Autor |
Wiadomość |
sophia
Dołączył(a): Cz kwi 06, 2006 10:31 Posty: 78
|
Jonathan Sarkos napisał(a): A jesli masz racje to ten Szatan to faktycznie niezbyt rozgarniety ktos. Wszsyscy zaangazowani ludzie na czele z Bogiem wiedzą jaki bedzie koniec, a on swoje  .
W sumie to taka opozycja jak wierzący do ateistów... ateiści swoje a gabriel i tak wie 
|
Śr kwi 12, 2006 15:33 |
|
|
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Gabrielu, to że piszesz, że jest w piekle, rozumiem jakby był tam zawsze, a to chyba nie tak. Poza tym jest jeden bardzo zagadkowy element w tym wszystkim: Szatan porywa te dusze, ale nie dostaje ich ani za życia, ani po smierci, dopiero po Sądzie Ostatecznym. Zważywszy na fakt, że dla Boga i Szatana przeszłosć, teraz, i przyszłość nie mają barier (ale czy mogą wystąpić jednocześnie), dochodzimy do miejsca, że Szatan może być sobie w jednej chwili w przyszłości, gdzie ma już pełne piekło, a w każdej chwili moze się udac w przeszłość, gdzie piekło jest puste - przecież sądu jeszcze nie było. Ale skoro dla nich czas jest niczym, to sąd mógł byc - wtedy np. ja siedze przed komputerem, ale tak naprawdę dla Boga moja dusza smazy się już w piekle. Ponadto szatan nie wie co zrobi Bóg, a Bóg może mu nie dać żadnej duszy, chyba że...coś tam Szatanowi w jakiś sposób obiecał. Ale jesli Szatan wie, że Bóg jest miłosierny, to sprawa się znowu komplikuje, bo miłosierny Bóg nie powinien dawać żadnej duszy Szatanowi. Wracamy tu znów do meganaiwności Szatana. jak Ci się to widzi Gabrielu ?
|
Śr kwi 12, 2006 15:40 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
sophia napisał(a): zadami przeciwne pytanie i dam Ci pierwszeństwo....
rozbawiłaś mnie.
Napisałaś Podobnie osobie wierzącej, choćby przedstawiać setki naukowych argumentów za nieistnieniem boga to ona i tak będzie "wiedziała swoje".
więc nie mów, że mam to zrobić pierwszy, tylko podaj mi spośród tych setek argumentów naukowych - jeden.
Ja cię nie zamierzam przekonywać, ale nie podobają mi się Twoje manipulacje o rzekomej sprzeczności wiary z nauką.
|
Śr kwi 12, 2006 15:40 |
|
|
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
Jonathan Sarkos napisał(a): Stern, po prostu, za pewne czyny odpowiadać można przed rodzina, znajomymi, przyjaciółmi, partnerem. Dlaczego ? Ponieważ taka jest ludzka moralność - odsyłam do Kohlberga. W wyjaśńieniu biologicznym, po prostu ukształtowało się takie miejsce w mózgu, które za to odpowiada, a organizm ma z tego powodu wymierne korzyści.
moralność to wymyślona konwencja.
zaś teza o wymiernych korzyściach jakaś taka mi się mocno na wiarę przyjmowana wydaje.
Jakieś dowody na potweirdzenie? Z nauk ścisłych najlepiej. I bez aksjomatów.
Odrzucamy wszak wszystko przyjmowane "na wiarę" w cokolwiek by ta wiara miała nie być.
|
Śr kwi 12, 2006 15:48 |
|
 |
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
gabriel napisał(a): Wiadomo ze czesc ludzi wyladuje w piekle ( chyba ) ale bedzie to nieliczna czesc....z wszystkich ludzi jacy zyli na ziemi..i to bedzie koronny argument Boga ..w tym zakladzie ( tj przekonania szatana ) ze Bog go pokaral slusznie
Gabrielu, co za herezje głosisz !!
Czyzbyś sądził, że wszyscy dobrzy ludzie ida do nieba ?
1.
Głęboko wierzący Żyd który nigdy w Chrystusa jako Boga nie uwierzy do piekła
2.
Głęboko wierzący Muzułmanin który nigdy w Chrystusa jako Boga nie uwierzy do piekła
3.
Głęboko wierzacy Buddysta który nigdy w Chrystusa jako Boga nie uwierzy do piekła
4.
Głęboko wierzący ateista, który nigdy w Chrystusa jako Boga nie uwierzy do piekła
Poczytaj sobie wątek "Wszyscy dobrzy ludzie ida do nieba" !!
Kamyk (ekspert-katolik) doskonale wie, że jesli Bóg Żydów okaże sie prawdą to on idzie do piekła
Oozie (Żyd - ekspert Judaizmu) doskonale wie, że jeśli Bóg Chrześcijan okaże sie prawdą to on idzie do piekła  !!
Tak więc jeśli Bóg Katolików okaże sie prawdą, to w wojnie Boga z Szatanem zwycięży Szatan - bo w piekle będzie duuużo wiecej ludzi niz w Twoim niebie  !!
I co ty na to ?
|
Śr kwi 12, 2006 15:51 |
|
|
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
stern napisał(a): moralność to wymyślona konwencja.
jeszcze dopowiem, jako że sięgnąłem po strzeszczenie prac Kohlberga.
Źródło
Tenże autor dokonuje nieuzasadnionego wartościowania rozwoju moralnego jednostki (przyjmuje wyższe i niższe stopnie rozwoju, przy czym kryterium jest założone z góry, a zatem "nienaukowe", bo bazuje na niepodważalnych założeniach).
Kohlberga powinniśny skreślić z uwagi na nienaukowe podejście.
|
Śr kwi 12, 2006 15:58 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
stern napisał(a): moralność to wymyślona konwencja.
Jakieś dowody na to ? najlepiej z nauk sciślych. [/quote] zaś teza o wymiernych korzyściach jakaś taka mi się mocno na wiarę przyjmowana wydaje. Jakieś dowody na potweirdzenie? Z nauk ścisłych najlepiej. I bez aksjomatów. Odrzucamy wszak wszystko przyjmowane "na wiarę" w cokolwiek by ta wiara miała nie być.[/quote]
Co nazywasz dowodem ?
|
Śr kwi 12, 2006 16:08 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
stern napisał(a): stern napisał(a): moralność to wymyślona konwencja.
jeszcze dopowiem, jako że sięgnąłem po strzeszczenie prac Kohlberga. ŹródłoTenże autor dokonuje nieuzasadnionego wartościowania rozwoju moralnego jednostki (przyjmuje wyższe i niższe stopnie rozwoju, przy czym kryterium jest założone z góry, a zatem "nienaukowe", bo bazuje na niepodważalnych założeniach). Kohlberga powinniśny skreślić z uwagi na nienaukowe podejście.
Podaj bardziej naukowe podejscie niż Kohleberga i bardziej przekonujace. napisz z jakiej jest nauki i czy jest powszechnie uznawane. Wierzę, że nie będziesz miał z tym najmniejszego problemu.
|
Śr kwi 12, 2006 16:09 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
Jonathan Sarkos napisał(a): Podaj bardziej naukowe podejscie niż Kohleberga i bardziej przekonujace. napisz z jakiej jest nauki i czy jest powszechnie uznawane. Wierzę, że nie będziesz miał z tym najmniejszego problemu.
To żart?
To ty propagujesz naukowe podejścia.
Zatem krytycznie oceniając Kohlberg nie spełnia kryteriów "nauki zgodnej z rozumem".
Ponadto Kohlberg jaki najwyższy stopień rozwoju moralnego (czymkolwiek by nie była moralność, bo jakoś nie widziałem naukowej definicji dotąd), podaje (za wikipedią):
6. Stufe: Universelle ethische Prinzipien; Vernunft und Moral, Gleichberechtigung aller Menschen
Stopień 6. uniwersalne zasady etyczne, rozsądek i moralność, równouprawnienie wszystkich ludzi
Zauważ, że to także wymaga zdefiniowania i są to pojęcia niedookreslone, poza tym narzucone z góry. NIe wiem bowiem dlaczego te akurat wartości miałyby być lepsze niż podstawowe potrzeby życiowe i dlaczego skuteczności zaspokajania tychże potrzeb nie uczynić miarą wartości rozwoju.
I dla jasności. W mojej ocenie wartość moralna i pewne zasady wynikają z Prawa naturalnego i są konsekwencją tego, że istnieje Bóg jako Istota Najwyższa.
Więc to nie ja mam pokazywać naukowe podejścia, lecz Ty.
|
Śr kwi 12, 2006 16:15 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
Jonathan Sarkos napisał(a): Jakieś dowody na to ? najlepiej z nauk sciślych.
Co nazywasz dowodem ?
NIe ma dowodu na istnienie moralności jako takiej.
dowód to rozumowanie mające potwierdzić prawdziwość stawianej tezy, logicznie poprawne i w żadnym miejscu nie opierające się na aksjomatach.
|
Śr kwi 12, 2006 16:18 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Stern, jeśli uważasz koncepcję Kohlberga za niesłuszną to jesli dobrze rozumuję:
1. skreślasz ją zupełnie
2. oczywiście masz jakąś lepszą - bardziej przystającą do rzeczywistości i bardziej naukową
ewentualnie krytykując ją:
1. mozesz na przykład stwierdzić, że stadia Kohlberga sa dokładnie na odwrót niż u Kohlberga, albo wymieszać je i podac w postaci wymieszanej. radze Ci wtedy opublikować na ten temat jakiś artykuł w poważnym piśmie, przedstwić swoje "dowody", bo nie wątpię, że skoro tak wymachujesz tym pojęciem, to masz je na poparcie jakiejkolwiek ze swoich tez i założeń, no i czekać na odzew.
|
Śr kwi 12, 2006 16:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: podaj mi spośród tych setek argumentów naukowych - jeden.
Idea Boga jest wewnetrznie sprzecza. Wiecej tutaj:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=3958
|
Śr kwi 12, 2006 16:21 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
stern napisał(a): NIe ma dowodu na istnienie moralności jako takiej.
Jeśli potrzebujesz dowodu na istnienie moralności jako takiej, to proponuje byś na Sądzie Ostatecznym porozmawiał sobie z Kantem. Ja takiego dowodu nie potrzebuję. Nie wydaje mi się, żeby Bóg i kościół mieli jakąś alterantywna koncepcję moralności wytrzymującą porównanie z Koglbergowską. A jeśli ma ja możesz porposić psychologię by obydwie zweryfikowali empirycznie. Ja jakoś nigdzie takiej alternatywy nie widziałem. Pewnie dlatego, że psychologia to nauka lewacka, żydowska, masońska i ateistyczna 
|
Śr kwi 12, 2006 16:27 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Gabrielu, jest jeszcze taka możliwosć (z setek innych, oczywiscie  ). Istnieje Bóg, jest Sąd, Bóg oczywiście wie o naszej tutaj dyskusji, rzuca nas na szalę, liczy grzechy, dobre i złe uczynki. Wychodzi nam właściwie po równo. I wtedy mówi "Gabrielu za brak sceptycyzmu i slepa wiarę - piekło, bo cenię sobie znacznie bardziej wątpiące umysły. Sarkos zaś do nieba". Ale wtedy - klnę się na wszystkich świętych, odstępuję Ci swoje miejsce, jesli będzie to oczywiście możliwe  .
To raz, a teraz, nawiązując do Twojego stanowiska:
Czy Bóg wiedząc o tym co napisałem uzna to raczej za grzech, czy tez dobry uczynek ? Z jednej strony wie już, że nie chcę go oglądać na wieki, z drugiej zaś moja potencjalna decyzja o odstąpieniu Ci miejsca w niebie byłaby co najmniej dobrym uczynkiem z mojej strony.
Stern, to wszystko ?
|
Śr kwi 12, 2006 17:21 |
|
 |
sophia
Dołączył(a): Cz kwi 06, 2006 10:31 Posty: 78
|
stern napisał(a): sophia napisał(a): zadami przeciwne pytanie i dam Ci pierwszeństwo.... rozbawiłaś mnie. Napisałaś Podobnie osobie wierzącej, choćby przedstawiać setki naukowych argumentów za nieistnieniem boga to ona i tak będzie "wiedziała swoje".więc nie mów, że mam to zrobić pierwszy, tylko podaj mi spośród tych setek argumentów naukowych - jeden. Ja cię nie zamierzam przekonywać, ale nie podobają mi się Twoje manipulacje o rzekomej sprzeczności wiary z nauką.
nie pamietam abym uzywal takich slow... pozatym ja rozdzielam naukę i wiarę  Gabriel za to szuka w naukowych pracach dowodów na jego wszechobecne działanie - toteż je tylko obalam... bo są wyciągnięte z rękawa...
Kościół już dawno ogłosił że nauka i wiara nie stoją w sprzeczności - (idą różnymi torami) gdyby tego nie zrobili dawno by upadli...
|
Śr kwi 12, 2006 17:25 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|