe. Zresztą, to już ich problemy, których Ty nie jesteś w stanie rozwiązać. Oni korzystają ze swojej wolności i mają do tego prawo. To nie jest Twoja wina, że ktoś skorzysta z produktu. Tak jak nie jest Twoją winą, że ktoś ma problemy z nadwagą, bo lubi słodycze z hipotetycznej firmy, w której załóżmy, że pracujesz.

Jeżeli zaczniesz pracować w takim koncernie tytoniowym, nie będziesz złym człowiekiem, ani nie będą nimi Twoi przełożeni (rzecz jasna, o ile przestrzegają kodeksu pracy i są uczciwi wobec pracowników).


Pn gru 23, 2013 10:37

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Dylemat moralny
Val ma rację każdy sam podejmuje decyzję co do zakupu i zażycia danego produktu i to jego wolna wola.
Tylko hmmmm w takim razie producent narkotyków jest taki bez winy?


Pn gru 23, 2013 10:56
Zobacz profil
Post Re: Dylemat moralny
@olijula z pewnością masz w domu taką przyprawę jaką jest...gałka muszkatołowa. Żeby miała właściwości odurzające, niezbędny jest odpowiedni przepis przygotowania.
Jeśli nie, możesz iść do lasu i znaleźć odpowiednie grzyby, które sporządzone wedle właściwego przepisu Cię odurzą. Tak samo z roślinami.

Producent chce, abyś kupiła, aby mógł zarobić, ale Cię do tego nie zmusza. Owszem, nadajemy wagę moralną poszczególnym narkotykom, ale to nie jest obiektywny wskaźnik, tylko właśnie nasz subiektywny. Jeżeli ktoś uważa, że niemoralne jest palenie, to papierosa nie kupi, a pracownik koncernu tytoniowego nie zapali, choć będzie mógł kupić papierosa znacznie taniej niż klient sklepu.

To tak jak z kradzieżą. Możesz coś ukraść, ale tego nie robisz, choć sklep Cię do tego "kusi". Możesz zabić za pomocą siekiery, noża, czy trucizny, ale producent Cię do tego nie zmusza, mu zależy tylko, abyś kupiła jego produkt. Co z tym zrobisz, zależy od Twojego sumienia. Dlatego palacz niekoniecznie może mieć grzech ciężki, bo pali, gdyż uzależnić mógł się od towarzystwa, które go nakłania do palenia, czy też rodzina go zachęcała. Nie można obarczać winą innych, bo w naszym odczuciu nas kuszą. Gwałciciel często oskarża kobietę, że go skusiła, oprawca oskarża ofiarę, bo go irytowała, więc miał potrzebę przemocy, człowiek z nadwagą oskarża producentów słodyczy, że przez ten szeroki wybór taniego jedzenia nie może się powstrzymać przed kupnem. Owszem, zdarza się, że ktoś świadomie nakłania innego(konkretnego) człowieka, aby zrobił coś złego i wtedy ma udział, w tym co ktoś zrobił, jednak zasadnicza wina jest w tym, który danej czynności złej się dopuścił. O ile inna osoba z premedytacją nie nakłania bezpośrednio drugiej do danej czynności, o tyle nie widzę jej współudziału w złu.


Pn gru 23, 2013 11:21

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: Dylemat moralny
Producentowi chodzi o to by kupić, zarabia na tym, Podobnie jak handlarz narkotyków.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Pn gru 23, 2013 11:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL