DOWÓD DUŻEJ WAGI ,NA ISTNIENIE BOGA
Autor |
Wiadomość |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
[quote="Chaota"]Nie, głupota.
Wyobraźcie sobie teraz, jak te wszystkie biedne porosty z Syberii, spędzające całe życie w temperaturze poniżej 0 czytają posta Seweryna drugiego w tym temacie i zawijają tyłcza w troki w niebyt. Bo przecież Seweryn powiedział im, że nie mogą fotosyntetyzować.
Zastanów się na jaka skalę fotosyntetyzują ,musial bys posiać całą planetę tymi porostami ,oczywiscie musiałyby mieć też zdolnosć rośnięcia na lodzie. 
|
So cze 30, 2007 16:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A rosną na kamieniach. Gdyby życie musiało przystosować się do warunków podmarzniętej planety to zrobiłoby to. Bakterie żyją w lodzie, znajdują całe kolonie w wodzie używanej do chłodzenia reaktorów atomowych i są ich całe masy w wodach wypływających z gorących źródeł o temperaturze powyżej 70 stopni.
|
So cze 30, 2007 16:21 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Chaota napisał(a): A rosną na kamieniach. Gdyby życie musiało przystosować się do warunków podmarzniętej planety to zrobiłoby to. Bakterie żyją w lodzie, znajdują całe kolonie w wodzie używanej do chłodzenia reaktorów atomowych i są ich całe masy w wodach wypływających z gorących źródeł o temperaturze powyżej 70 stopni.
Sewryn napisał:
1 Teza
Jeśli ziemia byłaby troche bliżej słońca ,globalny wzrost temperatury spowodowałby odparowanie mórz i oceanów i zupełne wyjałowienie gleby . Człowiek na ZIEMI nie mogłby istnieć .
2 Teza
Jeśli Ziemia byłaby trochę dalej od słońca temperatura spadłaby poniżej zera ,nie istniałaby fotosynteza (dzięki niej powstaje powietrze ) wiadomo z czym się to wiąże , Człowiek na ZIEMI nie mogłby istnieć .
Skup się Chaota nie odróżniasz człowieka od bakterii
|
So cze 30, 2007 16:33 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: DOWÓD DUŻEJ WAGI ,NA ISTNIENIE BOGA
Seweryn napisał(a): Można WIERZYĆ W PRZYPADEK , ja tam wolę WIERZYĆ W BOGA .
BOGA jako MOC stwórczą , którą wy możecie nazwać zupełnie inaczej ,a i tak nie zmieni to jej istoty.
Jestes troche taki hm glupi. Otoz to co przedstawiles nie dowodzi istnienia Boga, ale jest nawet przeslanka przeciwko jego istnieniu. Nb skoro na naszej planecie sa b dobre warunki do powstania zycia, to nie ma nic niesamowitego w tym, ze zycie na niej powstalo, a wiec Bog do niczego tutaj nie jest potrzebny.
Pozatym powstanie zycia nie bylo przypadkiem nawet w sytuacji (faktycznej) nie istnienia Boga.
|
So cze 30, 2007 16:37 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Cytuj: Człowiek na ZIEMI nie mogłby istnieć .
To by nie istniał. Tak jak nie istnieje na Marsie. W czym problem?
Może zamiast niego rozwinęło by się inne życie inteligentne, może nie, może Ziemię zamieszkiwałyby tylko bakterie. Co z tego?
_________________
gg 3287237
|
So cze 30, 2007 16:48 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
JakubN napisał(a): Po drugie, co już Big_Mac wspomniał, to co my znamy, jest tak nędznym i mało znaczącycm skrawkiem Wszechświata, że nawet nie chce mi się tego komentować. Biorąc po uwagę, że na poważnie szukanie życia w kosmosie rozpoczeto jakieś 100 lat temu, nasza wiedza i nasze obserwacje są żałosne w stosunku do wielkości obszaru roboczego.
Widzę że przerasta cię ten temat.
Jakie ma znacenie czy 100 lat czy jeden rok skoro swiatło które do nas dociera wyemitowane zostało wiele milionów lat temu, czyli równie łatwo mogli bysmy odebrać jakis sygnał od innych cywilizacji który został wysłany np. 100 mln lat temu . Sygnał biegnie z predkością światła, a jak wiesz nigdy takiegi sygnału nie odebrano .
.Skoro odbieramy swiatło zprzed kilku miliardów lat to znaczy że zakres obsrwowalnego wszechswiata jest wbrew pozorom ogromny . Gdyby jakaś inteligentna cywilizacja wysłała sygnał miliard lat temu przy obecnej technice byłby on już dawno odebrany , a jednak cały czas jest cisza. Czyli zakres obserwowalnego wszechswiata jest to wiele miliardów lat śwetlnych co w porównaniu z wiekiem wszechświata powoduje że odbieramy wielką część ogromu wszechświata ,i ciągle cisza.
|
So cze 30, 2007 16:48 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Problemów jest multum, to Ciebie przerasta temat.
Podstawowym jest koszmarnie niska moc przerobowa. Nasze radioteleskopy mogą albo bardzo dokładnie przeszukiwać malutki wycinek nieba, albo większy, ale z mniejszą dokładnością (większe szumy). Z racji ogromnych odległości, docierający sygnał będzie słaby, więc trzeba szukać "na dużym zoomie", milimetr po milimetrze przeczesywać przestrzeń. Nie wspominając o tym, że możemy jakąś część nieba sprawdzić, przesunąć radioteleskop na następną i przeoczyć wiadomość, która właśnie dotarła z poprzedniej.
To jak szukanie igły w stogu siana. A to dopiero początek. Skąd na przykład wiemy, że inne cywilizacje będą używać komunikacji radiowej?
Nie wiemy, zakładamy sobie tylko, że kosmici będą na tyle podobni do nas, że będą korzystali z znanych nam technologii i że będą chcieli się z nami komunikować. A oni przecież też nie muszą wiedzieć, gdzie my jesteśmy i nie wysyłają sygnałów specjalnie w naszą stronę, co nam znów utrudnia zadanie.
Wyobraź sobie, że daję Ci pół miliarda zadań z matematyki. Być może rozwiązanie jednego z nich jest istotne, a pozostałe są nierozwiązywalne, lub dają chore wyniki. Masz kalkulator, znajdź mi to potencjalnie istotne rozwiązanie - przecież zasady matematyki są spisane w książkach, teoretycznie jest to do zrobienia. Czy nie będzie miało dla Ciebie znaczenia, czy zajmujesz się problemem 100 lat czy rok? Materiałów masz aż nadto, wszystkie dane pod ręką, więc w czym problem? Jeśli istnieje istotne rozwiązanie, to powinieneś już dawno je mieć i móc mi wskazać, nie?
_________________
gg 3287237
|
So cze 30, 2007 17:09 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: DOWÓD DUŻEJ WAGI ,NA ISTNIENIE BOGA
Stationary Traveller napisał(a): Seweryn napisał(a): Można WIERZYĆ W PRZYPADEK , ja tam wolę WIERZYĆ W BOGA .
BOGA jako MOC stwórczą , którą wy możecie nazwać zupełnie inaczej ,a i tak nie zmieni to jej istoty. Jestes troche taki hm glupi. Otoz to co przedstawiles nie dowodzi istnienia Boga, ale jest nawet przeslanka przeciwko jego istnieniu. Nb skoro na naszej planecie sa b dobre warunki do powstania zycia, to nie ma nic niesamowitego w tym, ze zycie na niej powstalo, a wiec Bog do niczego tutaj nie jest potrzebny. Pozatym powstanie zycia nie bylo przypadkiem nawet w sytuacji (faktycznej) nie istnienia Boga.
A kto mówi ,że jest coś niesamowitego w tym,że powstało ,życie to ty to powiedziałeś .Niesamowite jest to ,że seria niezwykłych "zbiegów okoliczności "doprowadziła do powstania tych dobrych warunków umożliwiających zaistnienie życia , i taki też jest sens tego tematu .
No ale widzę że nie każdemu dane jest to zrozumieć.
I nie bedę mówił ,że jesteś głupi ,powiem tylko : Myślę ,że kiedyś zmądrzejesz.
|
So cze 30, 2007 17:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ludzie, ta "dyskusja" nie ma żadnego sensu, Seweryn to kolejny fanatyk z oplutym z zachwytu własnym głosem podbródkiem, jaki sens ma rozmowa z kimś kto zalicza każdy z podstawowych błędów w dyskusji?
|
So cze 30, 2007 17:24 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Znowu kolejny, dla którego ewolucja (kosmosu i życia) to seria zbiegów okoliczności...
Zrozum! Zgodnie z zupełnie normalnymi i przyziemnymi zasadami ewolucji kosmosu (procesy gwiazdotwórcze, jakieś mgławice planetarne i tak dalej) powstają miliony miliardów planet - mniejszych, większych, gazowych, skalistych, z atmosferą i bez. Nic nadzwyczajnego. Jest szansa, załóżmy jeden na miliard, że powstała w ten sposób planeta zdobędzie atmosferę, utrzyma odpowiednią odległość od słońca itd., żeby na tej planecie zaczęła się ewolucja biologiczna, która doprowadzi do powstania człowieka. Takich planet statystycznie i tak będą miliony, to nie jest żaden niesamowity zbieg okoliczności. Minimalne prawdopodobieństwo przy kosmicznie dużej liczbie prób daje określony wynik z bardzo dużym prawdopodobieństwem.
Powstaje więc człowiek, podobnie jak na paru milionach innych planet o podobnych właściwościach może powstać inteligentne życie. Tylko, że jeśli teraz zacznie szukać "braci w kosmosie", to statystycznie (jeśli prawdopodobieństwo powstania takiej planety było jak jeden do miliarda), będzie musiał przekopać się przez miliard planet, rozłożonych w tysiącach galaktyk, by znaleźć drugą ziemię. Nie znamy jeszcze miliarda planet. Znamy ich 234.
_________________
gg 3287237
|
So cze 30, 2007 17:32 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
_Big_Mac_ napisał(a): Problemów jest multum, to Ciebie przerasta temat.
Podstawowym jest koszmarnie niska moc przerobowa. Nasze radioteleskopy mogą albo bardzo dokładnie przeszukiwać malutki wycinek nieba, albo większy, ale z mniejszą dokładnością (większe szumy). Z racji ogromnych odległości, docierający sygnał będzie słaby, więc trzeba szukać "na dużym zoomie", milimetr po milimetrze przeczesywać przestrzeń. Nie wspominając o tym, że możemy jakąś część nieba sprawdzić, przesunąć radioteleskop na następną i przeoczyć wiadomość, która właśnie dotarła z poprzedniej.
To jak szukanie igły w stogu siana. A to dopiero początek. Skąd na przykład wiemy, że inne cywilizacje będą używać komunikacji radiowej?
Nie wiemy, zakładamy sobie tylko, że kosmici będą na tyle podobni do nas, że będą korzystali z znanych nam technologii i że będą chcieli się z nami komunikować. A oni przecież też nie muszą wiedzieć, gdzie my jesteśmy i nie wysyłają sygnałów specjalnie w naszą stronę, co nam znów utrudnia zadanie.
Wyobraź sobie, że daję Ci pół miliarda zadań z matematyki. Być może rozwiązanie jednego z nich jest istotne, a pozostałe są nierozwiązywalne, lub dają chore wyniki. Masz kalkulator, znajdź mi to potencjalnie istotne rozwiązanie - przecież zasady matematyki są spisane w książkach, teoretycznie jest to do zrobienia. Czy nie będzie miało dla Ciebie znaczenia, czy zajmujesz się problemem 100 lat czy rok? Materiałów masz aż nadto, wszystkie dane pod ręką, więc w czym problem? Jeśli istnieje istotne rozwiązanie, to powinieneś już dawno je mieć i móc mi wskazać, nie?
Tak naprawdę Big Mac , ja też sądzę , że nie jesteśmy sami. Dopuszczam istnienie ,cywilizacji ,które mogą być już na takim poziomie rozwoju że przeszły już z bytu ograniczonego materią w czystą, energię . Big Mac czy jeśli cywilizacja istnieje już wystarczająco długo można przedstawić taką tezę?
|
So cze 30, 2007 17:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Seweryn napisał(a): Widzę że przerasta cię ten temat. Jakie ma znacenie czy 100 lat czy jeden rok skoro swiatło które do nas dociera wyemitowane zostało wiele milionów lat temu, czyli równie łatwo mogli bysmy odebrać jakis sygnał od innych cywilizacji który został wysłany np. 100 mln lat temu . Sygnał biegnie z predkością światła, a jak wiesz nigdy takiegi sygnału nie odebrano .  Czy ja gdzieś napisałem, że możemy obserowować tylko to, co jest w promieniu 100 lat świetlnych? Nie! Więc przestań pisać takie dyrdymały, bo posądzę Cię nie tylko o brak zdrowego rozsądku, ale też o złą wolę. I co z tego, że biegł jakiś sygnał z prędkością światła?? A jak mielibyśmy np. odebrać komunikat, który dotarł do Ziemi 300 czy 200 lat temu?? Masz przenośną antenę w głowie?? Cytuj: .Skoro odbieramy swiatło zprzed kilku miliardów lat to znaczy że zakres obsrwowalnego wszechswiata jest wbrew pozorom ogromny . Chyba naprawdę przyłączę się do Stationary Trevellera i przyznam, że jesteś co najmniej nierozgarnięty. To że możemy obserwować gwiazdy oddalone o miliardy lat nic nie zmienia, bo: 1] z faktu, że możemy, nie znaczy, że wszystkie je obserwowaliśmy 2] obserwowaliśmy może i badaliśmy promil promila promila promila promila promila obserwowalnych z ziemi lub Teleskopu Hubble'a gwiazd 3] metody badania obecnie stosowanie nie pozwalają orzec, czy na przykład w układzie planetarnym oddalonym o tysiące lat świetlnych są/były przjawy życia Cytuj: Gdyby jakaś inteligentna cywilizacja wysłała sygnał miliard lat temu przy obecnej technice byłby on już dawno odebrany Znów ośmieszasz zdrowy rozsądek. A gdyby sygnał wysłany gdzieś tam przelaciał przez Ziemię 200 lat temu i już by się nie powtórzył? A gdyby był wysłany za pomocą formy, której nie jesteśmy w stanie rozszyfrować? Jest tyle "ale" i tyle miejsc, gdzie dzisiejsza wiedza nic by nie pomogła, że szkoda gadać. Ale jak widać argumenty naukowe Cię nie zadowalają, za to zadowala Cię erystyka. [/quote]a jednak cały czas jest cisza. Czyli zakres obserwowalnego wszechswiata jest to wiele miliardów lat śwetlnych co w porównaniu z wiekiem wszechświata powoduje że odbieramy wielką część ogromu wszechświata ,i ciągle cisza.[/quote]
Znów pudło, Sewerynie. A co, gdybym powiedział ci, że życie ewoluowało mniej więcej w tym samym czasie, że pojawiło się mniej więcej kilka miliardów lat temu, tak jak na Ziemi, że rozwinęło się w inteligentne formy zdolne wysyłać sygnały dopiero kilka tysięcy/milionów lat temu. To by mocno zawężyło szanse na odebranie sygnału...
W sumie napisałeś cały post nieuprawnionego wnioskowanie.
Wybacz, poczytaj sobie trochę na ten temat, bo póki co Twoja wiedza w zakresie poszukiwania śladów życia nie dają Ci podstawy do dyskusji, a bazując na własnej niewiedzy snujesz wydumane i bzdurne hipotezy.
Radzę więc sięgnąć po jakąś [jakąkolwiek] publikację na ten temat, póki co możesz sobie pogrzebać tu:
http://en.wikipedia.org/wiki/Extraterre ... trial_life
http://en.wikipedia.org/wiki/Communicat ... telligence
http://en.wikipedia.org/wiki/SETI
http://en.wikipedia.org/wiki/Principle_of_mediocrity
http://en.wikipedia.org/wiki/ALH84001
http://www.space.com/searchforlife/
|
So cze 30, 2007 17:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: DOWÓD DUŻEJ WAGI ,NA ISTNIENIE BOGA
Seweryn napisał(a): Jesli to tak nazwiecie, to zobaczcie jaki FASCYNUJĄCY " zbieg okoliczności." [/color]Można WIERZYĆ W PRZYPADEK , ja tam wolę WIERZYĆ W BOGA
Nie, w nauce w nic sie nie wierzy, tylko sie cos akceptuje badz odrzuca, ale nie na podstawie zgodnosci badz nie z arbitralnymi z definicji dogmatami wiary, ale na podstawie obiektywnej, empirycznej weryfikacji. Wygranie miliona w Totka graniczy z cudem, a jednak prawie co tydzien ktos tego miliona wygrywa. Ewolucja dokonywala sie zas miliony, jak nie miliardy lat, zanim stworzyla, zreszta bardzo niedoskonalego, czlowieka. Prawdopodobienstwo zajscia czegos jest chocby tylko minimalne wieksze od zera, to takie wydarzenie nie jest niemozliwe. Po prostu nie rozumiesz rachunku prawdopodobienstwa. Ale nie martw sie, nawet wielki Einstein go w pelni nie rozumial mowiac, ze "Pan Bog nie gra w kosci"... A najlepszym dowdem na ewolucje jest wlasnie ta niedoskonalosc czlowieka. Gdyby bog nas rzeczywiscie stworzyl, to bysmy nie mieli tak kruchego i zawodnego ciala, nie chorowalismy by na raka i nie byloby wsrod nas chorych psychicznie, jako ze Biblia twierdzi, ze jestesmy stworzeni "na obraz i podobienstwo boze". A bog nie moze byc chory czy ulomny.
|
So cze 30, 2007 17:35 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Cytuj: Big Mac czy jeśli cywilizacja istnieje już wystarczająco długo można przedstawić taką tezę?
Nie ma żadnych teorii, że wystarczająco zaawansowane cywilizacje zmieniają się w czystą energię. Nawet nie wiem, czym by miała być "czysta" energia, bo energia zawsze jest "jakaś" - kinetyczna, termiczna itp. "Czysta energia" dla mnie brzmi jak jakieś pojęcie metafizyczne.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Energia
Co nie znaczy, że takie cywilizacje nie mogłyby tak zrobić. W końcu nie mamy żadnego punktu odniesienia (oprócz naszej własnej) żeby cokolwiek wnioskować o możliwościach rozwoju. Ale to kompletne gdybanie, na niczym nie oparte.
_________________
gg 3287237
|
So cze 30, 2007 17:39 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
_Big_Mac_ napisał(a): Znowu kolejny, dla którego ewolucja (kosmosu i życia) to seria zbiegów okoliczności...
Zrozum! Zgodnie z zupełnie normalnymi i przyziemnymi zasadami ewolucji kosmosu (procesy gwiazdotwórcze, jakieś mgławice planetarne i tak dalej) powstają miliony miliardów planet - mniejszych, większych, gazowych, skalistych, z atmosferą i bez. Nic nadzwyczajnego. Jest szansa, załóżmy jeden na miliard, że powstała w ten sposób planeta zdobędzie atmosferę, utrzyma odpowiednią odległość od słońca itd., żeby na tej planecie zaczęła się ewolucja biologiczna, która doprowadzi do powstania człowieka. Takich planet statystycznie i tak będą miliony, to nie jest żaden niesamowity zbieg okoliczności. Minimalne prawdopodobieństwo przy kosmicznie dużej liczbie prób daje określony wynik z bardzo dużym prawdopodobieństwem.
Powstaje więc człowiek, podobnie jak na paru milionach innych planet o podobnych właściwościach może powstać inteligentne życie. Tylko, że jeśli teraz zacznie szukać "braci w kosmosie", to statystycznie (jeśli prawdopodobieństwo powstania takiej planety było jak jeden do miliarda), będzie musiał przekopać się przez miliard planet, rozłożonych w tysiącach galaktyk, by znaleźć drugą ziemię. Nie znamy jeszcze miliarda planet. Znamy ich 234.
"Zbiegów okoliczności " napisałem w cudzysłowiu ale jeśli chcesz ,mogę zmienić na zdarzeń
|
So cze 30, 2007 17:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|